Wideo: Gole Arsenalu w sezonie 2016/17

Perez od początku nie cieszył się z bramek i widać było, że z żadnym piłkarzem się jakoś specjalnie nie zżył. Ja bym obstawiał, że jest jakiś pozaboiskowy powód jego rzadkiej gry. Ciężko stawiać na kolesia, który wygląda jakby nie chciał tu grać. Poza tym nie wydaje mi się, że z nim w składzie bylibyśmy o wiele lepsi.

pod koniec miało być względnie zadowoleni z takiej roli

Takie luźne moje spostrzeżenia, niektóre rzeczy mnie zdziwiły:

-Mały wkład w ofensywę u nas mają obrońcy. Naliczyłem tylko 5 bramek, asyst też było z 5, niektórzy obrońcy w pojedynkę wykręcają takie statystki

-Sporym zaskoczeniem jest dla mnie Walcott, dużo tych bramek natrzaskał. Gościu ma mocne momenty w sezonie, Wenger może trochę za mocno go forsuje wprowadzając zawsze w pierwszym składzie, ale pożytek jest z niego większy niż sądziłem

-Utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że szkoda Pereza. Widać, że on nie marnuje amunicji. Moim zdaniem jeśli Wenger nie widzi go w pierwszym składzie, to powinien chociaż regularnie wpuszczać go w tej 60 minucie, bo Perez jest bardzo efektywny.

-Ramsey za to w ogóle mnie nie przekonuje, jak większość. Gra bardzo dużo minut, mocno zapuszcza się do przodu, ale dopiero pod koniec sezonu rzutem na taśmę, podreperował sobie statystyki. Moim zdaniem jeśli zacząć czyszczenie składu z Brytyjczyków to właśnie od niego (nie licząc Gibbsa, bo jego wylot jest prawie pewny)

-Zawiodłem się trochę na Iwobim, Coquelinie, Welbecku i Giroud. Iwobi mocny start potem klapa, Coquelin musi w przyszłym sezonie ciężko pracować, żeby udowodnić, że nie jest jednosezonowcem (mimo że go lubię). Welbecka niby szkoda przez kontuzje, ale gościu jest jakiś pokraczny. Giroud słabe statystyki wykręcił, a po tym sezonie tylko udowodnił, że jest idealnym zmiennikiem, a nie gościem na 90 minut (chyba że z jakimiś drwalami). Wpuszczanie jego i Pereza w okolicach 60 minuty, byłoby dobrym rozwiązaniem i myślę, że obydwoje byliby względnie z takiej roli zadowoleni (+ mecze w pucharach i w razie kontuzji kogoś innego).