Wicemistrzostwo coraz bliżej: Hull 1-3 Arsenal!

Ja mam w miasteczku 3 dobrych ziomków, kilka razy w tygodniu się zgadamy, czy to na jakiś mecz, czy to na kilka rund w PES'a 06 na PS2, czy też po prostu pogadać. Reszta ludzi, z którymi kiedyś się kumałem już tylko na zasadzie 'cześć, co tam? blabalbal'. Niestety, ale przychodzi czas, kiedy większość lezie w swoją stronę i na nic poza swoimi sprawami czasu nie ma.

A powiedzcie mi jak to jest w waszym otoczeniu: też jest tak,że większość spotkań to spotkania albo na piwo,albo jest alko do towarzystwa?

U mnie to całe otoczenie, nie tylko moi znajomi,ale i starsi,których spotykam przy pracy : każde spotkanie to alko,wyjscie na piwo w plener,wyjscie na mecz,czyli alko, wyjscie na film też z alko, wyjscie na rower, na koniec jazdy alko i wszedzie do wszsystkiego alko...

To już nie te czasy. Nikt czasu na nic nie ma tylko albo że zmęczony albo że w weekend dopiero. Zalatane to się zrobilo..

I koło się zamyka, czasy takie,ze albo alko,zioło, dyskoteki,albo czas w domu przed kompem.

karakan

Dzięki :)

Zawsze jak czytam o rozrabiających bachorach co to się rodziców nie słuchają, a szlabany i bicie pasem nie dają nic, to sobie myślę, że wystarczyłoby na jego oczach roztrzaskać o kolano laptopa i wywalić za okno smartfona. Od razu by spokornieli, a na nowy niech sobie średnią minimum 4.5 zapracują.

carlosV

Znaki
Dystrykt 9
Z Archiwum X
Dzień Niepodległości
Wojna światów

Ostatnio też był u mnie elektryk w domu, on robił swoja robote,ale taka gadka szmatka, mówi,ze jego syn 14 lat, w szkole pół klasy poszło zajarać w czasie lekcji,rodzice wezwani do szkoły szum straszny. Jego syn nie brał udziału,ale powiedział tak: Wole,zeby ten mój siedział przed tym komputerem i sobie pykał,niż ma brac udział w tym co się teraz dzieje.

Rodzice nie są bez winy, ale wraz z wejściem Internetu do niemalże wszystkich domów mają znacznie trudniejsze zadanie niż poprzednie pokolenie. Młodzi uczą się życia od wujka Googla, facebooka czy od rówieśników, a rady rodziców zeszły na dalszy tor.

Co tu dużo szukać ostatnio wracam do domu, już tak szaro się robiło, przechodzi obok jakis bloków,zaleciało ziołem,a tam za rogiem 5 dziewczyn jakies 13-16 lat...

Teraz to takie czasy, że małolaty w wieku, w którym kiedyś grało się w gałę, siedzą na blokach i jarają zioło. Ostatnio się dowiedziałem, że w mojej mieścinie 14 latek kołuje zielsko dla swoich rówieśników. Ot co.

Kiedyś z kumplem gadalismy na ten temat.
Dyskusja była długa.
Ale sami powiedzcie:

kiedyś brałem piłke wychodziłem przed blok, pokopałem o ściane 5 minut i już było na 3-4,chwila moment i już z 8 i mozna było grać przed blokem.
A teraz ?
Zadzwoń,umów sobie orlik,okazuje się, że zajęte,musisz przesunać,temu nie pasuje i wszystko w pizdu.

Poleci ktoś jakiś ciekawy film o tematyce UFO?

lordpat, oczywiście że lepszy. Przecież teraz te gimnazja to jest jak Sycylia w ubiegłym wieku, kartel mozambijski. Współczuje normalnym dzieciom które beda musiały te 3 lata przeżyć

Jak się nie myśli o problemach, to jest tak, jakby ich nie było.

Można się przyczepić do wszystkiego i sobie ponarzekać. Ale po co, skoro nic nie da się zrobić.

lordpat Kilkanaście lat temu tych problemów praktycznie nie było. Oświata miała swoje systemy wychowawcze a dzieci przestrzegały autorytetu dorosłego ale też rodzic dziś ma trudniejsze zadanie i to jest w jego gestii żeby je zdać. Trzeba umieć zainteresować dziecko czymś żeby wolało spędzać czas z Tobą a nie z upośledzonymi kolegami którzy chcą sączyć wódkę w wieku 12 lat.Tutaj nie trzeba żadnego wykształcenia ale nico chęci i fantazji oraz umiejętności komunikacji bo jeśli one się nie znajdują to po 15 latach okazuje się,że nie znamy Naszego dziecka i wyrosło one na malutkiego oprycha.

Kowalczyk11, tak 4 lata -o tym mówię, dużo lepszy system nauczania.

lordpat, nie wiem w jakim wieku jest ten dentysta, ale przypuszczam że chodził do LO na starych zasadach czyli 4 lata, my chodziliśmy praktycznie 2,5 więc z tym że dawniej było więcej nauki się nie zgodzę niestety bo materiał był bardziej rozłożony.

Shinev, no zgadzam się, dlatego jadę specjalnie na wybory teraz w weekend prawie 100km do domu żeby spełnić obywatelski obowiązek.

Szogun, co możesz w takiej sytuacji zrobić. Pójdź do każdego domu w Polsce i powiedz jaka jest sytuacja i że jak tak dalej się to potoczy to będzie źle.
Przy okazji zobaczysz jak wielka bieda panuje w tym kraju, jeżeli rodzina będzie wyglądać na bardziej zamożną to tylko matka z synem, ponieważ ojciec haruje za granicą.
Całego świata nie da się zmienić, zacznijmy od samych siebie.

Ale jak już się uda MU wejść do top4 (co raczej się stanie) to mam nadzieję, że wylosują Monaco. Z nimi by odpadli. Ktoś wie, czy oni dostają ten bajeczny kontrakt za samo top4 czy będzie to wstrzymane aż do zakwalifkowania się?

Jakby wydarzyły się obie rzeczy to byłoby pięknie. Nasz mecz z MU i ewentualna wygrana to byłoby coś wspaniałego. Oprócz wygranej wywalibyśmy MU z top4.

@Kowalczyk

Ale każdy mówi to samo. Każdy uważa, że jest inteligentniejszy od tej 'szarej masy'. KAŻDY.

I każdy powie "gdyby wszyscy coś zrobili...".
Ale nie robi nikt. Nic.

Shinev

youtube.com/watch?v=poQZzK1ISUk :)

MarcinQT
No to juz większe.

Marcin
CP ma szansę ale Live odpada. Autobus kontra i szpaler.

Shinev, myślę że może nie jest aż tak zupełnie tragicznie - chociażby czytajac wypowiedzi użytkowników tej strony, no ale jednak mowa jest o narodzie a nie o jego niewielkiej części.

a, że chociaż jedna z sytuacji będzie miała miejsce?

Niestety rodzice nie są nie raz przygotowani do wychowywania dzieci. Dziecku przede wszystkim potrzeba poświęcać czas i pokazywać wartość pieniądza oraz wpoić wartości moralne oraz dyscyplinę. Tymczasem dwoje rodziców starających się spłacić kredyt i znaleźć czas dla siebie zupełnie zapomina o tym,że zostawienie młodego człowieka samopas i poddanie go klasowemu wyścigowi szczurów oraz wychowaniu przez kolegów może zabić w nim zdolności kreatywnego myślenia i relację rodzic-dziecko. Niestety brakuje Nam cierpliwości bo chce się np obejrzeć Celebrity Splash w tv zamiast pogadac z latoroślą

Ostatnio rozmawiałem ze znajomym dentystą i mówiliśmy cośtam o edukacji. Ja mu opowiadałem o tym, że jest ciężko w liceum, bo jest dużo nauki i wgl. wiadomo biologia, chemia i matma a reszty się prawie nie uczę.
On powiedział, że w moim wieku nie tylko uczył się tych przedmiotów, ale również : historii (teraz mam jakiś hisp) rosyjskiego (do teraz potrafii mówić płynnie) polskiego (czytanie lektur, nie streszczeń) i wielu innych.
To jest 3 razy więcej materiału do przerobienia, trzeba sobie to przyznać.
Poziom edukacji spada, liczba osób uzależnionych od komputera wzrasta, powiedzcie.. do czego to prowadzi.

MarcinQT
1%

Na ile % oceniacie szansę, że jednocześnie MU wtopi z CP i Liverpool wygra z CFC?

Hehe, tak jak z polityką. Wszystko sprowadza się do wniosku "co zrobić". Ta bezradność jest dobijająca

Ja tam mam jeszcze Nintendo 64 i to jest dopiero hit. Kartridże i 3 pady. W 2000 roku to sie pykało. Oczywiście to nie zastąpiło piłki kopanej na ulicy ale fajnie było pograć w wolnym czasie z sasiadem. Z braciakiem w Mario Karta hoho te dzieje.

To samo Atari tyle że na dyskietki.

simpllemann

Niestety. Można to podsumować krótko: Takie czasy. Co zrobić.

''Instytucja'' Rodziny jako takiej została zapomniana, rodzice nie mają czasu dla dzieci, ponieważ najczęściej obydwoje muszą pracować także dziecko jest zostawione samo sobie, a szkoła ? Sam słyszałem rozmowe nauczycielki z matką , gdzie na pytanie czemu szkoła dopuszcza do tego że jej dziecko zaczeło palić odkąd do niej chodzi nauczycielka odpowiedziała śmiechem i stwierdzeniem - my nie jesteśmy od wychowywania dzieci tylko od śrubwania wyników na testach etc. No cóż, ''takie czasy'' ;)

Media społecznościowe robią z facetów teraz niepewne z siebie sieroty które zasłaniają się sztucznym światem w którym nic nie moze się im stać i są coraz bardziej dysfunkcyjni społecznie. Faceci podrywają dziewczyny opisując im jacy są dobrzy a później często nawet nie mają odwagi z nimi porozmawiać w normalnym świecie a co dopiero budować relację. Dostępność informacji nie tworzy społeczeństwa mądrzejszego a głupsze bo nie potrafią wyselekcjonować interesujących ich rzeczy a powielają schematy z życia które nie są przeznaczone do ich przedziału wiekowego. Takie zachowanie wśród mężczyzn szczególnie jest wygodne bo nie musi wychodzić do baru i próbować zagadać piękną dziewczynę która zawsze może go odrzucić a w internecie kształtuje się na wielkiego maczo i dowolnie selekcjonuje wybrane informacje. Dzięki temu wielu staje się dysfunkcyjnymi sierotami zapatrzonymi w ekran i śledzącego informacje zamiast rozmawiając z kimś to podgladając tylko co zamieścił.

mar12301
Tak jak napisał kolega Kowalczyk11 - to czasy determinują do takich zachowań. I tak jak wspomniałeś, to nienormalne. Ale do tego dąży społeczeństwo. Wszystko na sprzedaż. Żadnych świętości.

Ja dostałem kompa w wieku 13 lat wcześniej były gry telewizyjne ale jak pamiętam to grałem głównie wieczorami (gdy było już za ciemno na to by bawić się na dworze), rankiem w weekend lub kiedy padało, a tak to głównie zabawa z kolegami na dworze piłka/rower itp. A teraz to para lat temu mój sąsiad (miał około 10 lat w tedy) powiedział mi że rzucił szkołę dla tibi do tej pory pamiętam jak wyszedłem z kolegami do knajpy koło 18 (on przed kompem) wracałem po 2, a ten cały czas przed kompem. Dopiero jak nie zdał to jego rodzice się wkurzyli i ograniczyli mu komputer.

Tego tak z miejsca nie da się zatrzymać, bo juz za daleko się to wszystko posunęło. Gdyby w mediach zaczeli nagłaśniać takie rzeczy, zaczęli promować sportowy tryb zycia to dzieci poszłyby za modą. Świetnym przykładem jest Belgia, ktora zaczyna sie liczyć niemal w każdym sporcie.

Ja gram co czwartek po pracy na orliku.

A rodzice dzisiaj mają wygodę, bo dadzą dziecku tableta, smartfona czy laptopa i zostawiają go z FB. Ten zamiast się bawić "normalnymi" zabawkami jak my kiedyś (bo wydaje mi się, że nie ma tu osób poniżej powiedzmy 12 roku życia) ci ogłupiają się siedząc bez przerwy w sieci. A rodzice mają spokój. Laptop czy tablet ich "wyręcza".

tyson880, to powiedz lepiej co oni mają robić, dla rodziców granie dziecka na komputerze to idealna sytuacja. Wydadzą 2 tysiące na sprzęt oraz na gierki i mają "spokój" z wolnym czasem dziecka.
Jeżeli chcieliby, mogliby zapisać dziecko na jakieś zajęcia sportowe ( bo teraz niestety nikt nie biega po polu za piłką ) i to odcięłoby t dziecko nieco od ekranu.

Niestety, chyba jest jeszcze tak, że w szkole wszyscy rówieśnicy grają na komputerach w gry online i wymieniają się poglądami i doświadczeniami.

Pamiętam, jak byłem młodszy, chodziłem na różne zajęcia.. basen, judo .. często też dało się mnie zauważyć na boisku, ale zbyt dużo czasu jednak spędzałem przed komputerem (czasami nawet 2 godziny dziennie)
Jest to zaraza dzisiejszego świata i trzeba zacząć to zwalczać.
Ale po co, przecież głupim narodem (również uzależnionym, bo większość młodych ludzi będzie uzależniona od alkoholu i komputerów) łatwiej się steruje.

simpllemann

No niestety. Mam wrażenie, że to pewnego rodzaju nienormalność i uzależnienie. Ludzie wrzucający zdjęcia z prywatnych, a nawet i intymnych "scen" ze swojego życia są niezbyt normalni. Trzeba to nazwać po imieniu. Nie wyobrażam sobie, żebym miał wrzucać zdjęcia z narodzin mojego dziecka czy ze ślubu i pokazywać to "wszystkim"...

Trzeba też powiedzieć że to nie tylko ich wina bo w dużej mierze ''czasy'' determinują to co się dzieje. Społeczeństwo głupieje z roku na rok do czego przyczyniają się media i internet- w tym przypadku brak umiejętności selekcji informacji, a ani szkoła ani rodzice nic nie robią z tym żeby to powstrzymać, a przynajmniej większość z nich.

kaman17
Szkoda, że u mnie nikt nie gra. Sam z chęcią wyszedlbym na boisko choćby raz w tygodniu.

Troche niejasno napisałem, bo nie okreslilem wieku"dziecka" w kazdej z opisanych sytuacji, ale mam nadzieje, ze domyslicie soe jaki mialem przekaz

simpllemann
No staram sie jednak to jest silniejsze ode mnie. Jednak juz jest ok.

No i tyle. Czas spać. Jutro kolejny dzień do pracy. Spokojnej nocy panowie.

Jak ja bylem dzieckiem to akurat komputery zaczely sie u nas pojawiać. W zerówce chyba bylem jak mój tata kupił pierwszy komputer.
I szczerze mówiąc jak mialem do wyboru komputer vs zabawa z kolegami to nawet się nie zastanawiałem i wychodziłem się bawić. Później jak troszkę podroslem to przyszedł taki okres, ze więcej na komputerze zacząłem siedzieć, ale jak uslyszalem, ze ktos na drodze odbija piłkę to w 10 sekund juz tam bylem. No i tak zostalo mi do dzisiaj, 18 lat na karku, a ja dalej 2,3 razy w tygodniu pykam w gale. O ile czas na to pozwala..
Da się? Da się. Moi rodzice mieli oczywiście bardzo duży wpływ na to, bo nie pozwalali mi dlugo siedzieć na komputerze, wiec twierdzę ze to co się teraz dzieje to wina wyłącznie rodziców. Dziecko nie wie co jest dobre, a co zle. A komputer to nałóg, jak dziecko siedzi 5 godzin dziennie to nie przestanie grać tylko dlatego że ktos mu teraz powie, ze to jest złe. Trzeba od małego nauczyć, dzieci sie słuchają i naprawde nie jest trudno nauczyć ich takich rzeczy..