Umocnić się na pozycji lidera: Arsenal - Hull

02.12.2013, 23:40, Kamil 1557 komentarzy

W bardzo dobrych nastrojach przystąpią do środowego meczu piłkarze Arsenalu i Hull City. Kanonierzy pewnie ograli Cardiff City i umocnili się na pozycji lidera rozgrywek, a Tygrysy wręcz sensacyjnie pokonały Liverpool na KC Stadium. Który z tych zespołów przedłuży swoją zwycięską passę? Czy Arsenal umocni się na pozycji lidera? Początek tego ciekawie zapowiadającego się spotkania o godzinie 20.45 czasu polskiego.

Tygrysy to zespół bardzo nieprzewidywalny. Potrafią przegrać z ostatnim zespołem w tabeli, czyli Crystal Palace, grając nawet przed długi czas z przewagą jednego zawodnika, żeby w następnej kolejce pokonać Liverpool. Warto dodać, że zwycięstwo z The Reds było jak najbardziej zasłużone. Wynik mógł być nawet wyższy, ale w dobrej formie tego dnia znajdował się bramkarz Liverpoolu, Simon Mignolet.

Hull City to niespodziewanie najlepszy zespół jak dotąd z wszystkich beniaminków. Przed sezonem eksperci typowali tę drużynę jako głównego kandydata do spadku. Po 13. kolejkach jest jednak inaczej. Dziesiąte miejsce w tabeli i 7 punktów przewagi nad strefą spadkową. Może nie grają zbyt efektownej piłki, ale są bardzo skuteczni. Steve Bruce stosuje taktykę 3-5-2 i dobrze na tym wychodzi. Trzon drużyny tworzą dwaj piłkarze związani z odwiecznym rywalem Arsenalu, czyli Tottenhamem. Tom Huddlestone oraz obecnie wypożyczony Jake Livermore. Na pewno będą chcieli pokazać się z dobrej strony.

Historia spotkań pomiędzy Arsenalem a Hull jest krótka i uboga. W Premier League odbyły się tylko cztery takie mecze, a ogólnie to pięć. Lepsze wspomnienia mają Kanonierzy, którzy wygrali 3 spotkania w lidze i jedno w Pucharze Anglii (3:1 - przyp. red). Goście zwyciężyli raz i warto dodać, że zrobili to na Emirates Stadium. Wygrali wtedy 2-1 i taki wynik był ogromną sensacją. Był to pierwszy mecz tych zespołów w Premiership. Miejmy nadzieję, że taki sensacyjny wynik się tym razem nie powtórzy.

Zajmijmy się teraz sytuacją kadrową obu zespołów. Steve Bruce ma jeden, ale za to bardzo poważny problem. Z Arsenalem nie zagra Curtis Davis, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Brytyjczyk to ostoja defensywy Hull City, bardzo duże osłabienie. Arsene Wenger oczywiście ma większe problemy, ale jak na standardy Arsenalu to nie jest źle. Do gry powrócił ostatnio Theo Walcott, Lukas Podolski już trenuje z zespołem. Na dłużej wyłączeni z gry są tylko Abou Diaby, Alex Oxlade-Chamberlain oraz Yaya Sanogo.

Teoretycznie Arsenal jest zdecydowanym, murowanym faworytem tego meczu, ale Premier League na każdym kroku udowadnia nam, że w tych rozgrywkach nie ma łatwych spotkań. Jednak jeżeli The Gunners chcą wygrać ligę w tym roku - a na pewno chcą i jest na to duża szansa - to ten mecz trzeba wygrać. Zaczynamy grudzień, czyli jeden z najtrudniejszych miesięcy w sezonie, w którym jest bardzo dużo punktów do zdobycia. Z takim rywalem tylko zwycięstwo usatysfakcjonuje piłkarzy, trenera, kibiców. Czy się uda? Przekonamy się o tym już w środowy wieczór.

Arsenal FC - Hull City

Rozgrywki: 14. kolejka Premier League

Data: 4 grudnia 2013, godzina 20:45 czasu polskiego

Miejsce: Anglia, Londyn, Emirates Stadium

Arbiter spotkania: Andre Marriner

Skład Kanonierzy.com:

Arsenal: Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs - Arteta, Ramsey - Walcott, Özil, Cazorla - Giroud

Typ Kanonierzy.com: 3-0