Sezon bez trofeów coraz bardziej realny. LFC 4-2 Arsenal!
08.04.2008, 21:39, Patryk Bielski 653 komentarzy
Przed wielkim rewanżem na Anfield Road atmosfera w obu obozach treningowych była bardzo napięta. Zarówno zawodnicy 'The Reds', jak i piłkarze 'The Gunners' zagrzewali się wzajemnie do walki. Media zgodnie nazwały starcie zeszłorocznego finalisty Champions League - Liverpoolu, z rewelacją obecnego sezonu - Arsenalem, szlagierowym spotkaniem fazy ćwierćfinałowej Ligi Mistrzów.
Arsene Wenger podszedł do meczu dość ostrożnie, wystawiając do pierwszej jedenastki tylko jednego nominalnego napastnika - Emmanuela Adebayora. Togijczyka wspomagał Alexander Hleb. Benitez desygnował na murawę od pierwszych minut aż trzech snajperów - Kuyta, Torresa i Croucha, co zapowiadało ciekawy bój pole gry.
Punktualnie o godzinie 20:45 czasu polskiego pan Peter Frojdfeldt rozpoczął spotkanie. Od początku meczu Kanonierzy odważnie zaatakowali. Pierwszą groźną akcję 'The Gunners' przeprowadzili w 7. minucie spotkania, kiedy po składnej wymianie piłki obrońcy 'The Reds' byli zmuszeni wybić piłkę na rzut rożny. Do narożnika podbiegł Fabregas, który dobrze dośrodkował piłkę, jednak obrońcy Liverpoolu uprzedzili uprzedzili 'Kanonierów' i oddalili zagrożenie.
Kiedy wydawało się, że podopieczni Rafy Beniteza otrząsną się z przewagi rywala, Arsenal zdobył pierwszą bramkę! W 13. minucie meczu Pepe Reina był zmuszony kapitulować po indywidualnej akcji Abou Diaby'ego, który odważnie wbiegł w pole karne, po czym z całych sił uderzył w Hiszpana. Piłka odbiła się jeszcze od nóg bramkarza 'The Reds' i wpadła do bramki!
Tak jak przed spotkaniem wspomniał Arsene Wenger, 'Kanonierzy' tworzyli dziś kolektyw, który świetnie radził sobie na Anfield Road. W 16. minucie spotkania Philippe Senderos za faul taktyczny i kłótnie ze Stevenem Gerrardem otrzymał żółtą kartkę. Chwilę później groźny strzał na bramkę Manuela Almunii oddał Fabio Aurelio, jednak uderzenie piłkarza Liverpoolu przeleciało minimalnie nad bramką.
Po przewadze Arsenalu w pierwszych minutach meczu, Liverpool przyspieszył tempo w drugiej części pierwszej połowy.
Ataki 'The Reds' dały rezultat w 30. minucie meczu. Wówczas to po dośrodkowaniu Stevena Gerrarda z rzutu rożnego, bramkę głową zdobył Sami Hyypia. Za stratę gola śmiało można winić Philippe'a Senderosa, który nie upilnował gracza Liverpoolu. Manuel Almunia był w tej sytuacji bez szans.
Arsene Wenger wyraźnie sfrustrowany takim obrotem spraw wstał z krzesełka i próbował dać wskazówki swoim piłkarzom. Te nie dały jednak zbyt dużego efektu, gdyż zespół Liverpoolu wszedł w rytm gry i zaczął odważnie atakować. W 34. minucie meczu Mathieu Flamini oddał strzał z 25. metrów, jednak futbolówka przeleciała tuż obok bramki Reiny. W odpowiedzi na bramkę Almunii uderzył Steven Gerrard, lecz Anglik także chybił. W 40. minucie meczu Mathieu Flamini po zderzeniu z Gerrardem musiał opuścić boisko na noszach. Francuza zmienił Gilberto Silva.
W 45. minucie meczu po sporym zamieszaniu w polu karnym 'Kanonierów', strzał z 20. metrów oddał Xabi Alonso, jednak w ostatniej chwili Philippe Senderos zablokował uderzenie piłkarza Liverpoolu. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część spotkania. Liverpool w pierwszej połowie oddał jeden celny strzał, jak się okazało, to wystarczyło, aby wyrównać stan spotkania.
Druga połowa meczu rozpoczęła się od ataków Liverpoolu. Już minutę po gwizdku sędziego Peter Crouch był bliski wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie, jednak strzał Anglika z 14. metrów obronił Manuel Almunia. Chwilę później Gael Clichy był zmuszony wybić futbolówkę na rzut rożny, lecz na nasze szczęście dośrodkowanie Gerrarda tym razem nie doszło do żadnego piłkarza 'The Reds'.
W 52. minucie meczu mogło być już 2-1, kiedy to strzał Fabio Aurelio z przed pola karnego po drodze odbił się od Croucha, jednak ostatecznie futbolówka wylądowała tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Almunię. Sześć minut później świetną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Gael Clichy do spółki z Abou Diabym. Ten pierwszy sprytnie dograł piłkę w pole karne do Hleba, jednak strzał Białorusina został zablokowany przez obrońców rywali. W 62. minucie meczu Kolo Toure przeprowadził dobry rajd prawą flanką boiska, doskonale podał do Eboue, jednak ten w dogodnej sytuacji źle przyjął sobie piłkę i trafił jedynie w boczną siatkę!
W 67. minucie meczu Mascherano sfaulował Abou Diaby'ego w odległości 30. metrów od bramki Reiny. Fabregas zdecydował się dośrodkować piłkę w pole karne, jednak obrońcy 'The Reds' wybili futbolówkę. Chwilę później Adebayor znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, jednak arbiter dopatrzył sie pozycji spalonej, jak się okazało na powtórkach, o takowej nie było mowy!
Chwilę później było już 2-1! Długą piłkę w pole karne 'Kanonierów' przedłużył Peter Crouch, po czym futbolówki dopadł Fernando Torres. Hiszpan pokazał w tej sytuacji swój cały kunszt, z łatwością przyjął piłkę, obrócił się z nią, po czym uderzył wprost w prawe okienko bramki Almunii. Tylko co robiła w tej sytuacji obrona 'The Gunners'?
W 72. minucie Arsene Wenger zdecydował się przeprowadzić pierwsze zmiany. Na boisku pojawili się Robin van Persie oraz Theo Walcott, zaś murawę opuścili Emmanuel Eboue i Vassiriki Diaby. Chwilę później Emmanuel Adebayor zmarnował wymarzoną okazję do wyrównania stanu gry. Togijczyk otrzymał wspaniałe podanie z lewego skrzydła i stanął oko w oko z bramkarzem 'The Reds'. Piłka źle naszła jednak Adebayorowi na nogę i przeleciała obok bramki! W 77. minucie na boisku w miejscu Petera Croucha pojawił się Ryan Babel.
Liverpool pomimo zdobycia bramki nie przestał atakować. 'Kanonierzy' wyglądali na nieco oszołomionych takim obrotem spraw. Manuel Almunia dobrze chwytał dziś jednak wszystkie dośrodkowania podopiecznych Rafy Beniteza. W 82. minucie gry Steven Gerrard znalazł się w idealnej okazji do strzału, jednak Anglik z 20. metrów uderzył nad poprzeczką bramki Arsenalu.
Gdy Liverpool nacierał na bramkę Almunii, sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Theo Walcott, który przyjął futbolówkę przy własnym polu karnym. Przebiegł z nią ponad 60 metrów, mijając przy tym czterech zawodników rywali, po czym doskonale dograł piłkę do Adebayora, a temu nie pozostało nic innego, jak umieścić ją w siatce! Wynik 2-2 dawał 'Kanonierom' awans do półfinału.
Arsene Wenger dawał wyraźne sygnały swoim piłkarzom, aby grali spokojnie. Na nic się to jednak zdało i gracze Arsenalu nie nacieszyli się długo zdobytą bramką. Kilkanaście sekund później w polu karnym 'Kanonierów' upadł Ryan Babel, który był wyraźnie popychany przez Kolo Toure. Sędzia bez wahania wskazał na jedenastkę! Tę pewnie w prawe okienko bramki Almunii wykorzystał Steven Gerrard. Było 2-3.
W 87. minucie gry na boisku pojawił się John Arne Riise, który zastąpił Fernando Torresa. Publiczność zgromadzona na Anfield pożegnała Hiszpana na stojąco. Końcowe fragmenty gry to chaos z obu stron. Gdy w doliczonym czasie piłkarzom Arsene Wengera nie pozostało już nic innego, jak rozpaczliwe ataki na bramkę Reiny, Liverpool znakomicie odpowiedział.
Po rzucie rożnym Kanonierów i długim podaniu Dirka Kuyta do Ryana Babela, Holender zdołał dojść pierwszy do piłki, wyszedł na sytuację sam na sam z Almunią, po czym umieścił piłkę w siatce. Napastnika 'The Reds' nie dogonił zmęczony już Cesc Fabregas. 4-2 dla Liverpoolu i triumf Rafy Beniteza nad Wengerem.
Mecz pełen emocji, nieprzewidywalne zwroty akcji i piękne bramki - to wszystko sprawia, że na długo zapamiętamy ten mecz. Niestety 'Kanonierzy' polegli w trylogii z Liverpoolem. Z pewnością odczują to boleśnie, gdyż w walce o Premier League nie mają już zbyt dużych szans, a wraz z dzisiejszą porażką, ulotniły się także szanse na zdobycie tytułu Champions League. Pewne jest, że 'The Gunners' ciężko pracowali na trofea, które bez wątpienia oddaliły się od nich także po błędnych decyzjach sędziów, najpierw w spotkaniu z Birmingham City, następnie z Liverpoolem, nie można jednak zawsze szukać usprawiedliwień, a należy przemyśleć kilka spraw i z pewnością wzmocnić zespół kilkoma wartościowymi piłkarzami, gdyż sukcesy nie są możliwe bez silnych dwóch jedenastek.
Liverpool FC - Arsenal Londyn (1-1)
13' Vassiriki Diaby
30' Sami Hyypia
69' Fernando Torres
84' Steven Gerrard (pen.)
90' Ryan Babel
Żółte kartki: Toure, Senderos
Liverpool FC: Reina, Carragher, Skrtel, Hyypia, Aurelio, Gerrard, Alonso, Mascherano, Kuyt (90 Arbeloa), Torres (87 Riise), Crouch (78 Babel)
Ławka rezerwowych: Itandje, Riise, Voronin, Benayoun, Arbeloa, Babel, Lucas
Arsenal Londyn: Almunia, Toure, Gallas, Senderos, Clichy, Eboue (72 Walcott), Flamini (42 Silva), Fabregas, Diaby (72 Van Persie), Hleb, Adebayor
Ławka rezerwowych: Lehmann, Van Persie, Song Billong, Silva, Bendtner, Hoyte, Walcott.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Gunners hmm...czy był chybiony tego nie jestem w stanie powiedzieć w tamtym sezonie Sheva strzelał może nie jakąś wielką liczbę bramek...w tym sezonie podczas kontuzji Drogby był główną postacią w ataku aż sam został kontuzjowany...a teraz to już nie wiem o mam o tym myśleć nie gra wcale - dzięki Grantowi...może trzeba było by mu dać pograć aby mógł się odnaleźć
PS: Przykład Ballacka dużo osób mówiło że te jeden z naszych najgorszych zakupów...wrócił z kontuzji i co? Zawodnik który odgrywa bardzo ważną rolę w zespole. Pzdr
Chelsea_fan masz genialne podejscie do sprawy Pozdro
lewus nie wiem jak ty ale ja na pewno nie mam zamiaru tu nikogo przekonywać żeby nagle stanął za Chelsea...każdy ma swoje zdanie i będzie za drużyną którą sobie wybierze....Po drugie dobrze wiemy że ci ludzie kochają Arsenal i ten klub jest dla nich najważniejszy tak jak dla mnie Chelsea a dla Ciebie Liverpool. Pzdr
Dzięki chelsea_fan bo na Interia.pl i onecie rozpisują się o odejściu Schevcenki czy jak to sie tam pisze. Ma za dużo pieniędzy i nie może się zdecydowac. Powiem szczerze to był chybiony zakup CFC.
lewus- w tej chwili moim marzneiem byloby gdyby mistrza zdobylo schalke wiesz... ? :) mysle, ze nalezaloby im sie.. moze tez Roma, bo bardzo licze, ze dzis pokonaja MU..
Tak jest trzeba wierzyc w zwyciestwo. Nawet nie 2-1. Obstawiam 2-0. Go Go THE GUNNERS!!! Musicie się podniesc po porażce.
Gunners93 Cech powinien wrócić w ciągu dwóch tygodni...a co do Shevcenki to ręce opadają Grant nie daję mu ani 15min w meczu żeby mógł się wykazać...nie będę zaskoczony jak odejdzie!
Niedizela bedzie nasza wszyscy na Relacji Live!
Rozniesiemy MU obstawiam 1-2 dla Gunners
lewus- coś jest w tej Twojej pokrętnej logice:):):)
AFC1993 - Zgadzam się. A kiedy wraca Cech do bramki? Czy Schevcenko naprawdę chce odejśc?
A ja uwazam ze powinniscie kibicowac nam ;) wtedy byscie nie przegrali z poł- finalista ale finalista badz zdobywca (poraz kolejny :D ) LM , moglibyscie mowic ze przegraliscie ze zdobywcami LM a nie jakimis.... hmm cieciami.
Wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem GO THE BLUES!
Gunners93 Nom Essien zagrał wczoraj dobre spotkanie.
jjbberjabber wierzę że powiedzenie "do trzech razy sztuka się sprawdzi"
AFC1993 Wierzę w to...wiem jedno na pewno chłopaki się o to postarają!
PZDR
Mam nadzieje chelsea_fan że nas w jakis sposob pomscicie!!!
chelsea_fan- na Twoim miejscu teżbym wolał 'pool:) jak mawiają, do 3 razy sztuka:) pzdr
Brawo dla chelsea_fan. To jest naprawde prawdziwy kibic. Pozdr dla kibiców CFC. Przy drugiej bramce pieknie zagrał Essien. Brawo.
Z mojego punktu widzenia jako kibica Chelsea:
Z jednej strony mówiłem sobie że jak Chelsea awansuje do półfinału to chciałbym zagrać z Arsenalem młodzi jeszcze nie za bardzo doświadczeni gracze...być może było by łatwiej...
Z drugiej strony chciałem Liverpool, który dwa razy wyeliminował moją ukochaną drużynę w półfinale...jasny powód - Zemsta!
Wiem jak się teraz czujecie bo sam to nieraz przeżywałem...Nie ma się co oszukiwać ligi raczej na pewno nie wygracie. Moim zdaniem Arsenal będzie naprawdę silny za 2-3 lata bo Wegner teraz jest na etapie tworzenia świetnej drużyny która już może walczyć o najwyższe laury ale jeszcze czegoś brakuje....Wiem że za parę lat będzie bardzo ciężko wygrać z Wami. Pzdr dla fanów Arsenalu!
Ja licze ze Roma i Shalke jakims cudem wygraja i man'u przegra przez nisluszny karny.Poczuli by to co czujemy my w kadym meczu!
wracajac do tematu z Man'u jestesmy w stanie wygrac,W meczu z lfc pokazalismy kawalek dobrego futbolu.Chlopaki musaz zlosc po przegranym meczu skierowac na diably.Go go go The Gunners!
"jibberjabber"-wlasnie pokazles ta wypowiedzia ze ty jestes na tym poziomie.Komenty to nie jest wyznaczniik i ja tak nie powiedzialem.Widac ze nie rozumiesz co sie do Ciebie mowi."po czwarte to nie wszystkich tylko 2..."czlowieku to mnie rozwalilo hahahahahha.tylko 2.To nie jest miescje do wyzywania sie.woule gadasz nie na temat.Tu sie komentuje artykul a nie pisanie nie na temat.wejdz na forum tak sa takie miejsca.
polandblood- widzę że to ty jesteśna etapie 'wyaywania kolegów z podwórka" to raz. dwa- g***o mnie obchodzi ilość komentów- nie wiem po co to jest wogóle mierzone, trzy- jeśli to jest dla Ciebie wyznacznik wiedzy- to sory, ale coś tu jest nie tak( Wengfer żadnego nie ma). po czwarte to nie wszystkich tylko 2, i nie wyzywam, tylko komentuje zachowanie. Wyzywasz to Ty mnie teraz. I za cośtakiego w realu dostał byś ode mnie w ryj.
"jibberjabber"-ty sie ***** ogranij!przyjdziesz i wyzywasz wszystkich i myslisz ze ***** jestes kims!po co ich wyzywasz?no po co?zal mi cie!!! masz 50 komentow i zgrywasz madrego!widaac ze chcesz sobie nabic komentow.zal mi cie!
AFC1993- całkiem możliwe.
Ja obstawiam finał Man Utd-Chelsea
polandblood- to już jest sprawa Rahu i P4tx- a jeśli z tego wszystkiego co tutaj się wypisuje, wkurza cie to co ja piszę, to się sam ogarnij
"jibberjabber"-wkurzasz mnie juz.To nie jest chat!Idz sie powyzywaj kolegow z podworka.Zaraz przydjzie Rahu i P4tx i zroba porzadek.Ogarnij sie!
Taki piekny mecz byl! Tak blisko bylo! I sedzia umiejetnie wszystko spieprzyl cale starania Kanonierow w 2 meczach w jednej sekundzie! Ale mimo to gratuluje Liverpoolowi i zycze wygrania ligi mistrzow. Dla nas ten sezon sie juz zakonczyl
TooMeeKD, oszczędzaj swój mózg, widzę, że jesteś jednym z tych co mają niskie limity, a jutro się może przydać jak będziecie wkuwać abecadło. Jak ty namówiłeś mamę żeby takie rzeczy pisała? Masz dobry układ chyba
A ja chce zeby Barca skopala dupe diablom w finale!!!!PIerwszy raz bede z klubem z takaloni!
****ć liverpool ****ć chelsea . To wiedzą najwierniejsi z Armatą na piersi !!!!!!!!!!
do Indora pewnie zadzwonił jego stary kumpel z czasów zamierzchłych, których to przecież nikt nie pamięta, Radzio Majdan, po czym obaj udali się na dziwki:):):)
jibberjabber - ale indorowi pojechałeś. Pewnie się szybko nie pojawi.
Mnie urządza to, że drużyna z Anglii zdobędzie ligę mistrzów. Dość już gadania jaka to hiszpańska albo włoska nie jest. W porówniu do PL to pikuś. ManU Barcelonę (jeśli przejdą) zmiażdży po prostu.
Ja będę wspierał LFC. Mój kumpel który jest prawdziwym kibicem LFC podziękował kibicom AFC za mecz. I wole aby LFC wygrało LM niż MU. I nie zwracajcie na głupie komentarze i przechwalanki indora. Arsenal1994 - jak chodzi o indora masz racje .
Bylbym za Liverpoolem ale wygrali moim zdaniem nieuczciwie...chodzi oczywiscie o dwa karne...nie jeden lecz dwa...gdyby oba zostaly uznane to spoko...
ManU nie trawie...jestem za Barcą..Henry:)
Ja chyba nie muszę mowic ;)
No dzięki:)A teraz za kim jesteście w LM?
Proponuje zeby kazdy dla rozluznienia emoocji pyknal rundke w menagera ;) a nastepnie skupmy sie na nadchodzacej kolejce PL. PEACE
Fc l....- i jestes uprzejmy
a ja właśnie się cieszę jak wchodzą kibice innych drużyn- chodzi oczywiście o takich jak Panowie lewus i FCLiverpool:) A głupotę trzeba tępić obustronnie. Bo wśród naszych też się zdarzają tacy co plotą jakby dostali młotkiem w łeb- bez aluzji Indor, światowcu ty, bywalcu Highbury i kumplu Mersona.
Czy ja lub fcliverpool kogos denerwuje, sa wyjatki ale i wasi rdzenni kibice z tej strony trzymaja wysoki poziom kraweznika, niechodzi jaka strona jest slaba a jaka nie, na tej moglem porwadzic polemike z kibicami Arsenalu dotyczcych trojmeczu jak i innych newsow zwiazanych z LFC badz AFC.
polandblood-przeprszam bardzo ja staram sie być uprzejmny.
Ty, indor, a dlaczego Paul nigdy Cię nie zabrał na popijawę z resztą tych co na kapsel lubili nadepnąć? się wstydził być może bo wymyślałeś jeszcze dziwniejsze rzeczy niż znajomość z nim i przyznanie się do bycia twoim kolesiem spowodowałoby ogólny wybuch śmiechu i nietuzinkowe aluzje.
jibberjabber ---> szkoda sie z nim klocic , zaloze sie ze to jakis rozpieszczony gowniarz ktory jest kibicem MU albo chelsea i sam nie wie co mowi
fani arsenalu jestescie zaosni naprawde!nie ma cie swoich stronek?widze ze lfc jest slaba stronka i musicie wchodzic na poazadne serwisy i denerwowac wszystkich!?
Czy jesteś może taki k***a bogaty, że nie potrzebujesz?
To pewnie jeszcze Ci wejściówki załatwia
Wniosek moim zdaniem po tym meczu taki..ze nalezy kupic jakiegos napastnika...za Bendtnera ale kogos w stylu gry Brazylijskiej...
I jeszcze jedno...Theo dać numer 14...nie teraz ale w niedługiej przyszlosci...
Indor i co jeszcze !!! powiedz ze jest bliskim kumplem kaczynskiego to ci tez w to kazdy uwierzy . I nie rob z nas debili ktorzy uwierza w te twoje bajki i bedą sie tym zachwycac
Mersona' znałem, ale to z czasów gdy nie był w AA.