Rzut oka w przyszłość: Daniel Crowley

12.01.2014, 18:07, Sebastian Czarnecki 29 komentarzy

Przez akademię Arsenalu przewinęła się ogromna liczba młodych zawodników. Jedni byli bardziej utalentowani i odnosili wielkie sukcesy, inni stawali się średniakami, a pozostałym najzwyczajniej w świecie się nie powiodło. Niemniej, nawet tym najznamienitszym nie poświęcano większej uwagi, kiedy jeszcze błąkali się po szczeblach młodzieżowych. Czas to zmienić, bo w końcu nie wszyscy znają obecnych wychowanków Arsenalu. Podobnie jak przed laty, z jednych pewnie wyrosną dobrzy piłkarze, ale na pewno nie wszystkim się to uda. Bohaterem dzisiejszego tekstu jest Dan Crowley - piłkarz, który Kanonierów reprezentuje zaledwie pół roku, a już zdołał udowodnić wszystkim, że czeka go świetlana przyszłość

Daniel Crowley swoje piłkarskie kroki stawiał w Aston Villi, której jest wychowankiem. Bardzo szybko dał o sobie znać trenerom, bowiem debiut w drużynie U16 zaliczył już jako dwunastolatek! Od samego początku jego przygody z The Villans było wiadomo, że wyrośnie on na gwiazdę światowego formatu.

Świat usłyszał o nim dopiero rok temu, kiedy awansował do zespołu U18 mając zaledwie 15 lat. Stał się bardzo ważnym członkiem tej drużyny i bardzo często wychodził na boisko w wyjściowej jedenastce. Zapamiętali go również juniorzy z Arsenalu, którzy w zeszłym sezonie zostali upokorzeni przez swoich rówieśników z Birmingham aż 1-6, i to na własnym stadionie! Dan rozegrał wtedy pełne 90 minut, strzelił dwie bramki (w tym jedną z wywalczonego przez samego siebie karnego) i zaliczył jedną asystę. Zespół U19 w międzyczasie rozgrywał swoje mecze w turnieju Next-Gen Series. The Villans świetnie się prezentowali przez cały turniej i sięgnęli po trofeum. Młodziutki Crowley wziął udział tylko w dwóch meczach, na dodatek meldując się na nich z ławki rezerwowych, ale jednak wybiegł na murawę w finałowym spotkaniu z Chelsea. Jak na 15-latka to i tak ogromny wyczyn.

Po wspaniałym roku, jego osobą zaczęły się interesować wielkie kluby. W gronie potencjalnych nabywców znajdował się nie tylko Arsenal, ale i Chelsea, a także oba kluby z Manchesteru. Konkurencja była więc ogromna, zaś sama Aston Villa nie chciała się pozbywać największej perełki ze swojej młodzieżówki. Zainteresowany chciał jednak odejść, postawić kolejny krok na swojej karierze i zagwarantować sobie odpowiednie warunki do dalszego rozwoju. Dlatego więc przyjął warunki The Gunners, którzy byli najbardziej zdeterminowany do pozyskania Crowleya i jako jedyni złożyli oficjalną ofertę. Londyńczycy zapłacili za niego 880 tysięcy funtów, co jest dosyć sporym wydatkiem, jak na 15-latka. Warto również zauważyć, że był to pierwszy gotówkowy transfer Arsenalu w letnim oknie transferowym, jednak odbił się bez większego echa, jako że wielu kibiców Premier League po prostu nie znało tego zawodnika.

Do Arsenalu przeszedł jako "nowy Jack Wilshere" - przynajmniej tak lansowały go media przez ostatni rok. Jeśli się jednak bliżej przyjrzeć ich profilom, takie porównania wcale nie dziwią, gdyż obaj zawodnicy mają ze sobą wiele wspólnego. Grają na pozycji ofensywnego pomocnika, lubią długo holować piłkę i potrafią popisać się wspaniałym kluczowym podaniem. Swoje piłkarskie kariery zaczęli bardzo wcześnie i już od najmłodszych lat zachwycali trenerów swoimi umiejętnościami. Wychowanek Arsenalu zdołał już przebić się do pierwszej drużyny londyńczyków i stanowi o jej sile, natomiast Crowley ma na to jeszcze dużo czasu. Sam jednak jest nieco bardziej ofensywnie usposobiony od Jacka, bo wyśmienicie czuje się w roli dziesiątki i nie pracuje w obronie aż tak dużo jak jego starszy kolega, który znany jest ze swojej pracowitości. Młody Dan o wiele lepiej odnajduje się w polu karnym przeciwnika, lubi strzelać bramki i, co najważniejsze, asystować.

Już w swoim debiucie w Arsenalu U18 zaliczył dwie asysty, co tylko utwierdziło trenerów w przekonaniu, że wyłożenie takiej kwoty za juniora było strzałem w dziesiątkę. Crowley od tego momentu regularnie wybiegał na murawę w tych rozgrywkach i wręcz imponował swoją kreatywnością i niesamowitą inteligencją na boisku. Jego rozwój na jakiś czas zastopowała drobna kontuzja, jednak po całkowitym wyleczeniu się, wrócił na boisko i grał tak jak dawniej. W międzyczasie reprezentował również Anglię do lat 17, a także wspomagał nieco starszych kolegów w młodzieżowej Lidze Mistrzów, w której raz zameldował się na boisku, wchodząc nań z ławki rezerwowych.

Poprzednim bohaterem cyklu był Brandon Ormonde-Ottewill, tekst możesz przeczytać w tym miejscu.

Dan Crowley ma na swoim koncie już 12 występów w Anglii U17, a także sześć meczów w młodszym roczniku, w którym zadebiutował już jako 14-latek! Młodzian jednak cały czas się rozwija, a jego usługami zainteresował się sam Roy Hodgson, który uważnie obserwuje jego postępy. Mówi się, że wychowanek Aston Villi ma dostać powołanie na najbliższe spotkania U21, co byłoby ogromnym krokiem naprzód dla pomocnika. Ciężko jednak wierzyć, żeby w wieku 16 lat został powołany na mistrzostwa świata w Brazylii, tak jak kilka lat temu Theo Walcott, który jako 16-latek z Southampton poleciał wraz z kadrą do Niemiec, obserwując cały turniej jako niewykorzystany rezerwowy. Niemniej, sam fakt, że Hodgson już zwrócił na niego swoją uwagę, już dobrze wróży na przyszłość. Warto tutaj również zauważyć, że Crowley ma również na swoim koncie dwa mecze w kadrze... Irlandii do lat 17, ze względu na swoje podwójne obywatelstwo. Sam jednak pragnie reprezentować już wyłącznie Anglię.

Młodzian prawdziwy popis swoich umiejętności dał w niedawnym meczu z Peterborough, który młodzi Kanonierzy wygrali 6:1. Crowley zaliczył asysty przy pierwszych czterech trafieniach, a potem sam dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Trenerzy byli wręcz wniebowzięci jego niesamowitym progresem i błyskawicznie dostał powołanie na mecz U21 przeciwko Fulham. Anglik przesiedział jednak całe spotkanie na ławce rezerwowych, a Arsenal bez jego pomocy wygrał 1:0. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że Dan jeszcze w tym sezonie zaliczy swój debiut w tej drużynie, a kto wie, może nawet Arsene Wenger zdecyduje się posadzić go na ławce rezerwowych w meczu z Coventry? Byłoby to dla niego wielkie osiągnięcie.

Podsumowując, mamy do czynienia z ogromnym, jeszcze nieoszlifowanym diamentem. Rozwija się on jednak w tak ekspresowym tempie, że Arsene Wenger lada moment powinien zwrócić na niego swoją uwagę i dać szansę w pierwszej drużynie. Bardzo prawdopodobne, że weźmie on udział w przyszłorocznych przygotowaniach do nowego sezonu i już za rok zaliczy występy w kilku spotkaniach może nawet i Premier League! Tak czy siak Crowley jest w tym momencie zdecydowanie najlepszym piłkarzem drużyny U18 i kwestią czasu jest tylko, nim na dobre wpisze się do historii.

--

Tekst pochodzi z partnerskiego serwisu Highbury.pl