Pomeczowa wypowiedź Wengera

23.04.2017, 22:08, Michał Kruczkowski 15 komentarzy

Po emocjonującym starciu na Wembley Arsenal zapewnił sobie awans do finału FA Cup, ogrywając Manchester City 2:1. Oto co na pomeczowej konferencji miał do powiedzenia Arsene Wenger:

O występie i o odrobieniu strat...

Myślę, że dzisiaj się solidnie zaprezentowaliśmy. Na początku byliśmy nieco ostrożni, nawet niepewni, jednak nie pozwoliliśmy im na zagrożenie naszej bramce i z czasem weszliśmy w te spotkanie. Powoli, ale z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej, a w drugiej połowie wyglądaliśmy naprawdę dobrze, tak samo w dogrywce, byliśmy solidni i groźni dla rywali. W drugiej części więcej graliśmy piłką. Ten mecz był prawdziwym sprawdzianem naszej mentalności, ponieważ ludzie zastanawiali się, czy będziemy w stanie podołać takiemu wyzwaniu. Właśnie dlatego jestem niezwykle dumny ze swoich zawodników, którzy pokazali, że są zjednoczeni i zdeterminowani.

O piłkarzach, którzy mówili, że chcą wygrać ten puchar dla niego...

Nie, chciałbym, żeby się cieszyli tymi rozgrywkami, współpracowali i grali dla klubu. To jest dla mnie najważniejsze, osiągnięcie celów, które wspólnie ustaliliśmy. Futbol jest sportem zespołowym i menedżer najbardziej się może cieszyć z dobrego występu swojej drużyny. Tak było dzisiaj i dlatego jestem taki szczęśliwy.

O tym, czy ten występ daje nadzieję na to, że przyszły sezon będzie bardziej udany...

Uważam, że nasz klub jest obecnie bardzo mocny, zarówno pod względem samej drużyny, jak i wszystkiego, co ją otacza. Dzisiaj to udowodniliśmy. Pewnego dnia i tak stąd odejdę, więc najważniejsze jest dla mnie to, aby Arsenal zawsze był wielkim klubem, którego wszyscy podziwiają.

O tym, kiedy "ten dzień" nadejdzie...

Nie wiem.

O tym, czy czuje, że zrehabilitował się za ostatnie tygodnie...

Szczerze, jeśli spojrzeliście dzisiaj na trybuny, to widzieliście, jak potężnym klubem jest Arsenal. Cieszę się, gdy nasi fani wracają zadowoleni do swoich domów. Gdy nie wygrywamy, czuję się smutny, ponieważ wiem, że nie daję ludziom tego, czego chcą. Przeszliśmy przez bardzo ciężki okres i spotkaliśmy się z pewnymi przeciwnościami losu, które utrudniły naszą sytuację także od wewnątrz. Odpowiedzieliśmy jako zjednoczony zespół, jednak oczywiście, pod względem mentalnym było ostatnio z nami krucho.

O tym, czy już wcześniej powinien zastosować taktykę z grą trójką z tyłu...

Lubię twoje pytanie, ponieważ świetnie pokazuje, na czym polega nasza praca. Nieważne co robisz, jeśli w pewnym momencie wrócisz na właściwe tory, ludzie będą pytać: "Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?" To działa w dwie strony. Powiedzmy, że niewłaściwie dobierzesz drużynę, zmienisz to w przerwie i ludzie mówią, że jesteś taktycznym magikiem. Zapominają jednak o tym, że na początku popełniłeś błąd. Właśnie dlatego zawsze można to oceniać na dwa sposoby. Myślę, że chciałem po prostu bardziej zabezpieczyć tyły, po tym, jak traciliśmy po trzy gole w starciach z West Bromem, Liverpoolem i Crystal Palace. Czasami skupienie się na czymś nowym dodaje zawodnikom pewności siebie.

O tym, czy decyzja o tej zmianie w ustawieniu była jedną z jego najodważniejszych...

Nie wiem. Musiałbym się nad tym zastanowić i popatrzeć w przeszłość. W tym sezonie podjąłem już kilka ciężkich decyzji. Za nami ciężki okres. Moją pracą jest uporządkowywanie rzeczy. Jeśli się to udaje, jesteśmy szczęśliwi.

O tym, czy rozważał takie ustawienie na dzisiejsze spotkanie jeszcze przed meczem z Middlesbrough...

Myślałem o tym.

O tym, jaki aspekt z meczu z Boro upewnił go do pozostania przy tej formacji...

Po pierwsze wygraliśmy tamto spotkanie, drużyna odzyskała nieco pewności siebie. Potem nastąpiła analiza, patrzyliśmy, gdzie mieliśmy problemy, a w czym byliśmy dobrzy. Następnie przyjrzeliśmy się grze City, zastanowiliśmy się, jak możemy sobie poradzić z ich prostopadłymi zagraniami. To wszystko wystarczyło, aby dzisiaj znów zagrać w tej formacji.

O Gabrielu...

Zagrał on kilka przyzwoitych meczów na prawej obronie. Pomyślałem, że dysponuje odpowiednią szybkością i że będzie dobrze asekurował Oxlade'a-Chamberlaina przy wszelkich atakach Sane, który często wchodzi za obrońców. Gabriel bardzo dobrze sobie z nim dzisiaj poradził, szczególnie w drugiej połowie, gdzie uratował trzy z czterech sytuacji. Po prostu uznałem, że dobrze się spisze w tym rejonie boiska. Grał na prawej obronie i w środku, a teraz występuje w miejscu pomiędzy tymi dwoma pozycjami.