Wenger: Ryzyko zaczyna się opłacać

11.11.2008, 17:37, Piotr Cieślak 14 komentarzy

Arsene Wenger wielokrotnie dokonywał zaskakujących transferów, jednak decyzja o pozyskaniu Amaury'ego Bischoffa zdołała zdziwić niektórych kibiców Arsenalu.

Urodzony we Francji, reprezentujący Portugalię, odkryty w Niemczech, Bischoff zagrał tylko w jednym meczu pierwszej drużyny Werderu Brema, zmagał się również z poważną kontuzją, mimo to Arsene Wenger w sierpniu zdecydował się sprowadzić młodego pomocnika do Londunu.

Cieszy więc, że dwudziestojednoletek już odwdzięcza się za zaufanie. Od kiedy powrócił do gry po drugiej operacji pachwiny, Bischoff trzy razy zagrał w drużynie rezerw, a w zeszłym tygodniu pięknym strzałem zdobył swego pierwszego gola w spotkaniu z Fulham.

Bischoff pokazał dostatecznie dobrą formę fizyczną by zapewnić sobie miejsce w składzie na dzisiejszy mecz Carling Cup przeciwko Wigan. Francuz uważa, że jeden z bardziej ryzykownych transferów zaczyna się opłacać.

"Sprowadzenie Bischoffa było kompletnym ryzykiem, ponieważ był całkowicie darmowy." przyznał Wenger.

"Osiągnęliśmy już nasz pierwszy cel, ponieważ jest gotowy by znów grać w piłkę. Drugim celem jest przygotowanie go do gry na najwyższym poziomie. Już prawie to osiągnęliśmy, jeszcze nie jest do końca przygotowany, ale fizycznie zbliża się do pełnej sprawności."

"Miałem oko na rozwój jego kariery, gdyż świetnie rozumie grę. Na najwyższym poziomie potrafi połączyć swą bardzo dobrą technikę i wysoką inteligencję. Dlatego sprawiłem, by tu przyszedł."

"Może grać na skrzydle, w środku, lub tuż przed polem karnym."