Sobota - podsumowanie dnia

11.04.2009, 22:46, Damian Romankiewicz 10 komentarzy

Z fajerwerkami, czy bez?

Dzisiejszy dzień można uznać za udany. Arsenal pokonał na wyjeździe Wigan 4:1 i kontynuuje dobrą passę. Czy można się do czegoś doczepić? Przecież zwycięzców się nie sądzi, prawda? A jednak.

Kanonierzy choć wygrali, to jednak nie obyło się bez problemów. Po pierwszej połowie nasze miny były nie tęgie i wydawało się, że dzisiejszy dzień może okazać się zimnym prysznicem na rozgrzane głowy. Na szczęście Arsene Wenger przemówił do swoich piłkarzy w przerwie meczu, a ci pokazali w drugiej odsłonie prawdziwą klasę aplikując rywalom cztery gole.

Redaktorzy Sky Sports uznali, że najsłabszymi ogniwami w pojedynku Arsenalu z Wigan byli Łukasz Fabiański i Nicklas Bendtner.

Skrót meczu <- obejrzyj

Menedżer chwali, bo chłopcy ciała nie dali

Arsene Wenger jest zadowolony z postawy swoich zawodników w dzisiejszym meczu. Wszak, pokazali oni wielki charakter, nie załamując rąk po stracie gola i złym wyniku do przerwy. "Dzieci Wengera" udowadniają, że nie należy ich lekceważyć.

- Ten mecz można zaliczyć do trudnych, a mój zespół znów pokazał, że ma wspaniały charakter - powiedział.

- Wydaje mi się, że piłkarze Wigan zrobili wszystko co było w ich mocy, a w całym spotkaniu było kilka punktów zwrotnych, ale ostatecznie zadecydowała nasza siła i wielki charakter.

- W pierwszej połowie brakowało nam trochę impetu i zgrania, jednak wszystko to nadrobiliśmy w drugiej połowie czego dowodem są cztery piękne gole.

Jak przegrywać, to z klasą...

Szkoleniowiec Wigan Athletic - Steve Bruce - nie kryje swojej złości na arbitra dzisiejszego spotkania na JJB Stadium - Alana Wiley'a - który według Anglika znacząco przyczynił się do porażki jego zespołu, podejmując błędną decyzję w doliczonym czasie gry pierwszej połowy meczu.

Wówczas to obrońca gości - Kieran Gibbs - sfaulował Antonio Valencię wychodzącego sam na sam z Łukaszem Fabiańskim. Mimo to młody Anglik otrzymał jedynie żółty kartonik.

- Nie mogę zgodzić się z decyzją sędziego, jakoby Antonio nie kontrolował w pełni piłki i mógłby ją stracić. Najprawdopodobniej był najszybszym piłkarzem na murawie, więc byłby pierwszy przy futbolówce. Arbiter podjął decyzję o przyznaniu żółtego kartonika, jednak w mojej opinii powinien pokazać czerwień. Jest tylko jedna osoba, która mogła dopaść piłki i tą osobą był Valencia. To punkt zwrotny spotkania, ponieważ przeciwnicy graliby w dziesiątkę. To kluczowa decyzja.

- Kilkakrotnie spotykaliśmy się z kontrowersyjnymi decyzjami Alana Wiley'a. Być może ma coś do pana Valencii. Wyrzucił go z boiska na Anfield, a dziś... - to odważne decyzje. Czy to mogłoby zmienić grę, kto wie? Mecz mógłby potoczyć się inaczej, gdyby Gibbs wyleciał z boiska. Przepisy mówią, że pozbawił go okazji do zdobycia bramki. Trudno się z tym nie zgodzić.

Kobieta zmienną jest. Cascarino zmienił płeć?

Piłkarski ekspert - Tony Cascarino - sądzi, że Emmanuel Adebayor okaże się kluczem Arsenalu do sukcesu w tym sezonie.

Togijski napastnik strzelił trzy gole dla Kanonierów od momentu powrotu na boisko po kontuzji - dwa trafienia zanotował w meczu przeciwko Manchesterowi City, jedno w spotkaniu z Villarrealem.

- Adebayor jest w świetnej formie. Choć ten sezon nie ułożył się dla niego najlepiej, to może zakończyć się znakomicie - przyznał Cascarino.

- Bramka przeciwko Villarrealowi to majstersztyk. Ade posiada świetne umiejętności, a po takim trafieniu będzie mu się grało jeszcze lepiej.

Przypomnijmy, że Cascarino to ta sama osoba, która uważała, że lepiej byłoby dla klubu z Emirates Stadium gdyby sprzedał Adebayora.

Walcott kocha Arsenal, a Arsenal go

Skrzydłowy Arsenalu i reprezentacji Anglii - Theo Walcott - oznajmił, że wiąże swoją karierę z Emirates Stadium. Anglik jest zadowolony z gry dla klubu, do którego barw bardzo się przywiązał.

Były zawodnik Southampton jest w trakcie rozmów mających na celu przedłużenie kontraktu piłkarza, który miałby wygasnąć latem 2010 roku.

Walcott powiedział dla Daily Mail: - Jest tyle przykładów zawodników, którzy stali się wielkimi piłkarzami dzięki naszemu menedżerowi, chociażby Thierry Henry. Chciałbym być jednym z nich.

Kanonierzy są nadziani, ich piłkarze nie...

Arsenal jest trzecim najbogatszym klubem świata, a więc wydawać, by się mogło, że i jego piłkarze powinni być dobrze opłacani. I nie można powiedzieć, że nie są, bo głód im nie zajrzał do oczu. A, co niektórzy zawodnicy zarabiają tyle, że aż grzech mówić o tych sumach.

Najbardziej łasi na kasę:

1. David Beckham - 46 milionów dolarów, AC Milan/LA Galaxy

2. Ronaldinho - 33 miliony dolarów, AC Milan

3. Thierry Henry - 28 milionów dolarów, FC Barcelona

4. Kaká - 22 mln, AC Milan

5. Cristiano Ronaldo - 21 mln, Manchester United

6. Lionel Messi - 18 mln, FC Barcelona

7. Frank Lampard - 18 mln, Chelsea

8. Wayne Rooney - 18 mln, Manchester United

9. John Terry - 18 mln, Chelsea

10. Steven Gerrard - 18 mln, Liverpool

11. Michael Ballack - 15 mln, Chelsea

12. Ronaldo - 15 mln, Corinthians

13. Fabio Cannavaro - 15 mln, Real Madryt

14. Francesco Totti - 15 mln, AS Roma

15. Zlatan Ibrahimović - 14 mln, Inter Mediolan

16. Andrij Szewczenko - 14 mln, AC Milan/Chelsea

17. Rio Ferdinand - 14 mln, Manchester United

18. Didier Drogba - 14 mln, Chelsea

19. Raúl - 12 mln, Real Madryt

20. Alessandro del Piero - 11 mln, Juventus Turyn