Zapowiedź meczu: Arsenal - Bolton!

05.01.2010, 20:19, Łukasz Klimkiewicz 134 komentarzy

W 14. kolejce angielskiej Premier League zespół prowadzony przez Arsene Wengera na własnym stadionie gościł inny zespół z Londynu - Chelsea. Spotkanie to zakończyło się dotkliwą dla Kanonierów porażką, bo aż 3:0. Wtedy też mistrzowskie aspiracje klubu z północnego Londynu stanęły pod wielkim znakiem zapytania, a przez niektórych nawet kompletnie przekreślone i odesłane w niepamięć. Po pojedynku z The Blues 29 listopada ubiegłego roku Arsenal zajmował czwarte miejsce w tabeli i do prowadzącej Chelsea tracił aż jedenaście punktów. Od tego momentu minął ponad miesiąc i sytuacja diametralnie się zmieniła. Drużyna prowadzona przez Carlo Ancelottiego wpadła w dołek i straciła wiele cennych punktów, co w znakomitym stylu wykorzystali Kanonierzy i zespół z Emirates Stadium traci w tej chwili do The Blues tylko cztery oczka, mając jeszcze jeden zaległy mecz do rozegrania z Boltonem i właśnie na tym wydarzeniu się skupimy, bo zostanie rozegrany on już jutro na The Emirates w Londynie. Chociaż jest to spotkanie zaległe, które pierwotnie miało się odbyć w październiku to stawka jest ogromna, ponieważ może pomóc w konkretniejszym określeniu pozycji i aspiracji Arsenalu w niedawno rozpoczętej drugiej połowie sezonu ekstraklasy.

Gdy spojrzy się na historię pojedynków Arsenalu z Boltonem łatwo można zauważyć, że lepszym zespołem zawsze byli Kanonierzy. Od momentu gdy drużynę czternaście lat temu objął Arsene Wenger The Trotters pokonali jego podopiecznych tylko jeden raz, a miało to miejsce w listopadzie 2006 roku na Reebok Stadium. Mecz zakończył się wynikiem 3:1, a dwie bramki dla gospodarzy tego wydarzenia zdobył były napastnik Kanonierów - Nicolas Anelka. Doświadczeni kibice angielskiej piłki wiedzą już, że rozpamiętywanie przeszłości w pewnym stopniu nie ma sensu, ponieważ w dzisiejszej Premier League stawka każdego meczu jest tak wielka, że każdy może wygrać z każdym, a Kanonierzy zdążyli się już o tym fakcie przekonać przegrywając chociażby z Sunderlandem czy remisując z Burnley. Jednak z drugiej strony, na korzyść Arsenalu przemawia forma prezentowana w ostatnich spotkaniach. The Gunners sześciu poprzednich kolejkach zdobyli aż trzynaście punktów, wysoko wygrywając między innymi z Liverpoolem oraz Aston Villą, a w niedzielę awansowali do czwartej rundy prestiżowych rozgrywek o Puchar Anglii po zwycięstwie nad West Ham United na Upton Park. Skoro mowa o formie, to trzeba omówić również tą prezentowaną przez zawodników Gary'ego Megsona. Gra The Trotters wygląda nijako. Zdecydowanie pomijam wysokie zwycięstwo 4:0 nad Lincoln City, które na co dzień występuje w League Two [czwarta z kolei klasa rozgrywkowa w Anglii], a siedem punktów w ostatnich sześciu meczach nie należy do szczególnie dobrego wyczynu - w skład tego wchodzą cztery remisy, zwycięstwo i porażka.

Czas na przegląd składów. Jutrzejszy pojedynek będzie kolejnym w tym sezonie meczem, przed którym Arsenal ma niemałe problemy kadrowe. Do znanej wszystkim kibicom Arsenalu listy nieobecnych dochodzą dwa nowe nazwiska, a mianowicie Alexandre Song i Emmanuel Eboue po niedzielnym meczu z The Hammers w FA Cup wyjechali na zgrupowania swoich kadr narodowych przed Pucharem Narodów Afryki i jeśli na tym największym afrykańskim turnieju nie stanie się nic złego, to zobaczymy ich na angielskich boiskach za około trzy tygodnie. W miejsce Aleksa Songa na pozycji defensywnego pomocnika wystąpi zapewne Abou Diaby, który przejawiał chęć do występów w takiej roli, a w środku pola w miejsce kontuzjowanego jeszcze Ceska Fabregasa pojawi się od pierwszych minut Aaron Ramsey lub Jack Wilshere. Na pewno dobrą wiadomością dla fanów Arsenalu jest to, że na dzisiejszej konferencji prasowej menadżer Kanonierów - Arsene Wenger - oświadczył wszem i wobec, że na mecz z Boltonem gotowi są Andriej Arszawin oraz Denilson. Co u rywala? Jak zwykle lepiej - trzy kontuzje, żadnych zawieszeń za kartki i żadnych, nawet minimalnych wątpliwości co do występów któregoś z pozostałych zawodników Boltonu. Na murawie The Emirates na pewno nie zobaczymy Mustapha Ringa mającego problemy z udem oraz Joeya O'Briena i Marka Daviesa, którzy leczą swoje kolana.

Kończąc powyższą zapowiedź trzeba, a przynajmniej warto napisać o dzisiejszych spotkaniach w ramach piątej oraz szóstej ligi angielskiej, które zostały odwołane z powodu złych warunków atmosferycznych i z racji tego, że już poprzedniej zimy byliśmy świadkami zasypania stadionu przy Ashburton Grove przez śnieg, istnieje niewielka szansa na to, że pojedynek z Boltonem znowu zmieni swój termin. Jednak w przypadku ewentualnej katastrofy wierzymy w umiejętności gospodarzy stadionu i sprawne działania służb organizujących spotkanie.

Data: 6 stycznia 2010

Miejsce: Emirates Stadium, Londyn

Sędziowie: Howard Webb, Ceri Richards i Mike Mullarkey

Typ Kanonierzy.com: 3:1