Pomeczowa wypowiedź Wengera

24.05.2009, 20:18, Michał Kowalczyk 23 komentarzy

Arsenal przypieczętował czwarte miejsce w tabeli Premier League w sezonie 2008/09 wysokim zwycięstwem nad drużyną Stoke City. Kanonierzy nie dali większych szans rywalom, gromiąc ich 4-1 na Emirates Stadium. Po meczu, Arsene Wenger odpowiadał na różne pytania dziennikarzy.

O zakończeniu sezonu pozytywnym akcentem...

- Dobrze, że drużyna została nagrodzona. Przez cały czas graliśmy trochę na straconej pozycji, ale zakończyliśmy naszą kampanię pozytywnie i uszczęśliwiliśmy kibiców przed kolejnym sezonem. Zarówno dzisiaj, jak i ostatnio przeciwko Man Utd, ważne było, by nie grać byle jak, tylko pokazać wszystkim, że za rok powrócimy jeszcze silniejsi.

O całym sezonie...

- Najtrudniejsze dla trenera jest zawsze ocenienie, czy drużyna jest stabilna. Wydaję mi się, że musimy na nowo odnaleźć równowagę w zespole po stracie Hleba, Flaminiego i po kontuzji Rosicky’ego. Zaliczyliśmy kiepski początek, ale potem w przeciągu 23 meczów, przegraliśmy tylko jeden. Z Chelsea u siebie.

O możliwych wzmocnieniach składu...

- Drużyna z pewnością kieruje się w dobrym kierunku, ale musimy przeanalizować, czy jesteśmy wystarczająco silni, by wygrać ligę za rok. Jeśli nie, jakie pozycje wymagają wzmocnienia. To główne pytania, na które postaramy się znaleźć odpowiedzi. Bez wątpienia mamy wartościowych zawodników, a zespół jest jeszcze bardzo młody.

O wystawieniu Alexa Songa na środku obrony…

- Chciałem zobaczyć, jak poradzi sobie na tej pozycji. Na Old Trafford wypadł przyzwoicie. Byliśmy mocni defensywnie w tamtym spotkaniu, więc chciałem to powtórzyć.

O Theo, zmienionym po pierwszej połowie…

- On nie jest kontuzjowany. Taki był nasz plan przed meczem, by zmienić Walcotta na Nicklasa Bendtnera.

O przyszłości Adebayora…

- Wierzę, że zostanie z nami. To wspaniały napastnik, strzelający bardzo ważne dla klubu bramki. Udowodnił to w ostatnich paru sezonach.

O sytuacji kontraktowej Robina van Persiego…

- Chcemy przedłużyć kontrakt zarówno z nim, jak i z Bendtnerem. Musimy po prostu wszyscy zebrać się dokoła stołu. Ostatnio przekładaliśmy to ciągle na później. On chce zostać, my chcemy, by został – poza tym, ma jeszcze dwa lata ważnego kontraktu.

O ciepłym przyjęciu przez kibiców…

- Czuję się doceniony, ale jednocześnie żałuję, że nie mogliśmy dostarczyć fanom tego, czego pragnęli najbardziej. Ciepłe przyjęcie bardzo wiele dla mnie znaczy i czuję się zobligowany, by odpłacić się im już wkrótce – dodał Boss.