Komentarze użytkownika Arsenal1994

Hahaha, nawet nie gadaj, że ktoś dał Wilsherowi 5.5 za wczorajszy mecz??? :D :D:D
A to dobre :P :P

youtube.com/watch?v=nsOGwWvZ2eQ&feature=aso

Ale brama :O
U nas w życiu nikt by z takiej odległości nie strzelił, przecież w takich golach nie ma nic pięknego, lepiej wejść z piłką do bramki...

W sumie... to Łukasz mnie przekonał, wczoraj był bardzo pewny i kompletnie się nie przestraszył wielkiej Chelsea i SB.
Powoli wycofuje to co mówiłem na jego temat choć musi takich meczy rozegrać jeszcze z 3,4 żebym zmienił całkowicie zdanie na jego temat. Powinien zagrać za 2 tyg. z Birmingham choć wątpię w to. Wenger może gadać, że nigdy nie zwątpił w Łukasza, że to wciąż piłkarz na miare Arsenalu i takie inne itp itd. a i tak Almunia prawie na pewno wyjedzie w pierwszym składzie na następny mecz :|

Dobra, nara chłopaki! :)
Bo jutro nie wstanę do szkoły :P

Charlie... ---> jest bzdurą mówić takie rzeczy nie jest. Nie wiem. Mi takie pozytywne myślenie jakie ty masz, że ta porażka to nic wielkiego i tak zdobedziemy mistrza przeszło, mi i to zejdzie od tego gdzieś z dwa lata bo co sezon widzę praktycznie to samo. Ciągle porażki w takim samym stylu a raczej braku jego. Jakoś nie potrafię zbytnio cieszyć jeśli widzę że sezon w sezon i nic tak naprawdę nic nie robimy z naszymi mankamentami choć wiara jest i to zawsze! :P Jeśli jej by nie było nie siedziałbym tutaj tyle i nie gadałbym z tobą a już dawno "kochałbym" inne więcejniżkluby...

Z młodziaków pod wodzą Wengera nigdy nie zrezygnujemy. Najlepszym chyba sposobem byłoby, nie wiem... w końcu postawienie sobie w sezonie czegoś jednego za główny cel?
Żebyśmy np. w CC albo w FA Cup postawili na najmocniejszy skład, wtedy przynajmniej jedne z tych rozgrywek są nasze. W końcu byśmy poczuli smak zwycięstwa bo tego chyba nam najbardziej brakuje w tym momencie. Dopiero wtedy można się zabierać, za mistrza Anglii czy LM. Wiem, że to raczej nierealne bo Wenger zawsze celuje w to co najlepsze, i najbardziej prestiżowe a FA Cup czy CC traktuje jako miły dodatek, ale może warto by zacząć właśnie od tego "dodatku"?

A jeśli się znowu mnie czepiasz :P to ja w żadnym komencie nie powiedziałem że nie wygramy mistrzostwa tylko że cienko to widzę, jest różnica chyba, co nie?

Charlie --> to nie "tragedia" tylko dzisiejszy mecz ;)

Choć najbardziej mnie cieszy postawa Valenci czyli mojego ulubionego klubu z ligi Hiszp. Widać, że z odejścia Villi i Silvy nie wiele sobie robią. Gra tam drużyna a nie jednostki, może w końcu będzie jakaś porządniejsza rywalizacja w BBVA?

A Real 6-1 :P
Mniam! Mniam!

Nie zrozumiałeś mnie chyba, nie chodziło mi to dlaczego tak szybko ludzie zaczeli go wielbić i nazywać Bogiem a wręcz przeciwnie, dlaczego jest taka fala krytyki po jednym, dwóch słabszych meczach?
a porównanie do Bendtnera...
Hmm... Gra głową - tu mocno przewyższa duńczyka. Dzisiaj marokańczyk nie trafił ani razu do bramki, ale jest chociaż mały plusik przy tym, każdy rożny i każda piłka górna jego.
Zastawianie się - tu także Mauroane jest lepszy.
Nicklas jedynie w jednym aspekcie jest górą a jest to gra przodem do bramki. Duńczyk genialny w tym nie jest, ale przy Chamakhu który kompletnie tego nie umie można by powiedzieć że jest wyśmienity.

A co do kwestii mistrzostwa.
Jeśli znowu przegrywamy mecz na szczycie mimo, że powinniśmy to na luzie wygrać i odnosimy także porażki u siebie z jakimś WBA to cienko to widzę.
Największą szanse mamy chyba na to CC tylko nie grajmy tam samymi młodziakami bo i z tym pucharem się pożegnamy!

Sprowadzając Chamakha wiedzieliśmy na co się decydujemy. To nie jest typowy snajper, on ma głównie odgrywać, ciągle leżeć na plecach obrońców choć trochę racji w tym co mówicie jest.
Tyle akcji i wszystko zmarnował, ale też nie przesadzajmy, po pierwszych meczach był dla wszystkich bogiem, teraz natomiast po dwóch spotkaniach (ten i z WBA) już jest kompletnie do du...?

Wierzyłem cały czas, do 85 minuty... ale gdy podbiegał do piłki Alex byłem prawie pewien, że pośle bombe nie do obrony.
Może dzisiaj walczyliśmy, nie daliśmy się tak łatwo jak w poprzednich meczach, ale mnie to gó... obchodzi! Mam już dość tego, że gra wcale tak źle nie wyglądała. Za co Ligę się wygrywa, za 50 podań bez przyjęcia...? Dzisiejsza Chelsea była spokojnie do ogrania, ale my nie! My musimy się z tą piłką wpieprzyć do samej bramki! Nie znamy takiego pojęcia jak strzały z dystansu! A ekipa Ancellotiego która prawie cały mecz śpi i tak nam ładuje dwie bramki...
I my jesteśmy najpiękniej grającą drużyną w Anglii? Taaa... Co tu jest takiego pięknego? to że Koscielny nie potrafi strzelić gola na pustą bramkę a może to że Nasri który robi jednym zwodem całą obroną na koniec także przestrzela tak naprawdę sete?
Nie było tego, tamtego. Już przed meczem powiedziałem, że to będzie kiepskie wytłumaczenie i trzymam się tej wersji.
Gdybyśmy się nie pieprzyli na szesnastce można byłoby to wygrać z 3-0, ale piękne porażki nie od dziś są naszą wizytówką.
Jeśli jednak mam znaleźć jakieś pozytywy to dla mnie jest tylko jeden - Wilshere, kapitalne zawody tego młodego chłopaka. To co momentami robił z Essienem Mikelem czy Ramiresem w środku było niewyobrażalne. I ktoś tu mówił, że on się spali w tym meczu?Hahah On musi grać w każdym spotkaniu! Jeszcze rok, dwa lata a spokojnie zrówna się z poziomem Fabregasa choć to tak naprawdę piłkarze o innej charakterystyce.
Natomiast co najbardziej się rzucało w oczy, ale w sposób negatywny to środek obrony, momentami myślałem że widzę dwóch Silvestrów..

Następny mecz dopiero za dwa tygodnie więc może wróci nam paru piłkarzy którzy są teraz kontuzjowani, choć kontuzji pewnie i tak będziemy mieć tyle samo bo nie wierze, że po meczach rep. wszyscy wrócą cało...

To co zwykle. My przez większość meczu trzymamy piłke a oni strzelają.
Jak my nie wykorzystujemy takich piłek jaką miał Koscielny czy Nasri to jak my mamy wygrywać takie mecze?
Nie jest źle, może wyrównamy.

dokładnie. ja chodzę często do Cornera na jagielońskiej z bratem ale ostatnio jakoś jednak nie mam czasu.

Szkoda, że tak poźno się dowiaduje bo może bym poszedł a tak nie ma jak bo do rynku autobusem mam ok. 20 min.

kilerr15 --> ja jestem z rzeszowa, ale pierwsze słyszę o tym. Ma być jakiś telebim?

Czyli idealnie trafiłem ze składem :P

Po co się głupio pytasz przecież wiadomo, że Liga Ang. jest tylko na cyfrze i na niczym więcej jeśli chodzi o Polskie platformy.

Arshavin na pewno był bo pamiętam jego 1na1 z Cechem które bramkarz The Blues świetnie wybronił. Cesc chyba też bo on wtedy podawał do Ruska :P v.Persie natomiast na pewno nie było.

Boję się czy my w ogóle bedziemy częściej przy piłce bo bez naszych największych magików nawet o to będzie cholernie trudno, ale jeśli jednak przyciśniemy Chelsea pod względem posiadania piłki to trzeba być w końcu skutecznym i nie pieprzyć się na 16 metrze podając z jednej strony na drugą a walić na bramę Cecha ile się da.
Jedyna recepta bo tak jak mówi Merson, jeśli będziemy się tak głupio bawić a nie grać na poważnie wystarczy 1,2 kontry i już mamy po meczu.

Fabregas... --> sam to ustaliłeś czy to z jakiegoś newsu?

Haha, zapomniałem wam powiedzieć. Dzisiaj mi się śnił nasz mecz w którym też właśnie brame strzelił Nasri, ale niestety spotkanie przegraliśmy 2-1 :|

A co do kontuzji, jeśli znowu dostaniemy baty to brak podst. piłkarzy będzie kiepskim wytłumaczeniem. Naszym problem od wielu meczy z Chelsea nie jest to czy zagra ten czy tamten a to w jaki sposób gramy z The Blues. Nie umiemy na nich kompletnie znaleźć recepty, wciąż na boisku wyglądamy przy nich jak mali chłopacy którzy rozgrywają pierwsze poważny mecz w swoim życiu.
Oby Wenger coś zmienił jeśli chodzi o taktykę bo zrozumiem przegraną, ale po walce i nie aż tak widocznej przewadze gry ze strony ekipy Ancellotiego, natomiast jeśli znowu dostaniemy z 3-0 gdzie Drogba przebiega pół boiska i przepycha naszych wszystkich piłkarzy jak słupki to coś jest tu nie tak :/

I aż dziw bierze, że my jesteśmy za nimi :|
Oby to jutro się zmieniło ;]

Bo podobno były jakieś problemy z komunikacja żeby dowieść kibiców MU na stadion czy cuś takiego.

Pięknie! MU remisuje!
Tylko czy my to wykorzystamy? No właśnie...

gunnersFan9 --> ostatnie mecze pokazują że ten fuks muły już opuścił. Wątpie żeby to wygrali, w ataku nikogo u nich nie ma. Owen może był ze 3 razy przy piłce a Macheda - duch...
Oby Sunderland w końcu coś wepchnął bo zasługują mimo, że grają trochę słabiej niż np. z nami gdzie przez całe 45 minut, bez przerwy nas cisneli.

tzn nie Carttemole a Malbruaque (czy jak mu tam)

Ja właśnie tego nie widziałem, lepszą niż Cartemole?

Macheda i owen w ataku? Haha
To ile obstawiacie dla S'landu?
Ja 2-0 :P

Nie jestem do niego negatywnie nastawiony, ba! ostatnio przecież caly czas domagałem sie żeby grał w pierwszym składzie, ale gdy nadchodzi taki mecz jak z Chelsea wystawienie go do podstawy od 1 min jest kompletną głupotą.
Wpuszczenie natomiast w 70 min Carlosa? jak najbardziej. Nie ma sprzeciwu.

Vela? Dostał już jedną szanse z Tottenhamem i niestety jej nie wykorzystał i wątpie żeby z Chelsea więcej zdziałał niż Arshavin. Pewnei by się przez 90 min odbijał od każdego piłkarza The Blues, Rusek natomiast jak już powiedziałem, może też grać kompletną padakę, ale on jest nieobliczalny, 1 akcja i może być gol więc warto mieć w takim meczu takiego piłkarza.

Może to że każdy nas spisuje na straty (ja niestety po części należę do tego grona) w jakiś sposób nam pomoże?
Jutro nie jesteśmy stawiani w pozycji "musimy wygrać!" bo to należy do Chelsea tak więc presja nie będzie na nas zbytnio ciążyć. Skład jest osłabiony, ale Ci piłkarze których mamy do dyspozycji nie umieją grać w piłkę...?!
Jedynie może martwić bramka, ale Fabiański ostatni mecz porównując z poprzednimi zagrał wyśmienicie czyli jutro może nam pomoże :P
W obronie jedynie ten Clichy zawodzi, ale w takim meczu nawet jeśli mielibyśmy Gibbsa to raczej postawiłbym i tak na Geala.
Środek obrony z West Brom zagrał katastrofalnie, ale z Sunderlandem np. to była istna bajka, więc czemu by nie powrócić do takiej gry?
Środek pomocy także nie wygląda tak źle, mamy Wilshere'a który prawie w każdym meczu bardzo miło zaskakuje. Niesamowicie nam chłopak dojrzał, jest Nasri który to już jest pewne przed meczem - on na pewno się nie da stłamsić! Mamy także zadziora Rose, ten też na pewno nogi nie odstawi. Mnie brak Fabregasa tak bardzo nie dołuje jak np. Walcotta. W tym momencie skrzydła mamy tak naprawdę martwe, a tam Chelsea właśnie jest najbardziej groźna. Theo w pierwszych meczach był niesamowicie pożyteczny! Te jego rajdy, wszystko przemyślane. Gdybyśmy go mieli w kadrze na niedziele to mało, że o wynik nie trzeba byłoby się tak martwić, ale można byłoby twardo stawiać na naszą wygraną! :)
Następna formacja atak, wcale tak źle nie wygląda! Przecież Chamakh oprócz meczu z West Bromem gra wyśmienicie!
Arshavin? Ostatnio go strasznie znienawidziłem, ale gość chyba to czuje xD bo jeśli chodzi o ogólną gre to nadal uważam że to jest kompletna padaka w jego wykonaniu, ale bramki strzela a to się chyba najbardziej liczy.
Jutro liczę na porządne jego przebudzenie.
Czyli jednak jest pare pozytywów, ale czy to wypali, czy cała drużyna zbierze się do kupy i będzie gryzła trawę byleby nie przegrać?
Zobaczymy.
Go Go the Gunners!!! :)

ale na necie bedzie pelno kanalów gdzie bedzie lecieć z c+
Odpal soccer-live.pl i poszukaj, już są.

ja też będe oglądał MU a to głównie z tego względu, że jest ogromna szansa na kolejną ich wpadek. Ba! powiedziałby nawet, że ich wygrana bedzie zaskoczeniem! :P

...
Nam brakuje tylko albo aż ostatniego aspektu gdyż jego nie potrafimy wyprodukować, utworzyć od kilku lat, ale może nadszedł już ten czas :)

Tak jak już powiedziałem, siła fizyczna to nie jest nasz największy mankament a największym jest brak tej siły, ale pod głowami kanonierów.
Często niestety my meczem przegrywamy już w podświadomości, nie wychodząc jeszcze na boisko. Obyśmy w końcu to wyeliminowali bo bez tego w Anglii można jeszcze jakoś rywalizować, (choć tutaj to też tylko tyle...) ale jeśli ktoś np. marzy bardziej o tym byśmy wygrali LM u nas raczej tego nie uświadczysz.
Wystarczy ostatni przykład, Inter z zeszłego sezonu. Świetnie zgrana drużyna, każdy znał swoją pozycję na boisku, ale to dzięki czemu głównie odnieśli taki sukces to ich przekonanie, że się uda, że musi się udać.

charlie... ---> źlę to trochę ująłem, chodziło mi o to że my po straconej nawet jednej bramce czujemy się tak jakbyśmy dostali nokaut co jest nie do przyjęcia :| bo przy każdym wyniku trzeba walczyć a przy 1-0? tutaj nie ma w ogóle dyskusji.

Dokładnie. Ja zwycięstwa z Tottenhamem traktuje jakoś normlanie, bez specjalnej podniety. Mecze natomiast gdzie walczy się o główny prymat w Anglii czyli z Chelsea i MU a z dwa lata temu jeszcze LFC - tutuaj 3 pkt pamięta się i smakują przez cały rok jeśli nie kilka lat.