Stewart Robson: Wenger to arogant

@Simpllemann: Może w czasach, gdy był na szczycie i wielu go chciało można było mówić o lojalności, ale w ostatnicj latach zwyczajnie nie ma wyjścia. Jeśli nie Arsenal, to koniec kariery. Żaden poważny klub nie zatrudni Francuza i nie odpali mu wysokiej tygodniówki. Okej, zawsze pozostają jakieś egzotyczne kierunki jak Chiny czy Bliski Wschód, ale wątpię, aby Boss był zainteresowany takimi ofertami.

Wenger ma wiele wad, ale to, że siedzi tu dla pieniędzy jest dla mnie śmieszne.

@PabloCebular: Co Ty gadasz , nie poszedl do Realu i PSG bo wie ze wywaliliby go po jednym sezonie a w Arsenalu jest bezkarny!

@MVTI: Bo tak nie jest. Wenger po prostu się pogubił i chcąc to naprawić popełnia kolejne błędy.
Najgorsze jest to, że im dłużej w to brnie, tym bardziej jego reputacja spada i całkiem możliwe, że jak skończy swoją przygodę z Arsenalem to już nie wróci do trenowania.

Ja to mówię od 4 lat....

Pięknie powiedział, idealnie trafił w sedno.

@Gunner915:

Oczywiście, że nie jest. Miłość może być toksyczna i szkodliwa. I właśnie taka jest w przypadku Wengera do Arsenalu.

Myślę, że Wengerowi nie chodzi w głównej mierze o hajs bo gdyby tak było to prowadziłby Real(kiedy miał taką propozycję) czy PSG, o innych ofertach nie pamiętam ale na pewno jakieś były. Tu chodzi o to, że on ma wielkie możliwości, taki "Football Manager: In real life". Nieograniczona władza i brak parcia na trofea, patrz Bayern, Real i FCB. Nie ma wyników, albo nawet są a nie satysfakcjonują włodarzy i out. Szkoda, że musimy patrzeć jak ten człowiek stał się ofiarą swojej wizji klubu, która nie wypaliła. Dzięki za wspomnienia Boss.

@Armata500

nie jest to zdrowa miłość.

@Gryzek:
Nie dla kasy a dla wladzy. Wenger pragnie miec Arsenal tylko dla siebie i z nikim sie nie dzielic to trwa od lat, przeciez bezczelnie bez jego zgody zatrudnili przeciez w tym sezonie Raula Sanllehiego.

Arsene jest jak maly (stary) ksiaze ze swoimi zabawkami pt. Klub Pilkarski Arsenal. Dali mu nieograniczona wladze, zerowa presje. Gdzie mialby lepiej?

Wszyscy jadą po starym

Nie dla kasy, dla wladzy misiu.

Może i trochę prawdy w tym jest, ale uważam, że jednak Wenger kocha Arsenal.

Idealna w punkt wypowiedz.

Wenger i Arsenal to jest poniekąd toksyczny związek. Arsene pewnie pragnie jak najlepiej dla Arsenalu, ale przez swoją pasję i upartość nie zauważa, że ciągnie ten klub w dół. Czy robi to dla pieniędzy? Raczej swoje już w życiu zarobił, więc takiego apetytu na kasę nie ma.

Stewart bracie.

Po części się zgadzam z tym panem. Może i i Wenger chciał/chce dobrze dla klubu (w swoim mniemaniu), ale za darmo tutaj nie pracuje. Nawet w czasach "kryzysu" podnosił niezłe siano (okej, może się bali, aby nie czmychnął gdzie indziej, więc kasą go przytrzymywali), dostał taką władzę, której nigdzie indziej by nie dostał. Kasa jest, władza jest, presji zero - LUBIĘ TO. Jeśli nie odejdzie po tym sezonie, to tą całą miłość, poświęcenie sie Arsenalowi będzie można włożyć między bajki.

Tez tak myślę. Co innego być lojalny wobec klubu w sytuacji kiedy klub odnosi sukcesy i nadal chce być się jego częścią a co innego być w zespole który notorycznie przegrywa walkę o mistrzostwo i nie ponosi się żadnych konsekwencji. W żadnym innym klubie Wenger nie miałby tak pewnej pozycji i on sobie o tym doskonale zdaje sprawę. Gdyby chciał dobra dla klubu to po zwycięstwie w FA Cup elegancko by zrezygnował i wszyscy byliby happy.

Nie chcę mi się wierzyć w to, że Wenger zostaje w Arsenalu tylko dla pieniędzy.