Pomeczowa wypowiedź Wengera

09.08.2015, 20:31, Michał Kowalczyk 56 komentarzy

O pojedynku z WHU...

Nie zachwycaliśmy w tym spotkaniu. Ani z przodu, ani z tyłu. Zostaliśmy za to skarceni. Zbyt łatwo straciliśmy obie bramki w najgorszych możliwych momentach - tuż przed przerwą i niedługo po wznowieniu gry. Sami utrudniliśmy sobie zadanie. West Ham był zdecydowanie lepiej przygotowany od nas pod względem fizycznym. W końcówce chcieliśmy strzelić bramkę, ale nasza gra nie zachwycała - brakowało siły, sprytu, a nasze podania były zbyt czytelne.

Co poszło nie tak?

West Ham był niewątpliwie lepiej przygotowany do tego spotkania. Rywale rozegrali już kilka spotkań na wysokim poziomie w Lidze Europy. Wiedziałem że pod tym względem będziemy mieć problem. Najważniejszy było nie stracić bramki. Ciężko dlatego zrozumieć sposób i okoliczności, w których tak doświadczona drużyna jak my traci taką bramkę jak ta po rzucie wolnym.

O oczekiwaniach...

Graliśmy z pewną dozą nerwowości, spieszyliśmy się ze swoją grą. Nie szanowaliśmy podstaw, chcieliśmy zbyt szybko atakować. Nie byliśmy zbyt pewni siebie, raczej powiedziałbym, że zbyt nerwowi.

O Cechu...

Nie rozmawiałem z nim jeszcze. Nie widziałem dzisiaj zbyt wielu przekonujących występów moich podopiecznych, więc ciężko jest na kogoś wskazać.

O bramkach...

Jeszcze ich dokładnie nie analizowałem.

O grze ofensywnej...

Nasze podania nie były zbyt płynne. Wprowadziłem Walcotta na 35 minut przed końcem, niestety wcześniej straciliśmy kolejną bramkę. Potem rywale bronili się głęboko i uzyskiwali cenny czas - to normalne w meczu u siebie, w którym przegrywasz. Jesteśmy sobie winni, że przy 0-0 straciliśmy tak łatwo bramkę.

O podniesieniu się po porażce...

To ciężkie, ale to element tej pracy. Sezon pełen sukcesów to taki, w którym umiesz odpowiadać na porażki i niepowodzenia i nigdy się nie poddajesz. Musimy tego szybko dokonać, mamy ciężki początek. Gramy z bardzo dobrym Crystal Palace i oczywiście Liverpoolem, a wciąż brakuje nam odpowiedniego przygotowania fizycznego, by grać na wymaganym poziomie.

O straconej bramce...

Wszyscy ponoszą za to winę. Cóż więcej powiedzieć? Wiedziałem przed rzutem wolnym, że jeśli wrzutka będzie dobra, to będziemy mieć problem.

To znowu stały fragment gry...

Koncentracja i organizacja nie była idealna. Byliśmy zbyt daleko własnej bramki i zostawiliśmy rywalom zbyt wiele miejsca. To było zabójcze.

O Cechu i organizacji...

Nie tylko on zawinił. Mamy w defensywie wiele doświadczenia, nawet chyba nasz najmłodszy obrońca jest już po trzydziestce.

O transferach...

Chciałbym wierzyć, że to my jesteśmy odpowiedzialni za kupowanie piłkarzy i trenerów, nie media. Jeśli jesteś zawodowym piłkarzem, musisz stawiać czoła odpowiedzialności, a nie rozglądać się za czymś innym. Dzisiaj musimy spojrzeć na siebie, nie byliśmy wystarczająco dobrzy, byliśmy nieprzekonujący. To tyle, West Ham zagrał dobrze. Gratulacje dla nich, mamy nadzieję odbić się po tej porażce. Mogę tylko powtórzyć, co już wielokrotnie mówiłem. Jak tylko pojawi się doskonała okazja, to z niej skorzystamy. Jednak po takiej przegranej rozwiązań powinniśmy przede wszystkich szukać wewnątrz drużyny.

O Reece Oxfordzie...

Wyglądał przekonująco, musiałbym się mu jeszcze raz przyjrzeć. Zagrał nieźle. Może nie zawsze jego decyzje były słuszne, głownie w pierwszej połowie. Niemniej, jak na 16-latka radzi sobie nadzwyczaj dobrze.