Smutne zakończenie fatalnego meczu. Bolton 2-1 Arsenal
24.04.2011, 18:16, Sebastian Czarnecki 1667 komentarzy
Spotkanie Kanonierów z Boltonem miało być ostatnią szansą na to, aby wrócić do walki o tytuł mistrzowski. Wielu kibiców już dawno skreśliło w niej Arsenal, ale najzagorzalsi Kanonierzy dalej mieli nadzieje na to, że ich marzenie o upragnionym tytule wreszcie się ziści. Niestety podopieczni Arsene'a Wengera znowu pokazali, że brakuje im odpowiedniej woli zwycięzców i nie potrafili pokonać słabo dziś dysponowanego Boltonu. Największym mankamentem Arsenalu była dziś gra defensywna, która była fatalna. Kluczem Kłusaków do pokonania Kanonierów okazały się stałe fragmenty gry, gdyż oba trafienia Boltonu padły po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.
Pierwsze minuty zdecydowanie należały do drużyny Arsenalu. Już w czwartej minucie rajdem prawym skrzydłem popisał się Theo Walcott, który chwilę później oddał strzał na bramkę Boltonu. Fiński golkiper zdołał obronić uderzenie Anglika, jednak zrobił to w taki sposób, że futbolówka spadła pod nogi Nasriego. Na jego szczęście strzał Francuza został zablokowany przez defensorów.
Trzy minuty później Kanonierzy po podaniu od Samira Nasriego, na strzał z dystansu zdecydował się Francesc Fabregas. Kapitan The Gunners nie trafił nawet w światło bramki.
Szesnasta minuta spotkania to najlepsza szansa Arsenalu na objęcie prowadzenia. Strzałem z dystansu bramkę próbował zdobyć Cesc Fabregas, jednak jego intencje znakomicie wyczuł Jussi Jääskeläinen, który w świetnym stylu obronił zmierzającą w jego kierunku futbolówkę.
W kolejnych minutach coraz bardziej do głosu zaczęli dochodzić gracze Boltonu. Zaowocowało to świetnym kontratakiem podopiecznych Owena Coyle'a w 24. minucie. Lee Chung Young miał świetną szansę na pokonanie Wojtka Szczęsnego, jednak będąc na dogodnej pozycji zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, co dobrze wykorzystał Alex Song, odbierając mu futbolówkę.
Dwie minuty później gracze Boltonu znowu stworzyli sobie świetną sytuację. Tym razem fatalny błąd w obliczeniu toru lotu piłki popełnił Johan Djourou, który umożliwił Matthew Taylorowi oddanie strzału na bramkę Wojtka Szczęsnego. Polski bramkarz nie miał jednak problemu ze złapaniem piłki.
W 37. minucie kapitalną akcję przeprowadzili gracze Boltonu. Daniel Sturridge idealnie dograł do Lee Chung Younga, który uderzył na bramkę Kanonierów. Fenomenalną interwencją popisał się jednak Wojciech Szczęsny.
Minutę później było już 1-0 dla Boltonu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzał głową oddał Gary Cahill, jednak Samir Nasri uratował sytuację, wybijając piłkę z linii bramkowej. Nie spodziewał się jednak, że chwilę później wyskoczy do piłki Daniel Sturridge, który głową umieści piłkę w siatce.
W 44. minucie Kanonierzy stworzyli sobie okazję do wyrównania, jednak strzał Fabregasa trafił w słupek bramki strzeżonej przez Jääskeläinena.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla ekipy Kanonierów. Już w pierwszej minucie drugiej części meczu Daniel Sturridge upadł w polu karnym Kanonierów, co zauważył arbiter prowadzący spotkania, który od razu wskazał na wapno. Po głębszej analizie można śmiało stwierdzić, że jedenastki być nie powinno.
46. minuta, rzut karny dla Boltonu. Do strzału przygotowuje się Kevin Davies, który uderza w... nogi Wojciecha Szczęsnego! Tak jest, Polak uniemożliwił Kłusakom podwyższenie rezultatu i zachował swojej drużynie szansę na odwrócenie losów spotkania.
Dwie minuty później Kanonierzy doprowadzają do wyrównania! Rzut karny obroniony przez Szczęsnego okazał się na tyle motywujący dla podopiecznych Arsene'a Wengera, że Ci natychmiast odpowiedzieli wyrównującą bramką. Świetne podanie od Ceska Fabregasa wykorzystał Robin van Persie, który w podręcznikowym wykończeniem umieścił piłkę w siatce.
Kolejne minuty to głównie nic nieznaczące ataki ze strony Kanonierów, czyli tradycyjne wymienianie się futbolówką i próba wejścia z nią do bramki. Gospodarze jednak byli doskonale przygotowani na taką ewentualność i mądrze blokowali dostęp do własnej bramki.
W 69. minucie Kanonierzy stanęli przed fantastyczną szansą na objęcie prowadzenia. Samir Nasri dwukrotnie uderzał na bramkę Jääskeläinena, jednak za każdym razem nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie fińskiego golkipera.
Bezradność ze strony Arsenalu była coraz większa. Kanonierom nie pomogli nawet wprowadzeni wcześniej Marouane Chamakh i Andriej Arszawin. Gracze w czerwonych koszulkach całkowicie stracili wolę walki i nawet nie stwarzali jakichkolwiek pozorów na to, że zależy im na wywiezieniu trzech punktów z Reebok Stadium.
W 89. minucie gracze Boltonu przeprowadzili kapitalną kontrę. Złe ustawienie obrońców Arsenalu wykorzystał Johan Elmander, który momentalnie popędził w stronę bramki strzeżonej przez Wojtka Szczęsnego. Polski golkiper fenomenalnie zatrzymał jednak strzał w wykonaniu Szweda i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Rzut rożny dla Boltonu okazał się zabójczą bronią, która przepełniła czarę goryczy Arsenalu. Dośrodkowanie Matthewa Taylora na bramkę zamienił Tamir Cohen, który atomowym strzałem głową pokonał bezradnego Wojtka Szczęsnego. 2-1 dla Boltonu.
Po dzisiejszym spotkaniu Kanonierzy przerwali passę szesnastu spotkań bez porażki, co jednocześnie przekreśliło szanse na sięgnięcie po mistrzowski tytuł.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Arsenal | 18 | 10 | 6 | 2 | 36 |
3. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
4. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 18 | 6 | 8 | 4 | 26 |
11. Brentford | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 |
12. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 18 | 2 | 6 | 10 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Doliczcie jeszcze poprzeczki i gol Arshavina prawidłowy z Sunderlandem gdzie sędzia gwizdnął spalonego :D
Przegrywamy defensywą
Wszystkie czołowe zespoły i nie tylko mają zdecydowanie wyższych i silniejszych obrońców
Dopóki nie będziemy mieć 2 wysokich obrońców to wiele z takich meczy będzie się tak dla nas kończyć
zuczek1987
A ile poprzeczek?
gdyby piłkarz AFC mieli jaja i charakter to byśmy mieli mistrza, to jest nasza największa bolączka niestety
Wenger: "nie sztuką panowie jest uderzyć i strzelić bramkę z dystansu, sztuką jest wymienić 5 podań w 'piątce' i przy ostatnim trafić bramkę"
schade -> gdyby nie słupki to byśmy mieli ich 31 więcej ! 21 jeden słupków w tym sezonie!! przecież to nie pojęte
zuczek - tak to wyglądało, a że nie mamy motywacji i chęci to wiadomo od finału CC
Gdyby nasi nie bali się strzelać mielibyśmy z 10 bramek więcej w tym sezonie.
Żebyśmy nie skończyli jak LFC w końcowej działalności Beniteza ;xx (pfu pfu wypluć i odpukać)...
Teraz na prawdę trzeba walczyć o te 3 miejsce przede wszystkim
nie było kalkulacji żadnej bo nawet w to nie uwierzyliśmy! nasi grali dzisiaj na alibi i tyle i mam do nich za to pretensje... Wenger zresztą pewnie też
Po tak słabym sezonie Chelsea my jesteśmy za nimi. DNO! Na początku sezonu wydawało się, że będziemy mocni, że wreszcie coś wygramy. Bzdury! Tracimy w idiotyczny sposób punkty, nie mamy koncentracji, mamy trenera, który boi się sprowadzać dobrych piłkarzy. Teraz wszyscy już czekają na następny sezon. Utrzymajmy to 3 miejsce, może powalczmy o 2. A czy się coś zmieni za rok? Pewnie nie... ;(
rege -> irytacja to znak rozpoznawczy Arsenalu ! nie pozbawiaj nas jej ! ;p
Jurgen Klopp w trzy sezony zbudował super drużynę z bardzo mocno przeciętnych piłkarzy. Tak więc można? Można. I nie ma tu żadnych wymówek, że to jest liga angielska a to liga niemiecka. W Bundeslidze lepsze nazwiska od Borussi ma wiele zespołów, a mimo to- to oni będą mistrzami w tym sezonie. Kluczem do sukcesu nie jest wymienienie pół składu Arsenalu, a odpowiednie nastawianie psychiczne do każdego meczu. Nasi gracze bardzo szybko tracą wiarę w to, że może się udać, dlatego tak często dostajemy sporo bramek w końcówkach meczów.
zuczek - to "kalkulowanie" to właśnie to, czego próbki pokazaliśmy dzisiaj, czyli wtrynienie się całą drużyną do bramki wraz z piłką, możliwie tak, żeby to ładnie wyglądało.
Wiadomo, że Wenger nie jest znany jako dobry taktyk... mogliby z dystansu uderzyć. W końcu ja lubię jak zespół ostrzeliwuję bramkę rywala a nie jakieś cackanie się no chyba, że te krótkie podania rzeczywiście w tym meczu nam wychodzą.
Z drugiej strony zmiana trenera nic wam nie da. Wam potrzeba 2-3 doświadczonych, z renomą zawodników w lato, którzy kolejny sezon będą sie zgrywać, by w drugim być już liderami. Druga sprawa to zaszczepienie mentalności odpowiedniej.
Arsenal nie walczy do końca, ma problemy z koncentracją, odpuszcza... To jest już kwestia trenera. Jeśli to się nie zmieni to nici z tytułów. I w końcu trzecia sprawa- to co pisałem niżej. Czyli uderzać w końcu ze skraju pola karnego zamiast wchodzić do bramki z piłką... To jest czasami irytujące aż.
Pozytyw że Robin wreszcie gra jak prawdziwy snajper
LeeWolf -> mi się właśnie wydaje że nam się nie chciało iść na ten żywioł ;/ dlatego problem tkwi o wiele głębiej bo w głowie i chęciach - my nawet już nie kalkulowaliśmy bo po prostu w to nie wierzyli
rege- bo to jest piękny futbol, a po co strzelać jak i tak kolejny sezon bedziemy w wielkiej czworce a to jest definicja sukcesu według naszego trenerskiego geniusza
czytal ktos jakie wp na niusy
http://sport.wp.pl/kat,1744,title,Guardiola-i-Mourinho-w-Premier-League,wid,13349217,wiadomosc.html?ticaid=1c2fc&_ticrsn=3
rege
To jest Arsenal. Tu jak można strzelać lepiej podać!
Jestem tylko ciekawy czemu jak jest okazja uderzyć z 16-14 metra na ich bramkę Wilshere podaje do Chamakha zamiast uderzać a ten... jeszcze próbuje do tego klepać na 10 metrze!
Szkoda tego bo w Anglii do bramki trudno jest wejść. Szkoda też bo wolę Arsenal niż np. United.
A to że przez ten brak kalkulacji i "granie w pilke!" kolejny sezon z rzędu frajersko przegrywamy tez ci sie podoba?
zuczek - mnie się właśnie wydaje, że za dużo kalkulujemy, gdybyśmy raz poszli na żywioł, na pewno np. dzisiejszy "mecz" wyglądałby inaczej
dno, dno ,dno... tutaj trzeba rewolucji ;/
zuczek1987---> ,,ale'' to nie na miejscu... Raczej potwierdzam i dodaje coś od siebie na ten temat.
a mi to sie właśnie podoba że nie kalkulujemy tylko gramy w piłkę! bo to właśnie taki jest sport !
nie rozumiem do czego nawiązujesz? a i kiedy straciliśmy te mnóstwo goli z dystansu? większość z straconych goli to jakieś gnioty które wychodzą albo po błedach SS albo z nieumiejętności zgrania pressingu (bo niektórym nie chce sie biegać) i zrozumienia lini pomocy i obrony
A my z nikim w żadne gierki nie potrafimy zagrac, cały sezon to samo i przez to są male szanse na sukces. Ale to tez nie wina wengera...
U nas nikt nie umie strzelić z dystansu...
Ale to my tracimy IMO mnóstwo goli właśnie z dystansu.
Mu gra z nami w wyrachowane gierki ;/ ultra defensywne nastawienie na mecz z nami bo wiedzą że bramkarz pusci klopsa i żelazna obrona bo u nas nikt nie umie strzelić z dystansu.... a RvP nie ma przez pół sezonu ;/ HULK wybaw Arsenal !! ;/
o tym meczu można powiedzieć jedno :
My mamy piłke , oni mają wynik :/
Myśłę że po tym sezonie możemy się pożegnać z paroma kluczowymi piłkarzami ....
niema z nami zbyszka---> zalozysz sie ze wygramy z mulami???
sorry:
media.photobucket.com/image/recent/decorativeedison/Arsene.jpg
znalezione przez: wujekbob
http://media.photobucket.com/image/recent/decorativeedison/Arsene.jpg
Najgorsze to jest że takie mietki które trzeba przyznać mają przeciętny skład,mają tylko 3 porażki to jest cholerne wkurzające.
jak wejdziemy już na szczyt to własnie dzięki takiej polityce Wengera nie zejdziemy z niego bardzo długo ! jak kibice będą się obrażać już po pierwszej straconej bramce na ES i jak coś nie będzie szło po naszej myśli to bez dopingu to możemy czekać następne 6 lat! przecież to aż bije po oczach jak zawodnicy potrzebują wsparcia od fanów że w nich wierzą ! a tu co? NIC!!! cisza.... chora cisza
wojtas i zuczek
Nie moze jeszcze trenera ale GŁOWNIE trenera. Moze po prostu trzeba innego podejscia do tych zawodników, innego sposobu motywowania, może nie grania caly sezon jedną taktyką. Wystarczy popatrzyc na MU i Fergusona. Na mecz z nami zawsze wychodzi 1 napastnikiem dając wiecej zawodnikow do srodka. I dobrze na tym wychodzi, a my wyjedziemy za tydzien zapewne tak jak dzisiaj i sie to zapewne podobnie skonczy jak na OT
pogodzę się z tym sezonem tylko jesli wygrwamy z manu, muszą z nimi wygrać zeby zatrzeć ślady po kolejnym sezonie bez pucharu
Presja wyniku powoduje to , ze Wenger wystawia ciągle ten sam skład z małymi korektami. Tak nie da się grać w Premier L . Musimy mieć alternatywę na słabsze ale ,,fizyczne" zespoły brak nam wysokich i silnych zawodników na takie zespoły
nie widzę sensu wymiany zawodników kiedy technicznie i pod wg. innych umiejętności bijemy całą PL a pod względem mentalnym biją nas wszyscy ale z tą różnica że na łeb na szyje i dlatego nie wygrywamy teraz meczy ! z Birmingham straciliśmy strasznie dużo ... to trzeba zmienić podejście do gry, myślenie a nie zawodników ! Jak najbardziej wykonalne od nowego sezonu
Tak jezdzicie Wengera ale wskaz mi ktos innego trenera ktory z podobna kadra graczy przecietnych + b.dobrych i z taka polityka finansową, transferowa, kadrowa, a nie inna byl by wstanie nawiazywac co sezon rowna walke w PL i LM. Wiadomo kazdy z was tak samo i ja jest spragniony jakis trofeow przez nasz ukochany klub ale widocznie jeszcze nie czas i trzeba cierpliwie czekac i kibicowac z calych sil a nasze modlitwy zostana wysluchane i wcale nie potrwa to dlugo cos czuje.
Pamiętajcie że dla kibica przede wszystkim liczą się puchary a jak przy tym zespół gra ładnie to jeszcze lepiej.Widać przykład u Mułow nie graja ładnie ale wygrywają Gumojad woli grac brzydziej ale jakoś wygrać bo na koniec sezon nikt nie bedzie na to patrzył czy zespół grał ładnie tylko że wygrał.
tak panie wenger OBRO?NE MAMY PRZECIEŻ FANTASTYCZNĄ PO CO ROBIĆ TRANSFERY W TEJ FORMACJI BRAWOOO !
No tylko u Wengera jest tak że co chwile "Jesteśmy mocni psychicznie"Ja tam uważam że Wenger odwalił w Arsenalu to jest coś pięknego,no ale nie każdy może być Ferguson'em
Myślę, że w zespole jest zbyt dużo francuzów, a oni są zazwyczaj kiepscy mentalnie. Byłem zwolennikiem przyjścia Sakho do naszego klubu, ale teraz mówię stanowcze NIE! Żadnego francuza więcej! No chyba, że trafi się ktoś typu Zidan, to wtedy można śmiało brać takiego zawodnika. Ogólnie obecne pokolenie francuzów za nic nie dorównuje tym z 98 roku.
zuczek1987--> dokladnie tak. Tutaj wszyscy chca zmienic cala 11 i jeszcze moze trenera?
"Musimy byc konsekwentni",
"Trzeba wierzyc we wlasne sily",
"Nalezy sie nie poddawac",
etc. etc.
Obecnie mozemy zagrac dla Chelsea w ramach londynskiej solidarnosci.
A oprocz tego lepiej walczmy, bo musimy utrzymac 4 miejsce. Ono wcale nie jest pewne.
To, ze zajmiemy gora 3 miejsce w lidze wiedzialem juz od 1,5 miesiaca.
Zauważyłem jeszcze jedną ciekawą rzecz, to co obecnie przechodzi Arsenal można porównać do kryzysu, który dopadł swego czasu Chelsea. Oczywiście tam mało kto bronił Ancelottiego, że zdobył sezon wcześniej podwójną koronę. Już teraz się mówi, że w razie zdobycia mistrzostwa przez Chelsea, Carlo nie uratuje posady. A przecież w LM doszli dalej od nas (wiem, że Kopenhaga), a w lidze już nas łyknęli. U nas taki kryzys pod koniec sezonu to już właściwie standard, a niektórzy ludzie zachowują się tak, jakby była to nieodzowna część sezonu w wykonaniu Arsenalu. Powiem nawet więcej, skoro już nawet niektórzy kibice tracą mentalność zwycięzcy, to coś tu nie gra.