Komentarze użytkownika Erzet

Karuzel - wtedy praktycznie oddamy środek pola Barcelonie, z całym szacunkiem do Diaby'ego i Denilsona. Myślę, że Wenger poprostu zaryzykuje i w obu spotkaniach postawi na Campbella.

Kontuzja Nicklasa może być okazją dla Eduardo, nawet jeśli Bendtner się wyleczy. Chociaż wystawiać go w meczu z Birmingham... Nie wiem jak Dudu na to by zareagował. Miałby jakieś psychiczne opory, czy może wręcz przeciwnie, chciałby się zrewanżować...

Arshavin to właśnie jest taki lisek chytrusek. To jak on biega i zachowuje się z piłką przy nodze, no mówie wam! :P

gilos1991 - sorry, to nie FIFA ;)

Michael Ciani, weźmy go do spóki z Chamahkiem, oddajmy im Silvestre'a i rzućmy 2-3 młodych graczy [typu Coquelin, Sunu] na wypożyczenie. Jeśli Gallas nie przedłużyłby kontraktu to właśnie Ciani powinnien być naszym nowym defensorem. Facet jest świetny, to co wyrabia w tym sezonie to coś niesamowitego. Z Vermaelenem, Clichym i Eboue w takiej formie oraz solidnym Manuelem na bramce bylibyśmy naprawdę nie do zatrzymania! ;)

Guunerr - takie zjawisko nie jest tylko na Emirates. Często oglądając mecze EPL widzę, że kibice drużyny gospodarzy wychodzą przed końcowym gwizdkiem. To nie tylko Emirates.

Z atmofserą jest coraz lepiej, nie jest może wspaniale, ale naprawdę dobrze. Mamy coraz głośniejszych kibiców, coraz częściej śpiewamy i to nie tylko 'And it's Arsenal...'. To dobrze.

Zresztą mamy największych wymiataczy w lidze, jeśli chodzi o wyjazdowe spotkania. To co nasi kibice robią na stadionach rywali to magia poprostu. Przysłuchajcie się temu co będzie się działo na St. Andrews, o White Hart Lane nie wspominając.

Zresztą, nie wiem czy wiecie, ale kibice Arsenalu odpalili prawdopobonie pierwszą racę świetlną na meczu Prmier League w tej dekadzie [na derbach z Chelsea].

Guunerr - takie zjawisko nie jest tylko na Emirates. Często oglądając mecze EPL widzę, że kibice drużyny gospodarzy wychodzą przed końcowym gwizdkiem. To nie tylko Emirates.

Z atmofserą jest coraz lepiej, nie jest może wspaniale, ale naprawdę dobrze. Mamy coraz głośniejszych kibiców, coraz częściej śpiewamy i to nie tylko 'And it's Arsenal...'. To dobrze.

Zresztą mamy największych wymiataczy w lidze, jeśli chodzi o wyjazdowe spotkania. To co nasi kibice robią na stadionach rywali to magia poprostu. Przysłuchajcie się temu co będzie się działo na St. Andrews, o White Hart Lane nie wspominając.

Zresztą, nie wiem czy wiecie, ale kibice Arsenalu odpalili prawdopobonie pierwszą racę świetlną na meczu Prmier League w tej dekadzie [na derbach z Chelsea].

Taka wiadomość wprowadza wiele zamieszania w ustalenie składu na Birmingham. Gallas może się wykurować na Barcelonę, ale nie musi. Jeśli się nie wyrobi to trzeba będzie postawić na Sola, który nie może grać dwóch spotkań w tak krótkim odstępie czasu. Wenger może zaryzykować postawienie na Sola w meczu z Birmignham i liczyć na to, że Gallas się wykuruje to tego czasu. Zawsze zostaje Silvestre, jako ten trzeci.

Niewątpliwie z Gallasem w obronie czułbym się znacznie pewniej niż z Mikaelem czy nawet Solem. Wiadomo, że obaj nie należą do najszybszych, najzwrotniejszych zawodników. Gallas meczem z Aston Villą pokazał, że jeszcze potrafi wygrywać pojedynki sprinterskie i świetnie przypilnował Agbonlahora. Trzymamy kciuki za Gaillauda, cały sztab medyczny i no za Willa, żeby był gotowy na środowe spotkanie.

Nie powiem, z wielką chęcią widziałbym go z powrotem na Emirates. Postąpił jak postąpił, ale jestem pewien, że teraz pluje sobie w brodę. Sam zawodnik nie wykluczał [nie wiem jak jest teraz] comebacku.

Powrót do Arsenalu mógłby być świetną okazją na odbudowanie formy i pokazanie, iż Flam to cały czas świetny zawodnik. Zmiennika dla Songa nie mamy, a dwóch równogrających DMów byłoby świetną alternatywną na mecze jak np. ten z Birmingham. Ciekaw jestem co o tym sądzi Wenger i czy w ogóle rozważa myśl, by Mathieu mógł wrócić do Londynu.

Z góry przepraszam za spam, ale mam pytanie do administratorów. Czy da się coś zrobić z tymi wkurzającymi reklamami bet-at-home? :/

A Gerrard dalej pozostaje bezkarny. Śmieszne, bo tutaj przy walce o piłkę i minimalnym zetknięciu się obu graczy Vermaelen wylatuje z boiska, a Steve nawet nie otrzymuje żółtej kartki.

Lukb1e - w sumie argumenty trochę do dupy. Manchester United w poprzednim sezonie też z drużynami czołówki grał fatalnie [porażka 4:1 z LFC], mimo wszystko doszedł do wielkiego finału [uprzedzając twój następny argument, w półfinale Arsenal miał pecha :P].

Dalej, z Arsenalem też wiele drużyn próbowało grać ofensywnie i jeszcze nikomu ta sztuka na dobre nie wyszła. Barcelona gra zbyt ofensywną piłkę, by wygrać z zespołem Wengera! :(

KanonierTH1411 - niemożliwe bo? Zresztą nikt nie mówi tutaj o graniu.

Nie skreślałbym Chelsea. Może nie dzieje się tam najlepiej, może mają natrudniejszy terminarz, ale Ancelotti ma drużynę złożoną z doświadczonych zawodników, rutyniarzy. Nie można ich zlekceważyć.

Podobnie jest z Manchesterem, tylko, że oni po swojej stronie mają sędziów. Do tego nagazowany Rooney, który rozgrywa sezon życia. Ich terminarz nie jest trudny, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę właśnie formę Rooney'a. Zresztą, w United jest tylu świetnych graczy, że niekoniecznie Roo może roztrzygnąć o losach tytułu.

Nie zdziwiłbym się gdyby Robin był już gotowy na mecz z Barceloną i usiadł na ławce rezerwowych jako straszak. Wszyscy wiemy, że Wenger lubi robić zasłony dymne przed rywalami [np. tak było z Vermaelenem czy Fabregasem i Sagną na początku sezonu].

Nie zdziwiłbym się gdyby Robin był już gotowy na mecz z Barceloną i usiadł na ławce rezerwowych jako straszak. Wszyscy wiemy, że Wenger lubi robić zasłony dymne przed rywalami [np. tak było z Vermaelenem czy Fabregasem i Sagną na początku sezonu].

Nie obraziłbym się, gdyby sprawy przybrały taki obrót :P

ToMo_18, Gunner44 - tak to jest jak się nie ogląda spotkań Arsenalu.

kiko10 - ktoś powiedział, że United nie zdominowało Liverpoolu? Każdy raczej zaznacza słabą postawę the Reds niż wasz 'super mecz'.

Elvis95 ma po części rację, wystarczy za przykład wziąć mecz z Wolves, gdzie United bez Rooney'a grało poprostu słabo.

Cantona7 - może powiesz mi, że United grało porywającą piłkę i rozklepało Liverpool jak chciało? To prawda, dyktowaliście warunki gry i to wy przeważaliście, ale ile stworzyliście sytuacji na strzelenie bramki? Niewiele.

My graliśmy z Liverpoolem w znacznie innej sytuacji, po trzech kolejnych meczach: z Villą, wami i Chelsea. Każdy mecz graliśmy w odstępie trzech/czterech dni. Mogliśmy być podłamani słabymi wynikami z wami i Chelsea, a od tego zwycięstwa zależało nasze być lub nie być w walce o tytuł. Jednak jak widzisz cały czas jestemśmy w grze. Zresztą, w tamtym meczu stworzyliśmy sobie znacznie więcej sytaucji niż wy dzisiaj.

Mówiąc najtrudniejsze mecze miałem na myśli przede wszystkim mecz z Chelsea, szczególnie w takiej części sezonu. Gracie ciężki wyjazd w Sunderlandzie, mecz z Tottenhamem u siebie.

Wygrana z tak słabym Milanem mnie nie jara, bo Włosi są strasznie słabi. To oczywiście jakieś osiągnięcie, podobnie dwumecz Arsenalu z Porto. Ten kto oglądał te dwumecze doskonale wie, że rywale Arsenalu i United nie grali najlepiej, a zwycięstwo Portugalczyków w pierwszym meczu uratował sędzia.

kiko10 - no tak, sorry. Był błąd w tabeli :P

Wydaje mi się, że kluczowym przeciwnikiem dla TOP3 będą mecze ze Spurs. Bardzo ważny będzie mecz w następnym tygodniu, ten z Birmingham. Każdy [tzn. United i Chelsea] stracił tam punkty.

Nie no, błyskotliwy z niego chłopak :P

Słabiutki ten Liverpool, nie da się ukryć. Bardziej zwycięstwo United upatrywałbym w słabej postawie the Reds. Zobaczcie, że pierwsze 10 minut, do wydrukowania karnego przez Webba [swoją drogą Mascherano też nieźle odwalił, mógł faulować wcześniej!]. Manchester nic nie pokazał, a zwycięstwo nad Milanem czy Liverpoolem nie jest niczym szczególnym, bo zobaczmy jak usposobiony jest rywal. Najtrudniejsze mecze United dopiero przed nimi, szczególnie wyjazd na Eastland i mecz z Chelsea. Jednak nie ma co oglądać się na rywali, tylko grać swoje i wygrywać każde spotkanie.

PS. Żeby nie słaby bilans bramkowy to dalej bylibyśmy liderem...

Fernando Torres Liverpool's Numer 9! :D

Na dzień dzisiejszy Bendtner jest numerem dwa, po przyjściu Chamakha będzie numerem trzy. Sprzedaż Duńczyka nia wchodzi w grę, przecież Nicklas czuję się tutaj dobrze, a Wenger na niego nie narzeka. To nie Adebayor.

Priorytetem będzie wypożyczenie Veli do jakiegoś słabszego klubu Premier League. Nie zapominajcie, że po sezonie wraca do nas Simpson, a on przecież też kiedyś musi zacząć grać w pierwszym składzie. Najgorzej jest z Eduardo, bo Chorwat jest wielką niewiadomą. Mam nadzieję, że dostanie jeszcze szansę pokazania się od pierwszych minut np. z Wolves.

Ludzie, nie rozumiecie, że Sol nie wystąpi z Birmingham, bo za 4 dni będziemy grali z Barceloną? Wenger mówił, że Sol nie może grać co 3-4 dni, bo jego organizm najprościej w świecie nie wyrabia. Silvestre jest pewniakiem do partnerowania Songowi.

Dobra wiadomość. Nawet bardzo dobra. Gdy oglądałem mecz byłem załamany, że Vermaelen nie zagra przeciwko Spurs.

Arsenal1994 - bo Denilson zawsze jest mało widoczny. Najwidoczniej [:D] takie zadania otrzymuje od Wengera. Strzela bramki, celnie podaje, nie popełnia błędów. To już jego drugi taki mecz! Jak po takich dwóch spotkanich można powiedzieć, że Denilson nie jest w formie? :D

Dzidzios - tak, a dzisiejsza asysta przy bramce Denilsona, asysta przy bramce Arshavina z Hull, asysta przy bramce Theo w meczu z Burnley. To wszystko bierze się z niczego, Bendtner nie potrafi grać w piłkę.

Może powiesz mi, że dziś wszystkie podania od Fabregasa były dokładne?

Kartka oczywiście kuriozalna, w pewnym momencie myślałem, że Wenger chce wrócić do szatni kiedy nerwowo szedł do tunelu ;)

No proszę, van Persie wraca do trenignów! Kto wie, może jak się wszyscy postarają to Robin wróci na mecz z Tottenhamem? Byłoby wspaniale. Swoją drogą, martwi mnie ta kontuzja Gallasa, która się tak przedłuża. Coś jest nie tak.

Miejmy nadzieję, że Thomas będzie pauzował tylko jedno spotkanie, a Song z Campbellem przetrzymają jakoś wyjazd na St. Andrews.

PS. Teraz tak sobie pomyślałem, czy nie warto by postawić na Songa jako stopera, wraz z Vermaelenem. Jedynie martwi mnie wtedy Denilson w pierwszej jedenastce, bo z nim [jak wiemy] bywa różnie. Potrafi zagrać taki mecz jak dzisiaj, albo taki jak z United. Chociaż środek obrony wyglądałby wtedy bardzo pewnie, a jeśli Brazylijczyk utrzymałby swoją dotychczasową formę to i środek pola [Diaby, Fabregas, Denilson] wyglądałby okazale.

*Tuska.

Co się tak podniecie tym błędem? -.- Normalnie przecież to tak mega ważne, że najlepiej by było jakbyście wystosowali petycję do administracji, albo w ogóle do Wengera, Papieża, albo Tusa. Easy...

Świetna wiadomość. Swoją drogą, Wenger pewnie mu powiedział:

'Aaron, ćwicz chodzenie bez kul, tak żebyś pod koniec sezonu sam podszedł po medal' :P

Almunia - 9 - Chyba jego najlepszy mecz w tym sezonie. Obronił karnego, cały czas zachowywał przytomność, nie popełnił żadnego błędu. Dzisiaj był bardzo pewny, co cieszy przy osłabionej obronie.

Eboue - 8 - Niezmordowany jest ten facet, biegał za dwóch. Świetny w defensywie, po profesorsku w ataku.

Campbell - 6.5 - Nie było to jego najlepsze spotkanie, dużo ryzykownych zagrań. Do tego głupia żółta kartka. Jednak zaangażowanie i kilka kluczowych zagrań ratuje jego ocenę.

Vermaelen - 7 - Znacznie pewniejszy niż Sol, kartka niczego nie tłumaczy, a napewno nie obniża jego oceny.

Clichy - 8 - Świetny. Wrócił do najlepszej dyspozycji, tej którą prezentował w sezonie 07/08. Niezniszczalny.

Song - 9 - Zawodnik meczu. Profesor Alex Song, ładnie to brzmi.

Fabregas - 8 - Dobry powrót po kontuzji, poprowadził nas do zwycięstwa. Jestem pod wrażeniem ile w nim boiskowego cwaniactwa.

Denilson - 8 - No, wraca do formy w samą porę. Takiego Denilsona teraz potrzebujemy, już z Hull był dobry. Do tego ładna bramka. A pomyśleć, że jak zobaczyłem składy pomyślałem 'O Jezu, Denilson...' ;)

Arshavin - 7 - Andrei wydaje się być dziwnie nieobecny od dłuższego czasu. Ten sezon miał być przełomowy w jego wykonaniu, oby za rok było znacznie lepiej. Dzisiaj sporo niedokładnych zagrań.

Bendtner - 7.5 - Zagrał praktycznie to samo co i Arshavin, ocenę podnosi asysta przy bramce Denilsona [kolejna!].

Diaby - 7.5 - Dobre wejście, zaczął nerwowo, ale z każdą kolejną minutą było coraz lepiej. Solidny występ.

Eduardo, Sagna - niczym szczególnym się nie wyróżnili, ba, Sagni nie zauważyłem na boisku.

Mecz nie był prosty, chociaż od samego początku przeważaliśmy. Świetna dwójkowa akcja 'największych cholernych łamag' Denilsona i Bendtnera, zakończona bramką. I to nie byle jaką, Brazylijczyk po raz kolejny popisał się świetnym strzałem z dystansu.

Świetną robotę wykonał Wenger, który poczynił umiejętne zmiany. Wejście Diaby'ego oraz Sagni dużo nam dało. Mam nadzieję, że zejście Bendtnera nie było spowodowane kontuzją, bo trudno wyobrazić mi sobie Eduardo wygrywającego pojedynki siłowe z obrońcami Birmingham.

Teraz czas na najbardziej kontrowersyjną sytuację w meczu, czyli karny dla Młotów, a co za tym idzie czerwona kartka dla Vermaelena. Karnego zdzierżę, kontakt był - minimalny, ale był. Franco w sumie też pokazał meksykańską szkołę aktorską. Kartka w takiej sytuacji była conajmniej śmieszna. Jeśli sędzia dokładnie widział co się stało to mu serdecznie gratuluję rendgena w oczach.

Przeważaliśmy większość spotkania, pokazaliśmy charatker, zresztą nie po raz pierwszy w tym sezonie. Mimo osłabienia graliśmy swoje, w pewnym momencie zamknęliśmy West Ham w ich polu karnym. Znowu pokazaliśmy nasze zaangażowanie i chęć sięgnięcia po trofeum. Jeszcze siedem spotkań.

Victoria Concordia Crescit!

Sędzia mistrz. Po raz kolejny jesteśmy karani przez arbitra, ba, idiotę. Straszna niekonsekwencja i hipokryzja, jeśli za takie faule sędzia daje czerwień to West Ham powinnien grać w siódemkę.

Powieziemy ich, nie ma innej opcji. Czuje, że wejdzie Diaby i Walcott, a Wenger ustawi nas na grę z kontry z szybkim Theo i Andrey'em z przodu.

Mała nieścisłość: mówiąc o zwycięstwie w FA Cup chodziło mi o naszą wygraną, źle sformuowałem słowa. Chodziło mi o to, że WHU tak długo prowadziło i broniło dostępu do własnej bramki :P

Powrót do ligowej rzeczywistości, czas odciąć się od wczorajszych wydarzeń i skupić się na dzisiejszym spotkaniu z West Hamem.

Nie będę mówił, że nie ma mowy o potknięciu, bo o tym każdy doskonale wie. Teraz nie ma szans na stratę punktów. Myślę, że drużyna będzie chciała się zrewanżować za ostatnią nerwówkę w Hull i pokazać, że to tylko wypadek przy pracy. Pewne zwycięstwo byłoby lekiem dla mej duszy, a przede wszystkim serca.

Drużyna Młotów w tym sezonie zawodzi, jednak i tak sprawili nam sporo problemów. Frajerski remis na Upton Park i zwycięstwo w końcówce w FA Cup, pewnie każdy to pamięta. W ostatnim meczu z Chelsea gracze the Hammers zostawili sporo zdrowia, co więcej, przez pewien czas przeważali. Dzisiaj też łatwo skóry nie oddadzą, każdy punkt jest dla nich na wagę złota. Dla nas też...

Z pewnością nie możemy powtórzyć takiej niefrasobliwości i rozkojarzenia jak na Upton Park. Musimy być skupieni przez pełne 90 minut, plus to co doliczy sędzia. Cole i Diamanti będą chcieli wykorzystać każdy, najmniejszy błąd naszej obrony.

Na szczęście nasza sytuacja kadrowa wygląda coraz lepiej. Do gry wracają kolejni zawodnicy, ani się objerzymy a Gallas z van Persiem będą grać w pierwszym składzie :P Wyjściowa jedenastka na dzisiejsze spotkanie wg. mnie powinna wyglądać tak.

W bramce oczywiście Almunia. Na prawej stronie obrony Eboue, liczę, że zagra równie dobre spotkanie co z Sunderlandem. W środku niezniszczalni Campbell z Vermaelenem. Na lewej obronie świetny ostatnio Clichy.

Pomoc też wygląda znacznie lepiej niż ostatnio. Do składu powraca Song, co równa się z posadzeniem Denilsona na ławce [mimo, ze ostatnio nie spisywał się źle]. Wraca też Fabregas, który spokojnie odpoczął i nabrał sił na kolejne spotkania. Ciekawi mnie jedynie kto będzie mu pomagał. Postawiłbym na Diaby'ego, który w meczu z Hull pokazał się z znacznie lepszej strony niż Nasri.

W ataku Bendtner, Arshavin i Walcott. Przebojowi i szybcy skrzydłowi w połączeniu z 'dostawnogą' Bendtnerem powinni pokazać Młotom kto rządzi w Londynie. Z drugiej jednak strony wątpie by Wenger posadził na ławce Nasriego i Rosicky'ego jednocześnie, czuję, że to właśnie Samir otrzyma okazję do zrehabilitowania się po meczu z Tygrysami.

Almunia - Eboue, Campbell, Vermaelen, Clichy - Song, Diaby, Fabregas - Walcott, Bendtner, Arshavin

Wynik? Marzę o jakiejś kanonadzie, kolejnych 5-6 bramkach. Zadowolę się też zwykłym 1:0, jednak po takim odprawieniu Młotów w znacznie lepszym humorze oglądał bym poczynania Chelsea i United. Chociaż patrząc na nasz ofensywny potencjał i ostatnie derby Londynu [Chelsea - WHU] bardzo możliwe jest to, że właśnie padnie taki wysoki wynik.

Jeśli chodzi o strzelców. Czuję, że kolejne trafienie dorzuci Bendtner, Arshavin, mam też dziwne przeczucie, że ukąsi też Eduardo. Swoją drogą, fajnie jakby dzisiaj dostał trochę więcej czasu by się pokazać.

eSSo - skończ, bo tylko buzujesz fanów Barcelony by tutaj weszli i zaczęli wojnę. Jeśli chcesz już się wypowiedzieć to zachowaj trochę pokory i szacunku do przeciwnika.

Arsenal1994 - o nie przesadzaj. Valdes ostatnio znacznie podniósł loty, teraz to już 'top class' wśród goalkeeperów.

kmr - słuchaj no synek [że się tak wyraże], co to to nie. Barcelonie nie można odmówić niczego, sukcesów, świetnych zawodników. Ale ostatnie zdanie to jakaś kpina. To Arsenalowa wizja futbolu nie wizja Barcelony. Gramy tak już dobre 14 lat, to my znamy to od podszewki i do perfekcji.

Nie wiem czy oglądałeś mecze z 'zespołami wiodącymi prym', ale tak naprawdę w tylko jednym graliśmy fatalnie [u siebie z United]. Z Chelsea nie graliśmy beznadziejnie, prowadziliśmy grę i tylko sędzia/bramkarz stawał nam na przeszkodzie.

Z drugiej strony, nie gloryfikowałbym tak też Barcelony. Zauważ, że nasz skład cały czas trapią kontuzje. Gdyby Wenger miał do dyspozycji tą kadrę, którą ma wpisaną w zakładce 'Players' na Arsenal.com to śmiało mógłbym powiedzieć, że Arsenal ma równie dobry skład co Barcelona. Nie brakuje nam niczego. Pyszałkowaty dryblas? Mamy Bendtnera. Niski drybler, który w pojedynkę potrafi wygrać? Mamy Arshavina. Twardy obrońca, którego wszyscy się boją? Przywitaj się z Vermaelenem. Najlepszy rozgrywający ligi? Fabregas. Mógłbym tak długo tworzyć innege wymyślne porówniania, ale spać mi się już chce, więc sobie oszczędzę. Wiadomo o co chodzi.

I błagam, nie mów, że Arsenal jest niedoświadczony. Ten utarty slogan słyszę już od przegranego finału w Paryżu. Jeśli przez te 4 lata nie zebraliśmy żadnego doświadczenia, jeśli ten sezon dalej pokazuje, że jeszcze nie okrzepliśmy i nie potrafimy radzić sobie z przeciwnościami, to jestem kibicem Spurs.