Komentarze użytkownika Adamarsenal1
Znaleziono 3489 komentarzy użytkownika Adamarsenal1.
Pokazuję stronę 74 z 88 (komentarze od 2921 do 2960):
Niema co narzekać, w pierwszej połowie powinniśmy już przegrywać a brakło trochę szczęścia i można było wygrać. Po meczu z City coś się zacieło, mały kryzys formy kiedyś musiał przyjść.
Tyle dobrze że City nie będzie tak murować, po mimo wyniku jak się skończy, będzie się napewno lepiej oglądać mecz w środę.
Patrząc na pierwszą połowę, możemy się cieszyć z jednego punktu. Ale patrząc na drugą szkoda tych punktów, znowu bramka stracona na konto Ramsdale.
Jak nie z Newcastle wychu*ani z karnymi to teraz znowu
Znowu to samo kurna
Goolll kur a!
Za wolno pod polem karnym
Rywale się nauczyli jak gramy
Mamy szczęście że narazie jest remis, jedna bramka i maszyna się nakręci.
Ale fart. Niema łatwych meczy
Niema co narzekać, skład dobry, to że zagrali dwa mecze gorsze to już każdy widzi zmiany. Po meczu się okaże czy Arteta miał rację.
Arsenal: Ramsdale, White, Partey, Gabriel, Saka, Odegaard, Martinelli, Saliba, Nketiah, Xhaka, Zinchenko.
Rezerwowi: Turner, Tierney, Kiwior, Holding, Tomiyasu, Trossard, Jorginho, Vieira, Cozier-Duberry.
Westham się budzi ciekawe na jak długo
@rafal1990: Dobry internet i niema różnicy dużej.
Przecież w Chelsea będzie wyprzedaż w lecie, kto się będzie przejmował jakimś piłkarzem w szatni któremu coś nie pasuje, ten sezon i tak raczej mają stracony. Może w lidze mistrzów coś ugrają, ale wątpię w to.
Fabrizio Romano: Przyszłość Reissa Nelsona w Arsenalu nie jest pewna, ponieważ rozmowy na temat potencjalnego przedłużenia kontraktu nie są na zaawansowanym etapie.
Umowa Anglika wygasa w czerwcu, a jego usługami jest zainteresowanych wiele drużyn.
Skrzydłowy byłby szczęśliwy, gdyby został na Emirates Stadium, ale nie ma żadnych konkretnych negocjacji - wszystko zależy od Arsenalu.
Co myślicie?
W końcu dzisiaj mecz :) Mam nadzieję że wejdą tak naładowani, że rozniosą ten Brentford!
W końcu dzisiaj mecz :) Mam nadzieję że wejdą tak naładowani, że rozniosą ten Brentford!
@ozzy95: Vinicius pupilek Ancelottiego z Realu, a pamiętam jak Ancelotti wypowiadał się dobrze o Richarlison w Evertonie itd. To tylko takie moje gdybanie, wydaje mi się, że będą mieli nie równe pole startowe do gry. Ale mogę się mylić, i niema jeszcze oficialki, więc bez spiny.
BOMBA
"ESPN": Carlo Ancelotti po sezonie zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Brazylii!
CZEKAMY NA HERE WE GO
To raczej Gabi i Jezus dużo nie pograją w reprezentacji, jak obejmie stery.
@roni: To nie moje, ale fajnie się czysta ten wywiad, dlatego wrzuciłem tutaj. Nie myślałem, że tak się spodoba :)
Martin Ødegaard dla The Players' Tribune:
"Zawsze miałem tę specyficzną więź z Arsenalem. Jeszcze długo przed podpisaniem kontraktu z klubem. Nawet nie wiem jak to wyjaśnić, jest tylko taka jedna mała historia.
Nigdy nie byłem fanem gier wideo. Jestem z pokolenia, które bawiło się na zewntąrz, ale FIFA była wyjątkiem. Grałem głównie w tryb kariery. Wiesz, gdzie zostajesz menedżerem.
Klubem, który zawsze wybierałem do trenowania był Arsenal. Oni byli moim zespołem.
Dorastając w Norwegii, oglądałem dużo Premier League i miałem dobre przeczucia co do Arsenalu. Widziałem klipy z Thierrym Henrym i "The Invincibles". Wiedziałem, że rozwijali się tam tacy rozgrywający jak Fàbregas, Nasri, czy Özil - naprawdę inteligentni, uzdolnieni technicznie zawodnicy, którzy dobrze operowali piłką i wykonywali niesamowite podania. Piłkarze o moim profilu.
Z biegiem czasu, w okolicach 2015 roku, zacząłem pojawiać się w FIFIE jako prawdziwy zawodnik. Na początku nie wyglądałem zbytnio jak ja i miałem 67 oceny ogólnej, ale byłem w tej grze i to była dla mnie duża sprawa. Naturalnie jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem, gdy udawałem Arsène'a Wengera, było kupienie samego siebie do Arsenalu.
Ja i Arsenal. To po prostu wydawało się dobrym połączeniem w mojej głowie.
To szczególne połączenie zamieniło się w rzeczywistość, kiedy dwa lata temu podpisałem kontrakt z Arsenalem. To była decyzja, która zmieniła moje życie. Każdego dnia przychodzę na trening uśmiechnięty. Natomiast moja historia to zdecydowanie nie był tryb kariery. To była zupełnie inna podróż, niż ta, którą wyobrażałem sobie w FIFIE. W prawdziwym życiu nie możesz wybrać, gdzie chcesz iść, nie wszystko jest idealne.
---
Ludzie zawsze chcą wiedzieć, jak to było dorastać w Norwegii z całym tym szalonym hypem wokół siebie. I szczerze mówiąc, nie wiem jak im odpowiedzieć. Dziwnie mi to mówić, ale wtedy czułem się... normalnie.
Myślę, że byłem zbyt młody - może trochę zbyt naiwny? - by w pełni to zrozumieć, wiesz?
Myślę, że ludzie wyobrażają sobie, że musiałem unikać wszystkiego, co mówiono o mnie w prasie i żyć w bańce, ale tak nie było. Czytałem wszystko, co o mnie pisali. Dosłownie siadałem i czytałem gazety. Okej, fajnie, to miłe. I to było tyle. Żyłem dalej.
Miałem wokół siebie dobrą rodzinę, dobrych przyjaciół, żyłem dobrym życiem, byłem tylko dzieciakiem, który kochał piłkę nożną. Naprawdę, naprawdę kochał. Miałem obsesję. Tuż obok mojego domu w Drammen znajdowało się sztuczne boisko - dosłownie 100 metrów od niego - i mieszkałem tam przez całe dzieciństwo. Czasami, gdy wracam teraz do domu, widzę na tym samym boisku dzieciaki, które rozmawiają, oddają strzały i myślę sobie: co wy robicie?! Nie tak graliśmy z moimi przyjaciółmi. Rozgrywaliśmy tam ustalone turnieje, jeden na jednego, aż zrobiło się ciemno. To była dla nas poważna sprawa.
Miałem też szczęście, że miałem przy sobie mojego tatę, Hansa Erika. Prowadził treningi w moim pierwszym klubie Drammen Strong, a następnie w Strømsgodset dopóki nie ukończyłem 13 roku życia, a także był moim personalnym trenerem, od kiedy pamiętam. Grał w najwyższej lidze w Norwegii na pozycji pomocnika, więc jeśli nie grałem z kolegami, trenowałem z nim. Naprawdę trenowałem.
Może wydaje ci się, że znasz tę historię? Natarczywy ojciec zmuszający syna do codziennych treningów, ale tak naprawdę było odwrotnie. To ja byłem tym, który go nakręcał do pracy. On wiedział rzeczy, których inni rodzice nie wiedzieli. Więc chciałem, żeby mnie ich nauczył, żeby dał mi przewagę.
Miał szczególną obsesję na punkcie rozwijania mojej świadomości i szybkich stóp. Zawsze nakłaniał mnie do obejrzenia się przez ramię przed przyjęciem piłki. W zimie, kiedy nie mogliśmy grać na zewnątrz, zabierał mnie do hali sportowej i wykonywaliśmy tam ćwiczenia, w których zagrywał piłkę od ławki, a ona odbijała się do mnie. Podchodził z tyłu, naciskał mnie z jednej strony, a ja musiałem patrzeć i dostosowywać się przed przyjęciem.
W tym momencie, kiedy widzisz, jak odwracam się od obrońcy, używając tego dotyku i szybkiego czytania gry, to jest właśnie zasługa tej hali sportowej. To jest zasługa mojego taty.
---
W tamtym okresie byłem skupiony na tym, żeby być najlepszym. Wiedziałem, że jestem utalentowany, ale nie wyprzedzałem swojego rozwoju. Cieszyłem się grą z przyjaciółmi dla klubu z mojego rodzinnego miasta.
Potem sprawy zaczęły rozwijać się naprawdę szybko.
Kiedy miałem 13 lat, zadebiutowałem dla Strømsgodset.
Kiedy miałem 15 lat, zostałem najmłodszym zawodnikiem, który grał w reprezentacji Norwegii.
To wtedy wszystko stało się naprawdę szalone.
Pamiętam, jak wszedłem na ostatnie 20 minut meczu eliminacyjnego do Euro 2016 z Bułgarią na Ullevaal Stadion w Oslo i cały stadion, ponad 20 tysięcy osób, oszalał. Za każdym razem, gdy dotykałem piłki, wiwatowali. Wciąż słyszę ten dźwięk.
Chodzi o to, że nie mieliśmy supergwiazdy w Norwegii przez tak długi czas, że kibice byli trochę zdesperowani i kiedy dowiedzieli się o tym młodym chłopaku z Drammen, chcieli w to uwierzyć, nawet jeśli tak naprawdę nie wiedzieli, czy jestem dobry. To napędzało ten dziwny hype.
Potem ten szum jeszcze bardziej narasta i nagle jesteś łączony z Realem Madryt.
Mój tata rozmawiał ze wszystkimi klubami, a było ich wiele. Jeździliśmy do Bayernu, Dortmundu, Manchesteru United, Liverpoolu, Madrytu, także do Arsenalu. Lataliśmy prywatnymi samolotami i czuliśmy się wyjątkowo.
Nie mówię tego tak po prostu. W zasadzie byłem bliski wyboru Arsenalu. Kiedy tam pojechaliśmy, miałem okazję trenować w London Colney. Poznałem Arsène'a Wengera. Zabrał mnie i tatę na obiad. To było fajne, ale też dziwne. To Arsène Wenger, wiesz? Jest legendą, którą oglądałem w telewizji dorastając, a teraz siedzę naprzeciwko niego jedząc stek. Byłem tak zdenerwowany, że siedziałem tam myśląc: Czy on mnie teraz analizuje? Czy będzie mnie oceniał, jeśli zjem frytki? Może powinienem je po prostu zostawić.
---
Dlaczego więc Real Madryt? Dużo rozmawiałem o tym z moim tatą i resztą rodziny. W końcu Madryt to Madryt. Regularnie wygrywali Ligę Mistrzów, mieli najlepszych zawodników na świecie. W tamtym czasie uwielbiałem Isco - był taki elegancki z piłką przy nodze. Kolejny z zawodników mojego pokroju! Ale naprawdę kluczową rzeczą w ofercie Realu było to, że mieli drużynę B, w której mogłem od razu rywalizować na niezłym poziomie. Menedżer tej drużyny? Zinedine Zidane. Czułem, że to kompletny pakiet.
Zanim oficjalnie podjęliśmy tę decyzję, pamiętam jak siedziałem z tatą na kanapie oglądając mecz Realu Madryt w telewizji. W pewnym momencie odwrócił się do mnie z telefonem w ręku w stylu: "Czy to już czas? Powinniśmy im powiedzieć?".
Rozmawialiśmy o tym bardzo długo, ponieważ trudno było mi odrzucić te wszystkie inne niesamowite kluby, ale potem to zrobiliśmy.
Tata miał zapisany szkic w swoim telefonie już od jakiegoś tygodnia, czy dwóch. To była naprawdę prosta wiadomość.
Coś w stylu: "Martin zdecydował, że chce grać w Realu, jeśli nadal go chcecie".
Powiedziałem mu tylko: "Wyślij to".
---
Porozmawiajmy o moim dniu prezentacji.
Właściwie krzywię się myśląc o tym teraz ... ale wiem, że wiele osób wtedy o tym mówiło, byłem w zasadzie memem. Pozwól mi więc wyjaśnić, co się stało.
Wysłali samolot, aby rano odebrać nas z Norwegii. Bardzo wcześnie. Obudziłem się, ale byłem jeszcze bardzo śpiący. Moje włosy są poszargane. Nie miałem czasu na prysznic. Po prostu założyłem na siebie to, co leżało pod ręką, wrzuciłem trochę rzeczy do torby i wsiadłem w samolot. Pomyślałem, że kiedy dotrę do hotelu w Madrycie, będę mógł się przebrać, wziąć prysznic, przygotować się, wiesz?
Potem wylądowaliśmy, wysiedliśmy z samolotu i zdałem sobie sprawę, że zabierają nas bezpośrednio na boisko treningowe, aby przeprowadzić badania lekarskie, a następnie konferencję prasową. Żadnej przerwy w hotelu.
A ja na to: "Zaraz, zrobimy to teraz?".
Nagle siedzę obok Emilio Butragueño, legendy - który oczywiście ma na sobie naprawdę elegancki garnitur - i przedstawiają mnie światu.
Wiem, że widzieliście zdjęcia...
Siedziałem tam w tym starym swetrze w paski, nawet nie zdążyłem się umyć i próbowałem poukładać włosy rękami.
To był największy dzień w moim życiu, zdjęcia rozchodzące się po całym świecie. Mam być tym zawodnikiem, o którego podpis Real Madryt musiał pokonać wszystkie inne kluby, a wyglądam jak przypadkowy dzieciak ze szkoły, którego właśnie wyciągnęli z wycieczki po stadionie.
Butragueño mnie przedstawia, a w mojej głowie tylko to:
"Boże, szkoda, że nie zmieniłem swetra.
Ktoś mógłby mi powiedzieć.
Dlaczego nikt mi nie powiedział???? Hahaha!"
Inną rzeczą, o której myślę w tym momencie, siedząc tam przed tymi wszystkimi ludźmi, jest moje takie - można by rzecz - bierzmowanie. Jeśli nie wiesz, o co mi chodzi, to jest taka powszechna ceremonia, przez którą przechodzą dzieci w Norwegii, gdzie świętuje się stanie się dorosłym. Ja odbyłem swoje, gdy miałem 15 lat. To uroczystość tylko dla rodziny oraz bliskich przyjaciół i to normalne, że pod koniec wydarzenia dziecko wstaje, aby wygłosić krótkie przemówienie, w którym dziękuje wszystkim za przybycie. Tyle, że na moim zamarłem. Byłem zbyt nieśmiały, by przemawiać przed moją rodziną - ludźmi, z którymi czuję się najlepiej! Byłem pewny siebie na boisku piłkarskim, ale przemawianie przed ludźmi? Nie ma mowy.
Rok później jestem w centrum uwagi na konferencji prasowej Realu Madryt. W tym swetrze w paski.
Haha możesz sobie wyobrazić?
Byłem totalnie poza moją strefą komfortu. Możecie zobaczyć strach na mojej twarzy.
Kiedy nadeszła moja kolej, mam te wielkie słuchawki na uszach i praktycznie szepczę po norwesku "Uh tak ... To wielka przyjemność. Ummm, jestem bardzo dumny...."
Ale w dziwny sposób myślę, że ten moment faktycznie pomógł wielu ludziom w postrzeganiu mnie. Jak tylko stajesz się sławny, ludzie oczekują, że będziesz zachowywał się w określony sposób. Jakbyś był tym superbohaterem, który może zrobić wszystko. Możesz grać w piłkę, więc musisz też umieć dobrze mówić, być pewnym siebie, dawać z siebie wszystko przez cały czas. Ale to nie jest realistyczne.
Myślę, że ta konferencja prasowa pomogła ludziom poczuć to, przez co przechodziłem. Byłem tylko tym nieśmiałym, małym dzieckiem. Spotkałeś ostatnio jakiegoś 16-latka, wiesz o czym mówię? Poczuli do mnie sympatię i zobaczyli, że jestem normalny.
Kilka dni po prezentacji po raz pierwszy poszedłem na trening i szczerze mówiąc, to było po prostu surrealistyczne. Nie jestem wystarczająco dorosły, by prowadzić samochód, więc mój tata właściwie musi mnie przywieźć do ośrodka, żebym pograł z Isco, Ronaldo, Ramosem, Modriciem, Bale'em i Benzemą, tak jakby podrzucał mnie do szkoły.
---
Myślałem tylko o tym, jak ci faceci potraktują mnie, gdy wejdę do ich szatni. Tego małego dzieciaka, który nie mówi po hiszpańsku. Ale oni wszyscy byli bardzo mili, a ci, którzy mówili po angielsku - Kroos, Modrić, Ronaldo - na początku wyjątkowo się mną zajęli. Dawali mi rady i bardzo mi pomagali. Ale szczerze mówiąc nie sądzę, by którykolwiek z nich był szczególnie zmartwiony tym, że 16-latek z Norwegii zajmie ich miejsce w zespole.
Ustaliliśmy z klubem taki plan, że będę trenował codziennie z pierwszą drużyną, ale będę dostawał minuty w drużynie B. Wtedy wydawało się to mądrym planem, ale okazało się, że nie znalazłem swojego miejsca w żadnej z grup.
W drużynie B nie przebywałem regularnie, więc nie nawiązałem więzi z innymi. W pierwszym zespole byłem po prostu jakimś dzieciakiem, który przychodził na treningi. Nie byłem zaangażowany w mecze. Czułem się trochę jak outsider. Utknąłem pomiędzy tymi drużynami.
Przestałem grać z iskrą, która była dla mnie typowa, przez pewien czas grałem zbyt bezpiecznie. Bardziej martwiłem się o to, by nie popełniać błędów, niż o to, by faktycznie grać swoje, a moja gra zawsze polegała na robieniu różnicy, rzuceniu ciężkiego podania. Teraz rozumiem, dlaczego wszystko tak się potoczyło. Wtedy byłem jeszcze dzieckiem, ale nauczyłem się, że trzeba być bezwzględnym. Musisz mieć to w ****u i pokazać prawdziwego siebie na boisku.
Mijały lata, a ja nie robiłem postępów.
Prasa zaczęła na mnie nagonkę za to, że od razu nie spełniłem oczekiwań. Byłem łatwym celem. Jeśli naprawdę mnie znasz, wiesz, że dużo się uśmiecham, ale myślę, że z zewnątrz czasem moja twarz wygląda na bardziej zrzędliwą niż w rzeczywistości! To ułatwiło im pisanie o tym, jak walczyłem z adaptacją.
Pamiętam, że przeczytałem nagłówek w stylu: "TERAZ JEST MAKE OR BREAK TIME DLA MARTINA ØDEGAARDA"
A ja na to: "make or break"? Mam 18 lat!
Może gdybym był Hiszpanem, dostałbym trochę więcej czasu na rozwój. Szczerze mówiąc, nie wiem. W końcu, to jest natura tej maszyny hype'u. W nowoczesnym futbolu nie ma czegoś pomiędzy. Albo jesteś najlepszym podpisem w historii, albo jesteś gównem.
Słuchaj, chcę jasno powiedzieć, że nie narzekam na mój czas w Realu Madryt. W żadnym wypadku. Przejście do Madrytu było dla mnie dobrą rzeczą. Nauczyłem się tak wiele o tym, co trzeba zrobić, by dotrzeć na szczyt. Obserwowałem, trenowałem i uczyłem się od najlepszych zawodników na świecie, moich idoli. Grałem na Bernabéu. Nauczyłem się być twardym i stawiać czoła wyzwaniom. To część tego, kim teraz jestem. To powód, dla którego jestem dziś tam, gdzie jestem.
Ale kiedy sprawy były trudne, nigdy nie straciłem z oczu większego obrazu. W mojej głowie zawsze było pytanie: Jak mogę się zmienić? Jak mogę stać się lepszy? Bo w końcu nigdy nie będę facetem, który jest szczęśliwy z tego, że trenuje w wielkim klubie i może dostanie kilka minut tu i tam. Zawsze myślałem o tym, co muszę zrobić, aby być najlepszą wersją mnie, jaką mogę być. Dlatego musiałem ruszyć dalej, wziąć się w garść.
Kiedy byłem w Norwegii, wydawało mi się, że mam dostępne wszystkie opcje na świecie. Zaledwie kilka lat później musiałem pogodzić się z faktem, że kluby nie ustawiały się już po mnie w kolejce.
Jeśli grasz w tryb kariery i przechodzisz z Realu Madryt do Heerenveen, myślisz, że coś poszło nie tak. Bez obrazy dla ligi holenderskiej! Ale szczerze mówiąc, dla mnie to było fantastyczne doświadczenie. Dostałem możliwość regularnej gry na poziomie pierwszej drużyny, co było dokładnie tym, czego potrzebowałem. Wiele zawdzięczam moim wypożyczeniom w Heerenveen, gdzie rozwinąłem się jako osoba, oraz w Vitesse, gdzie rozwinąłem się jako zawodnik.
W Heerenveen zdobyłem prawo jazdy (nie potrzebowałem już taty, który woził mnie na treningi), nauczyłem się żyć samemu i brać na siebie odpowiedzialność. Następnie w Vitesse poznałem menedżera Leonida Slutsky'ego. Był niesamowity. Wierzył w moje umiejętności, nie wymagając ode mnie, bym za każdym razem pokazywał magię na boisku. Poprawił moje podejmowanie decyzji i pracę zespołową. Wkrótce znów zagrywałem trudne podania.
Po dwóch i pół sezonach spędzonych na wypożyczeniu w Holandii byłem gotowy, by wrócić do La Liga i zadomowić się w Realu Sociedad na co najmniej dwa sezony. Ostatecznie tak się nie stało. To niesamowity klub w pięknej części świata, z kibicami, którzy są bardzo związani ze swoją drużyną. W pewnym sensie kultura baskijska jest podobna do norweskiej. Ludzie są bardziej powściągliwi w stosunku do obcych, ale kiedy już przyjmą cię do swojego serca, są niesamowicie opiekuńczy. Stajesz się jednym z nich. To bardzo mi się podobało.
Grałem dobrze i byłem tam naprawdę szczęśliwy, ale po roku, gdy zadzwonił Real Madryt, pomyślałem, że muszę teraz wykorzystać tę szansę. To jest przecież marzenie, za którym podążam od 16 roku życia.
---
Miałem dobry kontakt z Zidane'em z czasów, gdy trenował drużynę B i dobrze się mną opiekował, więc chciałem wierzyć, że tym razem się uda.
Ale potem złapałem COVID. Wystąpiłem w dwóch pierwszych meczach sezonu 2020/21, ale nie byłem w pełni sił. Nie grałem na swoim najlepszym poziomie i potem nie dostałem już wielu szans. Prawie żadnej. Tymczasem oglądałem Real Sociedad w telewizji myśląc sobie, że mogłem tam dalej występować.
Dużo o tym myślałem.
Przed styczniowym okienkiem transferowym rozmawiałem z moim agentem: "Słuchaj, musimy coś zrobić... Nie wróciłem, by tylko tutaj być. Wróciłem tu, by grać. Muszę grać i wciąż się rozwijać, poprawiać, doskonalić".
Próbował mnie uspokoić, mówiąc, że właśnie anulowaliśmy jeden kontrakt po to, bym wrócił do Madrytu. Zawsze mówiłem, że chcę stabilności, a pięć miesięcy później chciałem się znowu przeprowadzić? Jednak podjąłem decyzję.
Mogę tylko podziękować Realowi Madryt za zainwestowanie pieniędzy i czasu w 16-letniego dzieciaka. Wszyscy mieli dobre intencje i nie winię nikogo, ale musiałem znaleźć miejsce, w którym mógłbym się osiedlić. Musiałem znaleźć prawdziwy dom.
---
I znalazłem go w północnym Londynie.
Tryb kariery.
To małe wspomnienie błysnęło z tyłu mojej głowy w momencie, gdy mój agent wspomniał, że Arsenal jest zainteresowany. To po prostu wydawało się właściwym ruchem.
Rozmawiałem z Mikelem Artetą na Zoomie i opowiedział mi wszystko o projekcie. W tamtym czasie Arsenalowi nie wiodło się najlepiej. Byli na 15 miejscu w tabeli, ale to spotkanie... szczerze mówiąc, rzucam wyzwanie każdemu, kto wyjdzie ze spotkania z Artetą i nie uwierzy we wszystko, co powie.
On jest półkę wyżej. Trudno to wyjaśnić. Ma pasję, jest intensywny i czasami, tak, jest trochę szalony ... ale kiedy mówi, rozumiesz, że cokolwiek powie, to naprawdę się wydarzy.
Opowiedział mi swój plan, wszystko, do czego zmierza. Wiedział dokładnie, co musi się zmienić w klubie. Powiedział mi wszystko o tych niesamowitych młodych graczach w składzie - Saka, Martinelli, Smith Rowe itd. itp. Powiedział mi, jak chciałby, żebym się wpasował i jak miałbym się poprawić.
Miałem silne wrażenie, że trafiłem na coś naprawdę wyjątkowego, na takiego niesamowitego człowieka.
Nie potrzebowałem więcej przekonywania, ale dostałem też tak wiele wiadomości od fanów Arsenalu na Instagramie, którzy mówili mi, żebym podpisał ten kontrakt. Nie tylko ja, cała moja rodzina, przyjaciele i wszyscy, których śledzę! To taka niesamowita, aktywna baza fanów. Przypadkowi ludzie, których znam, pokazywali mi, że komentarze pod ich postami są pełne rzeczy typu "Powiedz Martinowi, żeby przeszedł do Arsenalu".
To było po prostu... WOW.
Muszę powiedzieć, że fani są niesamowici odkąd tu jestem. Może niektórzy myślą, że to nie ma znaczenia dla nas jako zawodników, ale to ma znaczenie. Na Emirates, za każdym razem, gdy wykonujesz odbiór, szykujesz piłkę do wrzutki, cały stadion wiwatuje, jakbyś strzelił gola. Oni dają ci tę pewność siebie, że możesz zrobić wszystko.
Pod koniec mojego pierwszego sezonu, kiedy skończyliśmy na ósmym miejscu, wydawało się, że nikt w klubie nie stracił wiary w to, co robimy. Wszyscy w nas wierzyli. To wszystko było częścią planu. Nawet w zeszłym sezonie, kiedy sprawy stały się naprawdę trudne. Oczywiście, ciężko przyjęliśmy utratę kwalifikacji do Ligi Mistrzów, kiedy wszystko było w naszych rękach, ale wyciągnęliśmy lekcję z tego doświadczenia.
Wróciliśmy zbliżeni do siebie jak nigdy wcześniej, silniejsi, bardziej głodni.
---
Jesteśmy teraz w wyścigu o tytuł, ale przed nami długa droga i uwierzcie mi, nikt nie myśli jeszcze o maju. To banał, ale podchodzimy do tego mecz po meczu, sesja treningowa po sesji treningowej. Jeden kawałek na raz.
Powiem jednak tak: jeśli jest ktoś, kto jeszcze nie wierzy w tę drużynę, proszę odebrać tę wiadomość ode mnie: nie ma żadnych ograniczeń co do tego, co możemy osiągnąć. Nikt nie może mi powiedzieć, że jest inaczej.
Jestem tak dumny z bycia kapitanem tego klubu i czuję, że będę tu jeszcze długo.
Po zwycięstwie nad West Hamem w Boxing Day miałem okazję porozmawiać z Wengerem - to był pierwszy raz, kiedy wrócił na Emirates od 2018 roku i pierwszy raz, kiedy widziałem go od tej kolacji lata temu. Dobrze nam się rozmawiało, a on wspomniał, że bacznie obserwował moją karierę nawet po tym, jak wybrałem Madryt. Był szczery i powiedział, że w pewnym momencie faktycznie był zaniepokojony tym, jak sprawy się potoczyły, ale teraz jest tak szczęśliwy, że widzi, jak dobrze sobie radzę w odpowiednim środowisku.
Dobrze mnie rozczytał. Odkąd opuściłem Norwegię, wszystko wydawało mi się tymczasowe. Nie miałem tej stabilności, tej prawdziwej głębokiej więzi, aż do teraz, a to jest bardzo ważne.
---
Zawsze, gdy wyprowadzam zespół na Emirates, mam tę chwilę dla siebie. Chcę naprawdę poczuć tę atmosferę, tę elektryczność płynącą od kibiców. Zawsze słucham North London Forever i zaczynam śpiewać pod nosem razem z nimi.
Za każdym razem dostaję gęsiej skórki.
Zamykam oczy i myślę o dzieciaku na sztucznym boisku w Drammen. Gdybyś pokazał temu dzieciakowi ten moment i powiedział mu, że to jest jego przyszłość?
Umarłby za to.
To była cholernie długa droga, ale żyję swoim marzeniem.
Jestem w domu, a najlepsze dopiero przede mną.
- Jakim trenerem chciałbyś być w przyszłości?
Granit Xhaka: "Takim, który nie akceptuje żadnych wymówek. Nienawidzę wymówek. W mojej drużynie byłoby dużo dyscypliny, szacunku między zawodnikami. Czasami przeciwnik jest lepszy danego dnia i musisz to zaakceptować."
Psycha siada
Manchester City zaczął blokować na Twitterze osoby, które twierdziły, że w przypadku udowodnienia winy klub powinien zostać zdegradowany z najwyższej ligi.
XDD
@aaron: Martinelli pewnie wyjdzie w pierwszym, dla mnie White do zmiany narazie, kompletnie bez formy widać. Albo zagrają 60/30 z Tomiyasu.
Jaki wynik typujecie w sobotę Arsenalu? ciężki mecz się zapowiada, patrząc na formę Brentford, liczę że te dwie porażki ostatnie nie odbiją się na reszcie sezonu.
Dowiozą ten remis
Za bardzo się otworzyli kurna
Nic tak nie cieszy, jak zły wynik United
Same muły w domu zwariować można.
Brawo Leeds!!
Nowa miotła oby tak do końca!
Oficjalnie: Alex Zinchenko został wybrany zawodnikiem miesiąca w Arsenalu! ❤️
saxon71: Gabriel Jesus zameldował się dzisiaj w London Colney po powrocie z Brazylii, gdzie odbywał rehabilitację po kontuzji kolana.
Jak się tak dłużej zastanowić, to niema poza Haaland może Rodri czy Ake kogo wyciągnąć.
Sky Sports: Większość klubów Premier League będzie za ukaraniem Manchesteru City, który złamał zasady FFP degradacją do Championship❗
Nie po to tyle lat, po cichu władze ligi ścigali City, żeby im teraz dać kare finansową czy bana na transfery, to jest grubsza sprawa. I mam nadzieję, że dla przykładu ukarzą ich surowo.
Arsenal rozpoczął negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu z pomocnikiem "Kanonierów", Bukayo Saką.
Talk Sport
@kylo100: Coś dużo tych przypadków, ale i tak pewnie im nic nie zrobią, ale smród pozostanie.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Mikel Arteta: "Tak, bramka Toneya padła po spalonym."