Robert Pires: Arsenal wciąż pamięta finał Ligi Mistrzów z Barceloną

Robert Pires: Arsenal wciąż pamięta finał Ligi Mistrzów z Barceloną 15.04.2025, 09:12, Mateusz Kolebuk 3 komentarzy

Po pokonaniu Realu Madryt na Emirates Stadium, drużyna Mikela Artety jest o krok od półfinału Ligi Mistrzów. Choć w szatni panuje ostrożność, na zewnątrz trudno powstrzymać euforię. Kibice, eksperci i legendy klubu wierzą, że Arsenal może dokończyć dzieła.

- Jeśli Arsenal pokona Real Madryt, wszystko jest możliwe - mówi Robert Pires, były zawodnik "Niezwyciężonych" z północnego Londynu. Choć widzi w tej drużynie potencjał na zdobycie Ligi Mistrzów, droga do tego celu jest jeszcze długa i pełna wyzwań. - Wiedza o tym, co potrzeba, by zdobyć ten tytuł, pomaga to powtórzyć — a Arsenal jeszcze tego nie ma. W tym sensie inne kluby mają przewagę, ale nic nie jest niemożliwe.

Mimo przekonującego wyniku 3-0 w pierwszym meczu, nikt nie lekceważy Realu Madryt, który słynie z cudownych powrotów i magicznych wieczorów na Santiago Bernabéu. Jednak Arsenal wie, jak tam wygrywać. W 2006 roku Thierry Henry poprowadził drużynę do historycznego zwycięstwa w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

- Nikt nie jest niezwyciężony — nawet Real Madryt. To klub, który ma coś magicznego w tej rywalizacji, dlatego wygrali ją 15 razy. Ale pokazaliśmy 19 lat temu, że można ich pokonać ciężką pracą - wspomina Pires po występie na EA7 World Legends Padel Tour w Paryżu.

To był początek końca ery Galácticos w Realu Madryt, znanej z gwiazd takich jak Zidane, Beckham czy Ronaldo.

- Nie baliśmy się ich. Dowodem jest nasza gra — z dużą pewnością siebie wygraliśmy 1-0. Oczywiście było trudno, ale jeśli przed meczem masz jakiekolwiek wątpliwości, Real Madryt cię pożre. Tamten Arsenal był bardzo silny — naprawdę wierzyliśmy, że możemy ich wyeliminować.

Pires radzi nowemu pokoleniu Arsenalu, by uwierzyli w siebie i wspólnie dążyli do celu. Zagrożenie jednak będzie obecne od pierwszej minuty:

- Nie muszą grać dobrze, by wygrać. Real Madryt ma tyle indywidualnych talentów, że w każdej chwili Mbappé, Vinicius, Rodrygo czy Bellingham mogą zdecydować o wyniku meczu. Zawsze wiesz, że będziesz biegać i cierpieć — nie ma innej drogi. To stadion z niesamowitą akustyką, a tłum jest tuż nad tobą i daje Realowi ogromne wsparcie, gdy mają trudności - podkreśla.

Ostatnim razem, gdy Arsenal tam grał, Henry uciszył stadion niezapomnianym zagraniem:

- Było nie do pomyślenia, że zrobi coś takiego. Pamiętam, jak podniósł piłkę bez wsparcia kolegów i po prostu pobiegł prosto na Casillasa. Myślałem: "On jest szalony". Sergio Ramos próbował zablokować strzał, ale nie zdążył. Był bestią.

Pires oglądał ten gol z ławki rezerwowych, mimo że był ważnym graczem Arsenalu. Wenger postawił na bardziej pracowity profil zawodnika.

- To była decyzja taktyczna, głównie defensywna. Wnosiłem mniej niż inni w tym aspekcie, a Arsène był ze mną szczery - wspomina Pires. - Oczywiście chciałem grać, ale się nie obraziłem. Trener podał mi swoje powody, zaakceptowałem je i starałem się pomóc, gdy wszedłem na boisko w końcowych fazach obu meczów.

Arsenal dotarł do finału bezbłędnie aż do ostatniego meczu. Po prawie tysiącu minut bez straty gola wyeliminowali Real Madryt, Juventus i waleczny Villarreal.

- Gdyby Riquelme strzelił karnego w półfinale, Arsenal nie dotarłby do finału Ligi Mistrzów - przyznaje skromnie Pires. - Myślę, że Villarreal wróciłby do gry. Zmierzyliśmy się z Realem Madryt i Juventusem, ale najtrudniejszym przeciwnikiem był Villarreal. Nie mieli wielkiego nazwiska ani europejskiej tradycji, ale mieli głód sukcesu, dobrych graczy i nic do stracenia. Wyeliminowali Inter i dla nich starcie z Arsenalem było bonusem. Cierpieliśmy dużo na El Madrigal, ale... w końcu osiągnęliśmy nasz cel.

Tysiące kibiców ruszyło z Londynu do Paryża na jeden z najważniejszych meczów w historii klubu. Jednak noc 17 maja 2006 roku zakończyła się rozbiciem marzeń Arsenalu o podboju Europy.

- Ta porażka z Barceloną wciąż boli. To rana, która nigdy się nie zagoi. Dotarcie do finału Ligi Mistrzów jest niesamowicie trudne, ale być tak blisko i nie wygrać to ogromna frustracja. Jest rok 2025, a to gorzkie wspomnienie nadal nie zniknęło - przyznaje Pires.

Przegrana była trudna do przełknięcia. Sposób jej przebiegu jeszcze bardziej. W 18 minucie starcie Jensa Lehmanna z Samuelem Eto’o zakończyło się czerwoną kartką dla bramkarza Arsenalu. Wenger musiał wprowadzić Manuela Almunię i poświęcić Piresa.

- To mnie wtedy zabiło. Może się mylę, ale miałem specjalne porozumienie z Henrym i myślałem, że w każdej chwili możemy sprawić Barcelonie problemy. Wolelibyśmy, żeby sędzia uznał gola Ludovica Giuly’ego i zostawił nas w jedenastu na boisku. Wierzę, że wygralibyśmy ten finał. Do tego kontrowersyjnego momentu graliśmy lepiej niż Barça.

Teraz patrzy na tamten moment z pewnym sentymentem, ale wtedy trudno było mu pogodzić się z tym, co się stało.

- Dwa dni rozmawiałem z Wengerem. Musiałem zrozumieć jego decyzję. Przyznał mi, że była to najtrudniejsza i najbardziej bolesna decyzja w jego karierze trenerskiej. Ale mu wybaczyłem. Spędziłem sześć lat w Arsenalu, wygraliśmy wiele rzeczy i wolę pamiętać te dobre chwile.

Liga MistrzówReal MadrytRobert Pires autor: Mateusz Kolebuk źrodło: independent.co.uk
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
Koroniarz komentarzy: 1058015.04.2025, 22:10

pamiętam ten mecz z barcą jak dzisiaj, od tego dnia liczę swoje kibicostwo (chociaż już w 2005 r. śledziłem losy afc)

PvL komentarzy: 185715.04.2025, 18:53

Też pamiętam : )

piter1908 komentarzy: 565015.04.2025, 13:00

Ja też pamiętam ten mecz...
Chciałbym w finale się zrewanżować Barcelonie i żeby Wojtek cieszył się razem z nami ;)

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Ipswich - Arsenal 20.04.2025 - godzina 15:00
? : ?
Arsenal - Brentford 12.04.2025 - godzina 18:30
1 : 1
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool32237276
2. Arsenal321712363
3. Nottingham Forest32176957
4. Newcastle31175956
5. Manchester City32167955
6. Chelsea32159854
7. Aston Villa32159854
8. Bournemouth321391048
9. Fulham321391048
10. Brighton321212848
11. Brentford321271343
12. Crystal Palace3111101043
13. Everton328141038
14. Manchester United321081438
15. Tottenham321141737
16. Wolves321051735
17. West Ham32981535
18. Ipswich32491921
19. Leicester32462218
20. Southampton32242610
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah2717
E. Haaland213
A. Isak206
C. Wood183
B. Mbeumo165
Y. Wissa152
C. Palmer147
O. Watkins146
Matheus Cunha144
J. Mateta132
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady