Wenger o CSKA i Arszawinie

to nie chodzi o to czy kibice są "za" klubem, ale o to w jaki sposób kibicują, dla mnie kibic to osoba, która przychodzi na stadion, śpiewa, krzyczy, skacze i żyje każdą sytuacją na boisku, a na Emirates przychodzą sobie z kawką i tyle jak jest gol to biją brawo

z taką gra jaką prezentował ostatnio nie dziwi mnie to

Nie ma co, Arshavin ma niestety rację...

Akurat co do wypowiedzi o kibicach to się nie zgodzę, bo tam chodzą tylko pikniki praktycznie.. To chyba przez to, że mamy tak drogie bilety - stać je tylko dla ludzi z kasą, którzy idą pooglądać mecz, a nie pokibicować. Szkoda.

W tym sezonie kibiców na Emirates można pochwalić tylko za 2 mecze - Tottenham i Napoli, a chłopaki przecież grają świetny futbol i wygrywają! Doping w pozostałych spotkaniach domowych to była średniawka albo tragedia.

Przecież na Highbury był świetny doping... nie wiem o co c'mon...

Zarówno Anfield jak i SB są stadionami dużo mniejszymi więc i akustykę mają lepszą. Poza tym widzę jeszcze jeden problem, chodzi tu sam projekt stadionu, może się mylę ale stadiony których trybuny ułożone są w prostokąt sprawiają wrażenie jakby bardziej "swojskich", na tych obudowie eliptycznej jakoś nie czuć tego klimatu.

Co prawda to prawda, można by tam spróbować za pomocą technologi karać poszczególne osoby niż klub i ducha winnych kibiców.
Wenger nie może skrytykować kibiców, ale są tacy co siedzą i nie śpiewają i są tacy co śpiewają. Na 60 tys. ludzi znajdzie się i takich co bardziej dopingują i tych mniej dopingujących.

Chyba każdy wie, że Wenger kłamie, przecież nie może najechać na kibiców.

mar12301-na OT sluchac kibicow miejscowych??Hahah:PChyba tylko szelest ich paczek od chipsow:PSam Ferguson kiedys stwierdzil cos takiego. Zgadzam sie z krakuusem. Anfield jest malym stadionem, podobnie jak SB. A na SB i tak zazwyczaj dominuja kibice gosci. Wiec nie narzekajmy tak na naszych fanow. Gdyby nie te drakonskie ceny builetow bylo by na pewno lepiej.

Bardzo się cieszę ze Andrzej to powiedział. Stadion 2go ligowca w Polsce > Emirates wiadomo pod jakim względem

np. na*

krakuus

to czemu na Old Trafford, Anfield, Stamford Bridge słychać kibiców miejscowych bardzo dobrze ? Przecież to też są ogromne stadiony.

Ci krytykujący atmosferę na Emirates nigdy na nim nie byli ! To jest gigantyczny obiekt, śpiewy słychać ciągle ale rozłożone to jest na cały stadion. To ,że wasze "miejskie stadiony" mieszczą góra 15 tys. osób i uczęszcza tam głownie rozwżeszczana, pijana hołota jako że ceny biletu oscylują w okół 5 zł a można zabić czas i przy okazji zachlać mordę.

Nie ma dopingu i nie bedzie. Karnety po 2 tys funtów ludzie wiem że tego się nie powinno porównywać na nasze że to jest 12tys zł ale nie wierze że młodzież w londynie stać na taki wydatek no a dopingu niestety nie zrobią stare babcie z dziadkami na emeryturze więc dlatego tak jest na The Emirates

Kibice zawsze powinni byc za klubem.. A to czy gra im sie podoba czy nie powinni pokazywac wlasnie przez przyspiewki, ale spiewac powinni zawsze. Te pikniki mnie w******ja..

Wenger miał wprost powiedzieć, że kibice na ES są ujowi? Nie wypada, musiał kłamać.

Arshavin ma rację i każdy zdaje sobie z tego sprawę.

Zapomniałem jeszcze dodać, że jest to spowodowane tym, że mamy najdroższe bilety w całej Premier League. Dlatego na nasze mecze chodzą tylko ci, których stać na tak spory wydatek. Za to kibice wyjazdowi są jednym z najlepszych w całej Anglii.

Niestety, ale Arsha ma racje. Na Emirates jest zawsze słaby doping :/

Arshavin ma tu rację.

Wenger, głupoty gadasz...
a za kim mają być NASI kibice? za barceloną?
temat jest prosty- dopingu na Emirates nie ma. albo jest- dla drużyny przyjezdnej.

z reszta, po drugiej części artykułu można by powiedzieć, że Arsene jest mało inteligentny a to pewnie wina tłumaczenia

"Zawsze myślę, że to od nas zależy, czy kibice są po naszej stronie, ale od początku sezonu nasi fani byli jeszcze głośniejsi po meczu z Aston Villą. Od tego momentu są całkowicie za nami."

Pokazali to w meczu z Chelsea, gdzie na Emirates było słychać tylko Jose Mourinho... Jose Mourinho...
Ehh.