Sanllehi na temat kontraktów

"ale zwykle kontrakty zawodników są na pięć lat."

Jeśli kiedyś usłyszymy takie zdanie z ust dyrektora jakiegoś polskiego klubu, to będzie oznaczało, że Ekstraklapa jest nawet dobra :D

Ja od razu mówiłem że zerwanie rozmów z Ramseyem wiąże się z odejściem łysego. I dobrze Walijczyk jest akurat piłkarzem którego bez problemu można zastąpić.

@Rosomak: Chyba to Sanllehi miał na myśli, ale wprost tego nie powiedział niech się sami piłkarze domyślą o co w tym chodzi. :)

Podstawowi zawodnicy powinni mieć przedłużane kontrakty gdy mają 2,5 do końca, a nie w ostatniej chwili

Czyżby Ramsey został przykładem że wieczne przeciąganie negocjacji skończy się opuszczeniem klubu, a nie spełnieniem żądań piłkarza.

Bardzo pozytywna zmiana jeżeli chodzi o politykę kontraktów dla piłkarzy :)

On, Mislintat i Emery u sterów wyprowadzą Arsenal na wyżyny! Dajmy im trochę czasu i przy odrobinie szczęścia będziemy mieć jedną z lepszych drużyn w Europie

Dobra zmiana.

Checi klubu a mozliwosci to dwie rozne rzeczy. To zawodnicy przedluzaja procesy negocjacyjne i takie stwierdzenia to duże nadużycie. Dla mnie to takie gadanie dla gadania, kazda transakcja jest inna i niektore zawsze beda dogrywane w ostatnich 5 minutach, czy nam się to podoga czy nie. Innymi słowy, nie uwierze puki nie zobaczę.

Po tej wypowiedzi wydaje mi się że wszystko zaczyna mieć w końcu "ręce i nogi". Odpowiednie osoby z doświadczeniem na odpowiednich stanowiskach mające świadomość tego co robią. Może to być zwiastun naprawdę dobrej ery dla Arsenalu, wszystko powoli zaczyna się układać, jak w najlepszych latach świetności Wengera. Oby się udało.

Chłop przez wiele lat zarządzał Barceloną także musi się znać na swojej robocie.O kontrakty i nagocjacje transferów jestem spokojny.Nareszcie na stołkach mamy odpowiednich ludzi.

Każdy laik Championship czy Football Managera o tym wie, wie też 98,5% managerów i dyrektorów sportowych na świecie. W Arsenalu to było jednak niejasne przez tyle lat - to tylko potwierdza jak duża przypadkowość występuje w tak wysoko opłacanych funkcjach i stanowiskach. Gdyby nie znajomości Gazidis nie dostałby do zarządzania nawet żabki jako ajent takie ma pojęcie o interesach dlatego tak bardzo cieszyłem się na wieść że odchodzi do Milanu podobnie jak cieszylem się na wylanie z roboty większości głów z ostatniej dekady Wengera i Gazidisa. W tym klubie na prawdę był potencjał piłkarski przez ostatnie chude lata ale zarządzany był fatalnie zarówno przez zarząd jak i przez samego Head Coacha.
Pozdrawiam

I bardzo dobrze, brakowało tutaj twardej ręki w tym klubie. Nie można pozwolić, żeby to zawodnik miał kartę przetargową. To doprowadziło nas w przeciągu ostatnich lat do sporych strat finansowych. Gdyby Sanchez jednak został, też musiałby dostać tygodniówkę podobna do Ozila. Wygląda to wszystko obiecująco i bardzo podobają mi się te zmiany. Mam nadzieję że jako klub wejdziemy poziom wyżej, nie tylko sportowo, ale również finansowo i pod względem zarządzania.

Krótko i na temat.