Robin o swoich ulubionych golach w barwach Arsenalu

26.09.2011, 18:19, IceMan 20 komentarzy

Robin van Persie nazwał kilka swoich ulubionych bramek spośród całej setki zdobytej w barwach Arsenalu.

Po dwóch golach strzelonych Boltonowi w sobotnie popołudnie, Holender został 17. piłkarzem The Gunners w historii, który przekroczył próg 100 trafień z Armatką na piersi.

- Jestem bardzo dumny z tego osiągnięcia, to niesamowite uczucie. Dzięki temu mam wrażenie, że zapisałem się w jakiś sposób na stałe w historii klubu.

- Mam kilka swoich ulubionych bramek. Jedną z nich jest oczywiście debiutancki gol przeciwko Manchesterowi City w ramach Carling Cup, bo od tego wszystko się zaczęło. To było zwyczajne "dostawienie nogi", ale dla mnie znaczyło bardzo wiele.

- Mile wspominam również swoje trafienie z Liverpoolem - otrzymałem doskonałe podanie od Nasriego, przyjąłem piłkę na klatę, przełożyłem na prawą nogę i huknąłem tuż przy słupku. Byłem z siebie bardzo zadowolony również po bramce z Charltonem oraz obu "siatach" przeciwko Chelsea.

Wtedy Arsenal pokonał Niebieskich 2-1 na Stamford Bridge właśnie po dwóch golach holenderskiego napastnika. Pierwsza bramka van Persiego padła wówczas z pozycji spalonej, lecz Rockin' Robin uważa, że ta decyzja sędziego oddała mu w pewien sposób to, co zostało mu zabrane kilka lat wcześniej.

- Przedtem strzeliłem im dwie anulowane bramki, w tym jedną na Highbury, która na sto procent była prawidłowa. Na tablicy widniał wynik 0-0, więc to był podniosły moment. Dopiero kilka sekund po całym zajściu zdałem sobie sprawę, że gol nie został uznany i byłem załamany.

Czy Robin wciąż ogląda swoje bramki z dawnych lat?

- Czasem ludzie na twitterze podsyłają mi jakieś kompilacje i chętnie rzucam na nie okiem. Raz na jakiś czas moje dzieciaki też chcą obejrzeć moje bramki na filmikach.