Zapowiedź 31. kolejki Premier League
28.03.2012, 09:40, Łukasz Szabłowski 1089 komentarzy
Czy jest coś piękniejszego niż weekend pełen solidnego, angielskiego futbolu na najwyższym poziomie? Czy jest coś, co może konkurować z przyjemnością z oglądania najlepszej ligi świata? Zapewne gdyby istniał piłkarski raj, składałby się z wielkiego ekranu, bez przerwy pokazującego Premier League. Jak niewiele dzieli Ziemię od Nieba, przekonujemy się co tydzień, gdy włączamy nasze odbiorniki, zaopatrujemy się w „zestaw kibica” i siadamy wygodnie przed piłkarską, angielską ucztą. Tym razem to już 31. kolejka Premier League, zapraszam!
Manchester City vs Sunderland AFC
Sobota, godzina 16:00 – Etihad Stadium
Starcie byłego lidera Premier League z ósmą drużyną ligi z pozoru nie wydaje się niczym interesującym. Z pozoru. W praktyce ten pojedynek ma kilka dodatkowych smaczków. Podopieczni Robrto Manciniego są drużyną ranną, wyraźnie cierpią w meczach z ligowymi średniakami. Możliwe, że dopadła ich choroba, na którą często narzekają polskie perełki z europejskich pucharów – nie potrafią zmobilizować się na słabeuszy. Batalie z faworytami, pretendentami, walka o prestiż, chwałę. Tylko to zdaje się napędzać Manchester City. Wątpliwe by takim starciem był mecz z Sunderlandem, który chyba okrzepł po kilku niedawnych wpadkach, jak choćby 0-4 z WBA. Piłkarze Martina O’Neilla już raz w tym sezonie pokonali Obywateli i zapewne bez kompleksów zaatakują na Etihad, gdzie Manchester City nie stracił w sezonie choćby punktu. Czy Sunderland może być tą drużyną, która dokona niemożliwego? Wątpliwe.
Kontuzje Sunderland przystąpi do meczu osłabiony o brak Bardsley’a, O’Shea i Angeleri’ego. Z kolei Roberto Mancini powinien mieć na ten mecz gotowych wszystkich piłkarzy.
Wolverhampton vs Bolton Wanderers
Sobota, godzina 16:00 - Molineux Stadium
Przykro się patrzy na upadek Wilków. Gospodarze już w poprzednim sezonie w ostatniej chwili uniknęli spadku z Premier League, a dziś zdaje się, że wreszcie dopełnią dzieła. Wolverhampton pozostaje jedyną drużyną, która w marcu nie zdobyła punktu, ale nie ma co spodziewać się lepszego dorobku, gdy strzela się jednego gola w czterech meczach. Co innego Bolton, który po czterech porażkach z rzędu, wygrał dwa ostatnie mecze i wyszedł ponad strefę spadkową. Obie ekipy, mimo że zarówno goście jak i gospodarze brylują w okolicach dna tabeli, różni wiele. Bolton wydaje się drużyną mniej więcej poukładaną, ze szkoleniowcem, który pracuje w klubie od 2010 roku, z pewnością Kłusaki mają to, czego brakuje Wilkom - stabilizację. Nie od dziś jednak wiemy, że mecze „o sześć punktów” są tak nieprzewidywalne, że tylko szaleniec stawiałby pieniądze na jedną ze stron. Być może znów różnicę zrobi Ryo?
Kontuzje: Lista urazów w drużynie gospodarzy wydaje się gwoździem do trumny ekipy Wolverhampton. Kightly, Craddock, Davis i O’Hara na pewno nie wyjdą w sobotę na murawę. Bolton przystąpi do spotkania bez Gardnera, Lee, Holdena i Muamby.
Wigan Athletic vs Stoke City
Sobota, godzina 16:00 – DW Stadium
Ręce same składają się do oklasków! Ilekroć było mi dane pisać o meczu Wigan, skazywałem tę drużynę na porażkę, na rychły spadek z ligi, a tu proszę, jednak można grać gorzej niż podopieczni Roberto Martineza! Po czterech meczach bez zwycięstwa, przyszedł czas na poznanie smaku wygranej. I to z nie byle kim! Pokonanie Liverpoolu na Anfield to świetny wynik nawet biorąc pod uwagę słabą postawę The Reds w tym sezonie. Wygląda na to, że Wigan zaczyna walczyć o Premier League. Trochę inaczej wygląda sytuacja usadowionego w środku tabeli Stoke, którego piłkarze chyba nigdy nie słyszeli o prawie serii i grają tak, aby o niczym takim nie mogło być mowy. W marcu najpierw wygrali, następnie zanotowali 0-1 na Stamford Bridge, by ostatnie dwa mecze zremisować. Warto nadmienić, że poza wstrętem do serii, goście ewidentnie stronią od strzelania (i tracenia) goli. Jak już wspominałem, cztery ostatnie mecze to wyniki 1-0, 0-1, 1-1 i 1-1. Zatem drogi kibicu, jeśli szukasz gradu goli, raczej omijaj spotkania Stoke.
Kontuzje: W drużynie gości tylko dwa urazy, które leczą Sidibe oraz Diao. Wigan powinno wystąpić w najsilniejszym składzie, poza kontuzjowanym Mosesem.
Fulham Londyn vs Norwich City
Sobota, godzina 16:00 – Craven Cottage
Obie drużyny ostatnio nie zachwycają. Podopieczni Martina Jola w marcu zdobyli zaledwie 3 punkty w 4 meczach, co śmiało można nazwać katastrofą. Z pewnością Fulham, jeśli chodzi o kadrę, powinno zajmować miejsce w górnej części tabeli, ale to już kolejny przykład na to, że w futbolu nazwiska nie grają. Teraz, po odejściu Zamory, Londyńczycy w zasadzie pozbyli się swojego najskuteczniejszego napastnika, zawodnika, który nie tylko strzelał, ale również niejednokrotnie kreował grę. Jakby tego było mało, następca Zamory, Andrew Johnson, doznał kontuzji. Norwich, jako beniaminek, i tak radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Kto przed sezonem zakładał, że po 30 kolejkach, Kanarki i Liverpool będą dzieliły zaledwie 3 punkty? Ostatnia kolejka przyniosła gościom zwycięstwo, co z pewnością miało wpływ na morale przed sobotnim pojedynkiem w stolicy Anglii. Czy Martin Jol pozbawiony napastników zdoła oprzeć się beniaminkowi z Norwich, czy odniesie czwartą porażkę z rzędu?
Kontuzje: Londyńczycy z pewnością odczują brak Andrew Johnsona, w przypadku którego nie znana jest nawet data powrotu do zdrowia. Ponadto urazy uniemożliwiają grę Grygerze, Sidwellowi i Sa’y. Goście w dalszym ciągu muszą sobie radzić bez Vaughana oraz Rudda.
Everton FC vs West Bromwich Albion
Sobota, godzina 16:00 – Goodison Park
Piłkarze Roya Hodgsona ostatnio wyraźnie zwolnili. Już mało kto pamięta wspaniałą, jak na klasę zespołu, serię trzech zwycięstw z rzędu, w których strzelili 10 bramek. Po tym, zostali jednak szybko ściągnięci na ziemię. Teraz gospodarze mogą „chwalić się” serią trzech meczów bez zwycięstwa i tylko dwiema strzelonymi bramkami. Co się stało? Może na wyniki ma wpływ brak kontuzjowanych Morrisona i Reida, którzy byli podstawowymi zawodnikami WBA, a może zwyczajnie Baggies wykorzystali limit szczęścia i dobrej gry. Everton, jeśli nie stanie się nic złego, powinien dotrwać do tego meczu bez kontuzji, ale również bez stabilności. Niebiescy z Liverpoolu to drużyna, która zaskakuje w obie strony. Potrafi z meczu na mecz kompletnie odmienić swoją grę. Całkiem niedawno zremisowali ze słabiutkim QPR, tydzień później pokonali Tottenham, by następnie gładko przegrać Derby Liverpoolu 0-3. Jeśli piłkarze Davida Moyesa nie wezmą się w garść, mogą stracić szanse na przegonienie swego największego rywala w ligowej tabeli. Dziś dzielą ich zaledwie dwa oczka, a dla drużyny z Goodison Park wyprzedzenie The Reds byłoby słodsze niż nawet zdobycie Pucharu Anglii.
Kontuzje: WBA cierpi na brak wspomnianych wcześniej Morrisona i Stevena Reida, a także Gery. Everton najprawdopodobniej przystąpi do meczu w najsilniejszym zestawieniu.
Aston Villa vs Chelsea Londyn
Sobota, godzina 16:00 – Villa Park
Po ostatnim laniu, jakie zafundował gospodarzom Arsenal, w Birmingham z pewnością nie spotkasz zadowolonego kibica The Villans. Nawet nie chodzi o rozmiary porażki, a o styl, który nie daje nadziei na przyszłość. Od 22. kolejki Aston Villa systematycznie osuwa się w ligowej tabeli i dziś ma już tylko 5 punktów przewagi nad Blackburn, które jeszcze niedawno walczyło z Wigan o miano najgorszej drużyny Premier League. Alex McLeish ma mało czasu aby odmienić drużynę, aby nadać jej nowego ducha, a przede wszystkim odbudować morale. W ostatniej kolejce, po straconej bramce na 0-2, można było zauważyć załamanie, a także brak nadziei w oczach zawodników The Villans. Wpływ na tak fatalną postawę i brak wiary w siebie może mieć również fala kontuzji, która dotknęła między innymi najlepszego strzelca zespołu – Darrena Benta. Chelsea podchodzi to tego spotkania świeżo po wygranej w Lizbonie, w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wydaje się, że pod wodzą nowego szkoleniowca (a może pod wodzą piłkarzy?) Londyńczycy powoli wracają na właściwy tor. W lidze co prawda osiedli na 5. miejscu i nie wygrali dwóch ostatnich meczów, ale ta drużyna zawsze jest groźna.
Kontuzje: Hutton, N'Zogbia, Bent, Delph, Clark i Dunne. To wszystko piłkarze, którzy na pewno nie zagrają przeciwko Chelsea. The Blues powinni mieć do dyspozycji cały skład, gdyż Iwanowić powinien się do meczu wykurować.
Newcastle United vs Liverpool FC
Niedziela, godzina 14:30 - Sports Direct Arena (St James' Park)
Ten pojedynek z pewnością należy do najciekawszych meczów tej kolejki. Starcie szóstej i siódmej drużyny Premier League to nie lada gratka. Oba zespoły ostatnio jednak są w całkiem odmiennych nastrojach. Newcastle podniosło się po kryzysie i po przegranej w 95 minucie z Arsenalem. Zdaje się, że zespół Alana Pardewa zapomnieli już o niepowodzeniach i w ostatnich dwóch kolejkach zanotowali dwa zwycięstwa. Co innego The Reds, którzy chyba za wszelką cenę chcą spaść z siódmego miejsca. Porażki z QPR i Wigan z pewnością tylko wzmogły frustrację kibiców Liverpoolu. Szczególnie porażka na własnym stadionie z ekipą z DW Stadium wydaje się być wielce zawstydzającą. Osiemnastokrotni mistrzowie Anglii grają nieporadnie, bez polotu, wydają się być zbieraniną piłkarzy, nie zespołem z krwi i kości. Nawet powrót żywej legendy klubu, Stevena Gerrarda nie pomaga im w odnoszeniu zwycięstw. Najprawdopodobniejszym rezultatem tego meczu powinno być zatem zwycięstwo gospodarzy, ale trzeba pamiętać, że ranne zwierzę jest najbardziej niebezpieczne.
Kontuzje: Sroki na urazach tracą sporo, bo i sporo zawodników musi się leczyć. Z pewnością bardzo odczują brak Colocciniego, a także Besta, Lovenkrandsa, Marveaux, Taylora i Ameobiego. Na mecz powinien być już zdrowy strzelec dwóch bramek w ostatnim meczu, Papiss Cisse. Z kolei w drużynie Liverpoolu kontuzjowani są Adam oraz Lucas Leiva.
Tottenham Hotspur vs Swansea City
Niedziela, godzina 17:00 – White Hart Lane
Jeszcze do niedawna wszyscy kibice zachwycaliby się tym pojedynkiem, oczekiwaliby na niego z niecierpliwością, gdyż do niedawna obie ekipy grały przepięknie. Wspaniała, ofensywna gra Tottenhamu kontra Swansea, która stara się zachwycać kibiców grą znaną nam jedynie z meczów Barcelony. Jednak czas płynie dalej, perspektywa trochę się zmieniła. Koguty od druzgocącej porażki w Derbach Północnego Londynu nie mogą się podnieść i nie zdobyli od tamtej pory trzech punktów. Przez ten czas zdążyli przegrać z Evertonem, Manchesterem United, stracić trzecie miejsce w lidze a także jakiekolwiek nadzieje na mistrzostwo. Swansea przeplata mecze świetne z siermiężnym, walecznym futbolem, który nijak się ma z przydomkiem „Swanselona”. Walijczycy okrzepli, zdają się dojrzeć do warunków Premier League i coraz bardziej zuchwale sobie w niej poczynają. Harry Redknapp ma ciężki orzech do zgryzienia, bo nie dość, że jego podopieczni są w wyraźnym kryzysie, to martwi go zapewne fakt, że z sześciu zwycięstw Swansea w 2012 roku, aż cztery odnieśli na wyjeździe.
Kontuzje: W drużynie Swansea urazy leczą tylko Budde i Agustien. Sytuacja Tottenhamu jest bardziej skomplikowana, gdyż niezdolni do gry są Gomes, Dawson, Bentley, Jenas oraz Huddlestone.
Blackburn Rovers vs Manchester United
Poniedziałek, godzina 21:00 - Ewood Park
Gospodarze na dobre wygramolili się ze strefy spadkowej, od kilku kolejek utrzymują względnie bezpieczne, 16. miejsce. W marcowych meczach Blackburn zdobyło aż siedem punktów, ponosząc tylko jedną porażkę. To znakomity wynik drużyny, która do niedawna typowana była do spadku. Wydaje się, że Rovers rozpoczęli na dobre operację „utrzymanie” i prą ku osiągnięciu celu. United od początku sezonu znajdowało się na drugim biegunie ligi. Ostatnio umocnili się na pozycji lidera, po zwycięstwie 1-0 z Fulham. W znakomitej formie jest ostatnio Wayne Rooney i to właśnie w dużej mierze dzięki niemu gra Czerwonych Diabłów wygląda bardzo dobrze i obiecująco. Aleks Ferguson i spółka dość pewnie brną ku kolejnemu mistrzostwu Anglii, ale należy pamiętać, że już raz w tym sezonie piłkarze Blackburn skarcili bardziej utytułowanych rywali, wygrywając z nimi na wyjeździe 3-2. Ogólnie gospodarze z siedmiu ligowych zwycięstw, aż pięć odnieśli na Ewood Park. Zatem strzeżcie się, Czerwone Diabły!
Kontuzje: Alex Ferguson przy ustalaniu jedenastki na to spotkanie z pewnością nie weźmie pod uwagę Naniego, Andersona, Lindegaarda, Fletchera, Vidicia, Owena oraz Bebe. W ekipie Blackburn z powodu urazów nie wystąpią Salado i Grella.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Per nie jest taki zły ale jest wolny i ma drewniane ruchy Pinokia
Vermaelen5 : Ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność, o ile Kosa czy Verma rzeczywiście są lepsi od Skrtela, to co do naszego niemca to już mam wątpliwości ;p
adra49
no nareszcie jakiś kibic Arsenalu który podziela moje zdanie w tej kwestii , bo 3/4 ludzi gościa przekreśliła zapominając jak zastępował Verme w tamtym sezonie , dyby nie on to cały sezon byśmy byli skazani na SS18
Grand
On już jest świetnym obrońcą, tylko jak wspomniałeś, zgubił gdzieś formę. Uważam, że jak w przerwie pomiędzy sezonami nad sobą popracuje, to stanie się wartościowym zmiennikiem Kosy i Vermy:)
ja tam wierze w naszego Djourou , gość odbuduje formę i będzie świetnym 3 lub 4 obrońcą w zespole
Kondzio
No sorry, reprezentant Niemiec, zawodnik Arsenalu. Nie żartuj sobie:p
Vermaelen: od Pera?! O_o
Kondzio
Z pewnością gorszym od Pera, Kosy, Vermy.
Theo10- no wiadoma sprawa, ale chcialem tylko podkreslic lekkie niedociagniecie;) w Realu zawsze graly nazwiska, fcb jest teraz na topie to tez kazdy z checia znalazlby sie w ich skladzie i ja tego nie neguje;) ale mam nadzieje ze tacy pilkarze jak np wymieniany Koscielny wola odwdzieczyc sie dobra gra przez lata i wierza w odnoszenie sukcesow z Arsenalem i stawiaja go na rowni z najlepszymi zespolami Europy... przez co tez potrzebujemy graczy z wysokiej polki, a nie 'filarow'.. zeby bylo bez nazwisk w odniesieniu negatywnym;D
Vermaelen5 : Sam komentarz był właśnie z newsa w którym Enrique twierdzi że Skrtel jest rzekomo najlepszym obrońcą ligi.
Vermaelen5: akurat Skrtel jest bardzo dobrym obrońcą :)
Mitmichael
Oni nie mają na kogo tam spoglądać haha. Agger, Carragher, Skrtel, co TO ma być?
Do pełni szczęścia naszego CB potrzeba jeszcze jednego klasowego stopera (wybacz Per). Real pod tym względem wypada świetnie - Varane jak na swój wiek rządzi i dzieli.
arsenallord: i do tego obaj (oboje?) grają genialnie w ataku. Kosa świetnie wyprowadza piłkę z własnej połowy, a TV5 kapitalnie znajduje się w polu karnym lub zagrywa długie podania (do Theo np.).
KondzioElite- ja mysle ze Lorą poprostu za pozno trafil na najwyzszy poziom.. gdyby go wczesniej szkolono na zawodowego pilkarza i wczesniej zaczalby grac w czolowych ligach to naprawde z podniesiona glowa moglby stac obok prawdziwych tuz defensywy...
Ale trzeba powiedzieć, że mamy kapitalny ŚO. Verma jest na piłkarzy typowo siłowych np. Drogba, Rooney, a Kosa na technicznych np. Messi
mi się marzy kupienie Di Marii , gość jak najbardziej do wyciągnięcia z Realu a jest genialny
dicpauca : Z jednej strony wiem o co Ci chodzi, z drugiej jednak czasami trzeba spojrzeć na sprawę obiektywnie. To w Barcelonie i Realu aktualnie grają 'nazwiska' i to oni robią najbardziej spektakularne transfery, więc jak już Barcelona czy Real się kimś interesują to gość musi być na prawdę dobry (a przynajmniej sprawiać takie wrażenie, bo sporo u nich niewypałów). Mi osobiście się bardziej podoba polityka kupowania takich Kościelnych czy Vermaelenów za 10 mln, niż Czyhrynskich za 35... ;p
KondzioElite
oj no nie wiem , nie wiem o ile Ramos może tak , to Pepe napewno nie
Alexandro96
no dzisiaj oglądałem :) dzięki Bogu mam na 9:50 w środy do szkoły , dzisiaj oglądałem do 9:22 bo musiałem do szkoły zdążyć :)
dicpauca: słuszne sprostowanie. Z całym szacunkiem dla Kosy, ale Ramos/Pepe umiejętnościami jednak troszeczkę go przewyższają.
Alexandro96- po maturce bede mogl sobie spokojnie ogladac;d bo mam juz ten kanal ze dwa lata (?) ale czasu brak.. tym bardziej w srody rano xD
grand92
Szczególnie polecam środy 9:00 ;]
włączyli mi wczoraj Orange Sport i coraz bardziej mi się podoba ten kanał , sporo o Arsenalu można się dowiedzieć ;)
Theo10- on ma takie umiejetnosci ze spokojnie moze reprezentowac barwy Kanonierow..
tak chciales napisac...
Kibice LFC ogólnie sprawiają wrażenie ogarniętych ludzi, ale jak widać zawsze się znajdzie jakiś idiota. A to że Kosa jest ogólnie niedoceniany to druga sprawa. Chociaż może to i dobrze, bo przynajmniej jak na razie nie ma wokół niego jakichś spekulacji transferowych itp, a gość ma takie umiejętności że mógłby spokojnie grać w jakiejś Barcelonie czy Realu.
Koscielny to teraz zjada cała obrone Liverpoolu a Oni mowia, ze jest słaby. Nie patrza na swoja obrone
RvPersie
może nie tyle pokazuje że jest niedoceniany tylko pokazuje jak wielu idiotów mamy w kraju którzy mają się za "znawców" futbolu
theo@
Właśnie widziałem ten komentarz wcześniej i dowodzi on tylko jak bardzo Kosa jest niedoceniany.
Theo10
buahahahha , chyba jakiś zdesperowany 12 latek "kibic" Liverpoolu to musiał napisać a ocenianie Koscielnego po samobójach pokazuje tylko IQ tego gościa , aż żal patrzeć że LFC ma takich idiotów za "kibiców"
Ciekawy komentarz "znafcy" ze strony LFC :
"weź się schowaj Koscielny? haha on to nawet w top 100 by nie był słaby jest jak nie wiem a samobójów będzie miał niedługo tyle co Carra"
A tak sie zmieniał Nasz Song :D
a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/557153_325365524189517_123568004369271_942961_320051599_n.jpg
mnie zastanawia ile by Wilshere mial teraz Asyst jak by nie mial kontuzji
myśle , że tak
2 gole 6 asyst
Zaraz po sezonie nawet moze sie to stac - Kolonia zakonczy rozgrywki, Podolski przyjedzie do Londynu przejdzie testy medyczne i podpisze kontrakt. Do ME bedzie miał troche czasu bo Bundesliga konczy rozgrywki zaraz na poczatku maja
mitmichael@
Ale na potwierdzenie oficjalnie trzeba czekać do 1 lipca?
Bo widzę że śledzisz plotki i fakty tego transferu to może wiesz czy czasem szybciej nie nadejdzie.
Gimbusiarnia?! WTF?!
@peciakk
Po sezonie - wszystko ustalone tylko ma przyjechac na testy i to tyle
Mskafc
Mnie też denerwuje wrzucanie 1629553659856 razy dziennie tego linka od canalu plus, ale nikogo od baranów nie wyzywam:P
mskafc
weź ściśnij troche - nie każdy musi odrazu lecieć do gugl translatora
RvPersie@
Wszystko spoko chyba teraz skupię się na muzyce T.I ;)
Tymczasem lecę bo trochę mam roboty za domem:P
wybacz milordzie, ze irytuje mnie glupota, gimbusowatosc i umyslowe lenistwo niektorych tutejszych uzytkownikow :)
*mskafc
Źle nick napisałem:p
mskfc
Z Tobą to ja akurat nie zamierzam prowadzić rozmowy.
Nie kieruj więc swoich komentarzy w moją stronę, ok?
Denerwuje mnie ten Twój ironiczny ton wypowiedzi i dopieprzanie się do wszystkich o byle co. Żegnam.
Nie ma jak w domu. Istnieje tylko kilku zawodników takich jak Thierry Henry.
Napastnik New York Red Bulls został wybrany graczem Tygodnia MLS przez reporterów North American Soccer. Henry strzelił dwa gole i zaliczył asystę wydatnie pomagając w zwycięstwie 4-1 nad Colorado Rapids na Red Bull Arena. To były pierwsze bramki Henry'ego w tym sezonie.
Francuz zdobył 18 z 22 głosów. Napastnik San Jose Earthquakes Chris Wondolowski zdobył dwa głosy za mecz przeciwko Toronto FC, a bramkarze Joe Cannon i Dan Kennedy zdobyli po jednym głosie.
Niedzielny wynik oznaczał pierwsze zwycięstwo w Red Bulla New York w tym sezonie po porażkach w pierwszych dwóch meczach wyjazdowych tego sezonu FC Dallas i Real Salt Lake. Red Bulls strzelił jednego gola w pierwszych dwóch meczach: Kenny Cooper po asyście Henry'ego.
mlssoccer.com
nie ma co się martwić kto przyjdzie, daje 90%, że ktoś "większy trafi" ale nie rozczarujcie się jeśli takich transferów nie będzie latem.
vermaelen5
google Ci za****li ?
Peciak@
I jak wczorajsze kawałki?
Ramsi@
Kryzys a nie "kryzyz"
Mitmichael@
Czyli kiedy możemy się go spodziewać ?:P
Co znaczy "fortnight"?
Vermaelen5@
Obawiam się że większość z nas po ogłoszeniu M'Vila zawodnikiem Arsenalu obsrała by majty bojąc się o przyszłość Songa. Podolski, Verth, Hernanes/Fernandez no i fajnie było by widzieć Girouda lub Toivonena