Zapowiedź 29. kolejki Premier League
15.03.2012, 16:18, Łukasz Szabłowski 2125 komentarzy
Tylko jedna angielska drużyna broni honoru Brytyjczyków w Lidze Mistrzów. Wśród obserwatorów nie milkną jednak opinie, że angielska piłka przeżywa kryzys. Jednak gdy wchodzi w grę walka o prym w Premier League, wszystkie negatywne opinie schodzą na dalszy plan. Najstarsza liga piłkarska ma się dobrze i co kolejkę przynosi nam wiele emocji i wspaniałych spotkań. Przed nami 29. kolejka, do końca sezonu zostało dziesięć spotkań, które rozstrzygną losy mistrzów i przegranych.
Fulham Londyn vs Swansea City
Sobota, godzina 16:00 - Craven Cottage
Po ostatniej kolejce w drużynie gości zapadła euforia. W obecnym sezonie nieczęsto zdarza się by Manchester City schodził z boiska pokonany. Walijczykom ta sztuka się udała, dzięki czemu wspięli się na 11. miejsce w lidze. Od początku rozgrywek podopieczni Brendana Rodgersja zachwycają, czym zasłużyli sobie na przydomek „Swanselona”. Wymiana ogromnej ilości celnych podań, szybkie poruszanie się po murawie, niesamowity pressing oraz atut własnego boiska pozwoliły na wywalczenie masy punktów z faworytami Premier League. Goście swoją siłę pokazują jednak głównie na własnym stadionie, a na wyjazdach radzą sobie średnio, zupełnie jak Fulham. Londyńczycy nie przegrali u siebie od grudnia zeszłego roku i to oni wydają się być faworytami w tym starciu. Drużyna Martina Jola sukcesywnie zdobywa punkty i wspięła się już na 10. miejsce w ligowej tabeli. Atut własnej publiczności, a raczej słaba postawa gości w grach wyjazdowych może okazać się decydująca o losach tego pojedynku.
Kontuzje: W obozie gospodarzy niezdolni do gry są dwaj zawodnicy: Grygera oraz Sidwell. Do meczu powinien wyzdrowieć Hughes. Walijczycy przystąpią do meczu bez Agustiena i Bodde’a, z kolei Orlandi raczej zdąży się wyleczyć.
Wigan Athletic vs West Bromwich Albion
Sobota, godzina 16:00 – DW Stadium
Gospodarze osiedli na dnie tabeli i nie wydaje się, by ta sytuacja miała się zmienić. Drużyna Roberto Martineza jest głównym kandydatem do spadku. W 2012 roku wygrali tylko raz, przegrywając aż pięć spotkań. Do końca sezonu zostało jeszcze dziesięć kolejek, ale w takim tempie gromadzenia punktów raczej nie dadzą rady utrzymać się w lidze. Goście z kolei jeszcze niedawno mogli pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu, w których zdobyli aż dziesięć bramek! W ostatniej kolejce ulegli jednak Manchesterowi United, ale porażka z tym rywalem nie przynosi wstydu drużynie Roya Hodgsona. WBA wydaje się drużyną, która nie powinna mieć problemów z utrzymaniem się w lidze, a zwycięstwo na DW Stadium z pewnością pomoże w zrealizowaniu tego zadania.
Kontuzje: W ekipie gospodarzy tylko dwa urazy: Pollitta oraz Jonesa. WBA z kolei ma trochę więcej problemów z kontuzjami, gdyż w dalszym ciągu niezdolni do gry są Fulom, Thomas, Reid i Gera. Do meczu powinien wykurować się już Jones.
Wolverhampton vs Manchester United
Niedziela, godzina 14:30 - Molineux Stadium
Wilki ostatnio pogubiły wszystkie zęby i nie mają czym kąsać. 5 goli w sześciu ostatnich meczach, fatalna postawa defensywy, która pozwoliła rywalom na strzelenie aż 14 goli zepchnęły gospodarzy na przedostatnie miejsce w lidze. Wydaje się, że kryzys w ekipie Wolverhampton zaczął się wraz z odejściem trenera McCarthy’ego. To już nie ta sama drużyna, która umiała zatrzymać Arsenal czy Tottenham, słynąca z twardej, szczelnej defensywy. Teraz obrona jest dziurawa jak sito, a napastnicy zapomnieli jak się strzela bramki. Wydaje się, że nic w takim razie nie zatrzyma mknących po mistrzostwo Anglii podopiecznych Aleksa Fergusona. Po ostatniej kolejce Czerwone Diabły wspięły się na sam szczyt tabeli i wydaje się, że nawet zmęczenie po pucharowym meczu w Bilbao nie przeszkodzi im w odniesieniu zwycięstwa. Gospodarze muszą szukać punktów, ale w tym spotkaniu raczej nie mają szans na jakąkolwiek zdobycz.
Kontuzje: Wilki zagrają jedynie bez kontuzjowanego Henry’ego, gdyż Hunt raczej zdoła wyleczyć uraz. Manchester United z kolei dotknęła prawdziwa plaga kontuzji Niedostępni będą Anderson, Lindegaard, Fletcher, Vidić, Owen oraz Bebe.
Newcastle United vs Norwich City
Niedziela, godzina 17:00 – St James' Park
Obie drużyny w ostatnich spotkaniach nie zachwycały. Zarówno goście jak i gospodarze w trzech ostatnich meczach nie odnieśli zwycięstwa. Niedzielny pojedynek wydaje się typowym meczem „na przełamanie”. Pytanie tylko kto rzeczywiście się przełamie. Do niedawna naturalnym typem na owe spotkanie byłoby zwycięstwo Newcastle, jednak, jak wspomniałem, Sroki nie potrafią złapać formy, nie mówiąc już o ustabilizowaniu jej. Jeśli nie dobra forma, to może chociaż atut własnego boiska? Cóż, gdy popatrzymy kto zdobywał St James' Park w tym sezonie, ten argument będziemy mogli spokojnie włożyć między bajki. Mimo problemów gospodarzy, Norwich również nie przejmie pozycji faworyta tego meczu. Kanarki na wyjazdach są chimeryczni, nie można jednoznacznie określić ich jako specjalistów od roli gości, ale jednocześnie nie należy ich skreślać, bo ich prosty styl gry niejednokrotnie okazał się zabójczo skuteczny.
Kontuzje: Lovenkrands, Taylor, Ameobi, Ranger, oraz Marveaux to dość długa lista graczy Newcastle, którzy na pewno nie zagrają w niedzielę. Norwich z kolei narzeka jedynie na uraz Rudda.
Aston Villa vs Bolton Wanderers
Wtorek, godzina 20:45- Villa Park
W poprzedniej kolejce, po pięciu meczach bez zwycięstwa, piłkarze Boltonu zdobyli trzy punkty i wystawili głowy poza strefę spadkową. Nie zmienia to jednak fatalnej postawy Kłusaków w całym sezonie i w dalszym ciągu muszą drżeć o swój ligowy byt. Piłkarze Owena Coyle’a wyraźnie podbudowani i wzmocnieni wypożyczeniem Ryo Miyaichi’ego mają nadzieję na kolejne zwycięstwa. Czy Aston Villa łatwo odda punkty niżej notowanemu rywalowi? Raczej się na to nie zanosi, gdyż przegrała u siebie jedynie 6 z 14 meczów w tym sezonie, najczęściej jednak z drużynami z czołówki. Kibice Arsenalu pamiętają z pewnością jak groźną drużyną są gospodarze i jak mocni są na własnym stadionie. W tym meczu na pewno nie zabraknie walki nie tylko ze względu na desperację Boltonu, ale również styl obu zespołów nastawiony jest na nieustanną bitwę oraz grę z kontry. Ktoś jednak będzie musiał zaatakować, a w tym aspekcie gry o wiele lepiej wygląda Aston Villa. Pamiętajmy jednak, że Bolton stoi pod ścianą i musi zrobić absolutnie wszystko by zdobyć punkty.
Kontuzje: W obozie gospodarzy płacz i zgrzytanie zębów. Najprawdopodobniej do maja kontuzjowany będzie napastnik The Villians, Darren Bent, a to spore osłabienie. Ponadto urazy leczą Delph, Clark i Dunne. Bolton przystąpi do meczu bez Marsa, Gardnera, Lee oraz Holdena. Do składu powinien wrócić Alonso.
Blackburn Rovers vs Sunderland AFC
Wtorek, godzina 21:00 - Ewood Park
Drużyna Steve’a Keana w ostatnich tygodniach poczyniła spory postęp. Nie dość, że w ostatnich czterech meczach zdobyli aż siedem punktów, to wydostali się ze strefy spadkowej. Blackburn po odejściu Samby wydaje się drużyną pewniejszą, bardziej poukładaną. Działacze z pewnością za wszelką cenę będą chcieli uratować ten sezon i utrzymać się w lidze, by w następnym sezonie powalczyć o coś więcej niż walka o utrzymanie, wszak za swojego obrońcę zgarnęli aż 12 milionów funtów. Sunderland z kolei nawet po ostatnim zwycięstwie z Liverpoolem nie poprawił swoich notowań. Wydawało się, że po wyeliminowaniu Arsenalu w Pucharze Anglii, dostaną ogromną dawkę pewności siebie, co pozwoli im wygrywać mecz za meczem. Nic z tego. Niedawno przytrafiła im się wpadka z WBA (przegrana 0-4) i tylko dzięki słabej formie The Reds mają jeszcze szanse na zajęcie siódmego miejsca w lidze. Goście znów mogą liczyć na Bendtnera, który został oczyszczony z zarzutów o zdemolowanie kilku samochodów i może zająć się grą w piłkę. Ale czy rzeczywiście zajmie się tylko futbolem, czas pokaże. Do meczu jeszcze kilka dni i wszystko może się zdarzyć…
Kontuzje: Lista kontuzjowanych graczy Blackburn zaczyna się na Salado, a kończy na Grelli. Mała liczba urazów z pewnością może pomóc gospodarzom w zdobyciu punktów na własnym stadionie, szczególnie, że do gry powinien być gotowy Orr. Sunderland zawita na Ewood Park bez Browna, Angeleri’ego i Bramble’a. Raczej uda się postawić na nogi Richardsona i Bendtnera.
Tottenham Hotspur vs Stoke City
Środa, godzina 20:45 – White Hart Lane
Koguty przeżywają ciężki okres. Przegrali trzy ostatnie mecze, w tym prestiżowe spotkania z Arsenalem i Manchesterem United, przez co definitywnie odpadli z wyścigu o mistrzostwo Anglii, a dodatkowo czują na plecach oddech Kanonierów, którzy zbliżyli się na odległość jednego punktu. Podopieczni Harry’ego Redknappa muszą zatem zdobyć komplet punktów ze Stoke, które ostatnio uległo Chelsea 0-1. Kto wie jak wyglądałoby tamto spotkanie gdyby nie czerwona kartka, a w rezultacie ponadgodzinna gra w dziesiątkę. Mimo porażki, Stoke zaprezentowało się z dobrej strony i na pewno będzie chciało poszukać swojej szansy na White Hart Lane. A że umie pokonać Kogutów, przekonaliśmy się w grudniu zeszłego roku, gdy wygrali u siebie 2-1.
Kontuzje: Stoke przystąpi do meczu bez Sidibe, z kolei Tottenham będzie musiał radzić sobie bez Gomesa, Dawsona, Bentley’a, Jenasa i Huddlestone’a.
Queens Park Rangers vs Liverpool FC
Środa, godzina 21:00 - Loftus Road
Gospodarze od 12. kolejki systematycznie spadają w ligowej tabeli. Im więcej wydają na transfery, tym gorzej im się wiedzie. Od stycznia nie wygrali meczu, polegli z Boltonem, Blackburn i Wolverhampton, czyli z głównymi rywalami w walce o utrzymanie. Przed sezonem wydawało się, że QPR poradzi sobie w Premier League i zapewni sobie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej na następny sezon, jednak rzeczywistość okazała się brutalna: w 2012 roku odnieśli jedno zwycięstwo i jeden remis w dziewięciu (!) meczach. Patrząc na „siłę” przeciwnika, Liverpool powinien być pewny wygranej. Piłkarze The Reds, podbudowani pewnym zwycięstwem w derbach miasta tylko czekają na okazję, by zdobyć kolejne punkty. Do formy wrócił Steven Gerrard, który w spotkaniu z Evertonem zaliczył hat-tricka, co zwiastuje pogrom gospodarzy.
Kontuzje: W Liverpoolu lekarze nie mają prawie nic do roboty, gdyż kontuzjowany jest tylko Lucas Leiva. QPR zagra bez Faurlina i Dyera, reszta graczy powinna być zdrowa.
Manchester City vs Chelsea Londyn
Środa, godzina 21:00 – Etihad Stadium
Zwieńczenie kolejki, istna wisienka na torcie. Starcie pretendenta do mistrzostwa oraz jedynego przedstawiciela Premier League w Lidze Mistrzów. Goście, wzmocnieni zwolnieniem Andre Villasa-Boasa wygrali trzy mecze z rzędu. Nie wiadomo czy to zasługa nowego szkoleniowca, czy raczej piłkarzy, którzy mają to, czego chcieli – pełnię władzy w szatni. Chelsea nie wygląda jednak na drużynę, która zdolna jest do zdobycia twierdzy Etihad, nietkniętej, nieskażonej remisem czy porażką. Piłkarze Roberto Manciniego stracili u siebie jedynie 6 bramek i nie zanosi się na to, aby rozchwiana emocjonalnie Chelsea mogła coś w tym spotkaniu ugrać, nawet mimo słabszej ostatnio dyspozycji Obywateli. Piłka nożna jest jednak jednym z tych sportów, w których może się zdarzyć absolutnie wszystko.
Kontuzje: Chelsea przystąpi do meczu bez Davida Luiza, z kolei Manchester City zagra bez Lescotta, Kompany’ego i Zabalety. Gareth Barry powinien zdążyć wyleczyć się na mecz.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
FUCK YEAAA
2:0 :D
@rege nom, zgadzam się z Tobą. Jak dzisiaj przeczytałem, że Ronaldo świetnie gra !!! skSZydłami !!! to mi szczęka o biurko dzwoniła :/ to a propos tego, że połowa to idioci. :P
arsenallord moja odpowiedz sprzed kilku dni
zespoły od 3 w dół są słabsze opierając się na ich jakości z ligi krajowej nie mieli by szans z angielska piłką
w lidze EU i LM mogło by być już rożnie bo bardzo mocno przygotowane sa zespoły z hiszpani bo w lidze krajowej to kasy takiej nie dostana
Manchestery razem odpadły z LM to może i dziś powtórzą swój wyczyn. Ależ solidarność. Może jeszcze razem przegrają walkę o mistrzostwo? :)
ten balotelli powoli już świruje
Arsenal może i się skompromitował na San Siro ale na Emirates pokazał duszę wojownika , a Muły to i na OT i w Hiszpanii się skompromitowali
Grande! Już Panowie wiedzą czemu widzę Matiasa w naszej koszulce? ; )
afcforever
zgadzam się :D
@bayakus - czymkolwiek jest spowodowany niech ustąpi jak najszybciej :)
@arsenallord - jako, że miejsca zmieniają się w sumie co kolejkę proponuję zrobić podział na 4 grupy: LM, LE, środek tabeli i strefa spadkowa i porównać zespoły łącznie z danej grupy.
$hity już przegrywają
Pieknie trafili
Czyżby LE bez Manchesterów. Fajnie.
To są jaj chyba ale City i tak wygra .
gooool dla Sportingu
@szymonst
Moja teoria jest taka, że kryzys ten jest zasługą City. Liga angielska stała się bardziej wyrównana (również za sprawą Tottenhamu), a faworyci nie chcą przegrywać i dlatego gorzej spisują się na arenie międzynarodowej.
I po Manchesterach ;))
arsenallord
Vilarreal = ?? Nie zgodze sie .
Ale GOL :D
@arsenallord: Brałeś pod uwagę gwiazdki w Fifie? ;P
Sporting!
Gol City przegrywa lol:D
@bayakus: O przemęczeniu graczy z EPL najlepiej świadczy przykład Ceska. W Arsenalu pełnego sezonu nie mógł zagrać a w Barsie gra i ma się dobrze.
pangi- Mnie na barca już dawno zbanowali:D a na rm.pl połowa to normalni ludzie a połowa to haterzy lub idioci. Tutaj dyskusja o piłce wygląda najlepiej i dlatego tutaj się udzielam:D
Mój komentarz sprzed kilku dni dotyczący porównań pomiędzy Premier League a Primera Division:
1.Man Utd < Real M.
2.Man City < Barcelona
3.Tottenham = Valencia
4.Arsenal > Malaga
5.Chelsea > Levante
6.Newcastle = Bilbao
7.Liverpool = Atletico
8.Sunderland > Espanyol
9.Everton > Osasuna
10.Fulham > Rayo
11.Swansea < Sevilla
12.Norwich = Sociedad
13.Stoke = Mallorca
14.WBA = Betis
15.Aston V > Getafe
16.Blackburn > Granada
17.Bolton = Villarreal
18.QPR = Racing
19.Wolves > Sporting
20.Wigan < Saragossa
Ehhh ale przecież ja się nie kłócę, że macie gorszą Ligę, bo macie lepszą:) Bardziej wyrównaną, konkurencyjną. Pewnie nie chce wam się wertować w postach (nie dziwię się:D) ale zawsze to mówiłem. Dzisiaj chodziło mi o to, że nasze zespoły grają pod względem jakościowym podobny futbol i są w stanie pokazywać wyższość nad klubami angielskimi. Macie rację, że Real itp nie osiągały w Europie sporo ostatnimi czasy, ale podobnie Anglicy- U was tylko United:) Co zdobyły Arsenal, Tottenham, City, Chelsea? Tylko Manchester wygrał raz LM, a Barca 2 tak BTW. Jako Liga jesteście lepsi, to jasne. Ale nie to chciałem wcześniej powiedzieć, może źle ten temat ująłem:/
@bayakus - ale pojedynki na arenie międzynarodowej są jedyną płaszczyzną gdzie możemy porównać zespoły z różnych państw rzeczywiście, a nie tylko na papierze. Dlatego się ich uczepiłem. Kilka lat temu zmęczenie ligą nie przeszkadzało być MU i Chelsea razem w finale. Na dziś PL ma jakiś kryzys i im szybciej z niego wyjdzie tym lepiej dla europejskiej piłki. Mogę nie lubić United ale LM bez nich jest niepełna.
@rege ja czasami lubie poczytać komentarze na rm.pl i fcb.com - malo co mnie tak bawi. ^^
MU powinno oddac ten mecz walkowerem może wtedy by się tak nie skompromitowali.
@szymonst
Siła mierzona na arenie międzynarodowej niekoniecznie świadczy o sile zespołu. Pod tym względem większe sukcesy obecnie odnoszą drużyny z ligi hiszpańskiej, tylko trzeba uwzględnić też to, że Barcelona i Real mają stosunkowo łatwych przeciwników i nie są tak przemęczeni sezonem jak zespoły z Anglii, gdzie nie ma przerwy zimowej i jest więcej meczów.
Co do MU, to zapewne się skompromitowali :)
Byłem na moment na własnej stronie:D zaraz odpowiem, poczekaj:D
@rege gdzie uciekłeś? :D
Ale o czym tu gadać PL jest lepsze owszem może City nie pokona Barcy, a United Realu, ale miejsca od 3-20 to byłyby wygrane Anglików jestem tego pewien. A dlaczego Manchester przegrał w LE z Bilbao proste chodzi o priorytety Bilbao już La Liga nie wygra a Manchester ma szansę, więc po prostu spiął się na ten mecz trochę mniej.
@bayakus - ale to kto jest lepszy na papierze często się nijak ma do rzeczywistości. Nie używam określenia "lepsza" bo jest ono bardzo subiektywne. Mówię o sile zespołów mierzonej ich pozycją na arenie międzynarodowej i dodatkowo ograniczam to do obecnego sezonu. To czy MU by ograło Bilbao w LM to tylko gdybanie. Nie było takiego meczu więc nie wiemy. W tym pojedynku który był Baskowie okazali się lepsi mimo, że na papierze byli dużo gorsi. Jeśli United olali ten dwumecz to tym większa ich kompromitacja w moich oczach.
koczan
Było :), każdy tutaj już dawno wie że Vertonghen ma chrapkę na Arsenal.
Jak Mułki mogły sobie odpuścić LE?! To co odwalili w dwumeczu należy im odjąć co najmniej 20 pktów w lidze. Co to za mistrz BPL kiedy w LE nie umieją walczyć? MCity to samo. Durne te kluby z Manchesteru.
ligamistrzow.com/aktualnosci/20086,obronca-ajaxu-marzy-o-grze-dla-arsenalu
sry
www.ligamistrzow.com/aktualnosci/20086,obronca-ajaxu-marzy-o-grze-dla-arsenalu
Można by go Kupić ;)
szymonst- wiem tak taka powazna dyskusja że trudno czasem załapac ;)
@szymonst brakuje argumentów to już nie wiesz co to barka? epic ^^
@rege a co osiągneły kluby z hiszpanii w LM "ostatnio"? (po za barką) Co osiągnął "wielki" real? :D W sumie pewnie jakiś rekord strzelił, nie potrafiąc przez x lat przejść 1/8. ^^
@szymonst
Zatem na papierze liga angielska jest lepsza. Wystarczy sporządzić ranking najlepszych drużyn świata. Pierwsze dwa miejsca Real, Barcelona. Później MU/City. Następnie Bayern/Milan i teraz Chelsea/Tottenham/Arsenal. Skoro nie możemy porównać wszystkich zespołów, a tylko mały wycinek, to jaki jest sens twierdzenia, że liga hiszpańska jest lepsza od angielskiej, jeśli w praktyce okazałoby się najprawdopodobniej inaczej? Stopień prawdopodobieństwa odgrywa tutaj największą rolę. Nie analizujmy krótkiego wycinku. Poza tym MU oddało ten mecz ze względu na mały prestiż rozgrywek. Gdyby w 1/8 LM spotkali się z Bilbao, to pewnie by ich ograli. Chyba nie sądzisz, że Bilbao jest lepsze od MU? Trzeba by było większej ilości pojedynków żeby to stwierdzić.
rege-->Pamiętam jak Villareal grał w LM 2 razy. W grupie zawsze 0-0 z United i odpadali zawsze z Arsenalem.
@pangi - nie znam takiego zespołu więc niezbyt wiem o czym mówisz.
@polishbrigadesx - przez net czasem trudno wyłapać kto się nabija a kto nie :)
@afcforever - dzięki! :) wreszcie napisałeś o sytuacji na dziś. A ja dokładnie o niej mówię. No to chyba się już zrozumieliśmy :)
szymonst- załapałem zbijam sie troszke ;)
@szymonst Proszę bardzo i co nam to da? Że w ciagu ostatnich 3 lat w Europie dominowala barka? Zgadzam sie. Ale, że liga hiszpańska jest "lepsza" niż angielska? Chyba dla zakompleksionego kibica z katalonii.
Z drugiej strony o sile ligii wg. ciebie decyduje co? Ilość drużyn danej ligii w finałach czy kto te finały wygrywa? Zdecyduj się.
W ciągu ostatnich 9 lat w Europie liczy się tylko barka, bo Real po 2002 nie potrafił przejść nawet 1/8.
@polishbrigadesx - nie rozumiem o co Ci chodzi. Poczytaj kilkanaście postów do tyłu bo chyba nie złapałeś o czym mowa. Zobacz, że to afcforever pytał o 10 lat wstecz, a potem były inne okresy proponowane.
Barca Barcą, ale jakie United baty dostawało:)
Wiadomo, że EPL jest bardziej wyrównana, ale nie uważam, żeby zespoły z waszej ligi prezentowały lepszy futbol. Wiadomo, macie Chelsea, City, Tottenham, United, Arsenal... No ale teraz pytanie: Co osiągnęło w Europie ostatnio City, Chelsea, Arsenal, Tottenham? Tylko United zdobyło Ligę i to już całkiem dawno. Ostatnio 2x Barca, która eliminowała m.in. Chelsea, United czy Was, a Real miał na swojej drodze jedynie Tottenham, który został rozbity.
A jeśli już mówimy o półfinałach Ligi Mistrzów w ostatnie 10 lat, to jest jeszcze Villareal Pellegriniego:D pół żartem- pół serio;)
@bayakus - chyba nie czytałeś mojej rozmowy z NineBiteWolf. Nie jesteśmy w stanie porównać zespołów, które nie grają w europejskich pucharach. Możemy to zrobić tylko na papierze, a nie w rzeczywistości. A na papierze to United powinno awansować z grupy w LM albo spokojnie ograć Bilbao. Jak widać jest inaczej.
grand
Z tymi kibicami 12 lat temu :P Poprostu Barca nie była na fali , nie było internetu tak itp