Swansea ogrywa słaby Arsenal, 3-2 na Liberty Stadium.
15.01.2012, 17:51, Sebastian Czarnecki 3721 komentarzy
Nie ma takiej możliwości, żeby tak świetnie grający beniaminek ze Swansea nie utrzymał się w Premier League. Walijczycy zaprezentowali fantastyczny pokaz, w którym całkowicie zdominowali - teoretycznie - o wiele lepszy zespół. Podopieczni Brendana Rodgersa zagrali fantastycznie i całkowicie zdetronizowali zagrożenie ze strony Kanonierów.
Trzeba jednak przyznać, że zwycięstwo z tak słabo grającym Arsenalem nie jest aż takim wyczynem, jak by się mogło wydawać, bowiem podopieczni Arsene Wengera zademonstrowali prawdziwy przykład bezsilności. The Gunners popełnili masę błędów, za które zostali w należyty sposób ukarani. Swansea było w tym spotkaniu zespołem o wiele lepszym i poza zasięgiem Arsenalu. Łabędzie w pełni zasłużyły na swój rezultat, więc pozostało nam jedynie pogratulować zwycięzcom. Końcowy rezultat: 3:2 dla Swansea.
Oto wyjściowe jedenastki obu zespołów:
Arsenal: Szczęsny - Djourou, Mertesacker, Koscielny, Miquel - Song, Ramsey, Benayoun - Walcott, Arszawin, Van Persie
Swansea: Vorm - Rangel, Caulker, Williams, Taylor - Britton, Allen, Augustien - Dyer, Graham, Sinclair
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego ciosu ze strony Arsenalu. Fantastyczne podanie na wolne pole posłał Andriej Arszawin, a wybiegający do sytuacji sam na sam Robin van Persie dopełnił formalności i pokonał Michaela Vorma. Po pięciu minutach 1:0 dla Kanonierów.
Kolejne minuty nie przyniosły większych emocji. Obie ekipy grały bardzo pasywnie i zapoznawczo, nie stwarzając sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramki.
W 15. minucie Aaron Ramsey sfaulował w polu karnym nacierającego Dyera, po czym arbiter nie zawahał się wskazać na jedenasty metr.
Do wykonania jedenastki podszedł Scott Sinclair, który technicznym strzałem w lewy dolny róg nie dał szans Szczęsnemu. 1:1.
Mecz utrzymywał się w spokojnym tempie, ale warunki dyktowali gospodarze, co było widać chociażby po posiadaniu piłki. Walijczycy częściej wychodzili z akcjami, a Kanonierom przyszło jedynie kontrować - przeważnie nieudanie. Wreszcie udana kontra przyszła w 28. minucie, kiedy to Benayoun uruchomił wybiegającego Van Persiego. Holender drugi raz w dzisiejszym meczu stanął oko w oko ze swoim rodakiem, ale Vorm tym razem nie dał się zaskoczyć. 1:1 w pojedynku Holendrów, wciąż 1:1 na tablicy wyników.
Minęło dziesięć minut, zanim mieliśmy przyjemność obejrzeć kolejną bramkową sytuację, których nawiasem mówiąc było dzisiaj jak na lekarstwo. Z prawego skrzydła ruszył Nathan Dyer, po czym oddał soczysty strzał z dystansu w środek bramki strzeżonej przez Szczęsnego. Polak nie dał się jednak zaskoczyć i pewnie utrzymał futbolówkę.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. Obejrzeliśmy nudne 45 minut walki w środku pola i niewielką ilość sytuacji podbramkowych.
W drugą część meczu znowu lepiej weszli Kanonierzy. Już w 46, minucie Theo Walcott mógł uszczęśliwić kibiców Arsenalu i umieścić piłkę w bramce Vorma po podaniu Van Persiego, ale posłał futbolówkę ponad bramką. Na ten sam pomysł dwie minuty później wpadł Arszawin, który również huknął nad poprzeczką.
Swansea jednak nie zamierzało się bronić i również szukało dostępu do bramki strzeżonej przez Szczęsnego. W 51. minucie na strzał z dystansu zdecydował się bardzo aktywny dzisiaj Nathan Dyer, ale i on nie znalazł sposobu na umieszczenie piłki w siatce drużyny przeciwnej.
Druga połowa meczu była dużo bardziej żywa, aniżeli pierwsza. Wreszcie oglądaliśmy częstsze ataki obu zespołów i odważne strzały. W 53. minucie jedną z takich sytuacji wypracował sobie Alen, aczkolwiek i jemu zabrakło trochę szczęścia, aby strzelić bramkę dającą prowadzenie.
Coraz częstsze ataku Swansea opłaciły się w 58. minucie. Piłkę w środku pola stracił Aaron Ramsey, co wykorzystał Allen, który natychmiast posłał futbolówkę do Nathana Dyera. Błyskotliwy skrzydłowy znalazł miejsce w źle ustawionej defensywie Arsenalu i skierował piłkę do bramki Szczęsnego. 2:1 dla gospodarzy.
Wenger doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego podopieczni rozgrywali dzisiaj beznadziejne spotkanie, więc postanowił jak najszybciej działać. Tym sposobem w 62. minucie Thierry Henry i Tomas Rosicky zastąpili odpowiednio: Andrieja Arszawina i Yossiego Benayouna.
Kanonierzy wzięli się w garść i doprowadzili do wyrównania. Dobre podanie do Walcotta posłał Johan Djourou, a młody Anglik podciął futbolówkę nad Vormem i umieścił ją w bramce. 2:2.
Remis utrzymał się zaledwie minutę, bowiem już w 70. minucie Graham wyszedł sam na sam ze Szczęsnym i z ostrego kąta uderzył tuż przy długim słupku. 3:2 dla Łabędzi, zrobiło nam się fantastyczne widowisko!
Arsene Wenger postawił wszystko na jedną kartę i w miejsce Pera Mertesackera posłał do boju Oxlade-Chamberlaina.
Swansea wciąż zamierzało zdobywać bramki i tak mogłoby się stać w 80. minucie, gdyby Koscielny nie przerwał dwójkowej akcji Rangela i Grahama.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Kanonierzy nie dali rady beniaminkowi ze Swansea, któremu ulegli 2:3. Podopieczni Arsene Wengera zagrali jedno z najgorszych spotkań w sezonie, chociaż wynik aż tak bardzo tego nie potwierdził. Łabędziom trzeba jednak oddać, że rozegrali fantastyczne zawody i każdy wynik oprócz zwycięstwa byłby dla nich krzywdzący.
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@ arsenallord
Nie było weny, bo jeszcze rana po dzisiejszej porażce jest zbyt głęboka i za bardzo krwawi.
Tak zastanawiam się co będzie gdy Wenger w końcu będzie mógł skorzystać ze skrajnych obrońców (przy naszej taktyce gra bocznych defensorów jest bardzo ważna) oraz Wilshere'a. Zastanawiam się na ile zmieni się nasza gra. Bo nie oszukujmy się, od kilku tygodni/miesięcy gramy futbol mało dynamiczny, a co za tym idzie mało ciekawy. Bardziej skupiamy się na powolnym klepaniu, niż spektakularnej i szybkiej grze na jeden kontakt. Krótko mówiąc to nie jest ten Arsenal, który pamiętam i który pokochałem.
Czy powrót takich zawodników jak Jack, Bacary i Gibbs wiele zmieni w naszej grze?
Wiele aspektów powinno wyglądać lepiej, ale kilka znacząco się nie zmieni. Bo to nie jest tylko wina braku odpowiednich zawodników.
@kamil_9414
myslę,że TU zdecydowana większość jest po naszej myśli. Może ta Santa Cruz po raz drugi na listę strzelców?
brak Artety w środku pola był baaardzo widoczny ;/
Dekarz123 - O Wengerze i zasłużenie o Ramsey'u.
Oldgunner3 - Z Fulham według mnie zasłużenie przegraliśmy, jak mamy być drużyną, która się broni przez 45 minut to wolę podziękować.
karlo---->
No, ja podobnie :P
Dekarz123, bylo o wengerze, zasłużenie o Ramseyu który aż się pali do tego by usiąść permanentnie na ławie, ale o City chyba nic nie było
Gospodarze byli lepsi i zasłużenie wygrali chociaż to specjalnie nie dziwi zważywszy,że u nas w pomocy'' brylowali ''Arszawin,Bena. i Ramsey.43% posiadania przy naszym sposobie gry to porażka.Z B`burn to gospod. mieli więcej szczęścia niż rozumu,z Fulham graliśmy przez jakiś czas w dychę,ale dzisiaj poprostu zostaliśmy zabiegani i zdominowani;długimi fragmentami wyglądaliśmy jakbyśmy uprawiali inną dyscyplinę niż gosp. bądź przybyli z odległej minionej epokiFakt,że mając Vermaelena,Jack`a,Sagnę,Santosa,Gervinho i Artetę byśmy zupełnie inaczej wyglądali,ale faktem również jest,że po ostatnich 2 meczach z ''gigantami'' ligii mamy całe 0 pkt. Zmierzch naszych Bogów coraz b. widoczny - może w myśl pewnej maksymy; ''jeśli wroga nie możesz pokonać to kup go'' należałoby sięgnąć po któregoś z graczy łabędzi.Swoją drogą gosp. zanotowali spory progres od czasu gry w the championship gdzie lubiłem oglądać ich grę,ale nie mieli jeszcze tego rozmachu co dziś,a wzmocnień prawie żadnych nie poczynili oprócz praktycznie Graham`a[przy jego golu klops Wojtka].Ciekawy jestem czy przypadkiem nie oglądaliśmy dzisiaj przyszłego trenera kanonierów w osobie B.Rodgersa...
Nie życzę Barcie źle, ale chce aby betis strzelił 3 brameczkę.
Natazar, bo az wstyd takie cos dodawac, masz tu pojedyncze bramki
Oświeciło mnie, przegraliśmy przez brak zaangażowania piłkarzy, bo Wenger nie umie ich dobrze do tego zmotywować i zmusić, nie może powiedzieć "albo walczysz dla tego klubu, zostawiając serce albo ******. Śmiech na sali kiedy Arshavinowi nie chce sie biegać. Dzisiaj najbardziej zaangażowani byli Miquel i Kosa i to oni byli najlepsi.
Niestety nie oglądałem meczu (całe szczęscie) . Były po meczu komentarze w stylu zwolnić wengera ? Ramsey out czy ide kibicować city ? ;p
czemu jeszcze ani skrotu ani statystyk niema? ;/
Ależ Betis się podniósł. Mimo to jestem pewien, że skończy się z 4:2
barca 2-2
Ho ho ho, Barca remisuje
Dekarz123, o pilkarzach naszego klubu
I prosze, Barcelona - Betis 2-0, Barcelona - Betis 2-2
O naszym rychłym upadku :D
Siemka o czym rozmowa ? ;p
kamil_malin---> To aż strach pomyśleć co by było gdybyś miał wene :)
To jest po prostu jakiś dramat. Ja rozumiem, że 7 podstawowych zawodników(Vermaalen,Santos,Sagna,Wilshare,Arteta,Gervinho,Diaby), jak również i ich 4 bezprośrednich zmienników(Gibbs,Jenkinson,Coquelin,Gibbs) nie mogło zagrać, ale taki zespół jak Swansea to akurat powinniśmy rozbić ze 3-0 nawet pomimo ich dzisiejszej formy... Ale mimo wszystko najbardziej brakuje Gerwazego i Santosa...
Go go The Gunners! Walić PNA!
kamil_malin---->
Temat bardzo trudny, ale fajnie się to czyta na prawdę. Daje do myślenia, jednak trochę juz by się chciało zapomniec o tym meczu.
Marzag - Jako zgraje chołoty, która nie potrafi grać i sobie myśli, co się stało z tym starym, dobrym Arsenalem, kiedy tu grałem.
@ arsenallord
Strasznie długi? Miał być dłuższy, ale zabrakło weny. ;)
Wiem na razie to nie ta klasa ale jak bym mial wybrac kogos za Songa to byłby to Coq.
No dobrze ale gdyby Song zrobił 2 kroki szybciej, to tej bramki by nie było. Gdyby Miquel nie zrobił 2 kroków więcej(czyli nie pobiegl za jakims kolesiem) to te bramki też by nie było!!!
David92, song jest świetnym graczem, ma świetne warunki fizyczne, coq prędko go nie zastąpi.
Marex->
Park i Koklę mają jakość. Jestem spokojny.
Za Songa ewentualnie Koklę :D A za van Persiego ? Nawet nie mysle o tym, ze On moze odejsc...
AOC->
niestety bramka 2. i 3. to w dużej mierze wina Miguela. Zresztą wg mnie i bramka nr 2. dla Fulham to nie tyle wina Sqilla co bocznego obrońcy (wtedy Coquelina). Ale tak to jest jak Boss mówi że przecież nie kupi LO, bo ma Gibbsa i Santosa (kontuzje) a Verma i Miguel też mogą grać jako LO. Kluczem tu jest słowo MOGĄ. Nie są dobrzy tylko jak zajdzie taka potrzeba, to zagrają.
Z takim podejściem to i Per może zagrać jako napastnik.
kamil_malin---> Nie wypada się z twoim strasznie długim postem, którego przeczytałem nie zgodzić.
David - wspolczuje :D
A co do tego Japonczyka to fajnie bylo by go widziec u Nas :D
kamil_malin - Nie z byle powodów urwali punkty czołówce. No i do ich gry się zgodzę, chociaż oglądałem tylko do 55 minut i wolałem przełączyć na ręczną, gdzie tez przegraliśmy ;/.
Wstyd mi za naszych grajków jak Henry wchodzi na boisko, ciekawe jak on prywatnie teraz postrzega piłkarsko Arsenal.
chomik - W innych meczach gral tak samo :P Swietny zawodnik. I Marsylia wygrywa... czyli pewnie tylko Arsenal mi wypadnie -.-
AOC, bo Ramsey dostal podanie i stracil w dziecinny sposób, wiele z was po wybrykach chłopców z naszej drużyny zapomniała, że Arsenal to Wielki zespół, a graczą którzy reprezentują takie zespoły poprostu nie wypada tak tracić piłki, zwłaszcza żer to nie przypadek bo on tak już któryś mecz z rzędu traci piłkę za piłką, i podaje niecelnie, ponadto nie potrafi przyjąć, i rusza się jakby mial 2 m.
momentem meczu i tak bylo, gdy jakos na poczatku spotkania lewoskrzydlowy Arszawin zapierdalal na prawej obronie xDDDD
Ogladam Milan - Inter i imponuje mi lewy obronca Interu - Nagatomo. Nie wiem jak gral w innych meczach, bo nie ogladam Serie A, ale z teog co mowia komentatorzy to sie rozwija wspaniale.
Od poczatku meczu gral na lewej obronie, teraz wszedl na lewa pomoc, ale biega po ataku tez :D
Niesamowita szybkosc i wyszkolenie techniczne, na prawde, zawodnik wwart uwagi :))
II bramka zdecydowanie wina Songa i Miguela w 90%, 8% Ramseya, 2% Arshy za podanie. Ramsey nie wyszedł z piłką ale to co zrobił Song czyli dreptał i Hiszpan który pobiegł w pi*du to są błędy po których się traci bramki. Nie wiem czemu się przyczepiacie do Ramseya o to...
Swansea dziś pokazała, że nie trzeba mieć wybitnych zawodników aby grać naprawdę mile dla oka i co najważniejsze skutecznie. Gracze Rodgersa imponowali praktycznie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, zaczynając od świetnego przygotowania fizycznego, a kończąc na świetnym rozpracowaniu rywala. Zagrali po prostu dobre spotkanie jako drużyna. Było kilku wyróżniających się zawodników, ale to spotkanie wygrała drużyna.
Nie było słabych punktów, każdy zawodnik wiedział co ma robić w danej sytuacji. Kiedy trzeba było podwajali czy nawet potrajali krycie czołowych zawodników Arsenalu. M.in przez takie wydawać się może szczegóły oni to spotkanie wygrali. Imponowali zaangażowaniem, agresją i mądrością. To oni wyglądali jak zespół walczący o czołowe miejsca, a nie jak beniaminek.
My niestety wyglądaliśmy zupełnie inaczej. Nie byliśmy drużyną, a zbiorem zawodników. Zawodników, którzy nie wiedzą co mają robić w danym momencie. Nie potrafiliśmy się odpowiednio ustawić i tym samym przeciwstawić świetnie zorganizowanej drużynie jaką tego dnia była Swansea. Najbardziej widoczne była nasza niemoc w środku pola, to tu "narodziło" się zwycięstwo Łabędzi. W tym fragmencie boiska zostaliśmy totalnie zdominowani. Gospodarze mieli pełną kontrolę nad spotkaniem praktycznie w przeciągu całych 90 minut. Oczywiście pozostałe formacje także miały na swoim koncie mnóstwo błędów, ale dyspozycja środka pola bolała najbardziej.
I tu rodzi się pytanie, dlaczego piłkarze światowej klasy tak łatwo przegrywali pojedynki z szerzej nieznanym zawodnikom? Dlaczego trener Swansea z takiego materiału ludzkiego potrafił zestawić dużo lepszą drużynę od Wengera?
Gospodarze zapewne grali w optymalnym składzie (jeśli nie, to brakowało maksymalnie 1-2 zawodników), a goście bez 6-7 zawodników z podstawowego składu + 4-5 rezerwowych. To z pewnością miało jakiś wpływ na wynik tego spotkania. Jednak niestety do mnie taki argument nie trafia. Jeśli chcemy być czołowym klubem na świecie, to nasi zmiennicy takie spotkanie powinni wygrać. Kadrowo mimo wielu problemów wyglądaliśmy dużo lepiej od rywali, więc dlaczego przegraliśmy?
Moim zdaniem kolejny raz zawiodła psychika i taktyka. Kanonierzy nie byli przygotowani na to co pokażą rywale. Zostaliśmy totalnie zaskoczeni i nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Kanonierzy myśleli, że spotkanie samo się wygra, stała taktyka miała przynieść odpowiedni rezultat. Mogliśmy przecież spodziewać się takiej gry gospodarzy, ponieważ na własnym boisku w tym sezonie prezentują się naprawdę świetnie. Wystarczy zobaczyć statystyki takie jak ilość punktów zdobytych na Liberty Stadium czy ilość podań jakie wymieniają w każdym spotkaniu na własnym obiekcie gracze Rodgersa. Ta tej podstawie należało odpowiednio poustawiać zawodników, a nie grać ciągle to samo. Bez względu na to jak gra rywal.
Jasnych punktów w tym spotkaniu było mało. Wyróżnić można w zasadzie tylko (po raz kolejny!) Koscielnego oraz za kilka dobrych momentów Songa i Djourou. Reszta zagrała albo przeciętnie (van Persie) albo fatalnie (Ramsey, Walcott, Benayoun). Nie ma sensu pastwić się nad postawą zawodników, najlepiej to przemilczeć.
Brakowało wielu zawodników ale dzisiaj rezerwowi pokazali ile są w stanie dać temu zespołowi. Albo się nie nadają w ogóle do Arsenalu, albo do taktyki którą stworzył Wenger. Pora zmienić taktykę, lub wymienić zawodników.
Nawet jeśli wrócą wszyscy najlepsi to w tym sezonie gramy tylko i wyłącznie o TOP 4. W lipcu sytuacja w klubie musi się zmienić. Pora z kilkoma zawodnikami się pożegnać, a w ich miejsce ściągnąć JAKOŚCIOWYCH zmienników. Co prawda strata do trzeciego w tabeli Tottenhamu nie jest jakaś duża (zaledwie 10 punktów) ale nie wiemy kiedy zobaczymy Kanonierów w najmocniejszym składzie. A do tego czasu, patrząc na to jak gramy przewaga może się niestety zwiększyć.
Pora o tym spotkaniu zapomnieć, ale najpierw trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski. Nie zrzucać winy za porażkę na arbitra, murawę czy zbyt niskie ciśnienie w piłce tylko zobaczyć co było złe i co należy udoskonalić, a co totalnie zmienić. Chcę wierzyć, że Wenger to zrobi i w spotkaniu z United zobaczę drużynę, która walczy o każdy centymetr boiska. Chcę zobaczyć drużynę z charakterem, która potrafi reagować na wydarzenia na boisku.
To już raczej więcej niż pewne, Pato w Arsenalu
3.bp.blogspot.com/_1jAAasQyWSI/S7hdu_I9COI/AAAAAAAABYo/4BO13WH7hF0/s1600/Arsene-Wenger-Arsenal-Premier-League_2396722.jpg
Marzag->
wg mnie Wenger ma na tyle mocną pozycję w klubie że może bardzo wiele jeśli chodzi o transfery. Tylko nie chce tego robić, a raczej wyznaje swoją politykę prowadzenia zespołu. Kupuje młodych, ogrywa, robi z nich gwiazdy. Starszych kupuje tylko z musu, jako bieżące uzupełnienia składu. Ta polityka była dobra parę lat temu. Młodzi przychodzili do nas, bo byli pewni, że tu się rozwiną, a przy okazji powalczą przynajmniej o podium. Ale że czasy się zmieniły i weszły wielkie pieniądze i można zespół kupić i zbudować drużynę w pół sezonu to i nasza pozycja się zmieniła. Walczyliśmy o podium, teraz walczymy o ledwo czwarte miejsce, a moim zdaniem o miejsca 4-7.
Czasy się zmieniły, a Wenger nadal buduje zespół w ten sam sposób. Kiedyś to przynosiło trofea, teraz są mocniejsi rywale.
10 pkt straty do kurczaków ... przecież to jest jakaś kpina ! z czym do ludzi .cała Anglia z Nas sie śmieje , tez sezon to jakaś porazka !
Jak Marsylia wygra to tylko Arsenal mi z kuponu wypadnie :/ 53 zł za 2 do wyjecia mialem, dobre i to :P
nie kierujcie sie dzisiejszym meczem milanu, bo my przy obecnej grze nawet przegrywamy ze swansea, to juz nie mowie co bedzie na san siro.
gunners007---> Myślę,że jednak niema. Pamiętasz newsa, w którym mówił, że gdyby miał pieniądze to kupiłby Neymara?
A i Ja nie jestem obrońcą Wengera tylko stwierdzam swoje poglądy.
malyglod, ale dzieki bogu ze Almuni nie opchnelismy, bo procz fabianskiego nie mamy zmiennikow. Arsene jest ekonomistą i ma pewnie skrzywienie zawodowe żeby nie przepłacać za nic, z drugiej strony zarząd może o tym wiedziec i gdy np. Arsene próbuje z nimi pogadać że potrzebuje troche pieniędzy na tego i tego zawodnika to oni mu mogą powiedzieć "przecież sam najlepiej wiesz że on nie jest tyle wart, możemy dać max tyle i tyle" a wenger sobie myśli że w sumie mają racje, choć to tylko daleko idące domysły
Bye Bye RVP .....
Ricardo Alvarez argentynczyk ten koles ktorego niby chcielismy kupic niezle sieka teraz w interze.. ;/
Wenger jakie lamerskie usprawiedliwienie, dosłownie koszmar. Jeszcze przy losowaniu do LM byłem spokojny o wygraną, ale z taką grą mam coraz większe wątpliwości.