Theo o swojej rehabilitacji i powrocie

10.09.2014, 11:31, Maciej Brzózka 18 komentarzy

Theo Walcott ma nadzieję, że jego powrót to kwestia kilku tygodni, a gdy wróci będzie silniejszy i szybszy, niż dotychczas.

Napastnik Arsenalu pauzuje od 4 stycznia, kiedy zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie pod koniec zwycięskiego meczu z Tottenhamem w 3. rudzie Pucharu Anglii. Walcott nie załamał się po tym wypadku i przez cały czas ciężko pracował nad swoją siłą. 25-latek nie jest przygnębiony i w dość filozoficzny sposób podchodzi do swojej wymuszonej nieobecności.

- Właściwie, to życie było bardzo dobre - Powiedział Arsenal.com - Wiem, że może to dziwnie zabrzmieć, bo kontuzje to coś , co zawsze zasmuca człowieka, ale patrzę na to w inny sposób - nie zmienisz tego, że doznałeś urazu. Musisz po prostu czekać na rehabilitację i pracować tak ciężko, jak tylko możesz. Pojawiło się kilka cieższych dni podczas rehabilitacji, czy w przerwie letniej, gdy nie było żadnych innych piłkarzy w ośrodku treningowym, ale przynajmniej mogłem spędzić więcej czasu z moją rodziną w trakcie sezonu, co nie jest możliwe w normalnych okolicznościach, ponieważ dużo czasu spędzamy na wyjazdach i w hotelach.

- Czas zdawał się lecieć bardzo szybko, bo w moim życiu działy się także inne rzeczy, na przykład urodził się mój synek, co sprawiło, że czas płynie jeszcze szybciej. To banalne stwierdzenie, ale prawdziwe.

- Wiedziałem, ile czasu może zająć rehabilitacja. Od początku mówiono o około 9 miesiącach. Cieszę się, że zbliżam się do końca, a to co osiągnąłem przez ten okres, dało mi szanse na popracowanie nad moimi nogami i na zwiększenie masy mięśniowej. Mam nadzieję wrócić silniejszy i szybszy.

Walcott może wystąpić w kilku spotkaniach drużyny młodzieżowej, zanim wróci do składu pierwszego zespołu. Będzie też chciał podziękować wielu ludziom za pomoc w powrocie na boisko.

- Nie ustalaliśmy żadnych szczegółów mojego powrotu, ale mam nadzieję, że teraz to kwestia tylko kilku tygodni, zanim zacznę grać. Mogę wystąpić najpierw w jednym czy dwóch meczach rezerw, dla mnie najważniejsze to móc w końcu zagrać.

- Wszyscy byli dla mnie bardzo życzliwi - sztab medyczny, fani i oczywiście moja rodzina. Wszyscy pracowali bardzo ciężko i byli dla mnie ogromnym wsparciem. Teraz zbliżam sie do końca rehabilitacji i nie jestem w stanie wyrazić mojej wdzięczności i podziękować wszystkim, który mi pomagali.