Przystawka przed rosołem: Worskła - Arsenal

28.11.2018, 23:16, MVTI 583 komentarzy

Ukraina przechodzi aktualnie niełatwy okres w egzystencji swojego kraju. Niedawno został ogłoszony tam stan wojenny, a władze UEFA, troszcząc się o bezpieczeństwo zawodników, postanowiła przenieść mecz z Połtawy do Kijowa.

Co do faworyta - nie ma tutaj wątpliwości. Arsenal przeważa w każdym aspekcie, zaczynając od środków finansowych, a kończąc na jakości piłkarskiej, którą prezentują oba zespoły. Wydaję się, że wygrana ekipy z Londynu powinna być formalnością, ale zdajemy sobie sprawę, że Ukraina to niełatwy teren do tego, więc pozostaje nam podejść po prostu z respektem do jutrzejszych oponentów.

Nie musimy chyba wspominać w jakiej formie znajdują się podopieczni Unaia Emery'ego. Kanonierzy mają świetną passę - nie przegrali ostatnich 17 spotkań, ponosząc jedynie porażki na początku sezonu z wyżej dysponowanymi rywalami, jakimi był Manchester City i Chelsea. Przenieśmy się na chwilę na Ukrainę, by wspomnieć o ich aktualnej formie. Zawodnicy Wasyla Saczko przegrali ostatnie 3 mecze z rzędu, nie strzelając żadnej bramki. Jeśli porównamy obie drużyny i ich dyspozycję, możemy spodziewać się zwykłej kanonady ze strony londyńskich zawodników.

Warto nadmienić, że do gry po długiej kontuzji wraca ostoja defensywy Arsenalu w poprzednich latach, kapitan i prawdziwy Kanonier, czyli po prostu Laurent Koscielny. Francuz zagrał 45 minut w meczu U-23 przeciwko Derby County, w którym to The Gunners polegli dosyć srogo, bo przyjęli 5 bramek. 33-latek zszedł jednak w przerwie przy wyniku 0-1, więc możemy założyć, że niewiele zawinił przy którymkolwiek z goli. Sztab medyczny poinformował, iż Koscielny przechodzi badania przed jutrzejszym meczem, ale szczerze wątpimy w to, że doświadczonego Francuza ujrzymy chociażby na ławce rezerwowych.

W ekipie Worskły kontuzje mają dwaj zawodnicy - są to Aleksandre Kobachidze i Denys Wasin, czyli dwaj prawoskrzydłowi drużyny z Połtawy. Niemalże cała kadra pozostaje do pozostaje do dyspozycji trenera, więc ma on z czego wybierać w kontekście czwartkowego starcia przeciwko Arsenalowi. Najlepszym strzelcem w drużynie oponentów Arsenalu jest Władysław Kułacz z 4 trafieniami na koncie w 13 spotkaniach. Wynik? Cóż... na pewno ciekawy, zważając na to, że na co dzień ów zawodnik gra w ukraińskiej ekstraklasie, która nie należy do najlepszych w Europie.

Bez ogródek i jakichkolwiek złudzeń - to spotkanie nie przyciągnie przed telewizory cały piłkarski świat. Zaryzykujemy nawet stwierdzenie, iż wielu fanów The Gunners nie będzie traktować z priorytetem jutrzejszego meczu, mając na uwadze fakt z jakim hegemonem piłkarskim mierzą się ich ulubieńcy. Nie dopuszczamy żadnego innego wyniku aniżeli wygrana - wszystko, co nabierze inny obrót spraw, będzie sporym rozczarowaniem, którego wolelibyśmy uniknąć. Żywimy nadzieję, że z podobnym nastawieniem podchodzi szkoleniowiec Arsenalu - Unai Emery, który, zgadujemy, chciałby również mieć wizytę w tej części Europy już za sobą.

Rozgrywki: Faza grupowa Ligi Europy

Miejsce: Ukraina, Kijów, Stadion Olimpijski

Data: Czwartek, 29 listopada 2018 roku, godzina 18:55 czasu polskiego

Przewidywany skład: Cech - Lichtsteiner, Medley, Holding, Jenkinson - Elneny, Guendouzi - Smith-Rowe, Ramsey, Mchitarian - Nketiah.