Podział punktów w szlagierze 21. kolejki, Arsenal 0-0 Man Utd

30.01.2021, 19:26, Łukasz Wandzel 1233 komentarzy

Za nami szlagier 21. kolejki Premier League, w którym Arsenal podejmował na własnym stadionie Manchester United. Wyrównany mecz na Emirates Stadium zakończył się bezbramkowym remisem, co wydaje się sprawiedliwym rezultatem. Żadna ze stron nie zdołała wykorzystać swoich szans, pomimo podobnej liczby dogodnych sytuacji. Kanonierzy w pierwszej połowie bardziej skoncentrowali się na obronie, licząc na kontry. Po przerwie częściej budowali akcje na połowie rywala, jednak wynik od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego pozostał bez zmian.

Składy, w jakich oba zespoły wyszły na murawę:

Arsenal: Leno – Cedric, Holding, Luiz, Bellerin – Xhaka, Partey – Pepe, Smith Rowe (83' Ødegaard) Martinelli (46' Willian) – Lacazette (90+4' Nketiah).

Manchester United: De Gea – Shaw, Maguire, Lindelof, Wan-Bissaka – McTominay (37' Martial), Fred – Rashford (80' Greenwood), Fernandes, Pogba – Cavani.

Od początku mecz był bardzo wyrównany, lecz bez wielu groźnych sytuacji strzeleckich. W pierwszych minutach spotkania gra była kilkukrotnie przerywana. Za niepotrzebne trafienie łokciem Bruno Fernandesa żółtą kartkę obejrzał Cedric Soares. Obie drużyny miały kłopot z przebiciem się w pole karne. Dogodną okazję w 16. minucie miał Alexandre Lacazette, ale nie szukał partnerów do podania i uderzył prosto w Davida De Geę. Po stronie Czerwonych Diabłów najlepszą okazję miał Fred, który po rzucie rożnym uderzył sprzed szesnastki, ale jego strzał został strącony przez Bernda Leno.

Pierwsza połowa obfitowała w strzały niecelne. Swoich sił próbowali m.in. Bruno Fernandes czy Nicolas Pepe, jednak futbolówka często mijała słupki. Na 18 strzałów przed przerwą tylko 4 z nich były wymierzone w światło bramki. Arsenal wydawał się drużyną, która miała większe kłopoty w budowaniu akcji, ponieważ często atakowała mniejszą liczbą zawodników niż przyjezdni. Sytuacje, które wypracowywali sobie do tego momentu Kanonierzy, były efektem kontrataków.

Na drugą połowę zamiast Gabriela Martinellego wyszedł Willian. Brazylijczyk widoczny był przez kilka minut. Najpierw będąc niekrytym, anemicznie uderzył w kierunku bramki Davida De Gei. Jego strzału nie musiał bronić nawet sam Hiszpan, ponieważ zdążył zablokować go Aaron Wan-Bissaka. Po chwili jednak Willian popisał się dobrym podaniem w szesnastkę do Nicolasa Pepe, który z pierwszej piłki trafił w obrońcę. Najlepsza okazja pierwszego kwadransa po przerwie należała jednak do Manchesteru United. Goście rozegrali świetną kombinacyjną akcję z podaniem w okolice 5. metra, gdzie Cedric Soares sprzątnął piłkę sprzed buta Edisona Cavaniego.

W 64. minucie Alexandre Lacazette został faulowany tuż przed polem karnym. Rzut wolny wykonał sam poszkodowany i trafił w poprzeczkę! Kilkadziesiąt sekund później sporą szansę na wpisanie się na listę strzelców miał Emile Smith Rowe, lecz powstrzymał go David De Gea. Przed końcem spotkania młodego pomocnika Arsenalu zastąpił Martin Ødegaard, debiutując tym samym w barwach Kanonierów.

Arsenal znacznie częściej niż w pierwszej połowie znajdował się na połowie rywala. Wywalczał stałe fragmenty gry, ale trudno mówić tu o większej szansie na przechylenie szali zwycięstwa od drużyny Ole Gunnara Solskjaera. Można powiedzieć, że oba kluby zmarnowały swoje piłki meczowe. W 81. minucie ostatnią groźną akcją londyńczyków był strzał Nicolasa Pepe. Iworyjczyk niepilnowany na skrzydle uderzył lewą nogą, a futbolówka minęła słupek. Z kolei w 88. minucie, po dośrodkowaniu Aarona Wana-Bissaki, szansę na 3 punkty zaprzepaścił Edison Cavani. Piłka po strzale Urugwajczyka nieznacznie minęła krótki słupek. Mecz zakończył się podziałem punktów.

Oceń piłkarzy po meczu