Wenger: Sanogo jest kontuzjowany

Zdrowe Jaja!

Diaby level 2. Niech wraca do zdrowia mimo wszystko.

Pewnie skończy w slabszym zespole. Poziomu Żiru cze Welbecka raczej nie osiagnie

Co raz bardziej wątpię w to, że Yaya zostanie kiedyś zawodnikiem pierwszej drużyny.

W takich sytuacjach pozostaje tylko trzymać kciuki za to, by wrócił do zdrowia. Niezależnie już od tego, czy coś w piłce osiągnie czy nie, najważniejsze jest zdrowie.

Tyle razy go krytykowałem za jego grę, ale trzymaj się Yaya, zdrówka!

Oby wyzdrowiał, mimo że taki z niego piłkarz jak ze mnie ksiądz. Zdrowiej Jaja!

Szkoda chłopa

Zdrowia Yaya!

To nawet nigdy Wenger nie powiedział tak o Diabym.

No to grubo. Jeśli faktycznie boryka się z poważną chorobą (bo raczej nie zwykłą kontuzją), to dobrze, że AFC nie zostawia chłopaka na lodzie (tak wiem, ma podpisaną umowę, ale mało to było przypadków, że kluby na siłę chciały pozbyć się gracza?). Jaki z niego piłkarz jest każdy widzi, ale trzeba życzyć mu powrotu do zdrowia.

Brzmi groźnie, ale powiedział, że chodzi o łydkę, więc może to zakrzep? Takie rzeczy bez zastrzyków przeciwzakrzepowych mogą się skończyć naprawdę źle.

Per żyje. Od początku jego kontuzji było jasne, że wróci dopiero w okolicach grudnia, lub nawet w 2017 roku. Tak więc chyba żyje. ;)

Co do Sanogo.. Szkoda chłopaka. Moim zdaniem od początku nie nadawał się na zawodnika Arsenalu, ale to nic nie zmienia. Wracaj do zdrowia chłopie!

Ogromna strata dla klubu, oby wrocil jak najszybciej bo nie wiadomo, czy znajdziemy zastepstwo za niego.

Kurde, co go rekin w łydkę ugryzł?

A mówiąc szczerze to strasznie niepokojąca wiadomość. Słowa o braku zagrożenia życia... nie mam pojęcia co to może być za kontuzja.

Miałem napisać dokładnie to co kolega poniżej.

Z kontekstu można wywnioskować, że to coś naprawdę poważnego.

Chyba jest po chłopaku.
Pozostaje życzyć zdrowia...

Skoro padają słowa o braku zagrożenia życia (co nie jest spotykane), to musi być coś poważnego z Francuzem.

Tajemnicz kontuzja Cazorli, teraz jeszcze bardziej tajemnicza kontuzja Sanogo, cały Arsenal. A co z Mertersakerem, żyje?