Zagadnienia taktyczne: Stary “dobry” Arsenal

Zagadnienia taktyczne: Stary “dobry” Arsenal 15.07.2020, 14:14, Adam Leonik 8 komentarzy

Derby północnego Londynu zakończyły się porażką Kanonierów. W dodatku stało się tak na ich własne życzenie. Odezwały się stare demony i uwidoczniły ograniczenia, jakie posiada obecnie ten zespół, a jest ich całkiem sporo. W poprzednich artykułach wspominałem, że obecna formacja i założenia taktyczne na mecz podyktowane są nie tym, co Arteta chciałby grać, ale składem personalnym, jakim obecnie dysponuje. Dotyczy to zwłaszcza środka pola, gdzie przy i tak już bardzo ubogich zasobach ludzkich dodatkowo z przyczyn dyscyplinarnych ze składu wypadł Matteo Guenduzi, a Mesut Ozil jest z jakichś niewyjaśnionych do końca przyczyn wiecznie niedysponowany. Zmusiło to Mikela do zmiany formacji z trójką obrońców i przerzucenie ciężaru budowania akcji na skrzydła. Zaletą takiego ustawienia jest większa ochrona własnej bramki, a 3 czyste konta oraz tyle samo straconych bramek w 5 ostatnich meczach Premier League najlepiej to pokazują. Niestety ma to też swoje wady.

Po pierwsze, posiadając zaledwie dwóch pomocników w środku pola, drużyna znacznie traci na kreatywności w tej części boiska. Stratę pomocnika w strefie środkowej można nieco zniwelować, włączając stoperów do budowania akcji, jednak ani Kolasinac, ani Mustafi, czyli aż dwóch spośród trzech środkowych obrońców, nie czuje się komfortowo w takiej roli. Brak kreatywności u stoperów sprawia, że dwaj środkowi pomocnicy muszą bardzo głęboko cofać się po piłkę, aby rozegrać akcję. Powoduje to powstanie luki w strefie środkowej i doprowadza do sytuacji, że praktycznie każdą akcję musimy przeprowadzać skrzydłami. Doskonale widać to na przykładzie strefy 14, czyli obszarze umieszczonym tuż przed polem karnym przeciwnika. Arsenal prawie w ogóle nie wykonuje podań do ani z tej strefy, co wyraźnie pokazuje, że Kanonierzy są po prostu w tym obszarze nieobecni. O znaczeniu tak zwanej “złotej strefy” we współczesnym futbolu więcej można się dowiedzieć, klikając na ten link.

Po drugie, biorąc pod uwagę ograniczenia personalne, Arsenal stał się bardzo przewidywalnym zespołem. Nie uszło to oczywiście uwadze Jose Mourinho. Portugalczyk zablokował bardziej kreatywną lewą flankę, przesuwając w tę strefę boiska Sissoko, co spowodowało, że gdy tylko Tierney włączał się do akcji ofensywnej, natychmiast był podwajany. Nieco więcej swobody Kanonierzy mieli na prawej flance, ale to również była część planu szkoleniowca Tottenhamu. Chodziło o to, aby zaangażować w atak Bellarina, który nie wraca już tak szybko, jak kiedyś do obrony, a tym samych pozostawić na prawej stronie wyizolowanego Mustafiego. Mourinho doskonale wiedział, że Shkodran pod presją popełnia błędy, zwłaszcza gdy nie ma wsparcia bocznego obrońcy i to właśnie głównie na nim skupiły się ataki Kogutów. Tylko świetnej dyspozycji Martineza zawdzięczamy, że nie straciliśmy bramki po jedny z takich ataków.

Oprócz bramkarza wyróżniającą się postacią w zespole Kanonierów był Dani Ceballos. Hiszpan zaimponował mi zwłaszcza w pierwszej połowie, w której zaliczył najwięcej 40 podań i aż sześciokrotnie odzyskiwał piłkę, również najwięcej spośród wszystkich zawodników Arsenalu. Hiszpan po raz kolejny był niezwykle ważną postacią w meczu zarówno o ofensywie, jak i w bronieniu dostępu do własnej bramki. Obecnie trudno sobie wyobrazić środek pola bez niego w wyjściowym składzie. Bardzo ciekawa jest również statystyka mówiącą, że gdy Ceballos zaczynał mecz w wyjściowym składzie, a tak zdarzyło się w 16 meczach na 35 w tym sezonie, Arsenal wygrał aż 56% z nich. Jednak gdy Hiszpana nie było w podstawowej jedenastce, procent ten spada do zaledwie 16. Podobnie ma się sprawa ze zdobytymi golami. Z Danim w składzie średnia bramek na mecz wynosi 1,9 bez niego tylko 1,1. Nie ulega wątpliwości, że jest to obecnie nasz najbardziej kreatywny zawodnik.

W tym sezonie Arsenal jest w przebudowie i doszukać można się wielu problemów. Tym, który wysuwa się na czoło, jest w moim przekonaniu bardzo wąski skład. Odkąd Arteta objął stanowisko trenera Kanonierów, przez większość czasu zespół rozgrywa mecze co 3 dni. Najpierw poprzez jak co roku bardzo napięty terminarz świąteczno-noworoczny, obecnie w związku z przerwą spowodowaną pandemią wirusa. Brak odpowiednich zamienników najlepiej obrazuje ławka rezerwowych w każdym meczu, na której prawie wyłącznie zasiadają bardzo młodzi wychowankowie akademii. Przekłada się to oczywiście na małą rotację w zespole, a co za tym idzie wyeksploatowanie zawodników z podstawowej jedenastki. Oczywiście ma to wpływ również na wyniki sportowe. Bardzo dobrze widać to zwłaszcza w drugich połowach, w których to Arsenal znacznie spuszcza z tonu. Aż 9 z 17 goli straconych przez Kanonierów pod wodzą Artety padło po 75. minucie meczu. Statystyka ta pokazuje nie tylko zmęczenie zawodników, ale również niską jakość zmienników, którzy zazwyczaj w tym czasie są już na boisku.

Choć dla wielu będzie to kontrowersyjna teza, Kanonierom nie brakuje wiele, aby wznieść się na wyższy poziom i wrócić do czołówki. W moim przekonaniu wystarczą 2 - 3 wzmocnienia w kluczowych obszarach. Dlaczego tak uważam? Już spieszę z wyjaśnieniem. Przede wszystkim Arsenal remisuje ogromną ilość spotkań. Jeżeli natomiast przegrywa, wyłączając oczywiste przypadki jak mecze z Manchesterem City czy Liverpoolem, to zaledwie jedną bramką. W dodatku w większości tych spotkań Kanonierzy jako pierwsi zdobywają bramkę, co potwierdza statystyka mówiąca, że Arsenal pod wodzą Artety stracił do tej pory aż 15 punktów z pozycji drużyny prowadzącej w spotkaniu. Jeżeli dołożymy do tego fakt, że aż czterokrotnie w tym czasie Kanonierzy zmuszeni byli do grania w 10, to widzimy, że nawet niewielka zmiana w tym aspekcie w znaczącym stopniu mogłaby powiększyć zdobycz punktową. Kolejną rzeczą, którą teoretycznie powinno dać się dość szybko wyeliminować, są tracone bramki ze stałych fragmentów gry. Trudno w to uwierzyć, ale aż 45% straconych przez Arsenal goli miało miejsce po zagraniach ze stojącej piłki. Jest to najgorszy wynik w całej lidze. Jednym z czynników, które powinny wpłynąć na poprawę tej statystyki to oczywiście wzrost naszych obrońców. Jeżeli nie dokonamy żadnych wzmocnień na tej pozycji, to w przyszłym sezonie podstawową parę środkowych obrońców powinni tworzyć Pablo Mari i William Saliba, a obaj panowie mają powyżej 190 cm wzrostu. O zwycięstwie bądź porażce na najwyższym szczeblu rozgrywkowym często decydują detale, a Arsenal jest tego znakomitym przykładem. Na koniec dodam, że największe wzmocnienie musi się oczywiście dokonać w środku pola. Jeżeli Kanonierzy chcą grać tak, jak założył to sobie Arteta, a wierzę, że zarząd po to go do klubu sprowadził, to nie da się tego dokonać bez kluczowych w tym systemie zawodników, czyli pomocników.

Skoro mowa o wydatkach i transferach to, jak wszyscy już zapewne wiedzą, właściciel Arsenalu spółka KSE, dokonało w minionym tygodniu znaczących inwestycji w klub. Przede wszystkim wiemy, że wykupiony został dług zaciągnięty w związku z budową nowego stadionu, którego do spłaty w tym roku zostało około 160 mln funtów. Z czysto finansowego punktu widzenia taki ruch dla KSE nie miał najmniejszego sensu, ponieważ dług wraz z odsetkami został spłacony jednorazowo, a pierwotnie przecież rozłożony był na raty. Poza tym dług ten nie zniknął, a jedynie zmienił właściciela, w dodatku najprawdopodobniej się powiększył. Zwykle pożyczki udzielane klubowi przez właściciela nie są w żaden sposób oprocentowane, dobrym przykładem jest tu Roman Abramowicz i jego Chelsea. Wielu ekspertów wskazuje jednak, że w przypadku Arsenalu tak nie jest. KSE jako spółka sama musiała pożyczyć pieniądze, aby potem udzielić pożyczki Arsenalowi, więc prawdopodobnie będzie oczekiwała zwrotu całości inwestycji wraz z procentem. Jednak z punktu widzenia klubu i jego planów co do przebudowy składu taki ruch miał jak najbardziej sens. Po pierwsze poprzednia umowa była skonstruowana tak, że Arsenal musiał posiadać rezerwę w gotówce w wysokości ok. 37 mln funtów, jako zabezpieczenie terminowej spłaty zadłużenia. Teraz ta rezerwa została uwolniona. Po drugie klub płacił co roku ratę w wysokości ok. 20 mln funtów. Wiele wskazuje na to, że KSE przez kilka najbliższych lat nie będzie oczekiwało spłaty zadłużenia, co sprawia, że kwota ta pozostaje również do dyspozycji klubu. Po trzecie wiemy, że pożyczka od KSE została wykorzystana na spłatę długu, ale nie wiemy, jaka była pierwotna kwota tej pożyczki i możemy zakładać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że była ona większa niż ww. dług. Oczywiście sytuacja w obliczu pandemii wirusa sprawia, że przychody klubu mocno spadły i pieniądze potrzebna są w różnych sektorach, ale wydaje się, że zarząd i właściciel dostrzegają potrzeby klubu i należy się spodziewać inwestycji również na rynku transferowym. Dobrym przykładem jest tu Liverpool, gdzie właściciel w bardzo podobny sposób rozpoczął inwestycję w klub. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że droga objęta przez włodarzy Arsenalu będzie miała podobny kierunek, nie tylko finansowo, ale również sportowo.

Zagadnienia taktyczne autor: Adam Leonik źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
QnLeo (redaktor) komentarzy: 31415.07.2020, 18:46

@Arecky78: Niekoniecznie. Takie założenie zwykle dotyczy zespołów, które mają nowego trenera, a zwłaszcza gdy obejmuje on drużynę w trakcie trwania sezonu. Zwykle trener, który prowadzi drużynę dłużej niż rok, wie kto się do czego w zespole nadaje i może sobie sprowadzić zawodników potrzebnych do realizacji jego taktyki. Oczywiście jaki budżet tacy zawodnicy, ale niezmienna to faktu, że profilem i pozycją, na jakiej grają, pasują danemu trenerowi do koncepcji. Nie musisz być Liverpoolem czy Manchesterem City, aby sprowadzać zawodników odpowiednich do realizacji danej taktyki. Arteta przed pandemią grał mniej więcej swoje, ale po przerwie w wyniku kontuzji i nieprzewidzianych sytuacji, jak ta z Guendouzim, musiał zupełnie zmienić koncepcje.

Arecky78 komentarzy: 16215.07.2020, 17:38

"W poprzednich artykułach wspominałem, że obecna formacja i założenia taktyczne na mecz podyktowane są nie tym, co Arteta chciałby grać, ale składem personalnym, jakim obecnie dysponuje."

Tak można napisać o każdym zespole oprócz Liv i MC...

Mariusz28 komentarzy: 495215.07.2020, 16:54

Gorzej jak z tymi finansami to prawda, Arsenal wyda hajs na wzmocnienia, sportowo będzie niewiele lepiej albo tak samo, a potem przyjdzie nam spłacać Kroenke.

anolis komentarzy: 107615.07.2020, 16:24

Brawo za artykuł!

Arsenal96l komentarzy: 506115.07.2020, 15:48

Nudaaa nie czytać .

Molos komentarzy: 2415.07.2020, 15:32

fajnie by było gdyby te pieniądze były na inwestycje. jednak nie raz już słyszeliśmy że kroenke jednak będzie inwestował w klub a raczej dużo z tego nie było. teraz FFP popuści pasa i chelsea city i może newcastle popłyną z transferami za hajs właścicieli i bardzo prawdopodobne że zostaniemy znów z tyłu, oczywiście mam nadzieje że się mylę .

69Hunter1997 komentarzy: 65315.07.2020, 14:33

Świetna robota z zagadnieniami taktycznymi - (jak zawsze) !

PvL komentarzy: 185015.07.2020, 14:30

Bardzo dobry artykuł. Również wierzę, że Arsenal jest o parę kroków od lepszej gry. Dla przypomnienia Liverpool Kloppa był budowany 3/4 lata.

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Brentford - Arsenal 1.01.2025 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Ipswich 27.12.2024 - godzina 21:15
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool17133142
2. Chelsea18105335
3. Nottingham Forest18104434
4. Arsenal1796233
5. Newcastle1885529
6. Bournemouth1885529
7. Manchester City1884628
8. Fulham1877428
9. Aston Villa1884628
10. Brighton1767425
11. Tottenham1872923
12. Brentford1772823
13. West Ham1865723
14. Manchester United1864822
15. Everton1738617
16. Crystal Palace1838717
17. Wolves18431115
18. Leicester18351014
19. Ipswich1726912
20. Southampton1813146
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah1511
E. Haaland131
C. Palmer116
A. Isak104
B. Mbeumo102
C. Wood100
Matheus Cunha93
N. Jackson93
Y. Wissa91
J. Maddison84
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady