Robin o swojej pozycji na boisku

26.09.2011, 18:56, IceMan 16 komentarzy

Robin van Persie jest zadowolony z pozycji zajmowanej na boisku w barwach Arsenalu.

Holenderski napastnik zbiera pochwały za swój niedzielny występ z Boltonem, gdy zdobył dwie bramki, które zapewniły mu miejsce w elitarnych gronie Kanonierów z co najmniej setką goli na koncie.

Już od dłuższego czasu 27-latek gra na szpicy ofensywy The Gunners, ale wciąż nie postrzega siebie za wysuniętego snajpera.

- Nie uważam, abym odgrywał rolę samotnego napastnika. W Holandii oznaczamy poszczególne pozycje numerami - "9" to środkowy snajper, a "10" to piłkarz pod niego "powieszony".

- Ja natomiast lubię się określać mianem "dziewiątki i pół". Od czasu do czasu wracam bowiem w okolice środka pola i pomagam kolegom kreować akcje.

- Lecz gdy Theo lub Gervinho uda się przedrzeć przez szyki obronne rywali i podbiec blisko pola karnego, muszę czuwać przy bramce przeciwnika i polować na gole.

Podobnie jak Thierry Henry, Robin van Persie dołaczył do Arsenalu jako skrzydłowy i został przez Arsene'a Wengera przesunięty bliżej środka.

Po przejściowych problemach, Holender cieszy się z każdej chwili spędzonej na tej pozycji.

- Podoba mi się to. Zwłaszcza w takich meczach jak miniony pojedynek z Boltonem, bowiem Arteta, Ramsey i Song grali naprawdę blisko mnie, co znacznie ułatwiało mi zadanie.

- Boss powiedział mi coś takiego: "Wierzę w ciebie i jestem w stu procentach pewien, że sobie poradzisz. Nie skupiaj się na strzelaniu bramek, bo one przyjdą mimochodem. Po prostu graj swój futbol. Nie staraj się zmieniać swojej filozofii i postrzegać się jedynie jako wysuniętego napastnika, bo jesteś o wiele bardziej wszechstronny."

- W pierwszych kilku meczach w tej roli zdobyłem około siedmiu goli i asyst, więc wszystko funkcjonowało wzorowo. Później w czterech pojedynkach nie mogłem trafić do siatki, ale Boss mnie uspokajał i zapewniał, że trafienia przyjdą.

- Byłem ciekaw, czy podołam temu wyzwaniu. To menadżer zasiał we mnie pewność siebie i nakłonił do prezentowania swojego futbolu. Tak też zrobiłem i zacząłem trafiać do siatki, Boss miał rację.