T.eraz (będzie) P.esymistycznie
19.09.2011, 20:20, Przemysław Szews 332 komentarzy
Felieton ten zacząłem pisać na długo przed pamiętnym meczem z Manchesterem United. Pesymistyczna wizja jaką toczyłem w tekście ziściła się z nawiązką, bolesną, wstydliwą, ale… przewidywalną. O tym jednak później. Przewrotnie nawiązujący tytuł do sytuacji w Arsenalu jest w istocie ukłonem w stronę mojego dostawcy Internetu, który to postanowił dać mi urlop od letniej sagi pt. „Cesc Come Home” (tak, tak, przerwa od Internetu trwała od połowy lipca).Błogi spokój od cyfrowego hałasu trwałby, dzięki opatrzności T.ej P.rzyjemnej firmy do… października. Dokonałem więc może mniej spektakularnego transferu od Samuela Eto’o i Internet od czasu do czasu mam…
…czego momentami żałuję, ostatnio coraz bardziej. Wrócę na chwilę do letniego okienka - gdyż wcześniej zmuszony byłem do milczenia - okienka wyjątkowo w kontekście Arsenalu ruchliwego. Na czekających z torbami przy Ashburton Grove piłkarzy taksówki ledwo co zdążały podjeżdżać. Na sam koniec zaś wydawało się, że bez wynajęcia specjalnego busa na nowych kopaczy się nie obejdzie…
Arsenal stał się wszak niekwestionowanym królem polowania, pozyskując piłkarskie tuzy, wydarte w ciężkiej batalii takim klubom jak Barcelona, Chelsea, Real Madryt! Zapewne to już pierwsze ruchy transferowe Arsenalu przyspieszyły decyzję Cesca o odejściu, bowiem nasz kapitan poczuł się zagrożony i uznał, że łatwiej o występy w pierwszym składzie będzie mu w Barcelonie, przy jego kolegach Xavim i Inieście, których przecież regularnie wygryzał z reprezentacyjnego składu. Po przyjściu z wygnania, stał się swoistym katalońskim talizmanem i w tydzień zdobył więcej trofeów aniżeli przez cały pobyt w Londynie. Aż tak długo nie czekał Clichy. Najbardziej cierpliwy i mający, wydawać by się mogło, nerwy ze stali okazał się Samir Nasri. Mimo tłumaczeń ze strony Wengera, że nie obroni swojej pozycji w klubie, zdecydował się czekać treningów. I to chyba właśnie na nich zobaczył wyjątkową jakość nowych zawodników i rywalizację w szeregach i również odszedł, z rezygnacją przyznając się do kapitulacji… Pojawiające się nazwiska na liście życzeń Wengera o dziwo, mimo wszechobecnych plotek, nie wystraszyły jeszcze Robina van Persie, który dla otuchy i ukojenia rozszarganych nerwów dzierży obecnie opaskę kapitana i pozostał w klubie.
Wyjątkowo widowiskowej rejterady 2011, w której udział wzięli kluczowi piłkarze dla klubu, wydawać by się mogło, nie przebije nic. Odejście trzech, a jeśli wypomnieć Clichy’emu ostatni nieudany sezon, to dwóch kluczowych dla klubu zawodników (bo odejście Denilsona traktować można jako wzmocnienie) przypomniało mi, powtarzane jak mantra słowa, o priorytecie zatrzymania zawodników o takim statusie i wzmocnienia obecnego składu. Wszak zawsze od szczęścia dzieliło nas niewiele, zawsze brakowało tego jednego, dwóch wzmocnień i już, puchar na półce. Teraz tą półkę wyrwano z kołkami ze ściany. Dziury się zalepi, a puchary… Na co komu puchary, żeby się kurzyły?
A jednak wspomnianą rejteradę przebiło – owo zalepianie dziur…
Rokrocznie, kiedy zastanawiałem się nad przyszłością Arsenalu rysowały mi się przed oczyma dwa rozwiązania. Pierwsze to takie, w którym projekt Wengera w końcu zostaje zrealizowany. Budowany przez lata niskim nakładem środków, bazujący na młodych, utalentowanych zawodnikach i wychowankach klub liczy się w Europie i przede wszystkim w kraju. Już nie jest blisko, nie muska, nie ociera się o upragniony puchar, a umieszcza go w swojej galerii. Triumfuje cierpliwość Wengera i zarządu, opierających się dzielnie systemowi i panującym trendom „przepłacania za piłkarzy i wypłacania im skandalicznie wysokich tygodniówek”, cały piłkarski świat zazdrości natomiast sytuacji, w której wyniki sportowe imponują nie mniej od finansowych – publicyści zaś skrobią, że Kanonierzy w końcu dojrzeli do zdobywania trofeów, że skoro przedłużająca się niemoc została w końcu przełamana, to przed Arsenalem już tylko świetlana przyszłość…
Drugie rozwiązanie, które zawsze kreśliło się wyraźniej – w końcu lepiej być ostrożnym pesymistą, aniżeli wpadać w hura-optymizm – martwiło, schodziło na drugi plan, przesuwało się w czasie… Rozwiązanie, w którym Arsenal stanie się futbolowym skansenem utopijnej wizji menedżera, a także pokładanej w nim ogromnej, kibicowskiej nadziei. Arsenal FC, klub który co roku aspiruje do walki o tytuł Mistrza Anglii, czy też żywi szczere chęci namieszania w rozgrywkach europejskich powoli, systematycznie i konsekwentnie oddala się już nie tylko od czołowych europejskich klubów, ale także od krajowych rywali. Podtrzymywanie tej tendencji niebezpiecznie zbliży Kanonierów do rychłej zmiany nazwy na AWAA, czy też AWAS… czyli Arsene Wenger’s Arsenal Academy, przy czym wkrótce i słowo Academy brzmieć będzie zbyt dumnie, stąd drugi wariant nazwy Arsene Wenger’s Arsenal School (ta nazwa doskonale zgrywa się ze średnią wieku klubu oraz pozyskiwanych doń zawodników).
…wróćmy teraz do tego zalepiania dziur. Właśnie ono przyćmiło powyższe warianty i nakreśliło trzeci, który wraz z początkiem sezonu wszedł w życie, a który w najczarniejszych snach mi się nie śnił. Chaos, by nie powiedzieć dobitniej i kolokwialnie – burdel.
Powodów, dla których odeszli Clichy, Samir czy Cesc (choć tutaj są one najwyraźniejsze) można by mnożyć bez ustanku. I nie są nimi tylko, wbrew większości upraszczających sytuację i zamieniających S na $, arabskie petrodolary. Moim zdaniem, panowie z niebieskiej części Manchesteru wykupili sobie już dawno „nasze” miejsce w Wielkiej Czwórce. Wypchnęli nas stamtąd w zeszłym roku, a może lepiej powiedzieć – wypchnęliśmy się stamtąd sami. Co więcej, to miejsce z pewnością zachowają sobie na dłużej. Kwestia klubu, który początkowo bez głowy kupował kogo się da, a który teraz krystalizuje się, scala i z którego tworzy się klub w pełnym tego słowa znaczeniu, zasługuje na oddzielny tekst, nie o tym miałem mówić, tfu, pisać. Miałem pisać o tym, że tłumaczenie, że na ich decyzję wpływ miały tylko pieniądze nie mają absolutnie sensu. Sens mają natomiast słowa ex-Kanonierów, że w nowym klubie mają większe szanse na zdobywanie trofeów aniżeli w Arsenalu. I nie chodzi o to, że do tych trofeów prowadzą ogromne pieniądze, a o to czy rację mają, czy nie. Mają.
Skoro przy zdobywaniu trofeów jesteśmy. Zeszły sezon był przełomowy, Arsenal miał szanse na wygranie czterech trofeów, był naprawdę blisko, zabrakło niewiele, czasem szczęścia, czasem zaangażowania, może doświadczenia? Skoro zabrakło niewiele, niewiele potrzeba było, aby tą sytuację naprawić. Opieszałość Wengera w tegorocznym okienku transferowym pozostaje dla mnie niewytłumaczalna. Okienko ma dwa miesiące. Czołowy angielski klub czeka do ostatniego dnia, aby ściągnąć czwórkę graczy, piątego sprowadzając dzień wcześniej. Nie pamiętam, sięgając daleko wstecz, drugiej takiej sytuacji, w której jakikolwiek wielki klub ratuje się hurtowymi zakupami na kilka godzin przed trzaśnięciem okna. Jeszcze gdyby ilość pociągnęła za sobą jakość. Niestety, ale imponuje mi tylko, może celniej jest powiedzieć, że zatrważa… tylko ilość. Rozczarowuje i to bardzo jakość. Santos, Mertesacker, Arteta, Benayoun, Gervinho, Park, Chamberlain, Jenkinson. Ta długa lista to dowód, iż Wenger gdzieś się pogubił, stał się niekonsekwentny w tym, do czego uparcie przekonywał i świat, i siebie. Rzut na taśmę, w którym brano w pośpiechu, kogo można było, a nie kogo naprawdę trzeba. Żeby uspokoić sumienie? Zamknąć usta kwiczącym o transfery kibicom?
Wyżej wymienione nazwiska nie wzruszają mnie w żadnym stopniu. Cieszę się może z Santosa i Pera, pozostali owszem, pasują, ale do ligowego średniaka, na miano którego aspiruje w tym roku Arsenal. Nie miałem do tej pory jeszcze okazji, by reszta towarzystwa przekonała mnie do siebie czymkolwiek, bo albo nie dostają szansy na grę (a chyba skoro innym, „starym” nie wychodzi, to może pora wprowadzić świeżych?), albo dostają, a ich nie widać (bo grają ledwie kilka minut). Trudno się dziwić, zamieszanie związane z pojawieniem się tylu nazwisk w zespole może zatrwożyć nawet najbardziej doświadczonych graczy pierwszej jedenastki (czyż nawet najlepsi z zeszłego roku nie przygaśli?). Kto zgasił światło nie tylko w szatni, ale i w sercach Kanonierów?
Wydaje mi się, o czym wspomniałem wyżej, że Wenger się pogubił, stracił panowanie nad sytuacją, działał najpierw opieszale, by następnie poddać się impulsowi i potrzebie chwili. Gdzież ta konsekwencja w budowaniu młodej drużyny? Gdzie szanse dla wychowanków, tak często wspominane? Ale moja lista zarzutów jest dłuższa. Upartość i brak elastyczności. Upartość w budowaniu pierwszego składu, gdzie znajdują się zawodnicy będący często bez formy, proszący się o ławkę (Denilson, Ramsey, Diaby). Brak elastyczności w budowaniu taktyki, która często przypomina „to wy – przeciwnicy, dostosujcie się do nas”, a także brak reakcji, kiedy stosowana taktyka nie przynosi powodzenia – jak obecnie, w przypadku gry jednym napastnikiem. Kolejny zarzut odnosi się znów do transferów, ale już abstrahując od nazwisk, a pozycji. Wzmocniliśmy (średnio trafione słowo) ofensywę, było nie było, wcale nie rozczarowującą, do defensywy delegując nowych graczy aż dwóch (o Jenskinsonie póki co nie wspominam). Kupno Parka, skoro gramy jednym napastnikiem, mając Chamakha, Robina i Theo też wydaje się pomysłem dziwnym. Co do jednego napastnika, rozmawiając z Szymonem Ortylem wróciliśmy pamięcią do faktu, że kiedy Arsenal odnosił sukcesy, nigdy nie grał jednym napastnikiem…
Moja pesymistyczna wizja przewidywała degradację trzynastokrotnego mistrza kraju do miana piłkarskiej akademii, szkółki piłkarskiej dla najbardziej zdolnych młodzików, którzy po zdobyciu pierwszych szlifów i błysków czmychają w poszukiwaniu trofeów i wyższych tygodniówek, przewidywało to zresztą wielu innych publicystów już od dłuższego czasu. Jeśli jeszcze przed rokiem, może dwoma, wydawało mi się to zbytnim uproszczeniem i lekką przesadą – choć i ja o takim wariancie wspominałem – to początek obecnego sezonu i ruchy transferowe Arsenalu do wszelkich prób obrony Wengera (czy też zarządu, odpowiedzialność zapewne jest wspólna) dobitnie mnie zniechęcił. I nie będzie degradacji do miana piłkarskiej akademii, a do miana ligowego średniaka. Oczywiście jak tak dalej pójdzie…
Nikt, poza kibicami i Wengerem (mam nadzieję) obecną sytuacją zmartwiony nie jest. Krajowi rywale już nie podchodzą do meczów z Arsenalem z obawą, a nadzieją na komplet punktów, włączając w to nawet drużyny z dolnej części tabeli. Czołówka z większym respektem traktuje już Manchester City, Kanonierów odsuwając z walki o trofea. A zarząd? Zarząd dalej notuje zyski, chełpi się stabilną sytuacją finansową i zielonymi kolumnami w Excelu. Co więcej, podniósł jeszcze ceny i tak już najdroższych wejściówek w Europie. W końcu frajerzy jak płacili, tak płacą, najwyżej zapłacą jeszcze więcej. Że przestaje być to już opłacalna inwestycja przekonali się kibice w tym sezonie kilkukrotnie, raz otrzymując zwrot. Obawiam się, że to nie pierwszy w tym sezonie… W gwoli przypomnienia, kiedy pisałem o futbolowych analogiach między Arsenalem, a Bayernem – w Monachium Allianz Arena nie stała się stadionem z najdroższymi wejściówkami w całej Europie, bo „musiała się spłacić…”
Wspominając o zarządzie sugeruję wspólną odpowiedzialność. Niektórzy, jak zauważyłem w komentarzach dalej InArseneTrustują, obwiniając za całe zło pazerny zarząd. Jest w tym ziarnko prawdy, ale najpierw należy się zastanowić, kto zarządowi taką wizję prowadzenia klubu przedstawił? Kto wmawiał nam, że młodymi, perspektywicznymi zawodnikami da się zawojować świat? Kto zapewniał, że jeśli nie w tym roku, to już w następnym będzie o niebo lepiej, że mamy (rzeczoną przez Radka) jakość, że tylko tutaj się utnie, a tam przyłata i będzie pięknie. Ten sam, który nauczył młodych Kanonierów ładnie grać w piłkę, ale nie nauczył ich przy tym wygrywać. Nie przeszkodziło to jednak trwać Arsenalowi w gronie jednych z najbardziej popularnych i lubianych przez kibiców klubów na świecie. Transferowa stagnacja i operacje „kupić tanio, sprzedać drożej” podnosiły finansowe słupki, do orgazmu doprowadzając klubowych księgowych. Doszło do tego, że nawet bez wyników sportowych, można notować bardzo dobre wyniki finansowe. W tej roli Wenger spisuje się znakomicie. A może lepiej byłoby napisać, że spisywał się znakomicie. Bo do tej pory Arsenal faktycznie miał szanse zrealizować plan pierwszy, o którym pisałem wcześniej – obecnie, wybaczcie tak śmiały osąd – jest to niemożliwe. Nawiązując jeszcze do roli Wengera. Może bardziej pasowałby jako skaut?
Nie przekona mnie nikt, że mamy szanse na mistrzostwo. Że możemy rywalizować z Chelsea, czy Manchesterem United. A już salwę śmiechu wywołałoby stwierdzenie, że na rzeczonej Allianz Arenie postawią Kanonierzy nogę. Ani na Allianz Arenie, ani na żadnym innym stadionie będącym gospodarzem finału Ligi Mistrzów Kanonierzy nie pojawią się przez przynajmniej kilka lat. Jedyne, co wydaje się prawdopodobne, to prestiżowy puchar Carling Cup (zlekceważony całkowicie w zeszłym roku). W zeszłorocznej ekstazie hurraoptymistycznych nastrojów, delikatnie próbowałem wtrącić ferment, że tak pięknie może nie być. A skoro nie będzie, to kiedy, jak nie wtedy, kiedy byliśmy najbliżej od lat? Na pewno nie w tym roku, a i przyszłe lata przy obecnej polityce i „formie” Wengera nie wyglądają różowo. Miało być pesymistycznie… Było?
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Underknight - a kim Ty tu jestes, ze bedziesz komus rozkazywal, zeby sie zamknal ? Kazdy ma prawo do przedstawienia swojej opinii, a ten tekst o kostce w Rumunii mial komus zaimponowac ?
ludzie nie ma chyba co sie zastanawiac czy Wenger to dobry trener czy nie. Tak czy inaczej akurat nasze zdanie duzo nie zmienia :)
ArseFan
W takim razie się wymądrzam :D
futbol
Dobr amozemy podyskutowac na temat skautingu Fergusona :
1) Rooney - gracz ktory zostal kupiony bo udanym dla niego Euro 2004 cena 30 mln
2)Evra- sciagniety z Monaco , gracz ktory z tym klubem doszedl do finalu LM z Monaco,
3)Nani - ziomek sciagniety ze Sportingu gdzie juz tez przez wielu byl uwazany za wielki talent ale SAF mial argument w postaci wiekszej gotowki
4)Ferdinand- gosc byl sprowadzany gdy juz jego marka byla znana
5) CR7 - podobna sytuacja jak z Rooneyem, z tymz e sciagniety bodaj rok wczesniej...
6)Berbatov- 30 mln z Tottenhamu
7) Vidic - w lidze rosyjskiej juz byl kozakiem jeszcze przed sprowadzeniem do MU
Teraz to samo z Jonesem i Youngiem , jedynym kozackim wynalazkiem Fergusona byl Chicharito reszta graczy ktorych Ferguson sprowadzal na OT byli to gracze o klasie ktora znali wszyscy wiec tez nie jest to czlowiek dla ktorego w tej dziedzinie Wenger moze buty czyscic...
futbol
Dobr amozemy podyskutowac na temat skautingu Fergusona :
1) Rooney - gracz ktory zostal kupiony bo udanym dla niego Euro 2004 cena 30 mln
2)Evra- sciagniety z Monaco , gracz ktory z tym klubem doszedl do finalu LM z Monaco,
3)Nani - ziomek sciagniety ze Sportingu gdzie juz tez przez wielu byl uwazany za wielki talent ale SAF mial argument w postaci wiekszej gotowki
4)Ferdinand- gosc byl sprowadzany gdy juz jego marka byla znana
5) CR7 - podobna sytuacja jak z Rooneyem, z tymz e sciagniety bodaj rok wczesniej...
6)Berbatov- 30 mln z Tottenhamu
7) Vidic - w lidze rosyjskiej juz byl kozakiem jeszcze przed sprowadzeniem do MU
Teraz to samo z Jonesem i Youngiem , jedynym kozackim wynalazkiem Fergusona byl Chicharito reszta graczy ktorych Ferguson sprowadzal na OT byli to gracze o klasie ktora znali wszyscy wiec tez nie jest to czlowiek dla ktorego w tej dziedzinie Wenger moze buty czyscic...
Fabregas miał 16 lat jak do nas przyszedł i kupiliśmy go za 6m inne tak dobre transfery można policzyć na palcach jednej ręki... CR7 ze sporrtingu do MU Kaka z Santosa do Milanu... To chyba tyle
ArseFan już ci powiedziałem nie odzywaj się głupio ! Myślisz, że zjadłeś wszystkie rozumy ! Pociesze cie ! Są mądrzejsi ludzie od ciebie na , których narzekasz ! Są to np. ludzie, którzy pracują w Arsenalu ! Pewnie układasz kostke brukową w Rumuni a odzywasz się na temat, na który nie masz zielonego pojęcia ! Prosze Cię w imieniu swoim "UCISZ SIĘ !"
JP3 --> Wenger może i oko do talentów ma ale na cholere takie oko skoro ręka nie potrafi ich zatrzymać w kubie. Zresztą ostatnio z biegiem lat i to oko trochę ślepnie. Nikt tu się nie wymądrza, ty przedstawiasz swoją wersję, ja swoją. Skoro ja się wymądrzam to i Ty też.
To nie wiem czy trzeba bylo miec takie oko do talentow, zeby go wyciagnac.
sorry za dwa komenty.
JP3 - Z Fabregasem jakos moge sie jeszcze zgodzic, ale czy Nasri to byl jakis amator wyciagniety z drugiej ligi francuskiej ? Nie. Bylo juz o nim jako tako slychac, ze rosnie nastepca Zidana itd. nie tylko my sie nim interesowalismy ale i Barca...
Ja powiem tylko tyle, że marka "Kanonierzy" to zaje*isty team i nie należy go lekceważyć !
Umiecie tylko narzekać... Inny trener przecież z własnej gotówki zapewnił by lepszy kontrakt Nasriemu i wymazał Fabregasowi z pamięci że zawsze chciał grać dla Barcy. Kupił by Messiego i CR7 a piłki które lecą do naszej bramki sam by wybijał. Ale mnie wkurzają tacy najmądrzejsi którzy sami by poprowadzili Arsenal do zwycięstwa w LM.Gdyby nie Wenger to nie było by Nasriego i Fabregasa za którymi tak płaczecie. Bo nikt inny nie ma tak dobrego oka do talentów...
Widzę niektórzy zarazili się myśleniem Wengera "jakoś to będzie".
ArseFan: Lepiej już nie mieszaj !
Wenger nie nadaje się na skauta. SAFowi moze w tym względzie czyścić buty.
Juz kiedyś sprzeczałem się z kimś nt waszego skautingu.
1) Adebayor.
Grał w Monaco , które doszło do finału LM. W eliminacjach MS strzelił 11 bramke i wtedy przeszedł do Arsenalu. Co to za "skauting" skoro to juz był znany zawodnik.
2) Fabregas.
Zawodnik ze szkólki Barcelony. Sprawa znana. Jaki kuffa skauting? chyba Kidnapping.
3) Van Persie.
3 sezony w Feyenordzie, zdobyty Puchar UEFA. Jaki kuffa skauting ??
4)Nasri.
4 sezony w Marsylii. Skauting ? WTF??
tak właśnie wygląda wasz skauting.
Do tego- po dwucyfrowej liczbie lat Papy w klubie, macie dosłownie dwóch piłkarzy z papierami na świetnych graczy- Whilshera i ew Ramseya. Ok, Wojtek to też skauting.
Zgadzam się z tym felietonem.
Natomiast umieszczenie go 19 września z tekstem że pisany był już przez laniem od Manchesteru- przy powszechnej dostępności mobilnego Internetu traci zwykłym "a nie mówiłem?"
Ja będę bo taki mam styl bycia. Jak bym zamartwiał się wszystkim to nie miał bym czasu na cieszenie się życiem.
@ArseFan
Ktoś musi nadrabiać za pesymistów ;)
JP3 --> Napisałem to nie jako zapowiedź 15 miejsca Arsenalu po 15 kolejkach tylko jako zapytanie czy przy tak tragicznej sytuacji nadal optymiści będą optymistami.
ArseFan
Po za tym Aston Villa jest 6
No właśnie sam wiesz o tym że jesteśmy lepsi od tych drużyn a mówisz że będziemy 15 po 15 kolejkach. Zaprzeczasz sam sobie
afckonrad9101
Ja bym zagrał 4-4-2 z Parkiem i zobaczył na co go stać
JP3--> WOW lepszy skład od 10 drużyn przed nami! sukces! Jesteśmy lepsi od Evertonu, Aston Villi, Wigan Athletic itd. Spełnienie marzeń :) Super argument, który tylko potwierdza moje poprzednie wypowiedzi.
Czasem musi być gorzej, żeby mogło być lepiej ! Jeszcze caaały sezon ! Może postarajmy się wierzyc i cieszyć coraz lepszą grą naszych mimo, że wyniki są niesprzyające zamiast czarno patrzeć na księgowych, trenera, transfery i bilety.
Football potrzebuje czasu. A wy jesteście strasznie niecierpliwi...
ja tam nadal nieprzerwanie licze na pierwsza czworke :)
ja tam w tym sezonie licze na carling cup, walke w fa cup i moze....cud w lm.
no i na 4 miejsce w pl
ArseFan
Mowie daj ludziom czas na zgranie wiem ze wszystko cchialbys od razu ale tak sie nie da, ten sklad ktory gramy zmienil sie o prawie 50%, wiec nie wiem czego oczekiwales , z zeszlego sezonu w tej chwili mamy 5 ludzi z pierwszej 11, ktora grala w tamtym sezonie w tym mamy Gervinho , Artete, Frimpong,Ramseya(ktory dopiero w tym sezonie stal sie podstawowym graczem), Gibbs(to samo co Ramsey) , Per do teo masz jeszcze Beanyouna i Parka no i Santosa, przeciez to nie jest retusz zespolu a co najmniej porzadny remont skladu wiec daj im czas na zgranie i dotarcie sie a nie oceniasz po 5 meczach...
Gra 4-5-1 zakończyła swoje szanse powodzenia w momencie, gdy odszedł Fabregas. To był system budowany pod niego, system kataloński w którym środkowi pomocnicy są najważniejszym punktem zespołu. Jakich mamy teraz profesjonalistów na rozgrywaniu? Ramseya? Jeszcze gdyby grałby Wilshere to może coś tam byśmy wydukali. Zagrajmy w końcu porządne 4 4 2 jak za czasów świetności. Van Persie to wspaniały zawodnik, ale najlepiej sprawdzałby się grając w stylu Bergkampa, bo to nie jest typowy gracz na szpice! Nie jest obunożny, nie jest lisem pola karnego, często cofa się do rozgrywania. Powinien przed nim grać taki Adebayor (stfu), zawodnik w stylu Henrego. Tylko czy mamy kogoś takiego? Czy Chamakh jest wystarczająco dobry? I co zrobimy wtedy z środkowymi pomocnikami których u nas wielu a klasowi są tylko Song i Wilshere?
Ludzie to że Arsenal po kilku pierwszych kolejkach jest 17 to nie znaczy że będziemy tak nisko po 15... Chcesz argument mamy kilkakrotnie lepszy skład od przynajmniej 10 drużyn przed nami. Źle zaczęliśmy to od razu spadniemy do 2 ligi z tego co widzę to jesteście jak kibice Liverpoolu w 2005 roku którzy po pierwszej połowie finału LM wyłączyli mecz i stracili niesamowite widowisko...
swietny felieton!;)
a o tym, ze wenger nadaje sie na scouta to ja juz pisalem wczesniej w postach, ale wreszcie ktos z panow redaktorow to zauwazyl;)
Oczywiście że 11 :)
Powiedziałbym że nawet więcej ich jest ale zostałbym zjechany przez pesymistów, więc nie ma to sensu.
afckonrad9101 ---> robili ten krok i progres i uciekali (nie licząc RvP i Vermy) :) z wymienionymi przez Ciebie piłkarzami Arsenal nic nie osiągnął.
@afckonrad9101
Nie chodzi, o to że nie ściągamy znanych nazwisk, bo nigdy tego nie robiliśmy. Natomiast chodzi o liczbe zawodników, jakich ściągneliśmy :)
Kamiljohn --> 11? ja widzę co najwyżej 2-3 przyzwoitych piłkarzy z tej 11. Reszta nadaje się do QPR.
Don_Corleone
A czy Arsenal kiedykolwiek sciagal pilkarzy z najwyzszej polki? Sciagalismy pilkarzy o takim potencjale , a nie o najwyzszych osiagnieciach. Eduardo, Adebayor, Hleb , Nasri , Fabregas, RvP, Toure Vermealen i tak moglbym wymieniac w nieskonczonosc , i czy oni gdy do nas przychodzili byli graczami kalsy swiatowej?! Nie , byli malo znanymi pilkarzami o klasie co najwyzej sredniej i to u nas albo dojrzewali albo robili ten najwiekszy krok i progres, wiec co do AOC i Gervinho napewno moga sie jeszcze rozwinac bo maja wiele lat gry przed soba , co do Artety to uwazam ze zrobi krok do przodu i bedzie jeszcze lepszym pilkarzem w Arsenalu podobnie sytuacja wedlug mnie ma sie z Perem, wiec polityka Arsenalu jest od wielu lat taka sama i to okienko dla nikogo nie powinno byc zadnym zaskoczeniem...
ArseFan - 100% racji. Szkoda tylko, że niektórzy tego nie rozumieją, mam wrażenie, że tylko w komentach udajecie takich przywiązanych do klubu, żeby zrobić dobre wrażenie a tak naprawde i tak co innego myslicie.
To nie wiem... Ja tylko na PS3 gram i tam wiem jak ściągać. Ale chyba z Rapidshare albo torrentów
@ArseFan
A ja widze ich 11 :)
jp3 tak na pc
Jak będziemy na 15 miejscu po 15 meczach nadal będziecie wierzyć? Przykro mi to stwierdzić ale to skrajnie głupie podejście. Niech no tylko wyrażę jakąś negatywną opinię na temat Arsenau to zaraz ktoś kwestionuje moje przywiązanie do klubu. Nie widzę ani jednego argumentu, który powiedziałby mi, że Arsenal w tym sezonie odniesie sukces.
Nie się tylko nie
Gervinho jeszcze będzie świetny jestem tego pewien. Santos będzie bardzo dobry a Arteta już jest dobry i będzie jeszcze trochę lepszy. Co do AOCa i Parka nie wiem bo sie grają. Merte trzyma poziom i tak zostanie tylko się z chłopakami zgra
Na PC?
@MajsterLM - a Ty uważasz, że Gervinho, Arteta i wymieniony AOC to zawodnicy z najwyższej półki? Przecież takich mieliśmy ściągać do klubu? Doświadczonych (boiskowo, nie wiekowo), utalentowanych, ciągnących młodych do przodu, prawda? AOC to wielka niewiadoma dla mnie, a pozostali tak jak napisałem. Arteta nie wskoczy w buty Cesca czy Nasriego, a Gervinho póki co nie jest snajperem najwyższej próby...
Widze, ze niektorzy nie rozumieja kto to jest realista tylko jesli juz sie komus kibicuje to zeby sie palilo i walilo to trzeba sobie samemu wmawiac, ze jest cacy...
Wierzę w Arsenal, a wy nie ? Ci co nie wierzą wypad ze stronki szkoda nerwów na takich jak wy !
Prawie zawsze zaczynaliśmy świetnie a potem było gorzej... Teraz zaczęliśmy do dupy więc wygramy ligę :D
Panowie tak z innej beczki wie ktos gdzie pobrac F1 2011??!!?
Wow, zamiast fantazjować o niesamowitych powrotach do formy ala LFC i wygrana w LM, lepiej skupmy się na najbliższych meczach i zdobycie 3 punktów, bo może za nami dopiero 5 kolejek, ale jeśli stracimy patent na wygrywanie w kolejnych meczach to morale w zespole sięgnie zera.
Juz teraz mamy strate do MU i MC ktora ciezko bedzie nadrobic majac forme z jesieni 2010, a co dopiero z obecna forma. IMO Na mistrza szans nie ma ale o 3 pozostale trofea mozemy powalczyc