Van Persie o celebracjach

28.12.2011, 17:22, Marcin Stefaniak 20 komentarzy

Robin van Persie przyznał, że czasami przed meczem planuje sposób, w jaki będzie celebrował zdobytą bramkę, jednak po strzelonym golu zapomina, co miał zrobić.

Holender miał do tego wiele okazji, gdyż zdobył 34 bramki w 35 spotkaniach w 2011 roku. Van Persie przyznał jednak, że nie jest tak niezawodny i czasami zapomina o ustalonych wcześniej z kolegami z drużyny celebracjach.

- Kilka razy rozmawialiśmy o sposobie cieszenia się po bramce, było to po narodzinach moich dzieci. Kiedy Dina miała kilka tygodni, ustaliliśmy, że po golu zrobimy coś na kształt smoczka.

- Poza tym jednak, często to inni sugerują mi, jak powinienem zachować się po bramce. Ostatnio Kieran wymyślił bardzo oryginalną i zabawną celebrację. Czasami obiecuje, że tak zrobię, jednak po strzelonej bramce często o tym zapominam. Nigdy nie wiesz co zrobisz w przypływie radości.

Najbardziej w pamięć mogą zapaść fanom Kanonierów obie celebracje w wygranym przez Kanonierów 2-1 spotkaniu z Norwich. Po pierwszej bramce Van Persie wraz z Walcottem symulowali uderzenie golfowe, natomiast po drugiej bramce Holender pokazał ręką symbol lobowania bramkarza.

- Wyszło tak, ponieważ przy drugiej bramce podciąłem piłkę i chciałem się upewnić, że wszyscy to widzieli - zażartował Van Persie.

- Czasami z Theo rozmawiamy o golfie, zdarza nam się również zagrać. Jest on ode mnie lepszy, ale traktujemy to jako zabawę. Przy bramce to właśnie Theo podawał piłkę. Ta celebracja wyszła z niczego, nie ustalaliśmy jej przed meczem. To było naturalne.