Wenger: Celem jest mistrzostwo Anglii i Liga Mistrzów

19.07.2012, 18:41, Adam Cygański 114 komentarzy

Arsene Wenger powiedział, że jego priorytetem na najbliższy sezon jest walka o mistrzostwo Anglii oraz zwycięstwo w Lidze Mistrzów, pomimo iż Kanonierzy nie są w stanie konkurować pod względem finansowym z niektórymi zespołami w Anglii i Europie.

- Priorytetem na najbliższy sezon jest walka o zwycięstwo w Premier League i Lidze Mistrzów. Chcemy ukończyć sezon na możliwie jak najwyższym miejscu, czyli na 1. – powiedział Wenger.

- Konkurencja jest na bardzo wysokim poziomie, a do zwycięstwa aspiruje wiele klubów. Nadal chcemy prezentować nasz styl gry i pokazać, że możemy wygrywać z najlepszymi, zarówno w Anglii jak i w Europie.

- Oczywiście wszystkie inne trofea są również bardzo ważne, jednak tak naprawdę mistrzostwo kraju i Champions League odzwierciedlają siłę i potencjał zespołu.

Pomimo, iż Arsenal nie jest w stanie konkurować pod względem finansowym z takimi klubami jak Manchester City, czy Chelsea Londyn, Wenger kategorycznie odrzuca możliwość gospodarowania pieniędzmi, tak jak wspomniana dwójka.

- Po pierwsze chciałbym powiedzieć, że jeśli nie jesteśmy w stanie równać się z najbogatszymi klubami, nie oznacza, że jesteśmy od nich gorsi na boisku. Gdy po raz pierwszy przybyłem do Anglii, w ogóle nie było takich pytań. Kluby były zarządzane w sposób rozsądny, bez zbędnego „szastania” pieniędzmi. Postawa Chelsea i Manchesteru City stanowi pewnego rodzaju problem.

- My nadal będziemy gospodarować naszymi pieniędzmi w sposób mądry i rozsądny. Nie jest jednak tak, że my nie chcemy ich wydawać. Proszę spojrzeć na naszą historię w ostatnich 15 latach. Wydawaliśmy na zawodników duże pieniądze, dzięki czemu grali u nas najlepsi piłkarze na świecie.

- Funty nie będą grały o mistrzostwo.

Wenger zapytany o kolejne transfery podczas tego okienka, odpowiedział:

- W tym momencie nie chciałbym mówić więcej na ten temat, jednak zawsze szukamy zawodników, którzy wzmocniliby nasz zespół. Ostatnie okienko transferowe było dla mnie straszne, gdyż zakończyliśmy je dopiero 31 sierpnia o 23.55 i nie chciałbym tego powtórzyć – zakończył.