Wygrana bez większego wysiłku, Östersunds 0:3 Arsenal
15.02.2018, 19:59, Michał Koba 2434 komentarzy
Arsenal wygrał dzisiejsze wyjazdowe spotkanie w Szwecji 3:0, jednak uczciwie trzeba przyznać, że styl gry Kanonierów nie powalił na kolana. Co prawda podopieczni Wengera nie musieli zbytnio się starać, by zapewnić sobie komfortowy wynik, ale to rozluźnienie piłkarzy Arsenalu sprawiło, że gospodarze wypracowali sobie kilka okazji, w których interweniować musiał dobrze dziś dysponowany Ospina.
Kanonierzy ewidentnie nie grali na sto procent swoich możliwości i zaangażowania, jednak to wystarczyło, by zapewnić sobie niezłą zaliczkę przed rewanżem na Emirates Stadium. Arsenal zdecydowanie zdominował początek meczu i szybko zdobył dwie bramki, ale z czasem zawodnicy Östersunds zaczęli grać odważniej, co w połączeniu ze zbytnim rozluźnieniem w szeregach The Gunners pozwoliło im rozegrać kilka groźnych akcji. Najlepszą sytuację na honorowe trafienie zmarnował Pettersson, którego zamiary przy wykonywaniu „jedenastki” świetnie wyczuł Ospina.
Być może gdyby gospodarze nie przestraszyli się tak Kanonierów na początku spotkania, końcowy wynik byłby inny, ale z drugiej strony można też domniemywać, iż przy takim obrocie boiskowych wydarzeń nastawienie zawodników z Londynu byłoby inne. Nie ma więc co się zbytnio emocjonować i rozpamiętywać okoliczności tego meczu. Arsenal pewnie i niewielkim nakładem sił zwyciężył 3:0, co znacznie przybliżyło go do kolejnej rundy Ligi Europy – dla własnego samopoczucia lepiej właśnie tę myśl zachować w głowie po dzisiejszym wieczorze.
Oto składy, w jakich wystąpiły obie ekipy:
Östersunds: Keita - Mukiibi, Papagiannopoulos, Pettersson, Widgren (73’ Bergqvist) - Mensah, Nouri (46’ Tekie), Edwards – Gero (46’ Hopcutt), Ghoddos, Sema.
Arsenal: Ospina - Bellerin, Chambers, Mustafi, Monreal (73’ Kolasinac) - Elneny, Maitland-Niles - Iwobi, Mchitarian (84’ Nelson), Özil – Welbeck (82’ Nketiah).
Już w 13. minucie po zmieszaniu w polu karnym na bramkę gospodarzy uderzył Iwobi. Pomimo tego, że młody Kanonier zrobił to zdecydowanie za słabo, Keita nie zdołał utrzymać piłki w rękawicach i wypuścił ją przed siebie. Wykorzystał to Monreal, którego nie zdołali powstrzymać ani defensorzy, ani golkiper Östersunds i Arsenal szybko mógł się cieszyć z prowadzenia.
Po zdobyciu gola Arsenal nie forsował tempa, ale obrońcy gospodarzy i tak nie potrafili się dobrze zorganizować i często bronili się bardzo chaotycznie. Po jednej z takich niefrasobliwych interwencji w defensywie padła bramka samobójcza, a The Gunners podwyższyli prowadzenie.
Kolejne trafienie najwyraźniej rozkojarzyło podopiecznych Arsene’a Wengera, gdyż od tamtej pory dawali swoim rywalom więcej miejsca na boisku, a ci zaczęli chyba wierzyć, że nie taki diabeł straszny, jak go malują i kilka razy zagrozili bramce Ospiny.
Druga połowa była już bardziej wyrównana, chociaż brakowało strzałów, a jeden z nielicznych na gola zamienił Mesut Özil, dla którego było to pierwsze trafienie w jego pierwszym meczu tej edycji Ligi Europy. Niemiec zagrał do boku pola karnego do Mchitariana, a ten po chwili mu odegrał, co otworzyło byłej gwieździe Realu Madryt drogę do bramki i pokonania Keity.
Mecz nie stał na najwyższym poziomie. Być może piłkarze Östersunds prezentowali swój normalny poziom, jednak Kanonierzy nie zamierzali pokazywać różnicy klas, o której się mówiło przed meczem. Widać było, że goście są lepiej wyszkoleni technicznie, ale tak samo widoczny był ich brak chęci do zdemolowania przeciwnika. Często też piłkarze Arsenalu zdawali się być rozkojarzeni, czego efektem były niecelne zagrania.
Z tego też powodu trudno wyróżnić kogokolwiek za dzisiejsze zawody poza Ospiną, który nie dość, że w trakcie meczu zaliczył kilka pewnych interwencji, to jeszcze pod koniec zawodów w pojedynkę zapracował na czyste konto ekipy z Londynu. Już w doliczonym czasie gry Bellerin bezsensownie powalił w polu karnym jednego z piłkarzy Östersunds, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Pettersson, jednak jego płaski strzał w prawy róg świetnie wyczuł Kolumbijski bramkarz.
Ostatecznie Arsenal wygrał 3:0, a żaden z piłkarzy nie doznał urazu, co jest istotne także dlatego, że mecz rozgrywany był na sztucznej murawie, przy minusowej temperaturze, dlatego o kontuzje nie było trudno. Tym bardziej więc nie należy ganić zawodników za zachowawczą grę, a trzeba się cieszyć z korzystnego rezultatu. Martwić może jedynie bardzo słaba dyspozycja Welbecka w dzisiejszym starciu w Skandynawii. Anglik, po operacji kolana Lacazette’a, pozostał jedynym napastnikiem w kadrze The Gunners, który może występować w meczach Ligi Europy. Tymczasem w pojedynku z Östersunds nie potrafił odnaleźć się na boisku, kilka razy źle zagrywał, a nawet przyjęcie piłki u niego szwankowało. Danny musi więc wziąć się w garść, a Arsene Wenger powinien chyba – paradoksalnie – dawać mu więcej szans na grę, by wychowanek United lepiej czuł się na murawie, kiedy będzie miał stanowić główną siłę rażenia The Gunners. Liga Europy pozostaje już bowiem ostatnim frontem, na którym Arsenal w tym sezonie może jeszcze coś ugrać i chyba jedyną szansą na uzyskanie przepustki do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Bez napastnika, będącego w dobrej formie, Kanonierom będzie jednak niezwykle ciężko zwyciężyć w tych rozgrywkach.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
A może Arsenal to biznes w którym maczali palce illuminati?
Świetnie opracowali model biznesowy Arsenalu i plan był taki, żeby skupić miliony fanów futbolu na jednym klubie? Przecież to genialne. W jednym sezonie opłacono 19 klubów PL, aby doszło do bezprecedensowego przypadku zdobycia mistrzostwa bez porażki, co przykuło uwagę całych rzesz kibiców. Psychologowie z tej sekretnej grupy doszli do wniosku, że taki zabieg spowoduje bezwarunkową miłość do klubu i jego wspieranie, w tym finansowe, nawet jeśli ten spadnie z PL, a wszystko dlatego że członek Illuminati grał z kolegami w butelke i wybrał "wyzwanie"
Podsumowując części z was przeszkadza że ludzie oglądają to co chcą i kapitał prywatny inwestuje tak jak chce. W innych dziedzinach życia też macie taki pogląd, np doszukujecie się niesprawiedliwości bo inżynier zarabia znacznie więcej od pracownika na budowie?
Mam nadzieje, że jesteście mniejszością w tym kraju i system totalitarny nie wróci.
Ma ktoś działający link do Bayernu?
@imprecis:
Spoko, ale nawet porównując ceny z tamtych lat do tych "gigantycznych zarobków" - nie ma w ogóle porównania - dziś taki dzik co tydzień może sobie kupić dom - nie mieszkanie - a dom z ogródkiem. CO TYDZIEŃ. To już nawet nie jest chore, to jest obłęd. Ty bierzesz kredyt na 30 lat, a on sobie po tygodniu kupuje - po 4 sesjach treningowych i 90 minutowym meczu.
@enrique: @imprecis:
Przeczytajcie sobie informacje z tych linków, które podałem, oglądalność, telewizja -> z tego wynika, że piłka nożna ma jeszcze ogromne zapasy możliwości, chyba, że wprowadzą jakieś regulacje, co jest bardzo wątpliwe;
tu nie chodzi tylko o reklamy.
@Marcel90: Ty się nie zgodzisz, ok, a ja z chęcią poproszę Admina, by mój post zapisał - i za dokładnie 10 lat od teraz - opublikował.
A wiesz czemu ? Bo minie 10 lat, a tytułu PL na oczy w tym czasie nie zobaczysz. Takie jest moje zdanie. Tak jak pisałem - kiedyś była rywalizacja, teraz są pieniądze.
@enrique: hiperbola. Jakbyś mało w piłce miał patologii. Temat rzeka, ale to nie jest tak, że byle Szmatuła zarabia więcej niż gwiazdy "niszowych" dyscyplin.
Zostatniej chwili :
Warter Hoffer sekretarz generalny skoków narciarskich o norweskim skoczku zdobywcy dwóch medali Robercie Johannsonie :
Jest świetny, jedyny w potrzebie, pociągnął niespodziewanie resztę reprezentację Norwegii. Wystrzelił z formą specjalnie na turniej. Przypomina mi Dmitrija Payeta na Euro 2016, gdy w najważniejszych momentach pociągnął reprezentację do sukcesów biorąc ciężar gry na siebie.
Zródło: Hytten Tagens Sport
@TlicTlac: Weź też pod uwagę, że mówisz o narodowych sportach Amerykanów. Oni mają na tym punkcie bzika.
@enrique: Pieniadze to nie wszystko czego dobrym przykladem moze byc Anża Machaczkała czy nawet Everton. Wiadomo, ze ulatwiaja sprawe ale nie zgodze sie z tym, ze Arsenal juz nigdy nie wygra PL. Tygodniowki byly znacznie mniejsze niz teraz ale w kazdym sporcie/zawodzie place poszly diametralnie w gore w ostatnich latach. 12 lat temu pomocnik na budowie pracowal za 5 zl/h a teraz od kopa dostaja po 15zl/h i wcale nie dlatego, ze pojawili sie szejkowie w Polsce. To nie jest normalne zeby wydawac 200mln na jednego zawodnika albo zeby placic komus 500tys funtow/pw ale to i tak im sie zwraca. Dlaczego zawsze sciagamy jakiegos Miyachiego czy Asano, czysty marketing. To nie sa pilkarze ktorzy faktycznie moga zablysnac w Arsenalu tylko to sa osoby ktore przychodza zeby zyskac nowe grono kibicow z Azji. Na takim transferze + tygodniowce dla danego pilkarza tylko zarabiasz bo wiecej przychodow jest ze sprzedazy koszulek itd
@imprecis: Też nieprawda. W czasach, kiedy w piłce pieniądze były bardziej unormalizowane, piłkarz mając do wyboru klub, z chęcią wybierał ten który lubił, albo ten któremu kibicował.
Dziś zaś masz czasy Sancheza, gdzie jesteś już jedną nogą w City, gdzie masz zagwarantowane 300k, a nagle pojawia się United, daje 500k, i Twój obiekt miłości momentalnie zmienia kolor koszulki.
Ale dlaczego tutaj zawsze jest dyskusja - dlaczego piłkarze zarabiają "za dużo"?
Nie zawsze popularność danego sportu idzie w parze z pieniędzmi; dopiero od niedawna piłkarze zaczęli dostawać takie chore tygodniówki; a gdzie tu mowa o NFL, MLB czy NBA? - wcale nie tak popularne sporty, a mają przychody większe lub porównywalne z BPL;
http://www.sport.pl/sport/56,65025,20659648,NFL_najbogatsza_liga_swiata.html
tak samo zarobki zawodników: tylko Ronaldo i Messi ze względu na swoją popularność i udział w wielu reklamach mają zarobki w pierwszej 10-tce;
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2017-06-08/lista-100-najlepiej-zarabiajacych-sportowcow-wg-forbesa-ronaldo-numerem-jeden/
koszykarze, golfiści, tenisiści, futboliści, Formuła 1 wcale nie odbiegają zarobkami, a nawet niekiedy przewyższają.
Piłka nożna ma po prostu jeszcze ogromny potencjał(zapas finansowy) i myślę, że za parę lat będzie kompletnie dominowała nad wymienionymi wyżej sportami - popularnymi głównie w USA.
@imprecis: Ja po prostu powiem Ci tak - szczerze i od serca - na obecnych zasadach Arsenal już nigdy nie wygra PL. Nieważne kto będzie nas trenował. FFP można sobie o kant d rozbić. Tak długo, jak długo szejki będą mogły ładować grube miliony w swoje nowe kluby-zabawki, tak długo nie będzie żadnej rywalizacji. Za chwilę powstanie u nas kolos na miarę Bayernu, klubu bez konkurencji w lidze.
@Simpllemann: Poniekąd można by było zatrzymać ten chory trend astronomicznych gaży, mam na myśli obciętą (niższą) podstawę, a reszta w formie premii za zdobyte cele (minuty, bramki, asysty, czyste konta itp. itd.).
@imprecis: Ok, to pokaż mi inną dyscyplinę sportu, gdzie w ciągu kilku lat tygodniówki zawodników poszły w górę - jak to mówią - up to 300-400%.
@Czeczenia:
Dysproporcją bym tego nie nazwał, kiedy jeden koleś po tygodniu może sobie kupić nowy dom, a drugi ledwo opłacić rachunek za prąd i wodę na sali, z której korzysta.
Ale z żopy karny dla Bayernu.
@Marcel90: Nie zgadzam się z tym.
Piłka zaczęła się kompletnie psuć, kiedy zaczęli pojawiać się miliarderzy, a przede wszystkim szejkowie. Weź sobie spójrz jakie pieniądze szły na piłkę, i jakie były tygodniówki chociażby w PL sprzed czasów Abramowicza. Sytuacja była w miarę normalna. Od kilku lat zaś, odkąd Araby zaczęły ładować swoje chore miliardy w piłkę, ten sport przestał istnieć. Kiedyś była rywalizacja, dziś rozbija się tylko o zakupy. Co z tego że my kupiliśmy Aubę czy Mikiego ? City wydało 300mln. Wyda kolejne 300mln, i NIGDY, ale to NIGDY już nie zobaczysz Arsenalu wygrywającego PL, bo taki sezon jak z Leicester zdarza się raz na 100 lat.
Co do zarobków, są przecież reprezentanci innych dyscyplin, również medaliści olimpijscy, którzy o zarobkach Stocha to sobie najwyżej w gazecie mogą poczytać.
Obrażanie się, czy nawet zdziwienie dysproporcją w płacach, można najłagodniej określić jako naiwność.
@enrique:
Chętnie poironizowałbym w związku z Twoim komentarzem, bo to teraz niezwykle "modne", ale raczej trendy nigdy mnie nie porywał i uważam że masz całkowitą rację a ja mam podobne zdanie. Zmiany na "gorsze" są aż nadto widoczne wśród piłkarzy i wgl w futbolu.
Na szczęście było mi dane kibicować już pod koniec lat 90' i mam świetne wspomnienia.
@imprecis: W porównaniu do piłki nożnej, obecnie prawie wszystkie dyscypliny sportowe wydają się niszowe.
Osobiście liczę, że kiedyś ta bańka w końcu pęknie, i ludzie otworzą oczy, bo jak tak dalej pójdzie za kilkanaście lat nie będzie komu zjeżdżać na nartach czy bawić się w Speedway, bo tam jest coraz mniej pieniędzy.
@Marioht
W skokach czy tenisie zawodnik zarobi tyle, ile sam wywalczy. W piłce możesz siedzieć na ławce, ba, nawet być poza składem, a pieniądze i tak wpływają.
Ale tego zmienić się nie da, już tak pozostanie. Futbol przynosi największe zyski klubom i piłkarzom.
@imprecis
Nie wiem jak to wygląda. Czy zawodnicy mają stypendia, czy finansowani są w inny sposób.
@enrique: Cóż... rozumiem. Można się z tym pogodzić albo nie.
Też mnie to wkurza, ale tak było jest i będzie.
A i tacy piłkarze, takiego pokroju, których wymieniłeś wciąż są i wciąż się będą pojawiać.
Dlatego dla mnie do miana legendy bliżej takim piłkarzom jak Adams czy Viera, a nie Ozil.
Dla Adamsa Arsenal był całym życiem.
Ok, spadam, nim wywołam kolejna jałową dyskusję.
@enrique: Wejdz na forum skokow narciarskich to pilka nie bedzie AZ tak promowana. Zawsze bedzie bardziej "doceniania" bo jest najpopularniejszym sportem na swiecie i ludzie z przyjemnoscia ja ogladaja. 19 latek w pilce zarabia 100k tyg. bo kluby na to stac, a stac je na to dlatego, ze maja mnostwo pieniedzy z transmisji czy tez sprzedazy strojow, gadzetow itd. Dlaczego nagle takie wysokie nagrody pojawily sie w E-Sportach? Bo cala masa osob to oglada a to przynosi zyski. Jakby skoki cieszyly sie wieksza ogladalnoscia to by wiecej zarabiali i tak bedzie zawsze bo to ludzie przed telewizorami/laptopami/na stadionie itd sponsoruja reszte. Skoro na 1000 osob regularnie ogladajacych mecz pilki noznej trafia sie 10 osob ktore regularnie ogladaja skoki narciarskie to musi byc przeskok finansowy
Jak pokazała reakcja Kamila Glika, plebiscyt PS ma znaczenie. Przynajmniej dla nich, sportowców.
@Marioht: A widzisz, a ja się coraz bardziej oddalam od piłki nożnej.
Ten sport zaczyna powoli mnie odpychać. Im mniej ludzi w piłce nożnej pokroju Gerrarda, Tottiego czy Buffona, tym mniej szacunku we mnie do tej dyscypliny. Kiedyś widziałem piłkarzy - mężczyzn - na boisku, walczących twardo - walczących do końca. Za to piłkę pokochałem. Dziś widzę coraz więcej wyżelowanych 20latków, zarabiających krocie, z pustą przestrzenią pomiędzy uszami, wiecznie płaczącymi na boisku, bez ambicji, jedynie z dobrym agentem, który regularnie sprawdza czy tygodniówka aby dobrze wpływa.
@Simpllemann: Prawda. To jest niestety złe.
Ciężko będzie jednak taką tendencje zatrzymać, o odwrocie nie ma nawet co mówić.
Potem się dziwić, że u nas nie ma sukcesów, gdy medalista najważniejszych imprez może zarobić tyle, ile przeciętny piłkarz.
@enrique: Prawda.
Ale z racji tego, że jestem narkomanem futbolu, nie mam zamiaru nad tym, faktem ubolewać. ;-)
Im więcej ludzi interesujących się piłką, tym więcej osób do ciekawych rozmów dla mnie.
Jaka wizja Messiego...
@imprecis: Tak samo jest niesprawiedliwe, że 19 latek w piłce zarabia po 100k tygodniowo, kiedy inny sportowiec w jego wieku nie może znaleźć sponsora który zakupiłby mu uniform, w którym mógłby ćwiczyć.
Chciałem kupić przez internet serial Stranger Things na DVD.
Ktoś poleci jakiś sklep?
Wydaje mi się, że problemem przy porównywaniu sportowców, stała się przytłaczająca popularność piłki nożnej, jak i pieniądze które są w nią ładowane. Tu już nawet nie chodzi o to, że mając na koncie złote medale i mistrzostwa olimpijskie, Stoch zarobi przez cały taki medalowy sezon tyle co Lewy przez miesiąc w Bayernie.
Teraz każdy sport porównywany do piłki nożnej, wydaje się "mniej ważny". Kiedyś tak źle nie było. Jeszcze niedawno w grze była koszykówka, tenis, hokej... teraz tylko PIŁKA i PIŁKA.
Hańbiące wręcz jest, że po olimpiadzie bardzo niewiele osób jest już w stanienawet nie tyle że podać nazwiska medalistów, ale chociaż ilość zdobytych - chociażby złotych ! - medali.
Mam wielki szacunek do olimpijczyków, bo wielu z nich naprawdę na ten szacunek zasługuje, ze względu na bardzo ciężką pracę w ciężkich warunkach, często bez odpowiednich pieniędzy i miejsc gdzie mogą odpowiednio trenować.
Dajcie juz sobie spokoj z ta nagroda na sportowca roku ktora obchodzi tylko dzieci i Anne Lewandowska. Lewy jakies nagrody ktore maja znaczenie na pewno w tym sezonie zgarnie (mistrzostwo niemiec, krol strzelcow Bundesligi) + ma szanse na wiecej, Kamil tez juz swoje wygral w tym sezonie + ma jeszcze szanse na nagrode w konkursie druzynowym i byc moze krysztalowa kule i to sa nagrody ktore dla tych Panow sie licza. Zarowno jeden jak i drugi to czolowka w swoich dyscyplinach i nalezy sie z tego cieszyc a nie prowadzic zazarta dyskusje na k.com czy lepszym aktorem jest Rafal czy Marcin Mroczek bo zdania zawsze beda podzielone
A tak w ogóle to głupia dyskusja.
Ot co.
Lepiej pocieszyć się ze złota niż konwersować o marketingowych nagrodach.
@imprecis: Skokiw Niemczech są cenioną dyscypliną sportu, ale nie są nawet zestawiane z piłką nożną.
To jest ich sport rodzinny, narodowy.
Piłka nożna.
Jaki to medal drużynowy jest w skokach narciarskich, staja w trójkę na jednych nartach i razem skaczą? xD
@AceVenturaLFC: Ok, rozumiem.
A ja chcę też podkreślić, że Lewy poniekąd sam stał się ofiarą swojego sukcesu.
Ostatnio jakiś janusz, typowy kibic reprezentacji Polski powiedział mi, że Lewandowski jest słaby bo nie godzien jest porównywać go z Messim.
Jak byłem dzieciakiem to o takim zawodniku mogłem jedynie pomarzyć w naszych barwach.
Zachwycaliśmy się Olisadebe, Dudkiem, Hajtą i Świerczewskim.
@Marioht: No przepraszam, ale Stoch pociągnął drużynę do zwycięstwa - loty - Oberstdorf 2018 - brązowy medal. Jego liderowanie ma realne przełożenie na wyniki. Więc tak samo jak Lewy, Stoch w konkursach drużynowych TEŻ JEST UZALEŻNIONY od swoich kolegów.
A medale ma i indywidualne, i drużynowe.
@enrique: no to przecież się zaśmiałem ze jak Polska wygra MŚ a lewy bedzie królem strzelców. Nie ma na to szans.
Gdyby tak się stało mógłby konkurować ze Stochem. Poza tym wydaje sie bez szans, tak sprawiedliwie patrząc
@Marioht
"Ile ze swoja reprezentacją wygrał medali? Moze w poniedziałek coś się zmieni."
3.
@imprecis: Choć raz w roku mogę się z Tobą zgodzić. :P
Oczywiście nie w temacie związanym ściśle z Arsenalem.
#pokojnaswiecie :)
@enrique: Ale Lewy jest uzależniony od swoich kolegów w przeciwieństwie do Stocha. Ten tylko w drużynowych zawodach.
Ile ze swoja reprezentacją wygrał medali? Moze w poniedziałek coś się zmieni.
Też nie chcę umniejszać osiągnięć Stocha. Tylko te wszystkie nagrody na sportowca roku w kraju moim zdaniem mijają się z celem.
@Adrian12543:
Ciężko coś w tym temacie zmienić. Jego istnienie jest dobre bo wyrównuje szanse, o ile te czujniki mówią prawdę. Punktów dodawanych i odejmowanych na siłę wiatru mogliby odrobinę zmniejszyć, a więc pójść na lekki kompromis, aby nie było takich patologi jak na normalnej skoczni i tyle. A krytyka systemu tylko wtedy, gdy coś zabrał Polakowi jest niedorzeczna.
@Marioht: Jakie sukcesy?
Lewandowski to powinien być premierem bo tyle przecież dobrego dla Polski zrobił.
@imprecis: Ale nie o brand tu chodzi.
To chodzi o wygrywanie. Kamil jest trzykrotnym mistrzem olimpijskim. Jakimi osiągnięciami może się pochwalić Lewy ? Tak szczerze ?
@AceVenturaLFC: Ok, ja to rozumiem. Zgadzam się.
Ale nie wiem dlaczego umniejszacie mimo to sukcesy Lewego.
Nawet gdyby był Messim to może byście go porównywali ze Stochem?
Przecież takie zestawienia są bezsensu.
Mowa o być może najlepszym naszym piłkarzu w historii piłki.
Zobaczcie, ile bramek ma w statystykach, w reprezentacji i klubie.
No, ale to jego wina, że broni barw Polski a nie drużyny z którą miałby realne szanse na medal na MŚ?
I tak ciągnie naszą reprezentacje.
@Marioht: Ale ja mu nic nie umniejszam, tyle że tytuł Sportowca Roku jest przyznawany za osiągnięcia indywidualne !
Cieszy mnie że jest znany, rozpoznawalny, daje impuls dzieciakom, ale gdzie są w tym wszystkim wyniki ?
Piłka nożna jest sportem zespołowym. Dla nich są przewidziane inne nagrody - ale oczywiście, jeśli zdobędzie Złotą Piłkę - osiągnięcie indywidualne - albo inne prestiżowe nagrody w piłce nożnej, to wtedy jak najbardziej będę za nim głosował w konkursie Sportowca Roku.
Póki co to sorry, ale jedyne co wygrywa to Ligę Niemiecką - i nic tego nie zmieni, nieważne jak popularny by nie był.
średni sezon w klubie*