Słodka zemsta: Arsenal rozbija Aston Villę 4:1

Słodka zemsta: Arsenal rozbija Aston Villę 4:1 31.12.2025, 08:52, Patryk Bielski 208 komentarzy

Arsenal przerwał zwycięską passę Aston Villi i umocnił się na szczycie tabeli po efektownym zwycięstwie 4:1 nad drużyną Unaia Emery'ego, a to wszystko mimo braku Declana Rice'a, który doznał kontuzji kolana w meczu z Brighton. Do składu na prawą obronę wrócił natomiast Jurrien Timber.

Już w pierwszych minutach meczu Viktor Gyokeres miał świetną okazję do zdobycia gola, ale jego strzał głową przeleciał nad poprzeczką. Początek meczu nie zapowiadał jednak dominacji Arsenalu. Aston Villa kilkukrotnie zagroziła bramce Kanonierów. Największe zagrożenie płynęło ze strony Olliego Watkinsa, który zmarnował dogodną sytuację, posyłając piłkę obok słupka.

Z czasem Arsenal zaczął przejmować kontrolę nad meczem. Gyokeres ponownie miał szansę, ale jego strzał głową po dośrodkowaniu Leandro Trossarda nie znalazł drogi do siatki. Kilka chwil później William Saliba popisał się kluczową interwencją, blokując Watkinsa przed zdobyciem gola.

Po przerwie Villa musiała dokonać zmiany - Onanę zastąpił John McGinn. Już na początku drugiej połowy Arsenal objął prowadzenie po rzucie rożnym - Gabriel wykorzystał błąd bramkarza Emi Martineza i głową skierował piłkę do bramki. Cztery minuty później Martin Odegaard przechwycił piłkę w środku pola i podał do Martina Zubimendiego, który podwyższył wynik na 2:0.

Szczęście sprzyjało Arsenalowi, gdy Mikel Merino uniknął drugiej żółtej kartki za faul taktyczny. Timber miał okazję podwyższyć wynik, ale jego strzał z bliska minął bramkę. Odegaard również próbował zaskoczyć Martineza strzałem z dystansu.

Trzeci gol padł po zamieszaniu w polu karnym Villi. Trossard wykorzystał błąd obrony i strzelił nie do obrony. VAR próbował doszukać się spalonego, ale bezskutecznie - było 3:0.

Arteta wprowadził na boisko Gabriela Jesusa i Mylesa Lewisa-Skelly'ego. Jesus potrzebował zaledwie minuty, by zdobyć swojego pierwszego gola od prawie roku, kończąc piękną akcję Arsenalu strzałem zza pola karnego.

W doliczonym czasie gry Villa zdobyła honorowego gola dzięki Watkinsowi, ale to Arsenal mógł cieszyć się z pewnego zwycięstwa. Po meczu Mikel Arteta nie krył zadowolenia:

- Jestem bardzo szczęśliwy. Gramy co trzy dni, a dziś zmierzyliśmy się z drużyną, która miała serię 11 zwycięstw z rzędu. W drugiej połowie wszystko zagrało idealnie. Byliśmy skuteczni i precyzyjni, co zrobiło różnicę.

To zwycięstwo było nie tylko ważne punktowo, ale także stanowiło mocne oświadczenie wobec rywali. Arsenal przypomniał wszystkim o swoich aspiracjach mistrzowskich i wywarł presję na Manchesterze City przed ich czwartkowym meczem.

Arsenal: Raya; Timber, Saliba, Gabriel, Hincapie; Odegaard, Zubimendi, Merino; Saka, Gyokeres, Trossard

Aston Villa: Martinez; Bogarde, Konsa, Lindelof, Digne; Onana, Tielemans; Sancho, Buendia, Rogers; Watkins

Aston VillaPremier LeagueRaport pomeczowy autor: Patryk Bielski źrodło: arseblog.com
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia12345 następna
kamo99111 komentarzy: 902831.12.2025, 09:07

Wczorajszy mecz pokazał czego nam brakuje do pełni szczęścia - konkret kreatora...

To nie przypadek, że pierwsza połowa wyglądała słabo, a druga ocierała się o perfekcję. W pierwszej Ode grał na swoim stałym ostatnio słabym poziomie. W drugiej się odpalił i zaczęła się impreza!

Nasze problemy w ostatnich meczach zaczynały sie pod polem karnym przeciwnika. My do 16 przeciwnika potrafimy grać. Ale tam właśnie zaczynają się problemy i brakuje nam zazwyczaj kreatywnowci aby postawić kropkę nad i. We wcześniejszych sezonach w dużej mierze nasza gra zależała od Saki, który fajnie potrafił złamać z prawej strony do środka i strzelić albo dograć. Teraz Anglikowi jest ciężej gdyż zazwyczaj jest moxno kryty, a trenerzy drużyny przeciwnej kładą nacisk na jego neutralizację. I w tym momencie to Odegaard ma.trochę więcej miejsca i powinien ciągnąć naszą grę. Generalnie oczekuje od niego takiej gry jak wczoraj w drugiej połowie. Asysta do Zubiego to był majstersztyk (swoją drogą Zubi to wykończył jak rasowy napastnik :-D you know what I mean?? :-D). Generalnie grał do przodu nie robił głupich obrotów i strat. Grał dokładnie tak jakbym oczekiwał od 10 Arsenalu.

Oby tak dalej. GO GO GUNNERS!!

songoku95 komentarzy: 2379431.12.2025, 09:02

Każdy przerywa rekordy które są określeniem siły drużyny.

My przerywamy świetną passę Aston Villi
United przerywa niechlubną passę Wolves.

Szczęśliwego Nowego Roku :)

Tomi7 komentarzy: 43031.12.2025, 09:01

Drugi jak drugi nasz tytuł w tym sezonie, jeszcze przed trzecim (potrójna korona).

kamo99111 komentarzy: 902831.12.2025, 08:57

Pierwszy jak obecnie Arsenal w tabeli.

poprzednia12345 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady