Pora zakończyć trylogię! Czy uda się przyćmić Liverpool?
07.04.2008, 21:13, Patryk Bielski 124 komentarzy
[ Relacja radiowa ] | [ Relacja tekstowa ]
Już jutro punktualnie o godzinie 20:45 rozpocznie się rewanżowe spotkanie 'Kanonierów' z Liverpoolem, które tym razem odbędzie się na Anfield Road. Fani 'The Reds' nigdy nie szczędzili gardeł, szczególnie w Lidze Mistrzów, kiedy zawsze zasiada komplet publiczności, aby wspomóc swoją drużynę. Arsene Wenger doskonale zdaje sobie sprawę z warunków jakie stawia przed sobą stadion Liverpoolu i otwarcie przyznaje, że publiczność będzie 12-tym zawodnikiem rywali, jednak wraz ze swoim zespołem wierzy w końcowy sukces i awans do półfinału Champions League.
W pierwszym spotkaniu na Emirates Stadium remis gościom uratował Dirk Kuyt, który umieścił piłkę w siatce po wspaniałej indywidualnej akcji Stevena Gerrarda. Dla 'Kanonierów' strzelał zaś Emmanuel Adebayor. Wynik 1-1 stawia w korzystniejszym świetle drużynę Rafy Beniteza, który słynie ze starannie dobranych taktyk, głównie tych defensywnych. Hiszpan przed spotkaniem wyznał jednak, że nie ma zamiaru grać na bezbramkowy remis, lub tym bardziej konkurs jedenastek. Liverpool ma jeden cel i otwarcie go deklaruje - zwycięstwo przed własną publicznością. Nie będzie to wcale łatwe zadanie, o czym 'The Gunners' przekonali już w tym sezonie AC Milan, kiedy zdobyli stwierdzę San Siro, która pozostawała niepokonana przez angielskie zespoły w europejskich pucharach.
Sytuacja kadrowa obu drużyn
Obaj managerowie mają w tym meczu szeroką paletę wyboru swoich piłkarzy. Zarówno Arsene Wenger jak i Rafa Benitez dali odpocząć swoim najważniejszym piłkarzom przed wtorkowym spotkaniem Champions League. Czyżby Francuz porzucił walkę o Premier League i na dobre skupił się na europejskich pucharach? Do końca sezonu pozostało już bowiem jedynie 5 spotkań, a przewaga 'Red Devils' nadal wynosi 6 punktów. Manager 'The Gunners' publicznie nie składa jednak jeszcze broni i zamierza do końca walczyć o tytuł.
W sobotnim spotkaniu obu zespołów na Emirates Stadium brakowało od pierwszych minut Emmanuela Adebayora, Alexandra Hleba i Gaela Clichy'ego, jeśli zaś chodzi o szeregi rywala, na ławce zasiedli Steven Gerrard oraz Fernando Torres. W obozie Liverpoolu kontuzjowani nadal pozostają Jermaine Pennant, Daniel Agger i Harry Kewell. Jeśli zaś chodzi o Arsenal, niezdolni do gry są Tomas Rosicky, Eduardo da Silva a także Bacary Sagna. Do kadry powraca natomiast Robin van Persie.
Nie taki Liverpool straszny jak go malują?
Co prawda 'The Reds' prezentują dwa odmienne oblicza na własnym stadionie i wyjeździe, jednak dwa pierwsze spotkania, poprzedzające noc na Anfield zdecydowanie przemawiają za Arsenalem. W obu meczach na Emirates Stadium padały remisy 1-1, lecz podopieczni Arsene Wengera zdecydowanie górowali nad przeciwnikiem i tylko własna nieskuteczność (oraz mała pomoc Bendtnera w pierwszym spotkaniu) przeszkodziła Kanonierom w zwycięstwie. Teraz ma być z grubsza inaczej, dominacja Liverpoolu pod batutą własnej publiczności, czy jednak tak będzie i 'Baby Gunners' oddadzą pole rywalowi? Kibice są zgodni co do jednego, nie będzie to łatwy mecz dla obu ekip i być może wyłoni on faworyta do zdobycia tegorocznego tytułu Champions League.
Statystyki przemawiają za 'The Reds'
Bazując na tym, co wydarzyło się w poprzednich edycjach fazy pucharowej Ligi Mistrzów, statystyki wskazują, że drużyny, które grały pierwsze na wyjeździe i zremisowały 1-1 (tak jak Liverpool), mają 77% szans na awans do dalszej części rozgrywek. Z pewnością nie jest to dobra wiadomość dla Arsenalu, który statystycznie ma tylko 23% szans na grę w półfinale. Jeśli gol Emmanuela Adebayora byłby jedynym w meczu, to szanse Kanonierów wzrosłyby do 58%. Nieraz jednak przekonywaliśmy się, że futbol bywa nieobliczalny i miejmy nadzieję, ze tak będzie i tym razem.
Wiara czyni cuda, tylko kto wierzy mocniej?
Arsene Wenger wierzy w zwycięstwo na Anfield i awans do kolejnej fazy rozgrywek i nie żałuje, że w letnim okienku transferowym nie poczynił żadnych działań w kierunku wzmocnień ofensywy Arsenalu. Oto co przed spotkaniem mówił Francuz:
Pewność siebie otwarcie deklaruje także Rafa Benitez, który zdaje sobie jednak sprawę z niebezpieczeństwa jakie niesie za sobą siła ofensywna 'The Gunners'. Poniżej prezentujemy wypowiedź Hiszpana na temat jutrzejszego pojedynku:
Liverpool, Anfield Road, godzina 20:45 - rewanż ćwierćfinału Ligi Mistrzów pomiędzy 'The Reds' a 'The Gunners'. Decydujące starcie czas zacząć. Kto okaże się mocniejszy w starciu gigantów? Czy Kanonierzy przyćmią Liverpool na Anfield? I czy tego wieczora w mieście Beatlesów zatriumfują fani Arsenalu? Już za kilkanaście godzin wszystko się wyjaśni. Pozostaje nam, fanom 'Kanonierów' mocno zacisnąć kciuki i kibicować swoim pupilom!
Liverpool FC: Reina, Finnan, Arbeloa, Carragher, Hyypia, Skrtel, Riise, Aurelio, Babel, Benayoun, Gerrard, Mascherano, Alonso, Lucas, Torres, Voronin, Crouch, Kuyt, Itandje.
Arsenal Londyn: Lehmann, Diaby, Fabregas, Toure, Senderos, Gallas, van Persie, Hleb, Flamini, Song, Gilberto, Clichy, Almunia, Adebayor, Bendtner, Eboue, Hoyte, Walcott.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Musimy zagrac swoje i .Wiecej strzlaow z dystansu i bedzie dobrze.Jestem dobrej mysli.Mam jedno zastrzerzenie.Wiem Walcott jest mlody,ale moim zdaniem nie ma innej opcji zeby nie zagral od 1 minuty.Jest strasznie szybki i dobrze drybluje.Miom zdaniem to klusz do zwycikestwa bo lfc strasznie zaciska pole gry.Theo musi zagrac.Go go go The Gunners!
Dzisiaj Arsenal powinien pokazac klase i grac na calego... powinniśmy to wygrać :D
GO GO GUNNERS!!!!!!!!!!!!!!11
Obstawie wynik 1:1 dogrywka i karne....a w karnych niech wygra lepszy...:) Powodzenia!
Juz sie doczekac nie moge godziny 20.45 ;D Ale beda emocje tym razem jeszcze wieksze bo to juz jest o wejscie do nastepnej rundu ;P
czekam na ten mecz juz od bardzo dawna....szkoda ze na Emirates nie udalo sie wygrac...:/:/.......mam nadzieje ze na Anfield sie to uda :D:D
mecz będzie transmitowany przez 2 program telewizjii czeskiej
Myśle, że jak Arsenal poprawi skuteczność w ataku i pozatym będzie grał jak we wcześniejszym meczu w Lidze Mistrzów to nawet publiczność im nie pomoże
Witam wszystkich fanów Kanonierów! To mój pierwszy komentarz na "łamach" serwisu. Obstawiam, że Arsenal wygra dziś 2:0, a strzelcami bramek będą Adebayor i Fabregas.
Trzeba to wygrać i zdobyć Ligę Mistrzów ;] Będę oglądał mecz na nSporcie
Jak to zauwazył ktos z komentujacych po odejsciu Henryego nikt nie dawał Arsenalowi szans...a druzyna pokazuje charakter...tak bedzie i dzisiaj....to bedzie mecz Theo:) a w sobote zmłócimy MU.....:)
Wygramy !!!!!!
GO GO THE GUNNERS!!!!!!!!!
damy rade!!!!]=]
jesli nie wygramy to sezon stracony
mecz ostatniej szansy:/nie mamy innego wyjścia, musimy to wygrać
nie pomoga im statystyki one nie graja:) udzielimy im porzadnej lekcji futbolu i ich wyeliminujemy:)
.. spoko a z milanem jak było pierwszy remis a potem wygranie teraz też tak musi być i tyle:D ;/
...Przyszedł czas na Arsenal...Czas na triumf...
Po dwóch remisach czas na zwycięstwo. Trzeba zagrać swoją grę i tyle.
Wygramy!!!Przynajmniej musimy!!!
Na bwin.com tak to widzą
Liverpool FC-2.20 X-3.10 Arsenal FC-3.30
Let the game begin :)
Zawsze się bardzo denerwuje po złych meczach taki już jestem i za każdym razem wierze w nasz zespół chociaż są potrzebne zmiany..
Teraz nie mamy nic do stracenia musimy walczyć ze wszystkich sił bo o mistrzostwo Anglii będzie 3 razy trudniej niż LM..
Kanonierzy!!!!!
Utopmy w końcu ten pierscien w Mordorze. Fabregas nadaje się na Froda nawet jego imie zaczyna sie na ta sama litere:)