Wenger: Wciąż prowadzimy w wyścigu o trzecie miejsce

23.04.2012, 03:18, Sebastian Czarnecki 20 komentarzy

Menedżer Arsenalu - Arsene Wenger - powiedział, że Arsenal wciąż prowadzi w wyścigu o trzecie miejsce na finiszu rozgrywek Premier League. Uważa on jednak, że Kanonierzy potrzebują minimum dwóch zwycięstw w ostatnich trzech meczach, by być absolutnie pewnym tej pozycji.

Wenger musi kryć ogromne rozczarowanie po tym, jak Arsenal stracił pięć punktów w ostatnich dwóch meczach - przegrywając z Wigan oraz remisując z Chelsea. Mimo to Kanonierzy zwiększyli swoją przewagę nad Tottenhamem do sześciu punktów, ponieważ tamci ponieśli porażkę z zespołem Queens Park Rangers.

Newcastle wspięło się na czwarte miejsce w tabeli po przekonującym zwycięstwie nad Stoke, które będzie najbliższym przeciwnikiem Arsenalu. Jak Tottenham, Newcastle ma jeden mecz mniej od zespołu dowodzonego przez Arsene Wengera. Francuz jest tego świadomy i wie, że jego podopieczni muszą z powrotem zacząć wygrywać.

- Zobaczymy na koniec sezonu czy sobotni mecz okazał się dla nas straconą szansą - powiedział Wenger. - Na razie to wciąż my dowodzimy w wyścigu o trzecie miejsce w tabeli.

- Wszystko będzie zależało od ostatnich wyników. Czekają nas wyjazdy do Stoke i West Bromwich, a nie są to łatwe tereny. Mecz z Norwich zagramy natomiast u siebie. Przynajmniej dwa z tych trzech spotkań musimy wygrać, nie ma innej opcji!

Według Wengera Arsenal w meczu z Chelsea grał z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Trzeba jednak przyznać, że jego podopieczni zostali nieco ograniczeni przez kontratakującą drużynę Chelsea, która w ten sposób przygotowywała się do wyjazdowego meczu z Barceloną.

- Myślę, że środowe spotkanie z Barceloną miało bezpośredni wpływ na taktykę Chelsea. Rezultat ten zdziałał egzamin, a The Blues odnieśli zwycięstwo. Jako że my gramy nieco podobnym systemem, użyli tej taktyki również przeciwko nam.

- Jestem w stanie to zrozumieć, ponieważ mają do tego odpowiednich zawodników. Kalou i Torres są bardzo szybcy, a Sturridge potrafi zdobyć bramkę po kontrataku całego zespołu. Spodziewałem się tego, dlatego postanowiłem zagrać Gibbsem na lewej obronie, ponieważ jest szybki i potrafi zatrzymać takich zawodników jak Kalou czy Torres. Ogólnie rzecz biorąc w defensywie wyglądaliśmy bardzo solidnie.