Wenger wykluczył transfer Juana Maty

13.08.2011, 10:55, 168 komentarzy

Arsene Wenger nie miał dobrych wieści dla kibiców na wczorajszej konferencji prasowej. Menedżer w szczególności odpowiadał na kwestie transferowe, ponieważ to właśnie ten temat zdominował wszystkie inne. Boss dał jasno do zrozumienia, że sprawa Maty to temat zamknięty.

- Nie będziemy się już starać o Juana Matę - powiedział Wenger. - Nie będę podawał powodów. Powiem tylko, że ten temat jest po prostu zamknięty.

O sytuacji Ceska i Samira powiedział z kolei tak:

- Obydwaj nie znaleźli się w składzie meczowym. Samir ma grypę, z kolei Cesc co prawda nie jest kontuzjowany, ale też nie jest w formie meczowej.

Dziwna to deklaracja zważywszy, że w mediach aż huczy od spekulacji kiedy to Fabregas zostanie oficjalnie zaprezentowany w Barcelonie, a Nasri w Manchesterze City. Wydaje się, że Arsenal może ruszyć w sezon bez swoich dwóch kluczowych piłkarzy.

- Ciągle o tym słyszę. Jednak piłka nożna nie jest uzależniona od jednego magicznego człowieka, który może uczynić cuda gdy sprawy idą źle. Wszyscy są do zastąpienia. Jednym razem ktoś przychodzi i zastępuje danego zawodnika, innym razem ktoś z drużyny bierze większą odpowiedzialność. Gra się wtedy nieco inaczej, ale nie mniej skutecznie. Jednak to jasne, że nie chcemy tracić wielkich zawodników.

Odnośnie przenosin Bendtnera, Boss powiedział:

- Wygląda na takiego który wie gdzie się przeniesie. Ja jednak tego nie wiem.

O możliwości pozyskania Jadsona za 12 mln funtów zakomunikował:

- W tej chwili jesteśmy bliscy dojścia donikąd.

Niemniej Wenger obiecał zakontraktować obrońcą przed końcem okienka:

- Będziemy mieli nowego stopera do końca okienka transferowego. Vermaelen zagrał w poprzednim sezonie tylko w pięciu meczach, dlatego jest to konieczne. Nie chcę kupować dla samego kupowania. Chcę zakontraktować piłkarza nawet lepszego od tych, których obecnie mamy.

- Jeśli jesteśmy przekonani, że dany zawodnik wnosi pewne unikalne cechy do zespołu, to zawsze chcemy go pozyskać. Czasami jesteśmy w stanie nawet trochę przepłacić. Jednak płacenie trzy czy cztery razy większych pieniędzy niż zawodnik jest wart to przesada. Wtedy musiałbym być pewny, że zawodnik ma absolutnie nietuzinkową jakość. Do tej poty nie znalazłem takiego piłkarza.

Boss swoją wypowiedź zakończył ponownie sprawą Fabregasa:

- Ta sprawa nie zależy tylko ode mnie. Trzy strony negocjują. Tempo zawsze nadaje ten kto chce kupić. Ten który broni może to robić, ale tylko do pewnego momentu. To logiczne, że pewnym sprawom po prostu nie można się oprzeć. Jeśli nie zrobiłbym tego co w mojej mocy w tej sprawie, byłbym nieprofesjonalny.