Sezon 2011/2012, przeżyjmy to jeszcze raz: Primera Division

Sezon 2011/2012, przeżyjmy to jeszcze raz: Primera Division 09.07.2012, 10:26, Damian Burchardt 3355 komentarzy

Emocje związane z Euro 2012 już za nami, czas więc na drugą część powtórki zeszłego sezonu ligowego Kanonierzy.com w wydaniu europejskim. Tym razem przyjrzymy się hiszpańskiej La Liga, zwanej też czasem przez złośliwców pogardliwie La Lipą ze względu na prawie 50% prawdopodobieństwo poprawnego wytypowania przyszłego mistrza Hiszpanii, oraz fakt, że reszta drużyn hiszpańskiej ekstraklasy poziomem nie dorównuje potentatom z Madrytu i Barcelony. Tymczasem o ile faktycznie o mistrzostwo walczą jedynie dwie wiodące drużyny, o tyle reszta ligi również prezentuje określony, wysoki poziom, co pokazuje chociażby skład tegorocznych półfinałów Ligi Europy.

Zobacz także nasze podsumowanie Bundesligi

Przed sezonem

Dla Katalończyków z Barcelony cel przed następnymi rozgrywkami był jasny - utrzymać swoją hegemonię na własnym podwórku, ale też nie dać się pokonać w Lidze Mistrzów. Oznaczało to nic innego jak próbę dokonania tego, czego nie udało się żadnemu klubowi w nowej Lidze Mistrzów – obronić wywalczony przed rokiem tytuł najlepszej drużyny Europy. Wszyscy Cules mieli nadzieję, że ten piękny sen, który zaczął się wraz z objęciem stanowiska pierwszego trenera przez Pepa Guardiolę, będzie przedłużony o kolejny sezon. Aby te marzenia się ziściły, sprowadzono do pomocy chilijską gwiazdę – Alexisa Sancheza z Udinese - oraz przede wszystkim wielkiego rozgrywającego Arsenalu – Cesca Fabregasa. Takie wzmocnienia drogo kosztowały Dumę Katalonii, jednak mimo wszystko Katalończycy mogli sobie na to pozwolić, wspomagani kapitałem z Kataru, sprzedając miejsce na koszulce Qatar Fundation wbrew 110-letniej tradycji klubu. Resztę wzmocnień stanowili wychowankowie z La Masii, jednak mimo wszystko skład Barcelony wydawał się niebezpiecznie „krótki”.

Cel drużyny Królewskich z Madrytu również wydawał się jasny. Jose Mourinho wraz ze swoją drużyną miał przerwać dominację wielkiego rywala i odzyskać po trzech latach posuchy mistrzostwo Hiszpanii. Oczekiwania kibiców Blancos oraz prezydenta klubu – Fiorentino Pereza - były ogromne, nie bez powodu przed rokiem postawiono właśnie na The Special One, człowieka, którego od momentu objęcia pracy w FC Porto w 2004 roku, w każdym kolejnym klubie nie czekał na odniesienie tryumfu w lidze więcej niż sezon. Przesłanie było więc jasne, to ma być ten sezon, w maju 2012 roku to Real znów ma świętować tytuł najlepszej drużyny Hiszpanii. W realizacji tego celu mieli pomóc sprowadzony z Benfiki Fabio Coentrao, Turek Nuri Sahin czy młody Jose Callejon. Innym, równie ważnym postawionym przed Mourinho zadaniem, było zdobycie 10. w historii klubu trofeum Ligi Mistrzów. Presja, z jaką walczyć musiał Portugalczyk była więc ogromna, ale na tego człowieka taka sytuacja działa wyłącznie korzystnie.

Po mającym się rozpocząć sezonie dużo obiecywały sobie także Malaga, Atletico Madryt czy Valencia. Drużyna Manuela Pellegriniego dostała wsparcie finansowe, a jakże, z bliskiego wschodu. Szejk Al-Thani zainwestował w „nową zabawkę” bagatela ponad 50 milionów euro, chcąc przemienić zespół, który szczęśliwie uniknął degradacji w uczestnika Ligi Mistrzów. Na La Roselada przybyli m.in. Jeremy Toulalan, Santiago Cazorla, Ruud van Nisterlooy czy Jaris Mathijsen. Rojiblancos tymczasem, wzmocnieni kolumbijskim supersnajperem – Rademelem Falcao – oraz tureckim magikiem – Ardą Turanem – również chcieli poczuć smak Champions League po 3 latach przerwy. Valencia, mimo problemów finansowych i stałego odpływu najlepszych zawodników co sezon, zawsze liczy się w walce o czołowe lokaty. Walka w tej, podzielonej niejako na dwie dywizje lidze, zapowiadała się więc niesamowicie interesująco ze względu na konflikt interesów. Mistrzostwo jest tylko jedno, miejsc w lidze mistrzów cztery a za to cała masa pretendentów.

Przebieg sezonu

O dziwo sezon nie od początku przebiegał pod dyktando hegemonów. Świetny start zaliczyły między innymi Levante i beniaminek z Sevilli – Betis, który po pięciu kolejkach przewodził w tabeli, mając 2 punkty przewagi nad Barceloną. Katalończycy zdążyli już w międzyczasie zaliczyć dwa remisy (z Valencią i Sociedad) a Real, okupujący 5. miejsce w tabeli również raz podzielił się punktami (z Racingiem) i zdążył nawet zanotować porażkę (z Levante). W oczy rzucał się fatalny start Athleticu Bilbao. Baskowie zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli, przed beznadziejnym Sportingiem Gijon, który zdobył do tej pory tylko 2 bramki, tracąc ich 12.

W miarę upływu czasu prawie wszystko wracało do normy. Dwójka liderów coraz bardziej oddalała się od peletonu, co jakiś czas dochodziło do pogromów mniejszych klubów (szczególnie doświadczyła tego Osasuna, która przegrała 0:8 na Camp Nou i 1:7 na Santiago Bernabeu), Betis po wspaniałym początku sezonu osuwał się w dół tabeli, o Ligę Mistrzów walczyła również Valencia czy Sevilla. Jednak te kluby znajdowały się dopiero za świetnym Levante, dla którego ten sezon miał już do jego końca być niezwykle udany. W 16. kolejce odbył się pierwszy z wielkich klasyków – Derby Europy na Santiago Bernabeu. Barcelona zadziwiająco coraz bardziej nie mogła dotrzymać kroku rywalowi ze stolicy i przed Gran Derbi traciła do Realu 6 punktów (wcześniej m.in. remis z Bilbao i porażka z Getafe). Minimalnym faworytem przed tym pojedynkiem gigantów wydawał się więc Real i to potwierdziło się już w pierwszej minucie spotkania. Błąd, pod wpływem pressingu Królewskich, popełniła defensywa Barcelony, co skończyło się bramką Karima Benzemy. Ostatecznie jednak to Katalończycy wyszli z tarczą z pierwszej z bitw, kluczowym okazała się zmiana ustawienia Barcelony w trakcie meczu na 3-4-3, co skutkowało wynikiem 3:1 dla Dumy Katalonii.

Nastroje w szeregach Blaugrany poprawiły się na krótko. Dalej przecież mistrz Hiszpanii nie mógł powąchać fotela lidera, gdyż Real utrzymywał bezpieczną 3-punktową przewagę nad największym rywalem. Co więcej, Królewscy byli do końca rozgrywek niemal bezbłędni, podczas gdy Barca myliła się raz za razem. Wreszcie, w 23. kolejce po kompromitującej przegranej z Osasuną, dystans dzielący obie wielkie marki wyniósł sławne już 10 punktów. Od tego momentu liczba 10 zaczęła wywoływać u Cules reakcję alergiczną. Co prawda Real przeżył też swój mały kryzys, remisując 3 mecze w krótkim odstępie czasu (z Malagą, Villareal i Valencią) dając w ten sposób cień nadziei Barcelonie na obronę tytułu. Ten mały promyczek ostatecznie zgasł po przegranej w kolejnych derbach Europy 1:2, po golach Samiego Khediry i Cristiano Ronaldo, który wreszcie zaczął odgrywać istotną rolę w tych najważniejszych spotkaniach swojej drużyny. Blaugranie nie pomógł nawet fenomenalny Argentyńczyk – Leo Messi. Atomowa Pchła strzeliła rekordowe 50 bramek w lidze w jednym sezonie, dokładając również do swojego dorobku 16 asyst. Łącznie Messi brał udział w 58% akcji zakończonych bramką własnego zespołu. Niestety, jego partnerzy nie przyszli mu w sukurs, Argentyńczyk zaczął być jeszcze bardziej istotną postacią Barcelony niż wcześniej, co zakończyło się uzależnieniem formy całej drużyny od dyspozycji Messiego. Swoje piętno odcisnął również ogrom kontuzji w zespole Barcy. Tutaj w Katalończyków uderzył wspomniany już niezbyt rozległy skład, nie było godnych zastępców dla kontuzjowanych przez cały sezon Villi czy Afellaya oraz często pauzujących Sancheza czy Iniesty. Swoje dołożył Pep Guardiola, który zmuszony do rotowania składem praktycznie co mecz, nierzadko wyciągał pomocną dłoń do rywali nietrafionym ustawieniem swojego zespołu.

(tabela po 23. kolejce Primera Division, fot. Igol.pl)

Real nie miał takich problemów, nawet wielkie ego Ronaldo nie przyćmiło całej drużyny, która zgrała się fenomenalnie, stanowiła prawdziwy kolektyw. Real nie zależał od Cristiano, gdyby nie Portugalczyk, owszem, byłoby trudniej w niektórych spotkaniach o bramki czy zwycięstwa, ale jego brak nie oznaczałby takich problemów, jakie miała Barcelona przy słabszym dniu Leo. Gracze Blancos nie odnieśli podczas całego sezonu co prawda tyle kontuzji co gracze Barcy, jednak to nie było czynnikiem decydującym o powrocie Królewskich na tron. Na szacunek zasługuje rozgrywający kapitalny sezon Mesut Oezil. Niemiec był prawdziwym mózgiem swojego zespołu, znakomicie dyrygował grą Królewskich, zaliczył 16 asyst i strzelił 4 gole. Ostatecznie Real zakończył ligowe zmagania z rekordową liczbą 100 punktów oraz z fenomenalnym wynikiem strzeleckim - ze 121 strzelonymi golami.

Pochwalić bezwzględnie należy Levante. Drużyna Ignacio Martineza nie dokonując żadnego transferu znacznie przeważającego milion euro, sprowadzając za to świetnych Arouna Kone oraz Pedro Lopeza, zdołała zająć w ostatecznym rozrachunku 5. miejsce w tabeli i zagra w przyszłorocznej edycji Ligi Europy. Na swoim koncie dzielne Żaby mają m.in. wygraną z Realem Madryt, dużo nie brakowało do odniesienia zwycięstwa nad Barceloną. Sezon w ich wykonaniu był po prostu wyśmienity. Docenić należy również postawę Malagi. Bogaty szejk spełnił swoje marzenia, stworzył zespół który zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Fenomenalne zawody rozrywał Cazorla, prawdziwy lider, mózg zespołu, spec od rzutów wolnych, który jeszcze przez jakiś czas z pewnością będzie śnił się Ikerowi Casillasowi. Boquerones z pewnością mają potencjał by godnie reprezentować hiszpański futbol w Europie. Docenić trzeba także Osasunę Pampelunę. Pomimo batów, jakie ta drużyna zebrała w niektórych meczach, druga część sezonu zdecydowanie należała do nich, co dało w ostatecznym rozrachunku 7. miejsce w tabeli. Atletico do ostatniej kolejki, wraz z Levante, walczyło o Ligę Mistrzów, jednak tak jak już wspominaliśmy, ilość miejsc w tych elitarnych rozgrywkach jest ograniczona, zawsze muszą być jacyś przegrani. Rojiblancos tak długi pobyt w gronie walczących o występy w piłkarskim, klubowym raju zawdzięczają między innymi trenerowi Diego Simeone, który objął Atletico podczas kampanii 2011/2012 i przemienił ją zdecydowanie na korzyść Los Colchoneros. Na plus sezon może zaliczyć również solidna Mallorca oraz beniaminkowie - Betis (który nieco przygasł po świetnym początku sezonu) oraz Granada i Rayo. Wielkie słowa uznania należą się Saragossie. Drużyna totalnie rozbita, złożona „na szybko” przed sezonem, miała świetną końcówkę i rzutem na taśmę, po raz kolejny uratowała ekstraklasowy byt.

Przechodząc do rozczarowań, pierwsze miejsce w tym niechlubnym rankingu zajmuje Racing Santander. Drużyna ta wygrała w przekroju całego sezonu jedynie 4 mecze, nie wygrywając żadnego z ostatnich 20. Taki wynik oznacza gwarantowaną relegację z ekstraklasy. Racinguistas niestety dobiła sytuacja pozasportowa klubu i problemy z jego właścicielem. Prawdziwym zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów hiszpańskiej Primera Division jest jednak spadek Villarealu. To kolejna, po Deportivo, tak wielka firma, która musi pożegnać się z La Ligą, a przecież w tym samym sezonie grała w Lidze Mistrzów! Kontuzje kluczowych graczy (jak Rossi, który był niedostępny przez cały sezon) czy utrata rozgrywającego - Cazorli - pozostawiły w takiej a nie innej sytuacji tę świetnie spisującą się w poprzednim sezonie drużynę. Na burę zasługują również przeciętnie grające, a zaliczane do grona walczących o Ligę Mistrzów, Espanyol i Sevilla, a także Athletic Bilbao. Baskowie, mający dobry środek sezonu w końcówce rozgrywek wyglądali słabiej, gdyż całe swoje siły skierowali na Ligę Europy. Najjaśniejszym punktem Athleticu był Fernando Llorente, który być może tym sezonem wygrał sobie pierwszy skład swojej reprezentacji podczas EURO 2012.

Rozgrywki europejskie

Od początku sezonu mówiło się, że najprawdopodobniejszym scenariuszem finału Ligi Mistrzów, przy korzystnym losowaniu w dalszych rundach, są Gran Derbi Europa. Real przeszedł swoją grupę (Ajax, Dynamo Zagrzeb, Olympique Lyon) jak burza, wygrywając wszystkie 6 meczów. Barca (grupa z Milanem, Bate Borysów oraz Viktorią Pilzno) raz podzieliła się punktami, remisując na Camp Nou z Rossoneri 2:2. Pozostali reprezentanci hiszpańskiego futbolu nie zdołali awansować do 1/8 Champions League, Villareal nie wygrywając żadnego meczu w grupie śmierci (Bayern, City, Napoli) odpadł z europejskich pucharów a Valencia, zajmując 3. miejsce (z Chelsea, Bayerem oraz Genkiem) w dalszej fazie sezonu rywalizowała w Lidze Europy. Barca i Real pewnie w dwumeczach pokonywali swoich rywali w dalszych fazach walki o europejski czempionat, pokonując odpowiednio Bayer i Milan oraz CSKA Moskwa i Apoel Nikozja. W półfinałach stało się coś nieprawdopodobnego, Barcelona nie wygrała z Chelsea ani jednego meczu i odpadła po remisie 2:2 na własnym stadionie ze skupionymi wyłącznie na obronie londyńczykami, a Real odpadł po rywalizacji z Bayernem w rzutach karnych na Santiago Bernabeu. Presji nie wytrzymali kluczowi zawodnicy Królewskich. W dwóch pierwszych seriach bramek nie strzelili warci w sumie ponad 150 milionów euro Ronaldo i Kaka, a dzieła zniszczenia dopełnił zainspirowany twórczością zespołu Jarzębina Sergio Ramos, próbując dokonać zamachu na kibica siedzącego w ostatnich rzędach stadionu. Jak bardzo rozczarowany był Jose Mourinho ukazuje poniższe zdjęcie, czy ktoś kiedykolwiek widział Portugalczyka w takiej scence rodzajowej?

(fot. Yahoo)

Liga Europy po raz kolejny przemieniła się w Ligę Iberyjską, w półfinałach znalazły się Atletico Madryt, Athletic Bilbao, Valencia i Sporting Lizbona. Jednak to te dwie pierwsze drużyny stanęły naprzeciwko siebie w finale tych rozgrywek na stadionie w Bukareszcie i tam też kolumbijski snajper madrytczyków pokazał, że Liga Europy to jego pole do popisu, po prostu Falcao League. Radamel wygrał Ligę Europy drugi raz z rzędu, zdobywając dwie kluczowe bramki w wygranym przez Atletico finale 3:0.

Podsumowanie

Stało się, hegemonia Barcelony została przełamana. Klepanie na zasadzie „ty do mnie, ja do ciebie” niestety nie pozwoliło drużynie Guardioli na osiągnięcie porównywalnych sukcesów z poprzednimi sezonami ani w na krajowym podwórku, ani w Lidze Mistrzów (tutaj nie pomogło nawet średnie posiadanie piłki na poziomie 78%, co jest rekordem wszechczasów Champions League). Wygrana Realu była jak najbardziej zasłużona, Królewscy przez 31 kolejek znajdowali się na pierwszym miejscu, co świadczy o niezwykłej dominacji tej drużyny w tych rozgrywkach. Porównując, Barcelona na fotelu lidera przebywała tylko przez 4 kolejki. „Mistrzostwo drugiej dywizji” czyli najlepszą z drużyn walczących o pozostałe miejsca została Valencia, a komplet reprezentantów Hiszpanii w Lidze Mistrzów uzupełniła przemieniona Malaga. Z ligi spadają Racing, Sporting oraz Villareal. Nagrodę pocieszenia w postaci Copa del Rey zdobyli Katalończycy, pokonując w finale Bilbao 3:0. Sytuacja Barcy podobna jest do tej Królewskich sprzed roku, wtedy też Real zajął drugie miejsce w lidze, odpadł w półfinale Ligi Mistrzów i zdobył Puchar Hiszpanii. Czy ta analogia przeniesie się również na odzyskanie mistrzostwa w przyszłym sezonie?

Statystyki i klasyfikacje:

(tabela po 38. kolejce Primera Division, fot. igol.pl)

Mistrz Hiszpanii: Real Madryt

Copa del Rey: FC Barcelona

Awans do Ligi Mistrzów: Real Madryt, FC Barcelona, Valencia

Eliminacje Ligi Mistrzów: Malaga

Awans do Ligi Europy: Atletico Madryt, Levante

Degradacja: Villareal, Sporting Gijon, Racing Santander

Strzelone gole łącznie: 1050

Średnia goli: 2,76/mecz

Król strzelców: Lionel Messi (50 goli)

Najlepszy asystent: Lionel Messi (20 asyst)

Zwycięzca klasyfikacji kanadyjskiej : Lionel Messi (70 punktów: 50 goli i 20 asyst)

MVP Sezonu: Lionel Messi (Barcelona)

Odkrycie sezonu: Michu (Rayo Vallecano)

Łączna liczba widzów na stadionach: 9 139 647

Średnia widzów na mecz: 28 209

Zespół grający najostrzej: Getafe (126 żółtych, 8 czerwonych kartek)

Zespół grający najbardziej fair play: FC Barcelona (74 żółtych, 4 czerwone kartki)

XI sezonu wg. Marki: Casillas (Real) - Ramos (Real), Puyol (Barcelona), Martinez (Athletic Bilbao) - Oezil (Real), Alonso (Real), Xavi (Barcelona), Iniesta (Barcelona) - Messi (Barcelona), Falcao (Atletico), Ronaldo (Real)

PodsumowaniePrimera Division autor: Damian Burchardt źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 209.07.2012, 18:35

Marzag

De Gea drugą połowę sezonu już ogarniał.

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 18:34


vinio, slaba forma wojtka = szczytowa forma De Gea ;d

Arsenal_1886 komentarzy: 1952109.07.2012, 18:34

Mancini podpisał nową umowę z City na kolejnych 5 lat .

Arsenal_1886 komentarzy: 1952109.07.2012, 18:33

Basque press reporting that Real Sociedad have agreed personal terms with Carlos Vela. Fee with Arsenal yet to be agreed.

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27309.07.2012, 18:32

how-----> aż tak stronniczy nie jestem :P chrześcijaństwo ma zalety. Przykładowo zgadzam się w 100% z zasadami moralności chrześcijańskiej. Ogólnie jeśli spojrzysz na Jezusa jak na człowieka, filozofa, to trzeba mu przyznać, że dobrze gadał. Jestem pewien, że jeśli człowiek założy rodzinę i będzie żył wg togo, co mówił Chrystus, czeka go szczęśliwe życie i nie będzie wyrządzał krzywdy drugiemu.

Natomiast wadą satanizmu jest bez wątpienia egocentryzm. Na początku egocentryzm jest dobry, pozwala Ci zbudować silny charakter. Jednak możesz w egocentryzmie zabrnąć za daleko i nikt się dla Ciebie nie będzie liczył. To jest minus.

vinio komentarzy: 254709.07.2012, 18:31

Jak patrze na składy Mu i AFC to wydaje mi się, że bramke mamy może teraz trochę słabiej osadzoną przez spadek formy wojtka ale obrona pomoc i atak po tych 2 transferach wygląda znacznie lepiej od nich oczywiście z Robinem, w dodatku jeszcze jak dojdzie kilku zawodników to już będę w 100% przekonany, że zawodnicy nasi są lepsi

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 18:30

@Mizzou
To współczuję. Ja nie znam nikogo, kogo rodzice zmuszają, by chodził do kościoła, choć np. przebiegła matka mojego znajomego uzależnia od tego jego kieszonkowe. =D

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 18:29

@how
Mówię o narzucaniu, nie o sugestii. Mam na myśli m.in. zmuszanie do chodzenia do Kościoła :P

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 18:27

@Mizzou
"Narzucenie" i sugestia to nie synonimy.

@Ice

Ars3n komentarzy: 1235409.07.2012, 18:24

A23
ja bylem,caly mokry ide sie umyc i zaraz na ognisko ;D

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 18:24

@how
Nie zgodzę się. Wybór chrześcijaństwa, bardzo często narzucają nam rodzice, co jest dla mnie wręcz okrutne

Co do satanizmu, zupełnie inaczej to wygląda po obadaniu tematu, satanizm ma pewne wady, ale jest całkiem logicznym system filozoficznym, zupełnie różniącym się od tego, jak mówi to nam kośćiół, media, ludzie. Największa wada, to dopuszczanie homoseksualnośc :D

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 209.07.2012, 18:22

A ci nadal spamują, ja przynajmniej na dwór sobie wyszedłem.

Ars3n komentarzy: 1235409.07.2012, 18:21

youtube.com/watch?v=0EfbV2mO1G0&feature=g-u-u
Dopiero dodane przez GeoArsenal :) Wiec produkcja zacna.

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 18:20

@IceMan
Jezu, Ice, zlituj się.

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 18:15

@Griz
I tak jesteś nieco stronniczy i nie dostrzegasz zalet chrześcijaństwa, a pomijasz wady satanizmu, ale to twoje prawo - na szczęście żyjemy w czasach, gdzie nikt nam wyboru takich rzeczy nie narzuca. Dziś zamiast wolności słowa zabierają pieniądze. :)

RIVALDO700 (zawieszony) komentarzy: 3747409.07.2012, 18:13

Sa jakies foty z treningu kadry Arsenalu?

kwiatinho komentarzy: 1316109.07.2012, 18:13

No to co z tymi transferami??? Wracam z pracy siadam i myślę że przez ostatnie kilka godzin coś się zmieniło a tu ciągle filozofia i muzyka muzyka i filozofia... Już myślałem że pomyliłem stronki. Co z Llorisem m'Vila Sakho Moses'em bo ostatnio oni byli z nami łączeni... Jakieś plotki z Twittera czy innego źródła z wysp?!

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 18:09

@how
Mnie wszystko interesuje, więc przeczytam. Aczkolwiek nie mam zamiaru, się w to angażować :P Zapowiada się ciekawie :)

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27309.07.2012, 18:09

how-----> o wilku mowa można by rzecz (Mizzou) :D dokładnie, jest bardzo ciekawy i faktycznie proponuje Ci pewne wskazówki jak żyć, podczas gdy Biblia serwuje Ci jakieś mity...

Przykładowo mi bardzo podoba się wizja dążenia do doskonałości. Doskonałości, której nikt Ci nie narzuca, którą wyznaczasz sobie sam. Zakłada to oczywiście ciągłą pracę nad sobą. Dla porównania chrześcijaństwo wpiera Ci, że jesteś miernotą i masz ganiać do spowiedzi...

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 18:07

@wasol17
Nie muszę być ekspertem od curlingu, ale mogę spędzić trochę czasu poznając go - i mogę być na tyle bystry, by choć w pewnym stopniu zrozumieć, na czym polega. Darujmy sobie tę śmieszną, metaforyczną dyskusję, bo i tak obydwaj wiemy, o co nam chodzi. :P

songoku95 komentarzy: 2353309.07.2012, 18:04

widze, że dalej te same osoby gadają. Tylko teraz 1 pytanie. Czy wałkują ten sam temat?

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 18:01

@Mizzou
Rachunek zysków i strat, jeśli chodzi o zaspokajanie swoich potrzeb albo awersja do hipokryzji i mnóstwo innych. Poczytaj, jeśli cię to interesuje, ja słabo znam temat.

@Pinguite
Nie znam się, ani go nie wyznaję, ale tylko kompletny ignorant może nazwać satanizm religią. To przecież zwykły system filozoficzny.

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 18:01

@pingu
Po prostu mnie to nigdy nie interesowało, a stereotypy przewyższyły... Teraz powoli zaczynam się wgłebiać :P

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 18:00

Dobra, mniejsza o to. Podyskutowaliśmy sobie trochę, jedni oprzytomnieli, jedni zgłupieli. Jeśli ktoś będzie miał ochotę na szerszą dyskusję, nie o muzyce, nie o religii to zapraszam. Wieczorem wbiję, a tymczasem spadam :) Miłego.

Mico17 komentarzy: 6910 newsów: 109.07.2012, 18:00

Co do nowego tematu.
youtube.com/watch?v=xnBx7mYM3eo

bardzo ale to bardzo polecam, jeżeli tylko macie czas.
Ok ja spadam, kumple czekają.

wasol17 komentarzy: 3109.07.2012, 18:00

how -> Ale czy wypowiadałbyś się na temat umiejętności technicznych zawodników np. curlingu, mimo, że nie znasz się (jak mniemam ;p
) na tym sporcie?
Bo trochę podobnie jest często podczas dyskusji o muzyce w Internecie.

Esp komentarzy: 23209.07.2012, 17:59

futbolnews.pl/informacje/flesz-news/art,32638,beckham-henry-i-pilkarz-polskiego-pochodzenia-zagraja-z-chelsea.html

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 17:58

@wasol17
Trochę tak, trochę nie... Dla mnie futbol jest nadsportem - bo to sport, który zdecydowanie najczęściej oglądam i który od dziecka z umiłowaniem uprawiam dla własnej rozrywki. Tylko, że moje kategorie nie są uniwersalne. Niech każdy robi, co chce.

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 17:57

Mizzou > Ty nic nie rozumiesz. Satanizm nie jest religią. Nie jest ideologią. Satanizm jest drogą życia. Ale co ja tu będę tłumaczył, skoro Griz nie potrafi dotrzeć do innych to że niby ja miałbym to zrobić?

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:57


howareyou, np ktore z zalozen? ;-)

szala komentarzy: 539 newsów: 2509.07.2012, 17:56

Nie tyle satanizm jest interesujący co okultyzm, wiedza tajemna

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 17:55

@Mizzou
Googlnij to i poczytaj, jeśli cię to interesuje.

Ja osobiście trochę przymykam na to oko, bo raczej nie utożsamiam się z żadnymi religiami ani systemami filozoficznymi, ale niektóre z założeń satanizmu są moim zdaniem bardzo ciekawe.

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:55


Mizzou, wszystko co zakazane lub ludzi interesuje ;p

deeyton komentarzy: 22109.07.2012, 17:54

mico17

dobrze powiedziane, ja też spadam, pokopać na dworze. narka!

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:54


howareyou, mi tez sie nie chce, chyba niedlugo powinny byc jakies informacje o skutkach rozmow zarzadu z Robinem.

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 17:54

@how
Satanizm jest ciekawy? Czy na prawdę czczenie i wiara w Szatana jest tak interesująca? o.o

Mico17 komentarzy: 6910 newsów: 109.07.2012, 17:52

@Pinguite
Widzisz, mamy takie czasy, gdzie popularny jest rap. 20 lat temu był metal, a 40 lat temu jeszcze coś innego i każdy, kto żył wcześniej mógłby napisać tak samo jak ty. T.j jazz to nie to samo co muzyka klasyczna itd. Żyjemy w takich czasach gdzie media dyktują jaka muzyka jest popularna. Rap możemy podzielić na ten dobry jak i ten przepraszam do d*py, bez wartości, robiony na potrzeby rynku. Założę się, że znasz tylko ten drugi, bo prawdziwego rapu, jak i każdej prawdziwej muzyki nie można nie lubić. Chociaż jestem fanatykiem rapu, słucham codziennie, kiedy tylko mogę, to jestem otwarty na inne gatunki. Np bardzo lubię Marka Grechutę, Nirvanę, Milesa Davies'a.
Na koniec chciałbym powiedzieć, że każdy gatunek może się podobać, jeżeli ma jakieś przesłanie i jest oryginalne.
Mam nadzieję, że choć trochę zrozumiałeś, bo pisałem na szybko i właśnie wychodzę. Jak coś będę później.

wasol17 komentarzy: 3109.07.2012, 17:52

howareyou -> Masz rację, ale gust niepodparty wiedzą o innym gatunku nie może być wytyczną jakości tej muzyki. To tak, jakby znawca piłki nożnej pisał o futbolu, że jest nadsportem, mimo, że innych nie ogląda, nie zna w żadnym stopniu. To nazywa się ignorancja, a nie miarodajna ocena.

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 17:52

@Pinguite @Cesku
Dzięki, ale to nie jest miejsce, żebym konkretnie pisał o swoich planach, zresztą - bez obrazy - ale nie mam ochoty. :P

@Marzag
Zauważyłem, ale IMO mieli trochę racji. Trochę. Może przesadzili ze sposobem manifestacji swoich poglądów. Nie chce mi się już pisać na ten temat.

ArseneAl komentarzy: 2341709.07.2012, 17:51

Griz
Ahh One :)
Zaraz po The Unforgiven i Fade to Black moj ulubiony kawalek Metallici.

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27309.07.2012, 17:51

how-----> nie. Różnica niby jest, ale nie podoba mi się.

Pingu-----> mądry pogląd co do podziału muzyki :D

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:50


howareyou, tyle ze to nie fani rapu ublizali, a fani innej muzyki ;p

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:49


Pinguite, bo widzisz tylko tych ktorzy sie z tym obnosza ;p dzis miala byc ta rozmowa robina z zarzadem?

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 17:48

@Marzag
Fakt, dlatego dyskutuję na ten temat tylko ze znajomymi, którzy mają coś konkretnego do powiedzenia.

@Griz
Satanizm jest ciekawy, ale niestety większość bardzo stereotypowo go postrzega. Mało kto tak naprawdę wie, na czym polega. Dlatego trochę ci współczuję, gdy próbujesz ciągle komuś to tłumaczyć, bo to bez sensu. Z kulturą masową nie wygrasz.

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:48


FrancescFabregas04, gralem kiedys, kiedy bylem ciezko zajarany Queen ;p kilka ich piosenek, i solowek potrafie zagrac, ale poza tym to nie jestem wirtuozem ;p czasem sobie siadne i proboje pobrzdakac bo graniem tego juz nazwac nie mozna kiedy mam do dyspozycji 2 najciensze i 2 najgrubsze struny ;d

Cesku komentarzy: 106109.07.2012, 17:48

how

To tak samo jak ja. A gdzie się wybierasz ? :D

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 17:48

howareyou > No, możliwe, że trochę się zagalopowałem :D Aaaa i powodzenia na tym prawie, skoro pewnie prawo to UJ? :)

Marzag > jasne. Może tutaj, oczywiście kibice Arsenalu to prawdziwi koneserzy muzyki ^^ Ale w życiu poza internetem raczej na swoim kroku częściej spotykam właśnie słuchaczy rapu i hip-hopu.

FrancescFabregas04 komentarzy: 93809.07.2012, 17:48

@Pinguite, u mnie dokładnie tak samo. Kupiłam sobie gitarę 5 lat temu ale tak naprawdę to za grę taką porządną wzięłam się 2 lata temu, a w te wakacje zwłaszcza. Moja kumpela ma gitarę klasyczną ale mnie ona zdecydowanie nie podchodzi, nie to brzmienie, a jeśli chodzi o elektryczną to znając moich sąsiadów to długo bym na niej nie pograła ^^ Akustyk to jest zdecydowanie to.

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 709.07.2012, 17:46

@wasol17
Nie ma czegoś, co pozwoli zmierzyć wartość artystyczną. Twój gust to jedyna wytyczna, więc jak inaczej chcesz dyskutować?

Dla mnie jasna jest jakaś tam artystyczna wyższość muzyki poważnej nad rozrywkową, ale - jak sama nazwa mówi - dla rozrywki słucham właśnie głównie muzyki rozrywkowej, co akurat w moim przypadku nie znaczy, że klasycznej nie lubię lub nie doceniam.

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 17:45


howareyou, ublizanie komus kto ma inny gust nie jest rozmowa na poziomie :-)

Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Tottenham 15.01.2025 - godzina 21:00
? : ?
Brighton - Arsenal 4.01.2025 - godzina 18:30
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool17133142
2. Arsenal18106236
3. Chelsea18105335
4. Nottingham Forest18104434
5. Newcastle1885529
6. Bournemouth1885529
7. Manchester City1884628
8. Fulham1877428
9. Aston Villa1884628
10. Brighton1868426
11. Brentford1873824
12. Tottenham1872923
13. West Ham1865723
14. Manchester United1864822
15. Everton1738617
16. Crystal Palace1838717
17. Wolves18431115
18. Leicester18351014
19. Ipswich18261012
20. Southampton1813146
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah1511
E. Haaland131
C. Palmer116
A. Isak104
B. Mbeumo102
C. Wood100
Matheus Cunha93
N. Jackson93
Y. Wissa91
J. Maddison84
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady