Wenger: Nie łączmy polityki z futbolem

Nie ważne gdzie kto się urodził. Ważne z czym się urodził i jeśli ma to 'coś' to na pewno się rozwinie. Polityka klubu i dzisiejszej piłki jest bardzo dobra.

Futbol to całkiem co innego i Wenger ma oczywiście rację

Poza opisanymi przez "Czeczenię"przypadkami w historii było znacznie więcej przypadków złego wpływu polityki na sport.Przypomnę chociażby takie jak:zsyłka na "białe niedżwiedzie"hokeistów ZSRR za porażkę w MŚ z Kanadą,nieznany los piłkarzy KRLD po nieudanym występie na ostatnich MŚ,exodus piłkarzy węgierskich na zachód po powstaniu węgierskim 1956r.Nie łudżmy się-dzisiaj też jest on obecny,chociażby przez osoby właścicieli klubów(np.ITI,R.Abramowicz,M.Moratti,F.Perez).Ważne jednak,by ten wpływ nie skupiał się na piłkarzach.

ma racje, ale w nasych czasach coraz bardziej futbol zalezy od wplywow ;/

Jedyną sprawiedliwością jest to, że jeśli ktoś ma talent to gra, niezależnie skąd pochodzi.

No właśnie. A w Polsce jednemu kretynowi zachciało się POzamykać 2 stadiony!
Kolejorz!

Arsene, HIPOKRYTO !!! Skoro tak nie chcesz mieszac sportu z polityka to po jakiego grzyba kilka lat temu zaaranzowano ten tani spektakl na fly emirates stadium kiedy to oprowadzales tam jako gospodarz prezydenta francji, sarkozego?

@grand92
być może, haha :D

czy z tym nie mieszaniem się polityków do piłki nożnej to jakaś analogia do sytuacji w naszym kraju po ostatnim meczu Lecha z Legią ? :D

Czysta prawda

Ale to się trochę łączy ze sobą nie uważacie? Ściągamy młodych nieogranych zawodników, którzy poznają prawdziwy futbol w najtrudniejszej lidze świata. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej nie za bardzo.

Wydaje mi się że tu nie ma żadnej ironii, a Wenger raczej to powiedział w innym kontekście. Prawdopodobnie chodziło mu o rozwój samych zawodników, a nie całych zespołów.

Jednak jeżeli chodzi o połączenie polityki i sportu, to nie zawsze jest tak, jak mówi Wenger. Niech za przykład posłużą chyba trzy bardzo znane zespoły. Real Madryt z lat rządów gen. Franco, AC Milan, czyli premier Silvio "Bunga Bunga" Berlusconi, czy chociażby więcejniżklub, który jest silnie uwikłany w dążeniu Katalonii do niepodległości.

Zasadniczo jednak podzielam zdanie Wengera, bo ja takiego modelu zarządzania nie widzę w Anglii. Boss ma rację że polityka nie zawsze pomaga w kształtowaniu zawodników. Politycy często nastawieni są na sukces, bo to zwiększa ich szanse w kolejnych wyborach. A wiadomo - co nagle, to po diable.

A już u nas w Polsce, to całkowicie by to nie przeszło. Jeżeli nazwać naszych kopaczy patałachami, to politycy to już kompletni nieudacznicy w porównaniu do tych piłkarzy. I nie ważne z jakiej opcji politycznej są. Wszystko to o kant dupy rozbić, ot co.

"Sport ma jedną wielką zaletę. Mianowicie nagrody otrzymują ci, którzy na nie zasługują" - Np. FC Barcelona buahaha :D co za ironia.