Wenger o rozczarowujących błędach w obronie

W jednym meczu z najlepszej defensywy w lidze staliśmy się obroną gdzieś w 5-6 miejscu.. :p

David Moyes nie pociągnie w manU dłużej niż ten sezon. Bankowo nie załapią się do top4. W ogóle ich piłkarze się strasznie postarzeli, nic juz nie bd z takiego składu nawet jak trenera zmienią, ale raczej nie ubolewam nad tym xd

Wenger jest po trenersku szczery - ciężko pracuje z drużyną i w nią wierzy. Ale nie jest zaklinaczem
rzeczywistości, tzn. że jego słowa nie zrobią
z AFC lepszej drużyny od MC. Widać to gołym
okiem i niech nikt nie mówi, jak ktoś poniżej,
że Wenga "może nas oszukuje".
Robota trenera na tym polega, żeby wyciskać
"niemożliwe". Spójrzmy, co z tych samych
kopaczy wyciskał Fergi, a co Moyes.

Panie Wenger dlaczego nie zagrał nasz kapitan? Zdecydowanie jeden z najlepszych zawodników, imponuje mi, bardzo poprawił grę w obronie, a dobrą grę do przodu zawsze miał, dodając jego doświadczenie jest absolutnie nr 1 na tą pozycję i uważam, że to był największy błąd Wengera od dłuższego czasu. Arteta to nasz kluczowy zawodnik.

szkoda pojedyńczych strat, po których padały bramki, oby z Chelsea było ich mniej albo wcale

@Kipa
Nie jest. Sam gram na skrzydle wiec wiem co to znaczy zapierdal*c, i ile organizm musi odpoczac aby znowu dostac wycisk. 3 dni to mnimum , ale i tak czuje sie zmeczenie po paru przebiegnietych km.Zalezy to rowniez o intensywnosci meczu.

nie krył Aguero do końca* :P

Trzeba przyznać, że w meczu z City popełnialiśmy zbyt wiele głupich strat i indywidualnych błędów. Niby od momentu zejścia Kosy gra w obronie wyglądała bardzo słabo, ale Francuz zawalił po części obydwie bramki dla City w pierwszej połowie. Przy pierwszym golu Aguero nie krył go do końca i Argentyńczyk mógł sobie ze spokojem uderzyć z pięciu metrów na bramkę Wojtka. Przy drugim golu także nie upilnował Negredo, ale przy tej bramce akurat największy błąd popełnił Nacho który zupełnie zapomniał o Zabelecie.

Brakuje rotacji w ataku

Heniek,
Po czesci sie z Toba zgodze jednak nie zapominajmy o komenatrzach z przed sezonu "co z tego ze wygrywamy z zespolami z Topu jesli ze sreniakami tracimy punkty".
Mysle ze najwazniejsze jest wygrywanie z przecietniakami bo regularnosc sprawi ze zdobedziemy najwiecej punktow ze wszystkich.
Zgodze sie z toba takze ze nie potrafimy wygrywac z zespolami klasy swiatowej. (manu, mancity to potwierdzilo) jednak wygrana z tott i lvrpoolem, a takze na bvb jak najbardziej pokazala ze jestesmy silnym zespolem i jesli w pon. nie przegramy z czelsi to moim zdaniem dalej bedziemy powaznym kandydatem do mistrzostwa.
Ps. baaardzo chcialbym wzmocnienie napadu w zime

A do tego Mesut i Flam to będzie roz****ducha ;)

No może wkońcu się ogarniemy. Poldi już niedługo całkowicie dostępny, a Theo już za kilka dni (może już z Chelsea) będzie przez 90'. Sagna też się przyda ;) Przy takim zespole to zmiażdzymy resztę drużyn :) A jeśli nawet nie to nie można tracić nadzieji, prawda?

Witajcie.

Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, czy nie ale doszedłem do dwóch wniosków, którymi chce się z wami podzielić.

1. Porażka z City, jakby nie patrzeć to wina głównie błędów indywidualnych(nie, to akurat nie jest tylko moje spostrzeżenie). Być może my jesteśmy słabi, a może to przeciwnik jest tak mocny. Jednak myślę że liderowi nie wolno tracić aż 6 goli w jednym meczu. Wynik poszedł w świat, nie ukrywam że każdy z nas jest tym faktem rozczarowany iż nasz Arsenal został zrównany z ziemią. Wniosek: To był wypadek przy pracy, szkoda bo takie bęcki nie przechodzą bez echa.

2. Nie jesteśmy tacy mocni. Arsene Wenger chyba nie potrzebnie udzielił wywiadu, gdzie powiedział że nie zazdrości zawodników Pellegriniemu, bo uważa iż ma bardziej kreatywnych zawodników. Może nas oszukuje. Podsyca nasze nadzieję, a wszyscy myślą że, faktycznie mamy bardzo mocny zespół który zdobędzie mistrzostwo. A co wtedy gdy okaże się że Arsenal wcale nie jest taki silny. A liderowanie jest po prostu bardziej wynikiem regularności niż tego że jesteśmy mocnym zespołem. Z nikim mocnym jeszcze nie wygraliśmy, proszę was, ani Liverpool, ani Dortmund w tym sezonie nie są światowymi potęgami. A co powiedzieć o Manchesterze Utd? Porażka z City była kolejnym dowodem tego że nadal nie jesteśmy w stanie walczyć z wyżej notowanymi przeciwnikami. Nie będę wspominał o sezonie 03/04 gdzie Arsenal pojechał na Old Trafford i wcale nie stracił tam 6 goli, a zespoły z Londynu i Manchesteru wcale nie odstawały od siebie poziomem tak jak w przypadku meczu z obywatelami(przynajmniej na papierze). Sam napastnik niestety sprawy nie załatwi. Póki nie nauczymy grać się z silniejszymi, doputy kibice nie będą czuć sytości. Jednak nic nie daje większej satysfakcji niż pokonać piłkarskie potęgi. Wniosek: Albo mamy pecha, albo jesteśmy jeszcze poziomem piłkarskim w okolicach trzeciego miejsca, nie pierwszego.

Pamietacie jak Koscielny z Aston Villa wyleciał i przegralismy 1-3? Teraz podobna sytuacja Kosa wyleciał przy stanie 1-2 a mecz sie zakonczył porazka 3-6 moim zdaniem gdyby grał dalej takiego wyniku by nie było. Po prostu jak gra ze soba Per i Kosa nie popełniamy duzo błedow w obronie i nie przegrywamy spotkan takie mam spostrzezenie ;_

hehe
prawa telewizyjne. bardziej FA czy komus tam sie oplaca zebrac zniwa za sobote i niedziele

Tennisiści graja często codziennie 3 godzinne mecze i jakoś daja rade. To piłkarz nie jest w stanie co 3 dni biegać 10 km?

Z jednym się zgodzę - na jaki h... nasz mecz był w sobotę w samo południe ?
Można było spokojnie dać ten mecz w niedzielę na 14:00, przed TOT - LFC.

Faktycznie błędy w defensywie tragiczne. Po prostu City i my graliśmy otwarty futbol, ale to Citizens byli lepiej poukładani taktycznie.