Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Leehu--> Walcott, nie Wallcot.
Leehu--> zgadzam się z Tobą, być może za bardzo myśleli o tym w jakiej kolejności będą podnosić puchar zamiast myśleć o dobrej grze i wyszło jak wyszło a co do kontuzji one zawsze źle działają na naszą drużynę może dlatego, że wypadają zawodnicy, którzy wnosili najwięcej do gry... I oby było tak jak napisałeś w końcówce wypowiedzi-jak z Hiszpanią;)
Leehu,
grypsowalem. Pardon, jesli nie dalem tego zbyt jasno do zrozumienia.
z tego co pamiętam to de jong przeszedł za prawie 20 mln mając 5 miesięcy do końca kontraktu
co prawda to city, ale takie rzeczy się zdarzają
@arsenalbarca: To żeś pojechał po bandzie. Nasri tu walczy o zarobki grozi że jak nie dostanie podwyżki to odejdzie a ty tu wyjeżdżasz z obniżką płac które i tak są niskie.
Moje podsumowanie jako że lubię pisać długie komentarze na tym wortalu:
Ja staram się przede wszystkim rozpamiętywać pozytywy tego sezonu tacy piłkarze jak Wilshere, Szczęsny czy powracający po kontuzji Ramsey są przyszłością tego klubu. Wygrana z Barceloną czyli "Klubem nad klubami" pozostanie na długo w naszych sercach szczególnie mówię tu o polskich kibicach Arsenalu którzy do tej pory potrafią wspominać nasze zwycięstwo na Wembley z 1973 roku. Nasze problemy zaczęły się jednak nie tak jak tu wszyscy mówią po przegranym finale z Birmingham, ale tuż przed. Każdy z nas był pewien że puchar ligi będzie miał znacznie krótszą drogę niż jak to się później okazało. Zbytnia pewność w Arsenal przysłoniła nam oczy zamiast zastanawiać się czy wygramy puchar bez Fabregasa i Wallcota, my zastanawialiśmy się czy Cesc będzie mógł podnieść puchar na Wembley. Na atmosfera udzieliła się także piłkarzom którzy byli pewni swego nic dziwnego w końcu nie każdy dwa tygodnie wcześniej pokonuje wielką Barcelonę. Jestem pewien na 90% że gdyby w finale na Wembley wystąpił Cesc z Wallcotem, który był wtedy w dość wysokiej formie to puchar CC byłby nasz, a kto wie czy kanonierzy potem by czegoś jeszcze nie dorzucili, do tego ta fatalna kontuzja Van Persiego w finale też odcisnęła piętno na tej drużynie. Co prawda Robin po powrocie z kontuzji grał jeszcze lepiej niż przed, ale o Fabregasie i Wallcot'cie tego powiedzieć nie można. Ahh... Maiłem skupiać się na pozytywach a wyszło jak wyszło no cóż taki sezon, zaczęło się dobrze skończyło jak zawsze na pocieszenie powiem tylko "Grali jak nigdy przegrali jak zawsze", do niedawna tak określano reprezentacje Hiszpanii, teraz ona świeci największe tryumfy w światowej piłce, tak można było podsumować też kilka ostatnich sezonów The Gunners, dlatego myślę że niedługo będziemy się cieszyć z wygranych Arsenalu i jeszcze będziemy się nudzić tymi wszystkimi trofeami.
Mina Guardioli po drugiej bramce a Emirates-bezcenna:D kurcze tak czytam te wszystkie teksty, podsumowania, wypowiedzi piłkarzy, trenerów, działaczy, ekspertów, kibiców, redaktorów czy bezstronnych kibiców futbolu i zastanawiam się nadal co tak naprawdę przesądziło o takim zakończeniu sezonu...czy rzeczywiście czerwona kartka dla RvP a CN miała aż taki wpływ na naszą porażkę i odpadnięcie z LM? Co będzie jak odejdzie Fabregas i Nasri? i może jeszcze kilku innych? Boję się trochę o przyszłość tej drużyny...boję się, że za niedługo piłkarze nie będą chcieli wybierać tej drużyny, nawet jako przystanku na sam szczyt w karierze piłkarskiej bo pojawią się lepsze firmy. Ale może to przesadzone....może moja wyobraźnia działa zbyt intensywnie tworząc coraz czarniejsze scenariusze. Ale chciałbym gwarancji, potwierdzenia, że tak się nie stanie...nie pustych obietnic wystarczą te słyszane od polityków co chwilę. A jedyną gwarancją może być solidna gra. Chcę by drużyna bez przeszkód awansowała do LM aby grała równo zwłaszcza na swoim boisku, żebym nie musiał się martwić gdy będę widział kontuzję jakiegoś piłkarza z pierwszego składu. Chcę mieć pewność gdy nadejdzie taki moment, bądź gdy ktoś będzie w słabszej formie będzie godny następca w rezerwie. I takiej gwarancji szukał będę w transferach. Oby nie spełniła się żadna z moich czarnych wizji oby doświadczenie nie opuściło naszej drużyny a wtedy z odrobiną motywacji i ducha walki Arsenal znów może być wielki! Niech armaty znów sieją postrach w lidze! to jest moje marzenie. Oby się jak najszybciej spełniło...
xThierryHenry
jak odejda po dwukrotnej obnizce plac, to bedziemy mogli ich zwyzywac, ze sa nielojalni, wstretni, paskudni i w ogole z nich sprzedawczyki, bo dla ukochanego Arsenalu to powinni nawet za poldarmo pracowac!
I to dla takiego geniusza taktycznego ;)
Ktoś pisał, że trzeba obniżyć płace... tyle że jeszcze bardziej może im się odechcieć grać, było by coraz więcej sytuacji takich jak była z Flaminim ( po prostu chcieliby odejść z powodu niskiego zarobku, nie przedłużając kontraktu) itp. itd.
Cena za Nasriego jest taka, a nie inna, bo kontrakt mu się kończy i jeśli go nie przedłuży to za rok będzie do wzięcia za darmo. Gdyby miał powiedzmy 5-letni kontrakt to cena za niego powinna wynieść gdzieś 40 mln.
Ceny za pilkarzy sa wygorowane tak jak ceny mieszkan.
Tak to jest jak mamy banke kredytowa i finansowanie dlugiem. Tak w budownictwie jak i w pilce noznej :)
No dokladnie 10 mln za nasriego to tak jak by rasiaka chcieli by kupic za 180
EJ kurde te ceny obecnie na rynku są straszne za takiego Carolla Live dało 30 mln. Barca niby za sancheza da 30 mln. To za Fabsa chcą dać 50 mln.?? A jeszcze czytałem że Nasri ma odejść za 10 mln... Kurde jeżeli taki Carrol jest wart 30 mln. To nasri ok. 70 a Cesc ok. 100... :/ Obecne ceny to KPINY!
EJ kurde te ceny obecnie na rynku są straszne za takiego Carolla Live dało 30 mln. Barca niby za sancheza da 30 mln. To za Fabsa chcą dać 50 mln.?? A jeszcze czytałem że Nasri ma odejść za 10 mln... Kurde jeżeli taki Carrol jest wart 30 mln. To nasri ok. 70 a Cesc ok. 100... :/ Obecne ceny to KPINY!
amadeo ---> Właśnie się skończyła. Ale myślę, że gdzieś w tygodniu będzie powtórka.
Druga część za tydzień o 17:05
arsenalbarca ---> Świetny pomysł! Lepszego chyba nie widziałem ;) Redakcja musi się postarać, aby Twój komentarz trafił w ręce Arsene'a :)
Tak na serio, to jeśli obniżymy im pensje to sobie odejdą do City, czy Chelsea, gdzie dostaną 2 razy więcej ;)
Z kolei Diarra nie wylkucza transferu do PL.
xThierryHenry --> a kiedy była pierwsza część ?
manusite.pl/?co=aktualnosci&id=28315
Cesc ma DNA FCB.
Jack ma nasze DNA.
A niedługo się pewnie okaże, że Nasri ma DNA Manchesteru...
LUDZIE WYLUZUJCIE ! Wiem że Wenger to sknera i tyle ale wiecie co wierze mu że zrobi na serio jakieś fajne transfery... Bo zawsze siedział cicho (przynajmniej tak pamiętam) a teraz skoro zrezygnował z wakacji to znaczy że na serio ma zamiar zrobić jakieś roszady!! Bo jak teraz Wenger da dupy i nic nie zdobędziemy to się nie zdziwię jak mu powiedzą Papa Panie Wenger... Wiec myślę że będzie chciał się wykazać.
WIERZYMY W CIEBIE PANIE WENGER NIE ZAWIEDŹ NAS KIBICÓW!!!!
Ja mysle, ze Wenger wpadnie na genialny pomysl i wprowadzi nowa strategie: obnizka plac dla wszystkich.
Moze jak zaczna mniej zarabiac, to wzrosnie im motywacja i zaczna zasuwac dla ukochanego i cudownego klubu, ktory winien byc przepelniony miloscia!
Dla mających Orange Sport Info:
We wtorek za tydzień będzie druga część podsumowania całego sezonu. Jeden odcinek trwa godzinę, więc warto oglądać ;)
No i taki Alexis Sanchez to jest transfer a nie jacyś anonimowi gracze z Argentyny, jak nie raz słyszę kim się interesujemy to się flaki przewracają, Wenger robi spektakularne transfery niczym ligowy średniak -.-
Ale HSV wykupuje Chelsea. Ilu to już? 3? Może 4? Od groma zawodników The Blues już odeszło do niemiec.
"Prezydent Udinese wypowiedział się w prasie, że Chilijczyk Alexis Sanchez porozumiał się co do warunków indywidualnego kontraktu z Barceloną."
Widzisz Wenger? Są trofea - jest kasa. Tylko jeżeli u nas nie ma transferów, to koło się zamyka...
Również uważam, że 70k tygodniowo to dobra dla niego suma (a przynajmniej adekwatna do umiejętności), ale wiemy jak w dzisiejszych czasach się przepłaca. Wiecie ile zarabia Yaya Toure? Około 250k. To już zupełna przesada.
Mimo wszystko uważam:
Hazard =/> Nasri
I dlatego powinniśmy starać się pozyskać Belga za wszelką cenę.
guardian.co.uk/football/2011/jun/06/samir-nasri-arsenal-manchester-united
:)
Brac0 i David92
NO bo Cicharito to na nasze grosze lub cos w tym stylu
Tacy piłkarze jak Nasri na tą chwilę zarabiają po 100-150k p/w. Takie są czasy i jeśli Arsenal nie zmieni polityki dotyczącej płac, transferów i kontraktów wobec piłkarzy po 30 to ciężko będzie tu ujrzeć wielkie nazwisko, już nie mówię o tym, że na dłuższą chwilę.
Zarabia aktualnie tylko 40k ? lol...
Ale z drugiej strony Nasri żąda wysokiej podwyżki. Z obecnej kwoty jaką zarabia (chyba coś około 40k p/w) chce zarabiać 2,5 razy więcej (110k). Nie uważacie, że to przesada? Myślę, że 70-80k to odpowiednia kwota dla Francuza. Będzie zarabiał mniej od Robina, Fabregasa i Arszawina.
Kondzio - Właśnie :P Zapomniałem to dopisać.
Jak Wenger zrobi gówniane transfery i na koniec okienka powie, że nie znalazł nikogo odpowiedniego to mnie normalnie ch** strzeli -.-
@David
A w międzyczasie nam go już zabiorą :(
To w naszym wypadku nie ma znaczenia czy 40 czy 170, Wenger i tak nie wyda więcej niż 20... zanim kupi jakiegoś piłkarza będzie się zastanawiał 25 razy.
Oni dostali 170 mln na transfery. A my? 40...
Dzięki David :)
Ale fani ManUtd sobie marza :) szkoda ze my nawet marzyc o takich transferach marzyc nie mozemy ;/
Chicarito.
Nani też zarabia póki co psie grosze. Tak słyszałem.
Cziczarito, też nie wiem dlaczego groszek ?
Groszek tzn?
Rozumiem, że finansowo i ogólnie Manchester>Arsenal ale to mnie bardzo zaciekawiło:
"Tygodniówka Chicharito ma jednak wkrótce wzrosnąć do 75 tysięcy ".
Meksykanin pokazał, że może być czołowym napastnikiem United, zresztą już teraz nim trochę jest. Do miana klasy światowej trochę mu brakuje, a mimo to wyciągnie ładną kaskę. Druga sprawa, że pokazał że na takie pieniądze zasługuje. U nas niestety sprawa wygląda inaczej, 75 tysięcy tygodniowo to coś abstrakcyjnego. Daleki jestem od dawania pierwszemu lepszemu zawodnikowi takiego wynagrodzenia.
Ale United oprócz walki o mistrzostwo, zapewnia także odpowiednio wysokie wynagrodzenie.
Jak Nasri akurat tam odejdzie to niech się spodziewa takiego pożegnania jak Torres z L'poolu...
------------Kuszczak----------
Maicon---Ferdinand---Vidic----Evra
Nasri--- Modric ---- Fletcher----Nani
------Groszek------Rooney
hy hy :D
Nasz pierwszy mecz z Barcą i te bramki mógłbym oglądać każdego dnia i tak do końca życia :) nie zapomnę tego spotkania po prostu go się nie da zapomnieć ! Szkoda, że tych chwil szczęścia było tak niewiele...
David92-> najprawdopodobniej na lewej pomocy
na debilpage już debatują gdzie Nasri u nich zagra :D
Ja tak z innej beczki, podoba mi się wywiad o reprezentacji Francji na sports.pl ,odnośnie przyszłego meczu z Polską. Analiza wysłannika PZPN - "Na wysłanniku PZPN największe wrażenie, choć grał tylko kwadrans, zrobił jednak obrońca Arsenalu Londyn Abou Diaby. "Wprowadził sporo ożywienia do... francuskiego ataku. Grał bardzo ofensywnie, w obronie był nie do przejścia, a dodatkowo stwarzał zagrożenie przy stałych fragmentach gry."
Jak widać Wenger ma nowego ŚO :)
Podobno Wenger włącza się do walki po Baines'a, a władze Lille poinformowały że z dwójki Hazard Gervinho klub może opuścić tylko jeden z nich i prędzej będzie to Ivoryjczyk, ponieważ pozostał mu już tylko rok ważnego kontraktu.
Mam nadzieję że Wenger zajmie się w to okienko jak najwcześniej żeby już podczas okresu przygotowawczego nowi gracze mogli śię zgrywać
@damian199656
"Baśnie tysiąca i jednej nocy".
yatq-> skąd to masz
"Na wysłanniku PZPN największe wrażenie, choć grał tylko kwadrans, zrobił jednak pomocnik Arsenalu Londyn Abou Diaby. - Wprowadził sporo ożywienia do... francuskiego ataku. Grał bardzo ofensywnie, w obronie był nie do przejścia, a dodatkowo stwarzał zagrożenie przy stałych fragmentach gry."
* ,,Tutaj nie ma żadnej napinki''
Ależ jest drogi kolego, jest... inaczej jak by włosy trzymała?