Pomeczowa wypowiedź Wengera

04.11.2009, 23:37, Michał Kowalczyk 14 komentarzy

Po czterech kolejkach Ligi Mistrzów Arsenal prowadzi w grupie H z dorobkiem 10 punktów. Zwycięstwo nad AZ Alkmaar 4-1 oznacza, że Kanonierzy potrzebują zaledwie punktu, by być stuprocentowo pewnym awansu do fazy pucharowej rozgrywek. Z powodu wygranej Standardu Liege z Olympiakosem, Arsenal ma jeszcze matematyczne szanse zakończyć grupę na miejscu trzecim. The Gunners musieliby jednak przegrać pozostałe dwa spotkania, co przy obecnej formie wydaje się niemożliwe.

Po środowym festiwalu bramek na Emirates, Arsene Wenger odpowiadał na różne pytania dziennikarzy.

O występie...

- To był wspaniały mecz, gdyż zdominowaliśmy go pod względem technicznym i taktycznym. Nie czuliśmy się także w żadnym stopniu zagrożeni. Graliśmy z potrzebną pewnością siebie, byliśmy lepsi technicznie i ogólnie bardziej szczęśliwi.

O drużynie...

- Wreszcie gramy konsekwentnie. Z meczu na mecz stajemy się coraz silniejsi. Ważne jest, by dalej grać z odpowiednim zaangażowaniem oraz by wciąż się udoskonalać w tym co robimy. Wtedy będziemy mogli uwierzyć w przyszłość.

O wygraniu Ligi Mistrzów...

- Rozgrywki te stają się trudniejsze na kolejnych etapach. Wierzę, że mamy odpowiedni skład, by powalczyć o końcowy tryumf. Mówiłem już o tym zresztą przed tym sezonem. Wierzę w ten zespół, ale to od naszych występów będzie teraz wszystko zależeć. Musimy grać konsekwentnie. Wtedy zobaczymy, jak daleko zajdziemy.

O Arszawinie...

- Andriej był dziś wyjątkowy, ponieważ odgrywał piłkę zawsze w tym momencie, w którym chciałem, by to zrobił. To naprawdę świetny piłkarz.

O Vermaelenie i Arszawinie w kontekście "brakujących fragmentów układanki"...

- Naszą politykę zawsze cechował rozwój młodych piłkarzy i - kiedy konieczne - zakup niezbędnych zawodników pokroju Vermaelena i Arszawina. Wbrew temu, co mówią ludzie, nie boję się wydawać klubowych pieniędzy. Sięgamy tylko po graczy, którzy mogą wzmocnić nasz skład. Arszawin jest znakomity, jeśli chodzi o podania do kolegów z drużyny.

O wyzwaniach w europejskich pucharach...

- Skupmy się teraz na nas samych. Jeśli spotkamy lepszą drużynę, to zobaczymy. Na tę chwilę musimy skoncentrować się jedynie na naszej grze. Dzisiaj zagraliśmy futbol, który wszyscy kochamy.

O opcjach w ataku...

- Mamy ich pod dostatkiem. Dzisiaj nie mógł wystąpić Bendtner oraz Walcott - dwaj ofensywni gracze. Denilson także. Eduardo i Rosicky nie grali od początku. Vela pauzował. Dlatego jestem zszokowany, gdy ludzie chcą, bym jeszcze kogoś kupił!

O zabawianiu kibiców...

- Zawsze gramy w ten sam sposób. W Holandii przeciwnicy byli dobrze zorganizowani i starali się nie stracić bramki. Cena, jaką musimy płacić jest taka, że z kim byśmy nie grali, to drużyna przeciwna zawsze nastawia się na bronienie. Grając na wyjeździe, zaangażowanie jest nieco większe, a sędzia mniej nieco pobłażliwy.

O powrocie Nasriego do formy strzeleckiej...

- Jest blisko powrotu, pokazał to dziś, szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie spotkania trochę przygasł. Jak na kogoś, kto pauzował tak długo, to i tak jest w optymalnej formie.

O dobrej grze w ataku po odejściu Thierry'ego Henry...

- Henry był wyjątkowym piłkarzem. Kiedy traci się gracza takiego kalibru, okrywa się jednocześnie innych graczy. Mamy zawodników, którzy wyszli z cienia jego osoby.

O udziale Eduardo...

- Eduardo to świetny piłkarz. Nie wyszedł dziś od pierwszej minuty, gdyż grał z Liverpoolem i Tottenhamem, więc chciałem dać mu odpocząć. To fantastyczny napastnik - zakończył Boss.