Komentarze użytkownika Czeczenia
Znaleziono 12598 komentarzy użytkownika Czeczenia.
Pokazuję stronę 281 z 315 (komentarze od 11201 do 11240):
Z tym Nasrim to są jakieś stereotypy.
Nasri zagrał w pierwszym sezonie w City nieco ponad 100 minut mniej niż w ostatnim sezonie w Arsenalu. To niewiele. Dla Arsenalu zagrał 19 pełnych spotkań (EPL) w ostatnim jego sezonie w AFC. W City było tych spotkań tylko 10, ale City ma dużo szerszy skład, więc to oczywiste. Mimo to, francuz potrafił strzelić pięć goli i zaliczyć dziewięć asyst co w jego karierze jest jednym z lepszych wyników.
Alex Song nie wróci do Arsenalu. Nie może. Arsenal musi szanować siebie jako klub, piłkarze nie mogą tu przychodzić kiedy chcą i odchodzić kiedy chcą. Nie ma co sobie robić jaj.
Inna sprawa, że gość ma jakość potrzebną Arsenalowi i zna już ten klub. Jednak doniesienia medialne sugerowały jakiś czas temu, że (nie)sympatyczny Kameruńczyk zdecyduje się na Paris-SG. Raz, że Francja to jego druga ojczyzna. Dwa, w PSG więcej płacą. Trzy, PSG ma obecnie lepsze widoki na budowanie potęgi piłkarskiej. No i cztery (akurat tutaj z przymrużeniem oka, bo wiadomo jaki Song jest), sam Alex napominał coś o miłości do Paryża i kibicowania klubowi z miasta stołecznego.
Trofea, trofeami, ale stabilizacja też jest ważna. Oczywiście, osiem lat posuchy to nic miłego dla kibiców i piłkarzy, ale Chelsea to nie jest przykład jak budować klub.
Mimo fantastycznych wzmocnień, ten klub jest po prostu beznadziejny. Po prostu jest to marnowanie potencjału ludzkiego, a zmiany trenerów tylko pokazują, że prędzej czy później każdy złapie zadyszkę. Najważniejsze to zachować zimną krew i odbić się od dna.
Chamskie, bo chamskie, ale w gruncie rzeczy niewielka jest szkodliwość tego czynu. Oczywiście zakaz stadionowy jest oczywistością, ale prace społeczne na rzecz Tottenhamu nauczyłyby głupka rozumu. Myślę, że taka kara byłaby nawet bardziej dotkliwa niż grzywna.
To dobry menadżer. Jeszcze za nim powędrował na wyspy to widziałem w nim potencjalnego następce Wengera. Wciąż go szanuję i życzę mu dobrze, ale po pracy w Chelsea i Tottenhamie niekoniecznie widziałbym go w Arsenalu.
Zresztą to tylko takie moje pieprzenie. Wenger będzie trwał wiecznie.
No dobra, czy siedząc w pubie będę się z kimś licytował o trofea? No nie sądzę.
Czy będę chodził po fanpejdżach Chelsea i trollował śmiejąc się z Abramowicza? A po co?
Czy jak spotkam na ulicy gościa w koszulce Tottenhamu, to wykrzyczę mu w twarz by ściągnął tę szmatę, bo jego klub ostatni raz był w tabeli wyżej od mojego jeszcze w XX wieku? Proszę was...
Relacje kibiców zawsze będą obfitować w przytyki i cięte uwagi, ale czy jest sens się nad tym rozwodzić? Zresztą, jaki tam ze mnie kibic. Najwyżej fan.
W zeszłym sezonie było podobnie tylko, że one man team nazywał się Robin van Persie.
Średniaki ligowe wygrywają nawet czasem ligę mistrzów, vide Chelsea w zeszłym sezonie. Jak inaczej nazwać zespół który traci do mistrza 25 punktów? Kandydat do tytułu? Proszę cię...
Może i spojrzenie na tabelę przekracza moje możliwości, ale i bez takich umiejętności wiem, że Arsenal traci dziś do lidera tyle punktów, ile ma przewagi nad strefą spadkową. Arsenal ma tylko siedem punktów przewagi na dziewiątym w tabeli WBA. Matematyka jednak nie ma tu nic do rzeczy, bo teoretycznie Arsenal ma wciąż szanse na mistrzostwo.
Jednak w jaki sposób Arsenal chce zdobywać trofea, piąć się do góry? United są po za zasięgiem, ale City gra w kratkę, Chelsea od dłuższego czasu beznadziejnie. To kiedy jak nie teraz atakować podium?
Sam napisałeś, że do końca sezonu jeszcze sporo meczów. Arsenal nie prezentuje takiej jakości, że awans w tabeli to tylko kwestia czasu. Trzeba się też oglądać za siebie, bo mamy jeszcze mecze z Evertonem czy Swansea, a te zespoły bandy Wengera raczej się nie przestraszą.
Może i się uda zająć czwarte miejsce, może nawet trzecie, ale sam pomyśl - ile lat można tak się ślizgać na farcie, licząc, że na finiszu sezonu będzie się miało choć ten jeden punkcik więcej niż kury? Ciebie taki stan rzeczy satysfakcjonuje? To fajnie.
Juventus i Bayern zdają się być faworytem do wygrania tych rozgrywek. W dalszej kolejności "Polussia" i United, jako taki przyczajony tygrys.
Barcelona jest w o tyle lepszej sytuacji niż Arsenal, że mają mecz u siebie teraz. Milan sezon temu miał 4:0 przed rewanżem, a prawie się skończyło kompromitacją. Barcy życzę porażek w każdym meczu, ale stać ich na wielkie rzeczy. Dwie, trzy bramki nie muszą być problemem.
A Arsenal? Oby chociaż godnie odpadł, jak rok temu. Wiary w awans nie mam, ale zawsze tli się nadzieja na cud. Do marca sporo czasu, wiele się może zmienić, a po drodze mamy jeszcze derby.
Tak, z pewnością Arsenal ma zadatki na grę w Champions League, ale przed tym zespołem jeszcze mnóstwo pracy. Ale spokojnie, przez kilka lat będzie można potrenować w lidze europy.
Jeden z nielicznych naprawdę dobrych tekstów na stronie. Warto tłumaczyć takie wpisy, bo "spekulacje transferowe" są daremne.
Tylko dzieciak może się denerwować po takim meczu. Arsenal to średniak ligowy, a jak średniak ma pokonać giganta, jedną z najlepszych drużyn w europie. Przecież Arsenal przegrał w grupie rywalizację z Schalke. Tak, tak, od tego Schalke które niedawno przyjęło lanie od Bayernu w postaci czterech goli.
Mierzmy siły na zamiary i bądźmy poważni. Od przeciętnych zespołów nikt nie wymaga cudów. David Moyes też nie awansuje do ligi mistrzów i nie wygra żadnego trofeum, a mimo to jest szanowany w klubie.
Cieszmy się więc na rewanż z Bayernem, bo następny mecz Arsenalu w Champions League, zobaczymy tylko na konsoli. I ten stan rzeczy utrzyma się prawdopodobnie kilka lat.
Akurat ten sezon jest niesamowicie marny jeżeli chodzi o jakość gry Arsenalu. Są przebłyski, ale ogólnie jakości z roku na rok mniej. Co prawda z każdym meczem wygląda to lepiej, ale co z tego skoro Arsenal to Arsenal... romantyczny futbol i tyle. Piękne zwycięstwa i kompromitujące porażki. Przy czym od kilku sezonów dominują te drugie.
Piłka nożna nie dla kobiet ;-).
Więcej komentarzy będzie pod newsem, że Chamberlain pierdnął na ławce w meczu z Norwich niż tu. Taka prawda.
A gdy Gibbs wyzdrowieje to co wtedy? Dla mnie to dziwny ruch, ale nie mój cyrk, nie moje małpy.
Nie liczę na nic, ale dajcie spokój z tym nerwowym odliczaniem minut. Wymienianie nazwisk? Co ma być to będzie. Nacho? Nie znam takiego zawodnika, ale polecam nachos na przekąskę.
Na "fap-fap" przyjdzie jeszcze czas. Ma jeszcze wystarczająco wiele do udowodnienia bym zaczął się ekscytować tym zawodnikiem.
Sądzę, że Giroud pewnie zamieniłby te cztery gole, na bramkę z Chelsea na początku meczu.
Pamiętajcie, że do każdego spotkania dochodzą wpływy z meczu, a w przypadku Arsenalu jest to kwota znacznie wyższa niż owe 3,4 miliona funtów. Zakładając jednak nawet obniżenie cen na spotkania fa cup, i mniejsze zainteresowanie takimi spotkaniami, to z każdego meczu spokojnie te 3 miliony wpadną. Przy pięciu meczach u siebie (bo przecież zawsze może być replay), wychodzi 15 milionów. Dodać do tego 3,4 miliona + przychody z finału na Wembley, to wychodzi spokojnie dodatkowych dwadzieścia baniek.
Kalkulacja może być błędna, ale nie dla tego, że z założenia jest optymistyczna. Słyszałem informację, że przychody z meczu są dzielone na oba kluby, więc wynika z tego, że opłaca się potentatom remisować ze słabiakami na wyjeździe (Np. z Leyton Orient, bodajże 2 sezony temu).
Bez przesady, Cazorla wcale nie był w tak łatwej sytuacji.
Z początku obstawiałem Walcotta jako MOTM, ale Podolskiego uratowało chyba to, że... zszedł wcześniej. Ja wiem, że wynik, że 5:1 ale pod koniec zawodnicy grali już trochę nonszalancko. Walcott niestety też.
A Hazard? No cóż. Frajer. Można tłumaczyć to chęcią szybszego wznowienia gry, ale on w piłkę nie gra chyba od wczoraj i zdaje sobie sprawę, że ściany gospodarzom zawsze sprzyjają. Trzeba było myśleć o strzelaniu goli przez 180 minut. Kilka(naście) sekund nie uratuje awansu, a plama na honorze pozostanie pewnie do końca kariery.
Mamona mamoną, ale zobaczymy za kilka sezonów. City też miało być skazane najwyżej na pośmiewisko, a dziś są mistrzami Anglii.
Skoro Zenit i CSKA potrafiły zdobyć puchar UEFA, to czemu za kilka sezonów rosyjski klub ma nie wygrać CL?
Dziś to jest z pewnością krok w tył, bo nie ma porównania między Anglią a Rosją. Jednak Rosja organizuje przecież MŚ, więc z pewnością zainteresowanie piłką w tym kraju znacząco wzrośnie. Kluby będą się rozwijać a do Rosji zjadą zawodnicy z pierwszych stron sportowych mediów. Nie zdziwiłbym się gdyby już w okolicach roku 2018 stawiano rosyjską ligę na równi z niemiecką czy włoską.
W Rzeszowie coś się odbędzie? Może można się jakoś ustawić?
Tylko nie mówcie, że w "Cornerze". Ciekawy pub, w takim angielskim stylu, ale byłem na meczu z Southampton to byłem sam w całym lokalu. No ale w sumie nowy rok więc może stąd niska frekwencja.
Za to derby z Tottenhamem obejrzałem w "Warce", ale tam również kibiców brak. No, jeden angol siedział. Dopiero pod koniec meczu Janusze się zebrali, ale na ligę polską, siatkówkę i inne głupoty. Trafiłem tam jeszcze raz na derby Chelsea-Fulham i ogólnie komplet ludzi, jednak nie były to grupy zorganizowane, a zwykli ludzie którzy przyszli towarzysko posiedzieć przy kuflu i pogadać.
W "Grocie" natomiast obejrzałem spotkanie z Evertonem, jednak prócz mnie nikt nie był zainteresowany spotkaniem. Jeden Janusz się podjarał jak zobaczył piłeczkę, ale zaraz jego BBW zabrała go w tany na parkiet.
Jak ktoś z Rzeszowa, to chętnie się ustawię na meczyk, albo chociaż niech ktoś poradzi w którym pubie uraczy mnie widok kibicowskiej braci.
@kwatinho
Dlatego trzeba było myśleć o tym w lecie, przed sprowadzeniem Giroud. Gość gra pół roku, pokazał się średnio, do tego do chodzi perspektywiczny Brytyjczyk (Walcott), który dopiero zbiera pierwsze szlify na tej pozycji.
To nie jest H&M gdzie przymierzasz kiecki, a która ci nie pasuje to ją odpalasz. Każdy transfer jest obarczony ryzykiem. Jeden zawodnik odpala za dwa dni, drugi za pół roku a trzeci nigdy. Jednak ekonomicznie niemożliwe jest sprowadzenie pięciu napastników i granie nimi w ruletkę.
A dajcie spokój, zima jak zima a angole robią z tego sensację jak małpa która dostała banana. Stadion i bez śniegu wygląda urokliwie, szczególnie wieczorową porą.
Nie chciałbym go widzieć w Arsenalu. Jest Theo, jest Giroud. A przecież Podolski czy Gervinho też mogą grać na szpicy. Wolę żeby Walcott rozwinął swoje umiejętności na tej pozycji, niż sprowadzać Hiszpana który pogra tutaj ze dwa lata. Raz, że jest po ciężkiej kontuzji. Dwa, nie zna realiów BPL. Trzy, mimo wszystko jest zawodnikiem o uznanej renomie, więc będzie drogi.
Mamy przecież jeszcze Afobe czy Campbella, czemu ich nie sprawdzić?
Jeszcze słowo odnośnie Giroud.
Prywatnie postawiłem sobie za cel, 20 bramek w lidze strzelonych przez duet Giroud-Podolski. Wtedy uznaję te transfery za trafione. To nie są chyba wygórowane żądania. Dwóch zawodników musi osiągnąć 2/3 dorobku strzeleckiego jednego zawodnika, którego w zastępstwie dołączyli do klubu. Póki co są na dobrej drodze, brakuje jeszcze bodajże 8 bramek, jednak oczekiwania oczekiwaniami, a gdzie sportowa jakość? Poprzedni sezon był kiepski a w tym jeszcze jest większy regres. To w taki sposób Arsenal chce nawiązać do czasów świetności? Ciekawe...
Ja sądzę, że w zimie nikt nie przyjdzie. Widziałbym kogoś o podobnej charakterystyce jak Cazorla. Jeszcze ewentualnie defensywny pomocnik - ale taki z najwyższej półki.
Ja myślę, że Giroud usiądzie na ławce a Walcott będzie grał na szpicy. Oczywiście jak tylko wrócą do zdrowia nasi skrzydłowi.
A mnie w meczu najbardziej zaimponował Gibbs. Vermaelen natomiast zagrał chyba najlepszy mecz w nowym roku. Coquelin też pozytywnie, ale za to Diaby słabo. Szczególnie w pierwszej połowie środek pola wyglądał katastrofalnie.
Walcott strzelił pięknego gola, miał świetną asystę przy strzale Giroud, ale coś więcej? Wielokrotnie łapany na spalonym, do tego bodajże dwa razy zachował się samolubnie gdzie miał lepiej ustawionych kolegów.
Cazorla zaś był straszny! Asysta? Klasa światowa. Widać jednak zmęczenie w nogach - Rosicky musi szybko wrócić, bo żal patrzeć jak Hiszpan człapie po murawie.
Wilhsere zagrał jak Arteta. Większych błędów nie popełnił ale też niczym wyjątkowym się nie wyróżnił. Sagna najgorszy na boisku.
No cóż, gdybyśmy mieli porządnego napastnika to ta być może tej sytuacji by nie było, a Arsenal prowadziłby 1:0.
Rzeszów? Ktoś, coś, gdzieś, jak? ;-)
Dla mnie to Henry zakończył karierę odchodząc z Arsenalu. Jednak dopiero odchodząc z Barcelony przeszedł na sportową emeryturę. Nie ma co się oszukiwać - Nowy Jork to nie jest idealne miejsce dla rozwoju sportowego piłkarza. No ale cóż, miał do tego prawo. Teraz bawi się w piłkę.
Haha, Zawader mnie zniszczył swoim komentarzem ;-), piękną Frimpong ma opinię widzę ;-).
Raz, że Walcott wygryza Giroud.
Dwa, Lampard byłby okej... ale pięć lat temu. Dziś jest zbyteczny.
Zasadniczo wiem gdzie kanonierzy są wypożyczeni, ale fajnie byłoby to nadmienić w tekście. Nie każdy to musi wiedzieć a dla części użytkowników to byłby spory plus.
Kompromitacja, nawet biorąc pod uwagę fakt usunięcia Koscielnego. Arsenalowi nie przystoi. Zresztą cały sezon, jeżeli chodzi o jakość gry, jest po prostu beznadziejny.
Zacznijmy od tego, że podobny trend utrzymuje się również w innych klubach. Weźmy takie United. Jest Welbeck, jest Jones, trochę starsi Evans, Smalling czy Cleverley. Do tego wchodzi w poważną piłkę ten Powell.
Do tego Ferguson potrafił przez lata utrzymać brytyjski trzon tego zespołu - czyli Ferdinand, Giggs, Scholes czy Rooney.
Przy tej całej gromadzie United uzupełnia skład zawodnikami z absolutnego topu (van Persie czy Kagawa).
A Arsenal? Na jednym ruszcie chce upiec trzy koguty. Młodzi Brytyjczycy powinni być naturalną częścią zespołu, ale nie stanowić o jego sile, nie stanowić trzon takiego zespołu.
Każdy klub z czołówki opiera w jakimś tam stopniu swój zespół na doświadczonych Brytyjczykach.
United: Ferdinand, Scholes, Carrick, Rooney, Young, Giggs
City: Lescott, Milner, Richards, Barry
Chelsea: Terry, Cole, Lampard, Cahill
KFC: Huddlestone, Defoe, Dawson, Lennon, Parker
Liverpool: Gerrard, Johnson, Carragher, Downing
Arsenal? Oczywiście takich zawodników brak. W innych klubach tacy zawodnicy zawsze byli i będą - wiadomo, jedni grają, drudzy mniej a inni wcale ale są. U nas jest Walcott i to nie wiadomo jak długo.
Teraz trzecia sprawa - zawodnicy zagraniczni. Chelsea, City, United - te kluby stać na zawodników z absolutnego topu, nie ma co więc poruszać tych ekip, ale są jeszcze Liverpool i Tottenham. Oba kluby zawodników sprzedają, ale sprzedają albo zawodników w wieku ok. 30 lat, albo zawodników nieprzydatnych dla zespołu. A jak sprzedają zawodników kluczowych, to za wielkie pieniądze. I w stosunkowo szybkim czasie są w stanie uzupełnić lukę w zespole. A Arsenal? Odchodzą zawodnicy kluczowi a w ich miejsce przychodzą zapchajdziury, bądź zawodnicy nieźli, jednak o niższej wartości. Na co składa się starszy wiek zawodników ale też i mniejsze umiejętności sportowe.
Ta piątka, a nawet szóstka (z Walcottem), może sobie grać w Arsenalu nawet do 40, nie mam nic przeciwko, niech będą za kilka lat tym trzonem zespołu, w tym czasie wyklaruje się kolejne pokolenie zawodników. Jednak jeżeli Arsenal chce o coś walczyć, to musi zachować równowagę i jednak od czasu do czasu kupić kogoś wyjątkowego. Nie musi to być od razu Falcao. Ale dlaczego nie ma z nami np. Scotta Parkera? Dziś Arsenal nie ma żadnego normalnego DM-a, a doświadczony, znający realia BPL, reprezentant kraju, kopie piłkę u lokalnego rywala. Za dużo takich zawodników zostało wypuszczonych i dlatego jest jak jest.
Miguel ma jedną przewagę nad Bartleyem - jest lewonożny. Tylko tym tłumacze jego wyższość nad anglikiem.
Nie sądzę jednak by jeden czy drugi prezentowali odpowiednią jakość, by w przyszłości decydować o sile defensywnej Arsenalu. Prędzej Arsenal sprowadzi kogoś w razie potrzeby, niż da szansę młodemu obrońcy. A przecież Wenger nie boi się stawiać na młodych - w formacjach defensywnych również. Są przecież Coquelin i Frimpong, którzy jednak nie potrafią ustabilizować formy. Gibbs debiutował jeszcze przed 20, podobnie zresztą jak Djourou czy nawet Senderos (chociaż to chyba zły przykład;-)). No i do tego dochodzi oczywiście Jenkinson, który moim zdaniem umiejętności ma z pewnością porównywalne do Sagny, z tym, że Francuz nadrabia doświadczeniem przez co rzadziej zdarzają mu się głupie błędy (vide Carl vs Swansea). Stąd potrafię pojąć decyzję Wengera o stawianiu na Baca.
Ktoś tam poruszył temat Lansurego. Dajcie spokój, żaden z niego talent. Tak samo jak z Watta czy Hendersona. Gdyby Henri był taki dobry, to zahaczyłby przynajmniej o jakiś West Ham czy inny Southampton, a tak? Nie dość, że Nottingham Forest, to jeszcze głównie ławka. Teraz McLeish do nich dołączył, to może Lansbury więcej pogra, ale dajcie spokój, nie ma co żałować zawodników o takiej klasie sportowej.
Właśnie sprawdziłem sobie jeszcze z ciekawości statystyki Bartleya, to panowie, nie rozśmieszajcie mnie - nie ma tematu tego zawodnika w Arsenalu. Jak podniesie tyłek z ławki w meczu ligowym Swansea to wtedy ocenimy. W Arsenalu byłby pewnie siódmym obrońcą, bo prócz wiadomej czwórki, to Wenger widzi wyżej i Squillaciego i Miguela. W ogóle mnie to zresztą nie dziwi.
Hmm. To może zabawmy się w przepowiadanie przyszłości.
Diaby zadowolony z szybkiego powrotu na kozetkę.
Abou Diaby przyznał, że czuje się dobrze i nie odczuwał żadnego bólu uda we wczorajszym spotkaniu z Colinem Lewinem.
Francuz pojawił się w gabinecie lekarskim po raz pierwszy od 29 września, zastępując kontuzjowanego Mikela Artetę. 26-latek był wcześniej kontuzjowany od 21 lat i przyznał, że było to bardzo przydatne doświadczenie.
- Ta kontuzja mi pomogła, ponieważ regularna rehabilitacja jest potrzebna, by wrócić do optymalnej formy. Byłem zadowolony, że mogłem wtedy zasięgnąć opinii fizjoterapeuty. Czuję się bardzo dobrze, oczywiście po dłuższej przerwie uraz nie leczy jeszcze najlepiej, ale nie miałem żadnego nawrotu kontuzji czy bólu w spotkaniu z Lewinem.
- Już dzień przed wizytą wiedziałem, że będę leżał na kozetce, więc miałem trochę czasu na przygotowanie się. Nie spodziewałem się, że po takiej przerwie tak szybko wrócę na kozetkę. To nie miało jednak znaczenia, bo zawsze musisz być gotowy na kontuzję.
WOJTEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No cóż, ławka nie powala, ale i tak jest to optymalne ofensywne ustawienie. Rosicky na ławkę? Arszawin? Czemu nie. Z pewnością za Coq'a albo Santosa. Ale raczej ten drugi. W wypadku jakiejś kontuzji Gibbsa, Sagnę na lewo a Jenkinson na prawo.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Zakaz stadionowy i prace społeczne, np. sprzątanie parkingu przed WHL. "Nie róbcie mi z tego zabójstwa Kennedy'ego".