Pomeczowa wypowiedź Wengera

29.12.2012, 22:38, Marcin Kurek 71 komentarzy

O Walcottcie…

Theo spisał się wyśmienicie. Już wcześniej wiedziałem na co stać tego chłopaka i dzisiaj się o tym przekonaliśmy. Grając na środku ataku, staje się jeszcze lepszym zawodnikiem, jestem tego pewien. Cieszy mnie jego dzisiejszy występ.

O jego wykończeniu…

Tak, Theo ma wszystko, co niezbędne, czyli ciąg na bramkę oraz drybling, potrafi też świetnie kończyć akcje. Myślę, że wiele nauczył się o grze na tej pozycji, gdyż jest inteligentnym piłkarzem, a dzięki temu będzie jeszcze lepszy.

O rozmowach w sprawie nowego kontraktu…

Wiecie, że bardzo pragnę tego, by podpisał z nami nową umowę. Dzisiejszy mecz nie ma na to żadnego wpływu. Chcę, żeby Walcott tu został, jego miejsce jest w Arsenalu i mam nadzieję, że wkrótce dojdziemy do porozumienia.

Czy dzisiejsze spotkanie zmienia jego sytuację?

Nie wiem. Myślę, że trzeba długo grać dla danego klubu, by okazywać przywiązanie. To raczej nie zależy od jednego występu. Nawet gdybyśmy zagrali dzisiaj beznadziejnie, nie zmniejszyłoby to mojego pragnienia, by podpisać z Walcottem nowy kontrakt.

O nadchodzących negocjacjach…

Nie chcę publicznie o tym rozmawiać, gdyż nie wydaje mi się, by była taka potrzeba. Rozumiem, że bardzo interesuje was ten temat, ponieważ Anglik został dzisiaj wybrany zawodnikiem meczu. Ja jednak wolałbym pomówić o jego umiejętnościach niż o pieniądzach i spekulacjach.

O wpływie Henry’ego…

Wydaje mi się, że Thierry udzielił Walcottowi kilka wskazówek, przecież on także był napastnikiem. Henry przejechał do nas wczoraj, ale jeszcze nie brał udziału w ćwiczeniach. Niemniej jednak dobrze jest porozmawiać z kimś tak doświadczonym. Pierwszy dzisiejszy gol był ewidentnie w stylu Francuza.

O zachowaniu kibiców po bramkach Walcotta…

Sądzę, że on kocha ten klub, a klub kocha jego. Według mnie wzajemność to coś, co trudno odnaleźć w miłości.

O Giroudzie…

Olivier zagrał bardzo dobrze. Był dynamiczny i niebezpieczny przy dośrodkowaniach. Gdy pojawił się na boisku, miał ogromny wpływ na naszą grę.

O występie Newcastle…

Zgodzę się z wami, że Sroki spisały się dzisiaj całkiem nieźle. Nie grało nam się tak swobodnie, jak wskazuje na to wynik. W pewnych chwilach było nam naprawdę ciężko, zwłaszcza w pierwszej połowie. Czułem wtedy, że gramy z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Mieliśmy problemy w odzyskaniu piłki. Przeciwnicy nam nie odpuszczali i aż trzykrotnie udawało im się wyrównać, jednak my wciąż parliśmy do przodu i wygraliśmy. Tak czy inaczej to było bardzo trudne spotkanie.

Czy Boss martwił się straconymi bramkami?

Tak, ponieważ trzykrotnie prowadziliśmy, a rywale i tak byli w stanie doprowadzić do remisu. Newcastle to drużyna, która nie boi się atakować. Dzisiaj zaimponował mi Demba Ba – zagrał kapitalne spotkanie. Na słowa uznania zasługują również pomocnicy, jak chociażby Marveaux oraz Tiote. To bardzo silni piłkarze. Oni i wielu innych tworzą tę świetną drużynę.