Wenger: Nauczyłem się nad sobą panować

30.04.2015, 16:47, Michał Koba 11 komentarzy

Arsene Wenger twierdzi, że kilka lat pracy jako menadżer oraz nabyte w tym czasie doświadczenie pozwalają mu teraz panować nad swoimi emocjami.

Opiekun Arsenalu przyznaje, że podczas pracy w Monaco w latach 1987-1994 ciężko było mu czasami trzymać nerwy na wodzy.

Jednak w jednym z ostatnich wywiadów dla oficjalnej strony klubu znany ze swojego rozsądnego charakteru Wenger zdradził, że musiał zmienić swoje podejście do pracy, jeżeli chciał osiągać większe sukcesy.

- W przeszłości byłem po prostu tykającą bombą, można by rzec: szaleniec! Z czasem jednak człowiek uczy się, jak lepiej wyrażać swoje emocje, jak skuteczniej podchodzić do problemów i jak je przewidywać. Dlatego potem nie jest się tak zaskoczonym, gdy się one pojawiają.

- Do wszystkiego, co się dzieje, podchodzi się z większym dystansem. W takim klubie jak Arsenal nie wolno zachowywać się w sposób, w jaki ja zachowywałem się na początku mojej kariery menadżera!

- Nauczyłem się kontrolować moje zmory. Nie jestem pewien, czy uległo też zmianie to, co ma miejsce w mojej głowie, ale z pewnością teraz w inny sposób uzewnętrzniam swoje emocje.

Na temat osobowości Wengera wypowiedział się też jego asystent w Monaco – Jean Petit. Francuz przyznał, że boss Arsenalu zmienił się pod pewnymi względami, ale jego celem wciąż jest zawsze zwycięstwo.

- To nie jest tak, że Arsene nie tolerował błędnych decyzji. On po prostu nie lubił przegrywać, ale z wiekiem nieco złagodniał.

- Na początku jego przygody we Francji, kiedy coś nie szło po jego myśli, zaczynał krzyczeć i od razu zaczynał się denerwować, jednak zawsze robił to w sposób wyważony.

- Kiedy razem wchodziliśmy do biura, zawsze staraliśmy się działać tak, by popychać futbol do przodu. Nie robiliśmy niczego zwariowanego. Jeśli mam być szczery, to często lubiliśmy się pośmiać, bo Arsene to naprawdę miły i zabawny gość – zakończył Petit.