VAR w centrum uwagi: Kontrowersje w meczu Newcastle z Arsenalem

28.09.2025, 20:25, Mateusz Kolebuk 7 komentarzy

Mecze pomiędzy Newcastle United a Arsenalem zawsze dostarczają emocji, a niedzielne starcie nie było wyjątkiem. W pierwszej połowie doszło do kontrowersyjnej interwencji VAR, która wywołała spore zamieszanie.

Kanonierzy rozpoczęli mecz z impetem, starając się uciszyć kibiców gospodarzy. Wydawało się, że im się to udało, gdy sędzia Jarred Gillett wskazał na jedenasty metr po starciu Nicka Pope'a z Viktorem Gyokeresem. Gyokeres wykorzystał nieudane podanie Jacoba Murphy'ego i wydawało się, że Pope go sfaulował.

Jednak po długiej analizie VAR, sędzia Darren England polecił Gillettowi ponowne obejrzenie sytuacji na monitorze przy boisku. Po obejrzeniu powtórek, Gillett zmienił decyzję, uznając, że Pope najpierw zagrał piłkę.

Eksperci podzieleni w ocenie decyzji VAR

Na antenie Sky Sports były pomocnik Tottenhamu, Jamie Redknapp, wyraził swoje zdziwienie decyzją VAR.

- Pope dotyka piłki, ale nie jestem pewien, czy to wystarczy, by unieważnić faul. Jestem zaskoczony, że rzut karny został cofnięty - stwierdził Redknapp. - Choć Pope dotknął piłki, nadal fauluje zawodnika. Gyokeres przewiduje sytuację i unika kontaktu, ale Pope go powala. Widzę obie strony medalu, ale jestem zaskoczony cofnięciem decyzji.

Z kolei Gary Neville, komentując mecz na St James’ Park, analizował sytuację:

- Gyokeres kopie piłkę w nogi Pope'a. Pope nadal blokuje Gyokeresa. Gyokeres dotyka piłki, a potem jest kontakt i Pope go powala. Jestem trochę rozdarty.

Inne spojrzenie przedstawił były bramkarz Manchesteru City i Anglii, Joe Hart, który stanął w obronie swojego kolegi po fachu:

- Jeśli Pope dotyka piłki, to nie ma mowy o karnym - i rzeczywiście dotyka jej przed kontaktem z Gyokeresem. Jeśli przeanalizujesz sytuację i zobaczysz, dlaczego nie przyznano karnego, nie można się z tym nie zgodzić.

Decyzja o cofnięciu karnego okazała się kosztowna dla Arsenalu, gdy kilka minut później Nick Woltemade zdobył bramkę dla Newcastle po świetnym dośrodkowaniu Sandro Tonalego. Jednak Kanonierzy nie poddali się i dzięki trafieniom Mikela Merino oraz Gabriela odwrócili losy spotkania, wygrywając 2-1 i wracając do Londynu z kompletem punktów.