Urządzić poświąteczną demolkę: Arsenal vs Wolves

26.12.2011, 17:40, Sebastian Czarnecki 1479 komentarzy

Po wariacjach świątecznych, podczas których niemal każdy osobnik bożego świata napełnił swój żołądek do syta, przechodzimy do tego, czego brakowało każdemu sympatykowi angielskiego futbolu podczas ostatnich kilku dni. Już jutro o godzinie 16:00 czasu polskiego Kanonierzy podejmą na Emirates Stadium ekipę z Wolverhampton.

Mimo, że w tym pojedynku widać ewidentnego faworyta – którym niewątpliwie jest Arsenal – to zapowiada się on bardzo emocjonująco. Wilki mają konkretny powód, żeby opuścić murawę The Emirates z tarczą, znajdują się bowiem na 17. pozycji w ligowej tabeli, mając zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. O wiele lepiej natomiast wiedzie się gospodarzom jutrzejszego meczu, którzy niemal całkowicie podnieśli się z kolan po fatalnym początku sezonu. Podopieczni Arsene’a Wengera awansowali na piątą pozycję i niewiele dzieli ich od miejsca w Wielkiej Czwórce, które dla The Gunners jest absolutnym minimum.

Jeśli wierzyć słowom francuskiego menedżera Arsenalu, Kanonierzy rozpoczną jutrzejszy mecz bez Robina van Persiego w pierwszym składzie, który ma otrzymać należyty odpoczynek. Może to nieco skomplikować sytuację 13-krotnych mistrzów Anglii, gdyż do ich kapitana należy prawie 50% wszystkich bramek Arsenalu (16 z 33). To jest akurat jedyny argument, który przemawia za drużyną Micka McCarthy’ego, której najnowsza historia meczów z londyńczykami nie jest imponująca. 12 ostatnich – w tym sześć ligowych - spotkań pomiędzy tymi dwoma ekipami zakończyło się zwycięstwem The Gunners, ponadto ostatnia wygrana Wolves nad Arsenalem miała miejsce we wrześniu 1979, jeszcze na legendarnym stadionie – Highbury. Podopieczni Arsene’a Wengera ostatnią bramkę przeciwko Wilkom stracili w listopadzie 2009.

Jeśli chodzi o kontuzjowanych zawodników, w ekipie Wilków zbraknie O’Hary, Edwarda, Craddocka i Foleya. W o wiele trudniejszej sytuacji znajduje się Arsene Wenger, który musi stawić czoła prawdziwej pladze kontuzjii. Francuski menedżer będzie miał prawdziwy problem z obsadzeniem linii defensywnej, a właściwie jej bokami. Kontuzje leczą bowiem: Andre Santos, Carl Jenkinson, Kieran Gibbs, Bacary Sagna oraz Johan Djourou, który ostatnimi czasy występował na prawej stronie defensywy. Oprócz nich, Wenger wciąż nie może skorzystać z usług: Wilshere’a, Diaby’ego, Fabiańskiego oraz Mannone.

Jedno jest pewne, szykuje się ciekawe widowisko, w którym na pewno nie zabraknie emocji. Miejmy nadzieję, że obejrzymy festiwal bramek w wykonaniu graczy Arsenalu. Wprawdzie Wolves znajdują się w beznadziejnej sytuacji, to możemy być jednak przekonani, że nie będą składali broni i postawią Kanonierom właściwy opór.

Arbitrem tego spotkania będzie pan Stuart Attwell.

Skład Kanonierzy.com:

Typ Kanonierzy.com: 3:0