Reyes: Cesc nie odejdzie z Arsenalu
15.11.2009, 08:59, Damian Romankiewicz 49 komentarzy
Występujący na co dzień w Atletico Madryt - Jose Antonio Reyes - uważa, że Arsenal jest w tym sezonie wystarczająco mocny, by zostać mistrzem Anglii: "To oczywiste, że ludzie są rozczarowani, że Arsenal przez tyle lat nic nie wygrał. Z sezonu na sezon na piłkarzach ciąży coraz większa presja, ponieważ kibice są wygłodniali sukcesów. Kanonierzy posiadają świetnych zawodników, grających ze sobą już od dłuższego czasu i dlatego sądzę, że cierpliwość Arsene'a Wengera w końcu się opłaci."
- Byłem zaskoczony, gdy w zeszłym sezonie pojawiały się głosy, iż należy zakończyć współprace z francuskim menedżerem. Z wyjątkiem Sir Alexa Fergusona, nie ma lepszego trenera. Wenger jest bystrym, wyjątkowym szkoleniowcem, który nie cierpi przegrywać. Jest bardzo ambitny, a zarazem spokojny, ponieważ jest świadomy, iż zdecydowana większość kibiców i zarządu go uwielbia.
- Mówiąc o Wengerze nie można wspomnieć także o jego wyjątkowym myśleniu. Stworzył świetny młody zespół i pozwolił wybić się wielu utalentowanym zawodnikom. Cesc Fabregas? Nie sądzę, by opuścił szeregi Arsenalu teraz, ani w następnych latach. Jest kapitanem zespołu z ogromnym potencjałem, który w końcu zacznie zdobywać trofea. Gdybym grał w Manchesterze United lub Chelsea, obawiałbym się tej drużyny.
źrodło: Sunday MirrorDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Oby Reyes miał racje :)
Jako ciekawostkę dodam jeszcze tylko, że w rozmowie z Peter_HK44, mimo początkowej drobnej różnicy zdań, udało nam się dojść do w miarę spójnego stanowiska. No ale Peter_HK44 jest już w tym dojrzalszym wieku ;)
P.S. mam nadzieję że nie bierzesz wszystkiego zbyt osobiście :)
Przyznałbyś mi rację ale tego nie zrobisz bo? Bo nie? Bo Cię nie można przekonać? Bo honor Ci nie pozwala? ;) Trochę to dziecinne ale pożyjesz jeszcze kilka lat i zrozumiesz że zmiana zdania i podzielenie poglądów oponenta nie jest ani żadną ujmą dla Ciebie ani żadnym sukcesem przeciwnika. Wręcz przeciwnie, jest oznaką tego że rozumiesz pewne sprawy i potrafisz wyciągać wnioski. Ja w Twoim wieku zachowywałem się podobnie, również broniłem swojego zdania za wszelką cenę i ciężko mnie było przekonać. Na szczęście taki stan szybko mija ;)
Nie ma co przedłużać tej dyskusji, gdyż niedługo trzeba ją będzie szukać w archiwum więc krótko. Wysoka cena za transfer to również wysokie oczekiwania. Przypomnij sobie Szewczenkę w Chelsea, ubiegły sezon w wykonaniu Berbatova (swoją drogą udzielałeś się kiedyś na manusite? Bo nick był chyba podobny i na pewno był to kibic Kanonierów ale mogę się mylić), czy nawet obecne zakupy Realu. Benzema musi grać nawet pomimo jego słabej dyspozycji. Wydając dużą kasę na piłkarza, często liczy się na jego przełamanie i z pewnością otrzyma on więcej szans niż piłkarz który był sprowadzony za mniejszą cenę.
A co do aklimatyzacji to moje zdanie jest zupełnie przeciwne :) Wg mnie trudniej zaaklimatyzować się w Barcelonie gdzie jest olbrzymia presja (i jeśli zawodnik jej nie podoła to po sezonie może się szykować do zmiany drużyny), niż w Arsenalu gdzie piłkarz ma przynajmniej 2-3 sezony na pokazanie swoich umiejętności. Ale jak już mówiłem nie ma co tego tutaj roztrząsać. A ocenę poszczególnych transferów dokonaj po sezonie a nie po 2 miesiącach grania. Natomiast co do wakacji w lidze hiszpańskiej to daj spokój :) Trzymaj poziom ;)
obserwator --> nawet, gdybym przyznał Ci rację, co do Reyesa pozostawałaby mi satysfakcja z tego, że Arsenal takich piłkarzy zmarnował naprawdę niewielu, natomiast Barcelona - zdecydowanie więcej. :) Z Tobą nadal się jednak nie zgadzam, niestety mnie nie przekonasz.
Aha, i jeszcze jedno. Co z tego, że Reyes był i jest najdroższym transferem w historii Arsenalu? To nie jest wystarczający powód, żeby desygnować go doi gry nawet wtedy, kiedy jest w słabej formie. Odszedł, bo się nie sprawdził, bo nie wykorzystał swoich umiejętności, tyle.
Z Twojego przedostatniego akapitu zdaje mówić się o tym, że u nas trudniej się zaaklimatyzować, a w PL grają same lenie, podczas gdy jest inaczej. To Vermaelen, a nie Czygryński ma kapitalny sezon i to Arsenal, a nie Barcelona mimo tego, że dokonał tylko jednego transferu gra lepiej. W Hiszpanii piłkarze myślą, że jadą na wakacje, nie ucząc się nawet tego języka. Jak mają się zaaklimatyzować, skoro nie zaczynają odm podstaw? Pozdrawiam
Bardzo dobrze że Cesc zostaje bez niego to ani rusz !!!
obserwator >>>
"(Henry-dop. mój) Gra na innej pozycji, uczestniczy w grze obronnej (sam przyznał że nigdy tak dużo nie biegał i nigdy tak mocno nie pomagał w defensywie), nie jest już główną gwiazdą na którą pracuje cały zespół lecz jednym z wielu zawodników. Po prostu nie może grać tak jak w Arsenalu."
- otóż to. Nie jest główną gwiazdą, to nie do niego kierowane są wszystkie podania i z tego powodu nie gra tak efektownie jak w Londynie.
"P.S. Być może fakt że Henry jest legendą Arsenalu sprawia że nie możecie zaakceptować jego gry w innych barwach ;)"
- nie da się ukryć...
"Teraz ten trend zaczyna się niebezpiecznie zmieniać i zobaczymy jak potoczą się losy Toure, Adebayora czy Flaminiego."
- Flamini gra w kratkę, a na pewno nie tak wyobrażał sobie karierę w Mediolanie. Dla Toure życzę wszystkiego najlepszego bez względu na to w jakim klubie gra obecnie. A Adebayor... Broniłem go na tym portalu jeszcze na chwilę przed tym jak odszedł do City, ale po tym co zrobił podczas meczu z Arsenalem... Dla mnie ten gość już nie istnieje.
Peter_HK44 -> Henry z pewnością gra inaczej. Pomijając aspekty fizyczne, nie może grać tak jak w Arsenalu gdyż w Barcelonie ma zupełnie inną rolę. Gra na innej pozycji, uczestniczy w grze obronnej (sam przyznał że nigdy tak dużo nie biegał i nigdy tak mocno nie pomagał w defensywie), nie jest już główną gwiazdą na którą pracuje cały zespół lecz jednym z wielu zawodników. Po prostu nie może grać tak jak w Arsenalu. Zresztą myślę że fakt iż jest kluczowym zawodnikiem Barcelony świadczy o tym że gra bardzo dobrze. Sam nie mogę się już doczekać jego powrotu, w końcu wyleczył te drobne kontuzje więc w najbliższych tygodniach powinien odzyskać formę i znowu stanowić o sile Barcy.
P.S. Być może fakt że Henry jest legendą Arsenalu sprawia że nie możecie zaakceptować jego gry w innych barwach ;)
A co ro klątwy Wengera. Ja mam taką teorię że wcześniej z Arsenalu odchodzili gracze którzy w barwach Kanonierów spędzili swoje najlepsze lata. Dlatego nie mogli grać lepiej w swoim nowym klubie. Teraz ten trend zaczyna się niebezpiecznie zmieniać i zobaczymy jak potoczą się losy Toure, Adebayora czy Flaminiego. Na razie można tylko powiedzieć że nie udało się Hlebowi ale czy tak samo będzie z innymi graczami? Zobaczymy.
Jedyny dobrze gada, ma rację. 31.150.000 £ zapłaciliśmy za Reyesa??? Tak podaje transfermarkt.co.uk
Fabregas zostanie w Arsenalu ponieważ wie ,że tu jest gwiazdą i dobrze rozumie się z trenerem i drużyną.
obserwator >>>
Tak na szybko - Nie twierdzę, że Henry po odejściu z Arsenalu gra słabo. Nie. Obejrzałem ze 3 mecze Barcy z Henry'm w składzie i grał całkiem nieźle, ale w dwóch z nich, widać było, że po prostu męczy się na boisku. W tym trzecim grał dużo lepiej strzelił nawet gola, ale to nie jest już ten sam Thierry Henry, którego pamiętałem z czasów gry na Highbury. Wiadomo jednak, że jest to w dużej części spowodowane wiekiem oraz inną pozycją na boisku jaki i poza nim.
Mimo to trzeba przyznać, że akurat w jego przypadku słynna "klątwa Wenger'a" nie podziałała. ;-)
P.S. Patrząc na Thierry'ego w koszulce Barcy, serce samo się kraje...
Z tym Pires'em wyczułem, hehe. ;-)
A wracając do klątwy Wenger'a:
"Chodzi o to że wg Was żaden zawodnik który odejdzie z Arsenalu nie ma prawa grać dobrze w innym klubie."
- Ja tam, tak nie uważam, ale sam przyznasz, że niewielu "Kanonierom" Wenger'a udało się zrobić jakąś spektakularną karierę po odejściu z Londynu. Nie chce mi się ponownie wymieniać nazwisk, ale choćby powyższy Reyes. Dla niego odejście z Arsenalu okazało się początkiem końca, świetnie zapowiadającej się kariery. I to w dużej mierze z winy piłkarza.
A osobiście chciałbym, żeby do Arsenalu wrócił Flamini. Nie mam do niego żalu i żałuję, że odszedł. A przydałby się, chociaż Song gra co raz lepiej.
Zdanie odnośnie Henry'ego było w nawiązaniu do wypowiedzi Vpr jakoby odejście Francuza z Arsenalu nie pomogło mu w rozwoju kariery. A przecież zdobył sporo trofeów a z jego formą było dużo lepiej niż widzą to kibice Arsenalu. W jego pierwszym sezonie Barca była w sporym dołku, było dużo kontuzji i kiepska atmosfera w drużynie, a pomimo tego w 40 meczach (6 z ławki rezerwowych) zdobył 15 goli i miał 11 asyst. I to nie grając na pozycji środkowego napastnika. Natomiast w drugim sezonie był absolutnym filarem drużyny która wygrała wszystko co było do wygrania. Grając znowu w 40 meczach tym razem strzelił 24 gole i dorzucił 11 asyst. Czyli miał bezpośredni udział w 35 golach w 40 rozegranych meczach. Chyba całkiem nieźle.
Natomiast nigdzie nie było dyskusji że Francuz gra gorzej po odejściu z Arsenalu. Z pewnością gra inaczej, na innej pozycji, pełni inną rolę w drużynie. Nie jest może tak spektakularny jak podczas gry w Arsenalu jednak wtedy był w najlepszym wieku i szczytowej formie. Obecnie pociągnie jeszcze z sezon lub dwa i pójdzie do Ameryki pokopać przed emeryturą. Zresztą zacytuję Twoją wypowiedź, która co prawda dotyczyła Piresa jednak idealnie pasuje również do Henry'ego: "Francuz nadal jest świetnym zawodnikiem, ale lata lecą i szczyt formy ma już za sobą, to chyba oczywiste." No właśnie, przecież to oczywiste.
A co do Piresa to zgadza się, przesadziłem ;) Wziąłem go trochę na doczepkę jednak nazwiska są akurat mniej istotne. Chodzi o to że wg Was żaden zawodnik który odejdzie z Arsenalu nie ma prawa grać dobrze w innym klubie. Przywoływana jest tu klątwa Wengera i inne tego typu bzdury. Tymczasem okazuje się że po odejściu z Arsenalu dalej istnieje życie. Podobnie jak po odejściu z Barcelony, Realu czy innego Manchesteru. Może nie jest ono tak kolorowe i radosne ale jest i nie wypada nikogo tego życia pozbawiać.
Na chwilę się wtrącę, bo chciałbym się odnieść do dwóch zdań obserwatora, mianowicie:
"A co do Henry'ego to w swoim drugim sezonie w Barcelonie (będąc kluczowym zawodnikiem) zdobył to czego nie udało mu się osiągnąć w czasie 8 sezonów spędzonych w Londynie."
- tak, to prawda, Henry zdobył wreszcie puchar, którego brakowało mu w kolekcji, ale jasne jest też, że nie gra już tak jak za "Kanonierskich" czasów. I to, że wygrał w Barcy LM, jest nijakim argumentem w dyskusji "czy Francuz gra gorzej po odejściu z Arsenalu". Hleb przecież też zdobył ten sam puchar, a jego udział był przecież znikomy, by nie napisać żaden.
"(...) wszyscy piszą że Barca zmarnowała Hleba i Henry'ego, Juventus Vieirę, Villarreal Piresa itd."
Że Villarreal co zrobił?!? Pierwszy raz widzę coś takiego. Nie wiem skąd to wziąłeś, ale nie wierzę, że jakiś rozsądny fan Arsenalu mógłby palnąć taką głupotę o Piresie. Francuz nadal jest świetnym zawodnikiem, ale lata lecą i szczyt formy ma już za sobą, to chyba oczywiste. Robert pewnie zakończyłby karierę w Londynie, gdyby nie ten nieszczęsny finał LM w 2006.
Przyznaj się, że to o Piresie sam wymyśliłeś. ;-P
Tyle, pozdrawiam.
Ok, może nie do końca się rozumiemy ale takie już uroki rozmowy za pomocą klawiatury. Dla mnie kluczową sprawą byłoby wyjaśnienie dlaczego Barcelona zmarnowała Hleba a w przypadku Reyesa winny jest tylko i wyłącznie sam zawodnik. Napisałeś jakie problemy miał Reyes, ja napisałem jakie Hleb. Żeby się nie powtarzać powiedzmy że piłkarze nie podołali, ich zaangażowanie w polepszenie swojej sytuacji było zbyt małe. Napisałeś że Reyes otrzymywał szanse gry, ale Hleb miał ją również. Argument że Hleb był ukształtowanym zawodnikiem i że niby miał łatwiej mnie nie przekonuje. Przypomnij sobie jak w pierwszych sezonach grał Hleb w Arsenalu i kiedy zaczął stanowić o jego sile. Bynajmniej nie było to w pierwszym sezonie. Natomiast Reyes prezentował już wysoki poziom i wystarczyłoby gdyby go utrzymał. On natomiast grał coraz gorzej. Wiek wielkiej roli tu nie odgrywa, wszak zdaniem kibiców Arsenalu Barcelona zmarnowała Bojana - 19 piłkarza. Aż żal czytać te komentarze. Końcówka Twojego drugiego akapitu jest dla mnie średnio zrozumiała więc sobie ją odpuszczę.
Idziemy dalej. Nie Tobie wytykałem błąd lecz Wengerowi ;) Kupił gościa za dużą kasę i mimo że ten grał słabo to jednak na niego stawiał bo przecież głupio sadzać na ławie najdroższy transfer w historii klubu.
Przeczytaj sobie raz jeszcze te zdania: "Każdy kto trafia pod skrzydła Wengera wychodzi na szerokie wody. Wyjątkami byli tylko Ci, którzy się przeliczyli oceniając swoje umiejętności lub byli na to zbyt słabi." KAŻDY wychodzi na szerokie wody ale są wyjątki takie jak ... (i tu wymieniamy). Troszkę to sprzeczne ze sobą ale mniejsza o to.
Miałbym jeszcze jeden wątek do poruszenia. Mianowicie w którym zespole łatwiej się zaaklimatyzować. W Barcelonie, w której musisz grać na 100% swoich możliwości praktycznie z marszu, czy też w Arsenalu, w którym masz 2-3 sezony na wkomponowanie się do zespołu. Ale z racji tego że dyskusja zmierza do końca, nie ma co tego tutaj roztrząsać, pewnie jeszcze będzie okazja ;)
Do tej pory tylko odpierałem Twoje argumenty, więc na zakończenie przedstawię swoją opinię na temat "marnowania piłkarzy". Może się do nich nieco przekonasz, a jak nie to trudno ;) Otóż moim zdaniem nie można mówić o zmarnowaniu ani Reyesa przez Arsenal, ani Hleba przez Barcelonę. Zawodnicy ci byli kupieni w określonym celu, trenerzy ich chcieli, nikt ich do zespołu nie wciskał. Trenerzy mieli więc pomysł na wykorzystanie ich umiejętności. Przed transferem ich styl gry pasował do stylu gry drużyny. Istniały więc przesłanki uzasadniające że owi gracze sprawdzą się i będą odgrywać ważną rolę w drużynie. Nie udało się ale to się zdarza. To nie fifa czy inny menager. O powodzeniu transferu decyduje masa innych czynników i kilka z nich tutaj wymieniliśmy. Pozostaje tylko nadzieja że przy kolejnych transferach owe czynniki będą ze sobą współgrać jeszcze częściej. Również pozdrawiam
kiedyś odejdzie ale nie teraz :D!!
obserwator --> nie wiem czemu tak twierdzisz, skoro cały czas rozmawiamy w kółko o tym samym. Tyle tylko, że ty nie rozumiesz tego, co do Ciebie pisze, albo po prostu nie umiesz wyłapywać moich zdań z kontekstu. ;) Ale do rzeczy.
Porównanie Hleba do Reyesa jest nie na miejscu. Nie z tego powodu, że Białorusin grał w Barcelonie, tylko dlatego, że kiedy pojawił się w Hiszpanii był już w pełni ukształtowanym zawodnikiem, któremu nie powinien grozić ani wzrost ani spadek formy, natomiast w Hiszpanie pokładano duże nadzieje, ponieważ był on wielkim talentem. Nie mam żadnych poszczególnych kryteriów oceniania zawodników dotyczących ich marnowania, bo nie jestem żadnym znawcom, ale z tego co mi wiadomo, w przeciwieństwie do Hleba Reyes miał trudny charakter, przez który nie poradził sobie w PL. Z Białorusinem było zupełnie inaczej do czasu aż nie trafił do Barcelony. Z Reyesem było podobnie tyle tylko, ze on dawał oznaki gwiazdorstwa i to pod koniec swojej przygody z naszym klubem, natomiast Alex został wypożyczony do słabego Stuttgartu w najlepszym wieku dla piłkarza. Przykład Hiszpana pokazuje nieumiejętne wykorzystanie umiejętności przez piłkarza nie przez klub. W przypadku Hleba chyba na odwrót.
Niby czemu miałbym się przyznawać do błędu? To nie ja kupiłem Reyesa. Wenger to świetny trener, ale też człowiek, któremu zdarzają się wpadki. Wyciągnął z Hiszpana najwięcej jak się dało, ale skoro ten wolał marudzić na każdym kroku i narzekać na pogodę, musieliśmy się z nim pożegnać. Natomiast Hleb narzekał na Arsenal, a tam przecież radził sobie nieźle. Oczywiście do czasu, kiedy przeszedł do Barcelony, w której nie dość, że nie dostał szansy, to został jeszcze wypożyczony.
Ciekawi Cię to, co napisałem, to od razu trzeba było przyznać mi rację. ;) Ale co tam dyskusja już przyzwyczaiła do zasad, że jeden twierdzi to, a drugi tamto i nikt tego nie zmieni, więc myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Pozdrawiam.
LordCarrington, trochę zboczyłeś z głównego wątku dyskusji. Dlatego ponawiam pytanie. Dlaczego Barcelona zmarnowała Hleba a Arsenal nie miał żadnej winy w zahamowaniu rozwoju Reyesa? Przypadki może nie są identyczne jednak mają sporo wspólnego, gdyż łatwo zwalić całą winę na zawodnika :) Więc jeszcze raz pytam jakimi kryteriami należy się kierować w ocenie "marnowania piłkarzy" przez dany zespół.
A wydając na zawodnika największą kwotę w historii klubu ma się chyba większe oczekiwania niż pozyskanie kogoś za czapkę gruszek. Pomimo tego że w każdym nowym zawodniku pokłada się jakieś nadzieje. Więc nie dziwi również fakt że Reyes otrzymał sporo szans i grał przez 2,5 (?) sezonu. Ciężko przyznać się do błędu ;)
I na zakończenie dwa Twoje zdania, które mi się spodobały: "Każdy kto trafia pod skrzydła Wengera wychodzi na szerokie wody. Wyjątkami byli tylko Ci, którzy się przeliczyli oceniając swoje umiejętności lub byli na to zbyt słabi." Ciekawe ;)
Vpr -> brałeś udział w dyskusji w której przedstawiałem jak to było z Fabregasem więc jestem pewien że przeczytałeś komentarze które napisałem. Pomimo tego nie jesteś w stanie pojąć kilku prostych faktów? Po co się napinasz?
Swoją drogą to ciekawe że osoba która ma dużą wiedzę o Arsenalu i potrafi się sensownie wypowiedzieć na jego temat, dostaje małpiego rozumu gdy temat dotyczy Barcelony.
Ja prawie nigdy do niego nic nie miałem ...
Był w pamiętnej drużynie z 04r. strzelał ważne bramki itp.
To raczej zdradził Real niż nas
Reyes trafił do Londynu za 17 mln funtów, co było największą kwotą wydaną na nowego zawodnika w historii Arsenalu. Oczywiście, że pokładano w nim wielkie nadzieje. Myślisz, że jak jakiś piłkarz przechodzi do nowego klubu, to nikt od niego niczego nie oczekuje? Każdy kto trafia pod skrzydła Wengera wychodzi na szerokie wody. Wyjątkami byli tylko Ci, którzy się przeliczyli oceniając swoje umiejętności lub byli na to zbyt słabi. Nic na to nie poradzimy, że są piłkarze, którzy dzielą się na profesjonalistów i pół profesjonalistów. Reyes zawsze należał do tych drugich, Hleb też po tym jak przeszedł do Barcelony.
Sorry za powtórzenie:)
Obyś miał rację Reyes...
Obyś miał rację Reyes...
LordCarrington -> ok, przytoczyłeś historię Reyesa w Arsenalu, ja pozwolę sobie opisać historię Hleba w Barcelonie. Białorusin przychodził jako rezerwowy, a jego konkurencją był Iniesta, Messi, Henry. Szanse na wygryzienie kogokolwiek z nich praktycznie zerowe. Mimo tego w trzech pierwszych meczach sezonu grał, niestety pechowo dla niego w owym trzecim meczu doznał kontuzji która wykluczyła go z gry na 4 tygodnie. W międzyczasie Barca mocno się rozkręciła i powrót do zespołu był bardziej skomplikowany. Przyznał to zresztą sam Hleb który już po sezonie mówił że nie dziwi się Guardioli że nie grał gdyż ciężko mieszać w tak dobrze funkcjonującym zespole. Niestety sam Hleb niezbyt się starał żeby tę sytuację zmienić. Przychodząc do nowego zespołu wypadałoby postarać się szybko zaaklimatyzować. A Hleb przez rok czasu który spędził w Barcy nie nauczył się nawet podstaw języka! Przecież to absolutna podstawa. Pomimo tego szanse gry dostawał gdyż w czasie jednego sezonu łącznie rozegrał 27 meczów. Oczywiście często wchodząc z ławki, jednak miał okazję pokazać swoje umiejętności. Jego sezon mogę podsumować Twoimi słowami: "Z każdym meczem grał coraz gorzej, nie umiał wykorzystywać okazji, narzekał na swoją pozycję w klubie, więc to nie nasza wina, że przegrał z futbolem przez swój charakter, brak ambicji i pech."
Jak widać sytuacja Hleba ma wiele wspólnego z historią Reyesa ale powszechnie mówi się że to Barca zmarnowała Hleba a Reyes sam jest sobie winny, a Arsenal żadnego błędu nie popełnił. Czy tu nie ma jakichś sprzeczności? Chodzi mi tylko o równe kryteria i trochę obiektywności a nie: Arsenal - dobro, Barca - zło.
Trochę mi się spieszy więc krótko o innych sprawach. Overmarsa zniszczyły kontuzje, a szkoda bo to był wybitny piłkarz, Petit był rzucany na różne pozycje, grał nawet na środku obrony, a poza tym wtedy w Barcy był mały bałagan.
Natomiast jeszcze co do Reyesa. Nigdzie nie napisałem że miał zagwarantowane miejsce w pierwszym składzie, napisałem zaś że miał być kluczowym zawodnikiem. Lepiej się orientujesz w sprawach Arsenalu więc przypomnij mi za jakie pieniądze przyszedł Reyes i który inny gracz kosztował podobnie/więcej. To chyba świadczy że były z nim wiązane jakieś poważne nadzieje. Niekoniecznie od razu miał być gwiazdą ale w najbliższym czasie z pewnością tak miało być.
Odejdzie odejdzie ale nie w najblizszym czasie
Vpr - Henry'emu też nie? Noe pewnie, Ligę Mistrzów zdobyłby na pewno z Arsenalem - bo po odejściu Francuza londyński "gigant" podpił Europę, a Henry popełnił nieziemski błąd, nie? Buah.
Nie ma to jak: zero szacunku, kompletny idiotyzm, lekceważenie kultury innych klubów. Po prostu jesteś niewychowanym gnojem - tak to nazwę. Nie, nie mam na mysli tej wypowiedzi. Tylko wszystkie twoje durne posty o tym jaka Barcelona jest zła, brzydka, słaba, a Arsenal przecudowny i najlepszy - szkoda, że w praktyce tego nie potrafi udowodnić, nie?
Skąd wniosek, że Reyes kosztował ponad 20 milionów? Kosztował 10, dopłacilibyśmy kolejne 6 gdyby spełnił "dodatkowe warunki", ale oczywiście ich nie spełnił, a naszym transferowym rekoredem pozostał Wiltord za 12 - ów rekord został pobity dopiero w styczniu b.r. przy transferze Arszawina.
Jak napisał Lord, Hiszpan przegrał walkę ze swoją psychiką. Mówiło się też o wycieczkach do kasyn, i podobnych wyskokach, ale czy to prawda, nie mogę potwierdzić, ani zaprzeczyć. Niemniej Jose na zawsze pozostanie w sercach przynajmniej części kibiców - w końcu załadował Chelsea dwie bramki w FA Cup i w efekcie wykopał niebieskich z rozgrywek. To się pamięta :)
A, i zwracam honor - jest jeden zawodnik, któremu przeprowadzka do Barcelony zrobiła dobrze - Gio van Bronckhorst, którego karierę w Londynie przerwała ciężka kontuzja, a kiedy wrócił do zdrowia konkurencja w pomocy była już zbyt dużo. W Barcelonie odzyskał sprawność, rozegrał wiele świetnych spotkań. Przy okazji - widać, że Arsenal tak nie do końca "ukradł" tego Fabregasa, bo to w ramach rekompensaty za Cesca Gio trafił na Camp Nou. Był wtedy wart jakieś 2-3 miliony... Cóż, dwie bańki za niechcianego szesnastolatka to chyba nie taka kradzież, jak niektórzy mówią.
kiedys napewno odejdzie ale to nie teraz:)
dla mnie Reyes w Arsenalu grał bardzo dobrze, może nie był aż tak bramkostrzelny jak powinien ale jego gra bardzo mi się podobała, a co do newsa to miód dla uszu dla nas bo ciągle wygadują piłkarze FCB o naszym kapitanie co już jest męczące. A kibice Barcy to właściwie już ustalają skład z Ceskiem, tak jakby on tam już był na szczęście Bóg dał człowiekowi wolną wolę... i to od niego zależy czy przejdzie do Barcy, to samo się tyczy czy zostanie w Arsenalu w co chcę wierzyć i wierzę. Mamy super gwiazdę w zespole i nie można od tak jej oddać zwłaszcza, że ma tu należyty szacunek i nie przeczytałem nigdy żeby chciał odejść, ale nie jestem jego kolegą, agentem żeby mieć 100% pewność. Nie odchodź p. Czesławie;]
w końcu ktoś rozsądnie to powiedział xD
Jedyny jak dotąd słusznie mówiący Hiszpan,który nie mówi o idiotycznym DNA barcy Cesca i uważa,że zostanie z Arsenalem na wiele sezonów.Od razu widać,że kiedyś u nas grał;)
obserwator --> we wcześniejszym komentarzu napisałeś, że Reyes grając w Arsenalu stał się słabszym zawodnikiem. Ofc, ale każdy czytający Twój komentarz może odnieść wrażenie, że spadek jego umiejętności to wina naszego klubu. I tu się mylisz, bo Jose dostawał od Wengera mnóstwo szans. Przeważnie występował w ataku, ale kiedy mu nie szło, Francuz dawał mu kolejną szansę, wystawiając go na skrzydle. Z każdym meczem grał coraz gorzej, nie umiał wykorzystywać okazji, narzekał na swoją pozycję w klubie, więc to nie nasza wina, że przegrał z futbolem przez swój charakter, brak ambicji i pech.
W przypadku Hleba i innych było inaczej. Nie przytaczaj tutaj przykładu Henry'ego, ponieważ nie uważam, żeby zmarnował się w Barcelonie. Francuz jest już w takim wieku, że nigdy nie osiągnie formy, którą dysponował za czasów gry w Arsenalu. Natomiast Białorusin podobnie jak w przypadku Reyesa sam jest sobie winny, bo zamienił podstawowy skład na ławkę rezerwowych z tym, że on dostał w Barcelonie tak mało szans na grę, iż w końcu postanowił zmienić otoczenie. Przykładów Petita i Overmarsa za dobrze nie znam, ale jak to jest, że świetni piłkarze w najlepszym wieku dla kogoś wykonującego ten zawód grają gorzej niż przedtem. Reyes był tylko talentem, oni świetnymi zawodnikami, więc porównanie w tym przypadku nie byłoby trafione.
Kiedy Hiszpan przechodził do Arsenalu nie miał zagwarantowanego miejsca w pierwszej jedenastce. Nie wiem kto Ci o tym powiedział, ale każdy zawodnik przechodzący do drużyny Kanonierów musi walczyć o miejsce w składzie. Tym bardziej, że wtedy w naszej kadrze znajdowali się lepsi piłkarze od niego. To Reyes nie wykorzystał swoich umiejętności, nie my jego. I nie bierz tego wszystkiego do siebie, nie mówimy o Barcelonie jak o drużynie, w której marnują się dobrzy gracze dlatego, że jej nie lubi, tylko z tego powodu, że tak po prostu jest. :)
sorki za ten komentarz pod spodem ale moj glupi kumpel napisal to fan barcelony zapomnialem sie wylogowac i to napisal mam nadzieje ze arsenal trafi na barce i chi rozbije burakow jednych
Arsenalowi z cala pewnoscia brakuje takich zawodnikow jak Ibrahimowicz, Messi, Henry, Xavi, Iniesta i jaja Ture.
dobrze mówi;)
Nie ma to jak przyłączyć się do dyskusji, napisać jedno zdanie od czapy nie zawierające żadnych konkretów, poprzeć to mocny "Ogarnij się" i tyle. Jaki to proste ;)
@obserwator - to wina Arsenalu, że Reyesowi nic nie pasiło? Ogarnij się :)
Dobrze Reyes mówi ;) Mam nadzieję tylko, że jego 'przepowiednia' się sprawdzi ;)
LordCarrington, wytłumacz mi jak to jest, że gdy Arsenal kupuje zawodnika za ciężkie pieniądze, a ten zawodzi to nie ma powodów żeby obwiniać Kanonierów za potoczenie się jego losów, podczas gdy wszyscy piszą że Barca zmarnowała Hleba i Henry'ego, Juventus Vieirę, Villarreal Piresa itd. Gdzie tu jest logika?
I gdzie wykazałem się brakiem wiedzy odnośnie kariery Reyesa w Arsenalu? Był świetnie zapowiadającym się piłkarzem? Przychodził za wielkie pieniądze? Miał być kluczowym piłkarzem? Rozwinął swoje umiejętności w Arsenalu?
W którym miejscu napisałem nieprawdę? A komentarz był odniesieniem do tego, jakoby jego odejście z Arsenalu spowodowało zahamowanie kariery. A to po prostu nieprawda, ba, można powiedzieć że przyjście do Arsenalu zatrzymało jego rozwój ;)
obserwator --> widocznie masz małą wiedzę na temat kariery Reyesa w Arsenalu. Hiszpan to jak na razie obok Jeffersa największy niewypał transferowy Kanonierów, ale to nie powód, by obwiniać nasz klub za potoczenie się jego losów. To nie nasza wina, że Reyes zamiast ciężko pracować na treningach i walczyć o miejsce w składzie narzekał na wszystko, co się dało. Nie sprawdził się, więc widocznie był za słaby psychicznie, bo piłkarzem kiedyś był świetnym. Teraz jednak zamiast grać w dobrym zespole w podstawowej jedenastce siedzi na ławce rezerwowych w przeciętnym w tym sezonie Atletico, co potwierdza jak nisko upadł. Życzę mu jednak powodzenia.
on mówi prawdę
Zgadzam się z Reyes'em ;)
Vpr a jaką karierę zrobił Reyes w Arsenalu? Przychodził za grube pieniądze (ponad 20 mln €?) z łatką jednego z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia na świecie. W Arsenalu nie tylko zatrzymał się w rozwoju ale też dramatycznie cofnął i z cudownego dzieciaka stał się zwykłym ligowym grajkiem. Więc nie przekręcaj faktów i pisz z sensem.
A co do Henry'ego to w swoim drugim sezonie w Barcelonie (będąc kluczowym zawodnikiem) zdobył to czego nie udało mu się osiągnąć w czasie 8 sezonów spędzonych w Londynie.
Vpr nie pomogło Henremu bo styl gry barcelony mu nie leży, to widać. W Arsenalu wszyscy grali pod niego a w barcelonie maja inna filozofie. Reyesowi nie wyszlo bo widocznie byl za kiepski. Cescowi wlasnie by wyszlo moim zdaniem. Xavi ma juz swoje lata, wiec barcelona mierzy w Cesca, zeby go zastapil.
W końcu ktoś uważa, że Cesc zostanie w Arsenalu :)
diarze pomoglo :P
Jasper > to nie o klub chodzi w tym przykładzie, a o to że odejście mu nie pomogło. Żadnemu Kanonierowi nie pomogło. Henry'emu też nie.
Vpr odszedł do Atletico ; / a nie do Barcelony.Ja przeczuwam że Cesc zakończy swoją karierę w Barcelonie.
Słuchajcie Reyesa, bo wie co mówi!
Zresztą nie trzeba go słuchać, wystarczy na niego popatrzeć, odszedł i oszałamiającej kariery nie zrobił.
Mimo , ze te słowa wypowiada Reyes , osoba ktora w sumie juz nie ma nic wspolnego z Arsenalem , to ciesze sie ze tak mowi... Bo takie slowa z roznych ust moga przemowic Cescowi zeby został:]