William Gallas spowodował swój własny upadek

24.11.2008, 17:48, Bartosz Polek 8 komentarzy

Cesc Fabregas, nowy kapitan zespołu i dobry znajomy Arsene’a Wengera od jutra będzie nosił opaskę na swym ramieniu. Jego poprzednik jednocześnie nie został wyrzucony z zespołu. Co więcej, ma spore szanse na występ w jutrzejszym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Dynamo Kijów.

Wewnętrzny zgiełk przełamał wszelkie bariery w szatni, spowodował że sprawy zespołu są już sprawami publicznymi. Jest to też świeży problem dla Wengera, który stawia go w niezręcznej sytuacji. Nigdy przecież nie karcił swoich piłkarzy, zawsze się za nimi wstawiał. Najgorsze co możemy usłyszeć z jego ust jest to, że oni czasami popełniają błędy, lecz to z powodu niedoświadczenia.

Może to brzmi psychologicznie, ale co powiedzieć mediom, kiedy pozbawiasz Gallasa kapitańskiej opaski i nie zabierasz go na przegrany zresztą mecz z Manchesterem City? Czy właśnie tą decyzję można uznać za dezaprobatę Wengera odnośnie zachowania swojego lidera?

Mniej lub bardziej, to była twoja wina panie Gallas. Rozwiązaniem Wengera była próba zmiany tematu na konferencji prasowej, i zamiast skrytykować swojego byłego kapitana, skrytykował media. Z katastrofy robicie rzeczy fantastyczne, a życie leży gdzieś pomiędzy tym a tym. Był pod presją prasy. Nosił wszystkie problemy zespołu w swoim sercu… Jest piłkarzem, którego wybrałem i mężczyzną, którego wybrałem. - stwierdził Boss.

Prywatnie karze, publicznie chwali – z całym szacunkiem dla Wengera, jest on konsekwentny w swojej niekonsekwencji.

Temat był później kontynuowany przez Gaela Clichy’ego, który powiedział: Ubiegły rok nie był dobry, ponieważ nic nie wygraliśmy, lecz przez 7 miesięcy byliśmy na szczycie i William nie był krytykowany. Od tamtego dnia [feralnego meczu z Birmingham, nieodpowiednie zachowanie Gallasa, koszmarna kontuzja Eduardo], media próbują wmówić Williamowi, że nie jest wystarczająco dobry. Był dla nas fantastyczny w ostatnich kilku latach.

Media zastanawiały się nad mankamentami Gallasa, a nie je wywoływały. Dzięki swojemu zachowaniu na boisku oraz wybuchowości, Francuz zmienił swoje życie na bardziej sensacyjne, niż media mogły to przewidywać. W ubiegłotygodniowym wywiadzie, w którym po raz pierwszy zaiskrzyły jego komentarze, obrońca głównie krytykował swoich klubowych kolegów, a nie krzykliwie dziennikarzy lub kopistów.

Gallas wróci jutro do drużyny, lecz nie ze względu na liczne grono kontuzjowanych, do których dołączyli Abou Diaby oraz Samir Nasri. Jeśli powtórzy się jutro wynik z września, jaki padł w pierwszym spotkaniu między tymi dwoma drużynami, Arsenal spokojnie zakwalifikuje się do następnej rundy. Dynamo było wtedy bardzo blisko wygranej, dzieliło ich od niej zaledwie kilka minut. Kto strzelił wyrównującą bramkę? Gallas – wtedy zbawiciel, dziś grzesznik.

Czy Cesc Fabregas, 21-latek, będzie godnie wywiązywał się z roli kapitana? Czemu nie! Skoro 31-latek potrafi zachowywać się jak dziecko to najwidoczniej wiek nie jest tutaj najważniejszy.