Pomeczowa wypowiedź Wengera

24.10.2015, 22:14, Michał Kowalczyk 19 komentarzy

O zwycięstwie Arsenalu...

We wtorek graliśmy niezwykle ważny mecz, dlatego dzisiejsze spotkanie było dobrym testem dla zawodników. Zagraliśmy z odpowiednią koncentracją i żądzą zwycięstwa. Nieco pechowo straciliśmy bramkę przed przerwą, a wynik 2-1 nie dawał nam komfortu gry. W drugiej połowie spotkania dominowaliśmy, ale nie mogliśmy strzelić trzeciej bramki, a kilka razy naraziliśmy się na groźne kontry rywali. Romelu Lukaku trafił w poprzeczkę, a Cech wyjął groźny strzał - dzięki temu uzyskaliśmy ważne trzy punkty.

O postawieniu na Girouda...

Wierzę w niego, we wtorek zrobił różnicę wchodząc z ławki, a dzisiaj od początku grał efektywnie. Mamy wiele ciekawych opcji w ataku, muszę tylko zmyślnie z nich korzystać.

O wyborze napastnika...

Nie skupiam się na indywidualnościach, musimy grać jako drużyna i wszyscy wkładać energię we wspólny sukces. Theo Walcott również może grać na ataku, co więcej obaj zawodnicy mogą grać razem.

Czy Arsenal liczy się w tym roku?

Wierzę, że mamy jedność i wolę walki, poprawiliśmy się pod tym względem, gramy teraz lepiej skoncentrowani jako drużyna. Z piłką przy nodze zawsze stworzymy sobie sytuacje w każdym pojednku. W tydzień pokonaliśmy na wyjeździe Watford 3-0, Bayern 2-0 i teraz Everton. To był fantastyczny tydzień, wcale nie łatwy.

O Özilu...

Mesut to gracz klasy światowej, naprawdę. Zamiast o nim mówić, wolałbym patrzeć jak gra. Jeśli kochasz futbol, to kochasz oglądać go w akcji.

Dlaczego Özil jest taki wyjątkowy?

Ma w sobie połączenie piłkarskiej jakości w opanowaniu piłki, inteligencji boiskowej i kolektywnego nastawienia. To prawdziwy team player, który swoją grą chce pomóc drużynie. Udostępnia swój talent na rzecz dobra drużyny, to czyni go tak wyjątkowym.

O pozycji lidera...

Pewnie tylko będziemy nim przez jeden dzień, ale nigdy nie wiadomo. Po pierwszym meczu z WHU nikt tego nie przewidywał. To potwierdza, że polegamy na naszym nastawieniu, jedności i woli walki. Po dziesięciu meczach jesteśmy na szczycie, nadrobiliśmy straty punktowe. Skupmy się teraz na nadchodzących pojedynkach, walczmy razem i będzie dobrze. To wciąż wczesny etap sezonu, ale jesteśmy zadowoleni z naszej sytuacji w tabeli.

Czy Boss sądził, że Arsenal może być na pierwszej lokacie?

Prawdę mówiąc nie. Szczerze, nie po 10 kolejkach. Manchester City zaczął od pięciu zwycięstw z rzędu, dlatego myślałem, że wydarzy się to dużo później. Ciężko było to sobie wówczas wyobrazić. W zeszłym sezonie po 10 spotkaniach była większa różnica punktowa między topowymi drużynami. Dzisiaj jest inaczej. Grajmy dalej jako zespół i poprawiajmy pewne elementy naszej gry. Wciąż jest kilka aspektów, w których możemy się polepszyć, dlatego nie patrzmy na nasze miejsce w tabeli, a postarajmy się grać lepiej.

O idealnym tygodniu...

Ciężko o równie świetny tydzień. Jedyny minus to oczywiście kontuzje, straciliśmy kilku graczy na ich rzecz. We wtorek w meczu z Sheffield dam odpocząć kilku piłkarzom. Dla niektórych zawodników może to być już za dużo.

Co wymagane jest, by być na szczycie?

Jedność, koncentracja, pokora i chęć polepszenia się, a także koncentracja na treningach.

O znaczeniu Girouda i Walcotta...

Dopiero co mówiliśmy o Özilu i Cazorli. Gramy skutecznie, ponieważ gramy jako zespół. Patrząc na naszą grę widzisz drużynę, która gra w piłkę, a nie jednego zawodnika, który robi różnicę. Nasze wyniki to zasługa współpracy, a nie indywidualnych występów.

O bramce Koscielnego...

Na tym poziomie potrzebne są bramki ze stałych fragmentów gry, tak między osiem a dwanaście, jeśli chcesz walczyć o najwyższe cele. Nieco odstajemy w tym aspekcie, dlatego cieszy mnie, że udało się dzisiaj strzelić, da nam to wiarę, że tych goli może być więcej.